Rok temu byłam z chłopakiem bylismy razem dwa lata, zaczeliśmy uprawiać seks po pół roku a on dopiero pózniej przyznał mi się że spał z 7 dziewczynami przede mną ( ! ) no ale nie zerwaliśmy przez to ja też nic nie miałam. Zerwaliśmy jakiś rok pózniej bo się nam nie układało. Jestem teraz od prawie roku z innym i jakiś czas temu dowiedziałam się ( przypadkiem bo zmieniłam ginekologa ) że mam wirusa HPV plus zrobiłam badania i mam raka szyjki macicy. Mój obecny partner ( nie miałam pojecia o wirusie zaraziłam go) dopiero zaczął mieć objawy okazało się że ma stand przedrakowy i wirus jest prawdopodobnie onkogenny. Wiem że od obecnego nie moge mieć nic, a ten wcześniejszy był moim pierwszym więc zakładam a przynajmniej przypuszczam że mam to od niego. Problem polega na tym że jeśli wirus jest onkogenny to on też może mieć raka i to bardziej zaawansowanego niż ja, i no nie mamy za dobrych kontaktów, ale mimo wszystko coś tam do niego czuje ( nie żeby wracać chyba raczej sentyment) I nie chce żeby mu się coś stało bo jestem pewna że gdyby wiedział to by mi powiedział, zawsze we wszystkim mi pomagał i był dla mnie gdy nikogo nie było i wydaje mi się że chociaż z tego powodu powinnam mu powiedzieć. Porblem polega na tym że nie ufam mu nie wiem czy komuś tego nie powie ( jego kolega to największy plotkarz na mieście) z drugiej strony naprawde nie chce żeby coś mu się stało. Nie mam pojęcia, co ja mam mu powiedzieć? Nie wiem nawet od czego zacząć co mu powiedzieć a co lepiej pominąć ( na pewno to że zaraziłam obecnego partnera ) ale co z resztą, nie mam z kim o tym pogadać, a obecny partner chyba by mnie zabił gdyby wiedział że chce mu to powiedzieć. Prosze, pomocy.
Siadaj, pała!
A wlasciwie trzy. Pierwsza za brak wiarygodnosci, druga za okropny styl, trzecia za brak wiedzy.
Siadaj, pała!
A wlasciwie trzy. Pierwsza za brak wiarygodnosci, druga za okropny styl, trzecia za brak wiedzy.
Siadaj, pała.
Czytanie bez zrozumienia, odpowiedz nie na temat.
Ps. Nie wysilaj się na odpowiadanie.
Mało wiarygodne.
5 2017-10-13 23:26:52 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2017-10-13 23:27:16)
Rok temu byłam z chłopakiem bylismy razem dwa lata, zaczeliśmy uprawiać seks po pół roku a on dopiero pózniej przyznał mi się że spał z 7 dziewczynami przede mną ( ! ) no ale nie zerwaliśmy przez to ja też nic nie miałam. Zerwaliśmy jakiś rok pózniej bo się nam nie układało. Jestem teraz od prawie roku z innym i jakiś czas temu dowiedziałam się ( przypadkiem bo zmieniłam ginekologa ) że mam wirusa HPV plus zrobiłam badania i mam raka szyjki macicy. Mój obecny partner ( nie miałam pojecia o wirusie zaraziłam go) dopiero zaczął mieć objawy okazało się że ma stand przedrakowy i wirus jest prawdopodobnie onkogenny. Wiem że od obecnego nie moge mieć nic, a ten wcześniejszy był moim pierwszym więc zakładam a przynajmniej przypuszczam że mam to od niego. Problem polega na tym że jeśli wirus jest onkogenny to on też może mieć raka i to bardziej zaawansowanego niż ja, i no nie mamy za dobrych kontaktów, ale mimo wszystko coś tam do niego czuje ( nie żeby wracać chyba raczej sentyment) I nie chce żeby mu się coś stało bo jestem pewna że gdyby wiedział to by mi powiedział, zawsze we wszystkim mi pomagał i był dla mnie gdy nikogo nie było i wydaje mi się że chociaż z tego powodu powinnam mu powiedzieć. Porblem polega na tym że nie ufam mu nie wiem czy komuś tego nie powie ( jego kolega to największy plotkarz na mieście) z drugiej strony naprawde nie chce żeby coś mu się stało. Nie mam pojęcia, co ja mam mu powiedzieć? Nie wiem nawet od czego zacząć co mu powiedzieć a co lepiej pominąć ( na pewno to że zaraziłam obecnego partnera ) ale co z resztą, nie mam z kim o tym pogadać, a obecny partner chyba by mnie zabił gdyby wiedział że chce mu to powiedzieć. Prosze, pomocy.
To ten sam, co Ci bilety do Holandii fundował? Bo się zgubiłam?
Karou napisał/a:Rok temu byłam z chłopakiem bylismy razem dwa lata, zaczeliśmy uprawiać seks po pół roku a on dopiero pózniej przyznał mi się że spał z 7 dziewczynami przede mną ( ! ) no ale nie zerwaliśmy przez to ja też nic nie miałam. Zerwaliśmy jakiś rok pózniej bo się nam nie układało. Jestem teraz od prawie roku z innym i jakiś czas temu dowiedziałam się ( przypadkiem bo zmieniłam ginekologa ) że mam wirusa HPV plus zrobiłam badania i mam raka szyjki macicy. Mój obecny partner ( nie miałam pojecia o wirusie zaraziłam go) dopiero zaczął mieć objawy okazało się że ma stand przedrakowy i wirus jest prawdopodobnie onkogenny. Wiem że od obecnego nie moge mieć nic, a ten wcześniejszy był moim pierwszym więc zakładam a przynajmniej przypuszczam że mam to od niego. Problem polega na tym że jeśli wirus jest onkogenny to on też może mieć raka i to bardziej zaawansowanego niż ja, i no nie mamy za dobrych kontaktów, ale mimo wszystko coś tam do niego czuje ( nie żeby wracać chyba raczej sentyment) I nie chce żeby mu się coś stało bo jestem pewna że gdyby wiedział to by mi powiedział, zawsze we wszystkim mi pomagał i był dla mnie gdy nikogo nie było i wydaje mi się że chociaż z tego powodu powinnam mu powiedzieć. Porblem polega na tym że nie ufam mu nie wiem czy komuś tego nie powie ( jego kolega to największy plotkarz na mieście) z drugiej strony naprawde nie chce żeby coś mu się stało. Nie mam pojęcia, co ja mam mu powiedzieć? Nie wiem nawet od czego zacząć co mu powiedzieć a co lepiej pominąć ( na pewno to że zaraziłam obecnego partnera ) ale co z resztą, nie mam z kim o tym pogadać, a obecny partner chyba by mnie zabił gdyby wiedział że chce mu to powiedzieć. Prosze, pomocy.
To ten sam, co Ci bilety do Holandii fundował? Bo się zgubiłam?
Nie to były.
Mało wiarygodne.
Kurde nie pytam o wiarygodność bo inaczej bym nie marnowała czasu na pisanie tego -.- Prosiłam tylko o pomoc jak to powiedzieć a nie o ocene wiarygodności czy stylu.
z drugiej strony naprawde nie chce żeby coś mu się stało. Nie mam pojęcia, co ja mam mu powiedzieć? Nie wiem nawet od czego zacząć co mu powiedzieć a co lepiej pominąć ( na pewno to że zaraziłam obecnego partnera ) ale co z resztą, nie mam z kim o tym pogadać, a obecny partner chyba by mnie zabił gdyby wiedział że chce mu to powiedzieć. Prosze, pomocy.
juz sie stalo.
powiedziec normalnie...
nie dziw sie ludziom, piszesz tak ze nie idzie zrozumiec o co ci chodzi. i w ogole o co ty pytasz:D idziesz i mowisz jak jest, proste.
Jak powiedziałaś mu już ? Jak to przyjął ? Daj znać .
10 2017-10-18 13:21:22 Ostatnio edytowany przez Iceni (2017-10-18 13:25:35)
To troche dziwne, że wirus, znany z tego, że zwykle u zdrowych osob nie daje objawow przez dlugi czas, potrafi sobie bytowac na skorze w uspieniu przez wiele lat (poniewaz objawy w postaci brodawek sa dość latwe do zauwazenia) i dlatego sie tak latwo rozprzestrzenia tu nagle dwie osoby doprowadza do raka - jezeli ktoś dostaje raka po ROKU od zakazenia to jego system odpornosciowy musial lezec i kwiczec bo normalnie to trwa LATAMI zanim sie rozwinie. A tu mamy dwie osoby, jedna z rakiem, druga ze stanem przedrakowym, ale autorka sie dowiedziala dopiero przy zmianie ginekologa... to sorry - chlopak ma "stan przedrakowy" bez objawow? Na penisie brodawki bylyby widoczne, w okolicach odbytu rowniez, w gardle niewidoczne za to bardzo bolesne. I tak po prostu sobie chodzil i cierpial? Na dodatek autorka pisze, że wirus jest "prawdopodobnie onkogenny" - prze iez podczas badan okresla sie dokladnie typy wirusa.
Sam problem - jak powiedziec bylemu partnerowi jest w miare sensowny. Choc inna sprawa, że wirusem tym mozna sie zarazic rowniez deogami poza seksualnymi, a wiec zawsze istnieje mozliwosc, że byly partner jest czysty.
Ale ten caly dramat wokol tego?
Jak dla mnie to jest marna prowokacja.