Poświęcenie czy własne życie - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ZWIĄZEK NA ODLEGŁOŚĆ, MIŁOŚĆ PRZEZ INTERNET » Poświęcenie czy własne życie

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 19 ]

1

Temat: Poświęcenie czy własne życie

Witam,
Mam chłopaka na odległość. Jesteśmy razem już rok. Wyglada to tak ze on studiuje, pracuje (3 razy w tygodniu w godzinach wieczornych i raz w weekend najczęściej przed południem)

Najczęściej przyjeżdżałam JA. 3 godziny drogi pociągiem. Plan na moich studiach ułożony tak by jechać już w piątek rano i wrócić w poniedziałek. Praca - online czyli gdzie chcę. Siłownia? Karnet kupiony na dwa miasta...

I tu się rodzi pytanie... Czy tak powinno być? Przyjeżdżam praktycznie co tydzień bo tak się „bardziej opłaca, dluzej się widzimy”. Co z tego skoro on pracuje (zdąża się ze cały dzień weekendu ma zajęty i ja krzatam się bez celu po jego mieście, czasem siedząc na jego meczach) i czas ma dopiero wieczorem. Wieczorem leci mecz w telewizji wiec pytanie „Kochanie możemy obejrzeć?” Możemy. Wiem przeviez ze to lubi... potem tylko Fifa lub sen bo „zmęczony jestem”...

Ostatnio zaczęło mi to przeszkadzać. Wszelkie plany czy to większe czy mniejsze dostosowane są pod niego. Zauważyłam ze to głównie z mojej inicjatywy wychodzą spotkania a raczej ich planowanie. Z gory zakłada ze to ja przyjadę. On pojawia się u mnie jak dobrze pójdzie raz na 4 tygodnie. Oboje mieszkamy z rodzicami w gwoli ścisłości..

Jest miły i kochany gdy... nie ma nic na głowie a o to bardzo ciężko. Nawet gdy nie ma „pracy” to jeździ na mecze bo to hobby. Ale halo. Ja tu jestem.. czuje się jak jego cień. Jak czekająca osoba aż w końcu on się zatrzyma i spojrzy na mnie. Mam wrażenie ze nigdy nie będę ważniejsza niż piłka. Tłumacze go ze on jest dobrym mężczyzna i przecież ma prawo do własnego szczęścia ale... czy na tym związek polega?

Wysłuchuje go po każdym meczu, jak rozemocjonowany opowiada, cieszy się, wkurza.
A z jego strony brakuje pytania „a u Ciebie co słychać?” Gdy sama opowiadam czuje ze... jego sprawy są dla niego ważniejsze.

Nie wiem,
Gdy była opcja pracy w jego mieście usłyszałam żebym się wprowadziła do nich (niego i jego rodziców..)

Zastanawiam się nad dojrzałością tego związku. Czy to jeszcze chłopiec czy już mężczyzna?

Rozdarta potrzebuje słów otrzeźwienia w tym wszystkim.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Poświęcenie czy własne życie

Nie wiem czy to chlopiec czy mezczyzna, ale ja, jak mam watpliwosci, stosuje zasade wzajemnosci. Skoro to ja do tej pory dzwonilem, to tym razem poczekam na niego/na nia. Na kilka osob czekam od 10 lat. Skoro on lubi pilke to ogladacie zawsze mecze. Zaproponuj wspolne obejrzenie komedii romantycznej, czy lzawego romansidla. Chodzicie razem na mecze? Zaproponuj teatr, opere, czy cokolwiek co bedzie tylko dla ciebie.

3

Odp: Poświęcenie czy własne życie

Należy dawać tyle samo ile otrzymuje się od drugiej strony. Nie zawsze będzie to 50/50, czasami 70/30 innym razem 30/70. Nie należy robić czegoś "na kredyt", z myślą że obecne poświęcenie zostanie w przyszłości zauważone i osoba ta odpłaci się wówczas tym samym. Nie lekceważ intuicji i własnych osądów. Zachowuje się jak księżniczka na ziarnku grochu, bo mu na to pozwalasz. Poszłaś mu na rękę, raz, drugi, trzeci, zauważył że wypracował sobie komfortową sytuację, więc tkwicie w tym, bo mu tak wygodnie. A Tobie jak widać nie.

4

Odp: Poświęcenie czy własne życie
mrbart napisał/a:

Należy dawać tyle samo ile otrzymuje się od drugiej strony. Nie zawsze będzie to 50/50, czasami 70/30 innym razem 30/70. Nie należy robić czegoś "na kredyt", z myślą że obecne poświęcenie zostanie w przyszłości zauważone i osoba ta odpłaci się wówczas tym samym. Nie lekceważ intuicji i własnych osądów. Zachowuje się jak księżniczka na ziarnku grochu, bo mu na to pozwalasz. Poszłaś mu na rękę, raz, drugi, trzeci, zauważył że wypracował sobie komfortową sytuację, więc tkwicie w tym, bo mu tak wygodnie. A Tobie jak widać nie.


Owszem, wiem ze na to pozwoliłam. Jak najbardziej się do tego przyznaję. Owszem proponuje wspólne rzeczy, jest mnóstwo miejsc które chciałabym pokazać mu w moim mieście ale... on nie ma czasu tu przyjeżdżać. W miarę możliwości chodzimy do kina czy podobnych miejsc. Ale brakuje mi uwagi. I przyznaje się ze autentycznie mi brakuje. To jest to co pisałam wcześniej. Wystarczy pytanie co u mnie lub wsparcie, wspólna radość z moich rzeczy. Nie wymagam tego od niego BO JA TAK ROBIE. Tylko to jest moja niespelniona potrzeba.

5

Odp: Poświęcenie czy własne życie

Powiedz mu szczerze co myślisz,  wszystko to co nam tu piszesz.  A potem przez jakiś czas zobacz jak będzie.  Chociaż pewnie będzie poprawa na jakiś czas a potem będzie po staremu.
Myślę,  że to nie to . Że nic z tego nie będzie.  Nie może być tak, że tylko Ty inwestujesz w związek a druga strona przeważnie bierze. Co z tego, jak jest miły i kochany jak ma czas, skoro pozostały czas jest tak sobie. Jesteś nieszczęśliwa i zle ci w tym związku-tak wynika z tego postu.
Porozmawiaj z nim, bo się będziesz męczyła jak dalej tak będzie.

6

Odp: Poświęcenie czy własne życie

Wiec na jakis czas ty skup sie na swojej pracy, na swoim hobby...wytlumacz to wieksza iloscia zlecen czy czym tam sie zajmujesz. Na silownke chodz w saoim miescie bez przesady. Poki razem nie mieszkacie w jednym miescie nie poswiecej sie az tak. Sprobuj przez miesiac byc troche mnjej dyspozycyjna. Wymysl tysiace zajec pomoc rodzicom, odswierzenie pokoju, praca, nauka. I zobacz czy troche go tym zainteresujesz. Zawsze pisz ze moze w kazdej chwili przyjechac ON. I tyle powinno wystarczyc.

7

Odp: Poświęcenie czy własne życie

Bardzo wam dziękuje za wszystkie słowa. Postaram się skupić na sobie i zobaczymy co będzie wink

8

Odp: Poświęcenie czy własne życie

Jeśli już teraz sie poświęcasz, co będzie później, gdy zamieszkacie razem i/lub weźmiecie ślub?
Mężczyźni po ślubie nigdy nie zmieniają się najlepsze, za to często na gorsze (bo kobiecie trudniej wtedy odejść). Więc dostosowując się już teraz do niego, do jego wygody, gwarantujesz sobie marną przyszłość. Paliwo, którego dostarcza zakochanie, kiedyś się kończy i wtedy ludzie zostają z poczuciem zmarnowanego życia i ze zobowiązaniami, które nie pozwalają się wycofać. Dlatego nie poświęcaj się i nie pozwól, żeby Twoja osoba zeszła na dalszy plan. On też ma się starać, a jeśli nie zechce to nie ma sensu inwestować w ten związek.
Nie jeździj co tydzień, tylko wtedy gdy będzie mieć dla Ciebie czas. Bo co to za korzyść, że spędzacie razem weekend skoro wygląda on jak w starym znudzonym sobą małżeństwie? Możesz spędzić ten czas produktywnie, a to że bez niego? Może właśnie dzięki temu się ocknie i zauważy, że też musi dać coś z siebie.

9

Odp: Poświęcenie czy własne życie

Sytuacja wyglada w ten sposób ze powiedziałam co leży mi na sercu, powiedziałam o swoich potrzebach. W odpowiedzi dostałam tylko tekst ze on nie zrezygnuje z własnego samorozwoju. Nawet nie próbował mnie zatrzymywać, nic a nic. Powiedział ze w takim razie nie jest w stanie zapewnić mi moich potrzeb. I ze przesadzam. Bo on przecież idealnie potrafi łączyć życie prywatne z zawodowym

10

Odp: Poświęcenie czy własne życie

No tak, jesteś elementem rozrywki w jego życiu, ale tylko elementem i niespecjalnie mu na tym elemencie zależy. Jeżeli „element” sam się pojawi, sam się narzuci, to on się pobawi, ale żeby postarać się, wysilić to nie... Aż tak mu nie zależy. Reali czasoumilacza...
Jeżeli przeszkadza Ci brak równowagi zaangażowania w związku, to nie udawaj, że jest inaczej, również na początku tegoż związku. Robienie dobrej miny do złej gry nigdy nie trwa wiecznie. Przestań więc udawać, nie narzucaj sobie przymusu starania się, patrz uważnie na to co robi druga strona, czy jest w stanie dawać z siebie, czy tylko brać. Dawanie z siebie w związku jest ok, ale nie wtedy gdy jesteś jedyną stroną dającą.

11

Odp: Poświęcenie czy własne życie
Koda napisał/a:

Sytuacja wyglada w ten sposób ze powiedziałam co leży mi na sercu, powiedziałam o swoich potrzebach. W odpowiedzi dostałam tylko tekst ze on nie zrezygnuje z własnego samorozwoju. Nawet nie próbował mnie zatrzymywać, nic a nic. Powiedział ze w takim razie nie jest w stanie zapewnić mi moich potrzeb. I ze przesadzam. Bo on przecież idealnie potrafi łączyć życie prywatne z zawodowym

Wg niego potrafi, owszem - bo tak właśnie mu wygodnie i nic nie musi się wysilać. Wszystko ma, powiedziałabym, podane na tacy. Tylko łaskawie sięgnąć i skonsumować. I on, jak napisałaś, nie ma zamiaru z tego zrezygnować.
Ja po takim dictum już więcej bym się z nim nie spotkała i definitywnie zerwała wszelki kontakt.
Wątpię zresztą by próbował po zerwaniu cokolwiek wyjaśniać czy Cię blagać o drugą szansę. Raczej się obrazi, żeś go nie doceniła, niedobra kobieto. wink

12

Odp: Poświęcenie czy własne życie

Wiec ty tez zadbaj o swoj "samorozwoj" i nie patrz na niego. Ont ez nie mysli w ogole o Tobie w przeciwnym razie pofatygowałby sie w odwiedziny. Szkoda ze nie pomyslal ze jezeli z kims sie jest w zwiakzu to sukcesy i porazki nalezy dzielic, a nie zagarniac kazdy sobie. To znaczy ze nie bylas w zwiazku nawet tylko w jakims smiesznym ukladzie.

Odp: Poświęcenie czy własne życie

Bardzo Ci współczuję - wkręciłaś się w takie błędne koło, a on z tego co piszesz chętnie to wykorzystuje.

Na Twoim miejscu uciełabym na jakiś czas kontakty, niech sobie przemyśli (i Ty też!) Wasz związek. Poświęć trochę czasu sobie, nie myśl o nim. Wiem, że trudne do wykonania, ale przecież nie może tak być, że Ty daje wszystko, a on tylko się "samorealizuje"...

14

Odp: Poświęcenie czy własne życie
Jesiennowiosenna napisał/a:

Bardzo Ci współczuję - wkręciłaś się w takie błędne koło, a on z tego co piszesz chętnie to wykorzystuje.

Na Twoim miejscu uciełabym na jakiś czas kontakty, niech sobie przemyśli (i Ty też!) Wasz związek. Poświęć trochę czasu sobie, nie myśl o nim. Wiem, że trudne do wykonania, ale przecież nie może tak być, że Ty daje wszystko, a on tylko się "samorealizuje"...

Proponowałam przerwę to szybko odpowiedział ze albo jesteśmy razem albo i nie. Od wczoraj spamuje pytaniami ale aż do przesady. Co jadłam na śniadanie? Czy dobre? A co na obiad? Jaki kolor spodni miałam na siłowni? Kurczę. Nie o to chodziło. Boje się tylko ze mnie to nie bawi. Cokolwiek by nie zrobił... chyba już będę obojętna na to

Odp: Poświęcenie czy własne życie
Koda napisał/a:

Proponowałam przerwę to szybko odpowiedział ze albo jesteśmy razem albo i nie.

Nie wiem, co masz na myśli pisząc przerwa. Mi chodziło bardziej o wyjazd na kilka dni i odcięcie się od wszystkich, a nie przerwa w związku.

Z Twoich słów wynika, że to on stawia Ci warunki. Nie chcę Ci źle doradzić, więc napiszę tylko co ja bym zrobiła w takiej sytuacji: gdyby zagroził, że jak pojadę to jest to koniec związku, to na 100% bym pojechała i nie patrzyła na fochy partnera. Nie może być tak, że on chce się realizować i spełniać swoje marzenia, a Tobie nie pozwala nawet na kilkudniowy wyjazd i chwilę oddechu.

16

Odp: Poświęcenie czy własne życie

Nie wdawaj sie z nim w jakies zbedne dyskusje. Powiedzialas juz o co ci chodzi i powinien to uszanowac. Nie rob przerwy, tylko troche nabierz dystansu tak sama dla siebie i zastanow sie czy warto dalej ciagnac ta znajomosc. W tym czasie nie odzywaj sie do niego (bo przeciez nie chodzilo ci o serie 100 pytan o pierdoły), niech sie troche steskni jesli w ogole mozna to tak nazwac i zobacz jak sie bedzie zachowywal. Powinien przyjechac do cb, powinniscie spedzic czas ze soba bez walki kto do kogo jedzie. Jesli mu zalezy to przyjedzie do cb chocby mial biedaczek urlop wziac na zadanie big_smile

17

Odp: Poświęcenie czy własne życie

Z tego szczęśliwego związku już nie będzie. Nie jesteś jego priorytetem. W związku nie chodzi o to, aby rezygnować ze wszystkiego dla partnera, ale żeby lubić spędzać razem czas. On woli inne rozrywki.

18 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2017-10-15 15:21:27)

Odp: Poświęcenie czy własne życie
Koda napisał/a:

Proponowałam przerwę to szybko odpowiedział ze albo jesteśmy razem albo i nie.

To się nazywa szantaż emocjonalny.
Ma Cię w garści, wodzi za nos, ale cieniutki z niego zawodnik.

19 Ostatnio edytowany przez tajemnicza75 (2017-10-15 16:39:09)

Odp: Poświęcenie czy własne życie

Słowo poświęcenie wcale nie ma pozytywnego wydźwięku, bo to jest zatracanie siebie dla innej osoby. Najgorsza rzecz jaką możemy zrobić dla obu stron.

Praca pracą, ale urlop można wziąć-prawda? Mąż chcąc przyjechać na weekend z Wrocka do 3-miasta, brał co drugi piątek urlop. Wszyscy o tym wiedzieli i nikt mu problemów nie robił. Tylko czasem, z powodu ważnych prac trzeba było przełożyć urlop na poniedziałek lub przyszły tydzień, ale robił wszystko by móc przyjechać. Związek to kompromis, a Ty w tej chwili wyglądasz jak dochodząca pani do towarzystwa -bez podtekstów, tylko dosłownie. Towarzyszysz mu jako jego ozdoba, ot i wszystko.
Co mnie jeszcze zastanowiło: czy Wy się kochacie? To co opisałaś, to obrazek starego znudzonego małżeństwa, a nie młodych zakochanych ludzi.

Posty [ 19 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ZWIĄZEK NA ODLEGŁOŚĆ, MIŁOŚĆ PRZEZ INTERNET » Poświęcenie czy własne życie

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024