Czołem. Przychodzę do Was przedstawicielki płci pięknej bo może to właśnie Wy pomożecie mi uporać się z moim problemem. Otóż od jakiegoś czasu zauważyłem, że moja kobieta straciła "ochotę" na mnie. Żeby bardziej przybliżyć powody mojego problemu, z którym borykam się psychicznie opisze najkrócej jak potrafię historię zachowując przy tym szczegóły, które według mnie spowodowały u mnie takie myślenie. Na samym końcu dodałem skróconą wersję tej historii ponieważ wiem, że nie każdy chce marnować tutaj czas na czytanie. Jednakże musiałem pominąć sporo szczegółów w niej bo wyszedłby drugi taki sam tekst.
Otóż jestem z dziewczyną już rok i 2 miesiące. Ja mam 20 lat, a ona 19. Jest to moja pierwsza dziewczyna (co za tym idzie nim ją poznałem byłem prawiczkiem), a ja nie jestem jej pierwszym chłopakiem. Była z 5 partnerami i z tego co mi mówiła z każdym współżyła mniej lub więcej. Ja nie miałem tej okazji bo zawsze byłem dosyć nieśmiałym typem faceta, a więc gdy po jakimś czasie w związku gadaliśmy o jej przeżyciach, a moich to zrobiło mi się przykro. Byłe związki to byłe związki, ale z uśmiechem opowiadała jakich to rzeczy nie próbowała bądź łóżko było tylko czasami bo blaty kuchenne czy miejsca publiczne były ciekawsze. Jako, że nie chciałem wyjść na głupka to skłamałem o moich doświadczeniach seksualnych. Proszę nie brać jej za taką co da każdemu bo taka nie jest. Zwłaszcza, że sama przyznała że nie umiała żadnego z nich pokochać, a ja jestem pierwszym którego kocha i widzi z nim dalsze życie.
Wracając do tematu. Nasz kontakt seksualny zaczął się dopiero po około 3 miesiącach ponieważ... Aż wstyd przyznać, ale uzależniony od pornografii (jeżeli jakiś facet lub kobieta, która ma takiego faceta to czyta to zbyt częsta pornografia niszczy i to bardzo) to jedyne co mogłem jej zaoferować to tzw. seks oralny. Sam nie przyjmowałem tego bo miałem ów problem + stulejka, a ze wstydu nagadałem jej że biorę leki hormonalne dlatego nie mogę jej zadowalać inaczej. Okej, czas mijał, pokochaliśmy się. Po jakimś czasie gdy zauważyłem poprawę po odstawieniu filmów moja dziewczyna aż sama była chętna bym i ja mógł korzystać z naszego seksu oralnego. Nawet sama mi proponowała abyśmy spróbowali, ale stulejka nie pozwalała.
Co dalej. Dalej zdecydowałem się na operację usunięcia mojego "nadmiaru" aby móc w końcu cieszyć się seksem. I tutaj pierwsza z moich, że tak to nazwę poszlak. Gdy ja byłem już zdolny tam na dole to było około 6 miesięcy naszego związku czyli 6 miesięcy bez seksu. Kiedyś powiedziała mi, że 4 z jej partnerów (jestem 6) trafił się gdy była bo właśnie 6 miesięcznej abstynencji od seksu. Dlatego oddała mu się po tygodniu gdzie zawsze mi mówiła jak to musiały minąć chociaż 2 miesiące. Typ okazał się po prostu takim co ją zdradzał i lubił pukać panny dookoła. Także po 6 miesięcznej abstynencji oddała się typowi po tygodniu, a ja po też 6 miesięcznej abstynencji, na seks musiałem czekać około kolejnych 2 miesięcy. Nie inicjowała, nie dawała mi oznak że ją pociągam. Nic. Nawet rozmawiałem z nią o tym bo uznałem że jeśli jej nie pociągam to aby po prostu mi to powiedziała, ale stwierdziła że wszystko jest okej. Mój mózg pracował na najwyższych obrotach. Wstawałem rano smutny i myślałem "nie pociągam jej" "nie jestem chyba na tyle dobry jak jej byli". Tym wprowadziłem się w lekką depresję na tyle że gdy w końcu wylądowaliśmy w łóżku to kilkukrotnie przez nerwy nie mogłem "wstać". A więc gnębiłem się tym jeszcze bardziej. Przy tym bardzo porównywałem się do tego gościa, z którym jej było tak dobrze. Dziewczyna mnie nie zostawiła, a ja jakimś cudem pewnej nocy zainicjowałem z nią seks i wyszło super. Po kilku dniach znowu bez problemu. Czułem się cudownie bo myślałem, że problemy zniknęły. Mimo jej zapewnień, że podobało się jej to ja i tak wiem że to była tragedia w moim wykonaniu bo to był mój pierwszy raz. To było na początku czerwca bodajże, a mamy październik. Od tamtej pory ANI RAZU nie powtórzyliśmy tego bo moje problemy wróciły z czasem gdy moja luba nie wykazywała chęci, a kiedy już się to zdarzało to przez moje myślenie nic z tego nie wychodziło. Sam mam chęci i kilkukrotnie to pokazywałem, ale za każdym razem spotkałem się z odmową aż w końcu przestałem inicjować ze wstydu i wiedzy, że i tak mi odmówi. Po dziś dzień uprawiamy jedynie seks oralny wtedy nie mam z tym problemów.
Ponadto ona ma w zwyczaju zapytać z 3 razy w ciągu miesiąca czy w danym dniu wieczorem byśmy to zrobili. Normalnie nic nadzwyczajnego z tym że gdy nadchodzi wieczór to nic się nie dzieje. Albo śpiąca. albo ogląda TV bądź siedzi na laptopie tak długo żebym zrobił się śpiący i żebym nie miał już ochoty. Raz gdy byliśmy u znajomych i byłem z nią sam na sam to rozpaliłem ją tak po prostu bo miałem ochotę na to jak nigdy co sama przyznała więc poprosiłem aby wykazała chęć, a to na pewno któregoś dnia powtórzę. Żadnej reakcji od tamtej pory, a co więcej przyznała że nie wyklucza tradycyjnego seksu, ale seks oralny woli bardziej.
Przykładów jest jeszcze więcej, ale rozpisałbym się tu pewnie na jakiś 16 kartkowy zeszyt więc nie ma to sensu. Także jak kiedyś mi okazywała chęci seksem gdy ja nie mogłem tak teraz nie widzę aby moja luba faktycznie chciała ze mną współżyć jak to kiedyś ze swoimi partnerami. Mimo to nie mam zastrzeżeń co do jej miłości do mnie. Nigdy nie chciała mnie porzucić, a co więcej jest we mnie zakochana na zabój. Jednakże czuje się nieatrakcyjny dla niej i nie czuje aby ona miała na mnie ochotę.
SKRÓCONA WERSJA: Dziewczyna miała 5 partnerów, z którymi nie ograniczała się tylko do łóżka, a do miejsc publicznych itd. Jako, że jest to moja pierwsza kobieta to nie miałem doświadczenia z nimi wcześniej. Seks zaczęliśmy dość późno przez kilka moich problemu zdrowotnych. Gdy już byliśmy w stanie przez zbyt wielki stres nie udało się mi "wstać" kilkukrotnie. Gdy już się udało były to tylko 2 razy i problem ze stresem wrócił. Od jakiegoś czasu nie wykazuje abym pociągał dziewczynę czy byłaby mną zainteresowana seksualnie przez to że nie widzę żadnej inicjatywy z jej strony. Sam próbowałem inicjować, ale mi odmawiała. Mimo rozmów z nią nic mi nie odpowiedziała, a jednak nie czuje abym pociągał swoją kobietę.