Rozmawiałam z moim chłopakiem już kilka razy na temat naszego seksu raz w tygodniu,jaką jest tego przyczyna i nie dowiedziałam się nadal niczego.
Jego zachowanie świadczy o tym , że go seksualnie nie pociągam tak jak pisałam seks raz w tygodniu ( jesteśmy młodzi, nie mamy dzieci i seks raz w tygodniu jak na młodego chłopaka to chyba trochę mało...) I jeśli ten raz w tygodniu nastąpi to nie czuje tego czegoś, tak jakby to był " mus " z jego strony.To trwa już prawie 2 lata ,mam tego dosyć.
Czuje się okropnie...
On twierdzi, że ja to pociągam, ale z jego zachowania to nie wynika.
Dodam jeszcze ,że gdy ubiorę jakiś sexi strój to mimo tego nie rzuca się na mnie z ochotą.
Ostatnimi czasy rozmawiałam z nim ponownie ,ale twierdził że o nic mu nie chodzi i dodaje że boi się że mnie straci Tylko dlaczego nic z tym problemem nie zrobi.
Nie chciałabym rozstania ,lecz czasami przychodzą mi takie myśli do głowy, bo czuje się bezradna , kompletnie brzydka i zmęczona tym , że nie wiem jaki jest powód tego problemu i tym ciężej to rozwiązać...
Powodem tego problemu jest to, że twoj chlopak ma mniejsze potrzeby niż ty. Tylko tyle. I aż tyle.
Przenieś się do wątku "żony aseksualnych mężczyzn" -- zobacz jakie dno.
Na twoim miejscu bym zmienił chłopaka.
Rozmawiałam z moim chłopakiem już kilka razy na temat naszego seksu raz w tygodniu,jaką jest tego przyczyna i nie dowiedziałam się nadal niczego.
Jego zachowanie świadczy o tym , że go seksualnie nie pociągam tak jak pisałam seks raz w tygodniu ( jesteśmy młodzi, nie mamy dzieci i seks raz w tygodniu jak na młodego chłopaka to chyba trochę mało...) I jeśli ten raz w tygodniu nastąpi to nie czuje tego czegoś, tak jakby to był " mus " z jego strony.To trwa już prawie 2 lata ,mam tego dosyć.
Czuje się okropnie...
On twierdzi, że ja to pociągam, ale z jego zachowania to nie wynika.
Dodam jeszcze ,że gdy ubiorę jakiś sexi strój to mimo tego nie rzuca się na mnie z ochotą.
Ostatnimi czasy rozmawiałam z nim ponownie ,ale twierdził że o nic mu nie chodzi i dodaje że boi się że mnie straci Tylko dlaczego nic z tym problemem nie zrobi.
Nie chciałabym rozstania ,lecz czasami przychodzą mi takie myśli do głowy, bo czuje się bezradna , kompletnie brzydka i zmęczona tym , że nie wiem jaki jest powód tego problemu i tym ciężej to rozwiązać...
Młodzi tzn. ile lat macie ? Pracujecie, czy jeszcze się uczycie ?
Seks raz w tygodniu to wg mnie jeszcze nie jest stan alarmowy. Bardzo możliwe, że macie po prostu różne potrzeby pod tym względem i to wcale nie oznacza, że go nie pociągasz. Poza tym bardzo ważna jest ogólna sytuacja życiowa, bo problemy w seksie wynikają czasem z innych problemów. Może on jest bardzo zestresowany np. pracą ? Może jest przemęczony ? Może ma jakieś problemy zdrowotne ?
Sytuacja nie jest jeszcze taka, żebyś faktycznie musiała "drzeć szaty". No chyba, że faktycznie wysokie libido daje Ci się mocno we znaki. Nic z tym problemem nie robi, bo nie czuje problemu, albo po prostu nie ma pomysłu na to co mógłby z tym zrobić. Trudno podsuwać Ci jakiś pomysł, bo za mało wiadomo. Są różne publikacje, książki na ten temat, może w nich znajdziesz jakąś podpowiedź ?
Obstawilbym zbyt duza ilosc porno i masturbacji. W takim przypadku przez to ze oglada tyle lasek mozesz go nie podniecac i dodatkowo jak juz sam sobie dogodzi to niezbyt ma potrzebe uprawiania z Toba seksu i robi to z obowiazku. Mialem z tym problem i seks u mnie wygladal podobnie do Twojego.
Hmmmmm... Przeczytałam Twój drugi post na ten temat, sprzed paru miesięcy. Piszesz tam, że ten seks raz w tygodniu jest tylko po tym, jak mu zrobisz "pogadankę". No taka słaba atmosfera do namiętnego seksu... A jakbyś tak spróbowała odwrócić sytuację i nie rozmawiać o seksie, nie robić mu wyrzutów, tylko nie inicjować w ogóle niczego i wziąć go na przeczekanie? Oczywiście nic nie przeszkadza seksownie się ubierać i zadbać o romantyczną atmosferę... Ale pozwól działać jemu i zobacz, czy coś z tego wyniknie.
Jak tak czytam Twojego posta to przypomniała mi się "fajna" historia... Jak swego czasu jeździłem do Krakowa to zabierałem z Trójmiasta pasażerów z BlaBlaCar,i raz trafiła mi się pasażerka do Łodzi - fajna,zadbana 30stka która jechała do Łodzi do faceta. Całą drogę się przeglądała w lusterku,wisiała na tel i aż ją rozpierało że TO w końcu dzisiaj!!
Na miejscu ustaliliśmy że jak będę wracał następnego dnia to mam ją zabrać - i tak się stało,w niedzielę po nią przyjechałem.
Siadła naburmuszona z tyłu i cisza!
Odezwała się może po 40min słowami że faceci to świnie - hmm,cóż za nowość
Okazało się,że na imprezie w sobotę wieczorem przyłapała go jak się całował z innym facetem!!! 1,5 roku spotykała się gejem
I teraz do sedna... dlaczego on ją "chciał"
Ma bogatych i wierzących rodziców,którzy by go na stosie spalili gdyby się dowiedzieli że synek woli siusiaki Ona była tylko na pokaz,żeby wszyscy 'widzieli'...
Takie mamy czasy,że faceci to nie faceci - golą sobie klaty,noszą rurki,chodzą na solarium... poza tym od 15 roku życia oglądają pornusy na swoich ajfonach brędzlując się po parę razy dziennie,seks stał się nietrakcyjny...
8 2017-10-18 21:02:08 Ostatnio edytowany przez Facet79 (2017-10-18 21:06:03)
Takie mamy czasy,że faceci to nie faceci - golą sobie klaty,noszą rurki,chodzą na solarium...
No ale czyż kobiety tego nie chciały ? Nie był czasem kilka lat temu bardzo modny taki facet, typ "metroseksualny" (fragm, definicji : "korzystanie ze zdobyczy kosmetyki,") ?
No to jaki ma być facet ? Widzę idzie zmiana mody, nowy sezon ? Wraca drwal ? Strażak ? Czy może inteligent teraz będzie modny ?
poza tym od 15 roku życia oglądają pornusy na swoich ajfonach brędzlując się po parę razy dziennie,seks stał się nietrakcyjny...
Tu się zgodzę. Seks to tylko jedna z rozrywek - kto powiedział, że musi być no 1 ? Kiedyś, gdy nie było TV ani nawet pisemek widok żywej nagości pewnie super pociągał. Dziś ? To tylko jednak z alternatyw. Seks dzieje się w mózgu, wygrywa więc to co dostarcza do móżgu najwięcej rozrywki.
Podobnie możnaby napisać, że dziewczynki juz od 15 roku życia oglądają romansidła o rycerzach na białym koniu czy na innym kucyku ponny, ocierając przy tym łezki nad tkliwością tych opowieści i to sprawia, że potem zwykłe "kocham Cię" od chłopaka już staje się nieatrakcyjne....
Podobnie możnaby napisać, że dziewczynki juz od 15 roku życia oglądają romansidła o rycerzach na białym koniu czy na innym kucyku ponny, ocierając przy tym łezki nad tkliwością tych opowieści i to sprawia, że potem zwykłe "kocham Cię" od chłopaka już staje się nieatrakcyjne....
Tylko powiedz mi co się stało z tą 15 latką która w wieku 18 lat staje się ździrą szlajającą po imprezach i zabawiającą się z "macho" w klubowych toaletach??
Ja rozumiem,że w dzisiejszych czasach Kocham Cię to za mało bo faceci tylko gadają a nie przekładają tego na czyny ale coś poszło nie tak ...