Witam. Opiszę sytuację w której obecnie się znajduje. Chodzi o to że podoba mi się jedna dziewczyna. Znamy się już ponad rok. Razem pracujemy. W sumie odkąd się pojawiła czułem że jest między nami chemia. Ale byłem w związku więc nie robiłem nic. Czułem że się jej podobam. Pochlebialo mi to. Też ja lubiłem ale na tym był koniec. Pół roku temu rozstalem się z była partnerka. Jakiś czas temu to odchorowalem.
Chemia między nami była dalej. Prz najmniej ja to tak odbierałem. Wyglądało to w ten sposób: dużo kontaktu wzrokowego, cieszyła się z daleka jak mnie widziała, puszczanie oczek, oglądała się za mną czy ja też się oglądam za nią jak się miałyśmy itp. Wiecie takie dziecinne ale jakże miłe. Był też czas że jak rozmawialiśmy to mnie dotykala..ja to wszystko rozumiałem że może się jej podobam w sumie ona mi też.
A więc ze takie coś trwało już długo, ciągnęło się miesiącami.
Do sedna. Pewnego razu jak jechałem do pracy patrzę idzie ona. Więc zatrzymałem się i ja podrzucilem. Zdarzało się to już kiedyś. Normalna rzecz. Powiezc kogoś.
Ok. Pomyślałem później e pracy ze może czas zrobić krok do przodu. Konczylismy pracę późno wieczorem. Ciemno pada deszcz. Znamy się już trochę to chyba mogę zaproponować jej ze ja podrzucę po. W sumie mam po drodze. Pomyślałem że będzie okazja żeby chociaż te 10 min z nią pogadać. Ona na to zaczęła trochę kręcić, że nie chce żebym na nią czekał bo musi chwilę dłużej itp. Myślę sobie ok jak coś to daj znać. Ale żeby nie było że się deklaruje itp to sam skończyłem te 10 minut później. No ale skoro nie przyszła dać znać to ok. Pojechałem.
Od następnego dnia jakby unikalna kontaktu wzrokowego że mna jak wcześniej. Jakby się wycofała..później to się ciut poprawiła ale dalej jest inaczej...ostatnio jak jechałem to znowu ja widzę więc się zatrzymuje żeby ją podrzucić a ta że ona się przejdzie. Później niby gadamy normalnie ale nie tak jak kiedyś. Brakuje tego kontaktu wzrokowego.
A więc co o tym sądzicie czy ona się może się wystraszyla, jest ostrożna? Czy mam sobie odpuścić. Dodam że to dziewczyna która sprawia wrażenie że potrzebuję czasu by się zaangażować. Ale sam nie wiem co o tym myśleć. Liczę na opinie kobiet.
Pozdrawiam
Być może, że w międzyczasie kogoś poznała i stąd ta ostrożność.
Stawiam na to, że w międzyczasie kogoś poznała. Jeśli nie: Po prostu zabierałeś się jak pies do jeża, a ona potrzebuje konkretów
Kilka miesięcy takich nieznaczących flirtów to zdecydowanie za długo, zwłaszcza jeśli jesteście dorośli
Za dlugo [wulgaryzm] sie w tancu
To dlaczego zachowywała się i robiła rzeczy jakby dalej była zainteresowana a kiedy wyszedłem z inicjatywa to nagle zaczęła zachowywać się inaczej?
Może ma kogoś, a to był dla Niej taki zwykły, niezobowiązujący flirt albo nawet poprostu ma taki styl bycia i przestrasszyła się, że to za daleko poszło.
podpisuję się pod Jacenty89, nawet nie musi mieć kogoś, po prostu ona niczego wiecej nie chce poza niezobowiazującym flirtem
8 2017-09-30 00:09:11 Ostatnio edytowany przez zabpth (2017-09-30 01:35:48)
Trzeba było w aucie posprzątać.
Gumy koniecznie trzeba pochować, wiem z autopsji.
Możliwe że wystraszyły ją sprzeczne sygnały, może nie ma prawka to nie wie.
Ale ja też często tak mam, naj**ne znaków, świateł, madek z dziećmi, sprzecznych sygnałów jest do obsrania, czasami się zastanawiam jak ktoś przyjedzie z jakiejś ładnej zagranicy i zjedzie z głównego szlaku w jakąś drogę podrzędną, a tam znaków nawalone, jakieś przebudowy, pijani budowlańcy z lizakami, obrzygać się można.
Możesz spróbować mojej metody, ja całkiem olewam znaki drogowe, a w szczególnych przypadkach tylko przeszkoda terenowa nie do przejechania jest jedynym przeciwwskazaniem żeby gdzieś wjechać.
Mimo że beemki nie mam, to kierunków też nie używam, po co ktoś ma wiedzieć gdzie chce jechać, to moja sprawa.
Znacznie mniej sprzecznych sygnałów, bezpieczniej, spokojniej, polecam.
Pozdrawiam
9 2017-09-30 18:01:32 Ostatnio edytowany przez Leśny_owoc (2017-09-30 18:02:14)
Może ma kogoś, a to był dla Niej taki zwykły, niezobowiązujący flirt albo nawet poprostu ma taki styl bycia i przestrasszyła się, że to za daleko poszło.
Nic dodać, nic ująć.
Opisałeś Ją jako pewną siebie kobietę. Może po prostu lubi zainteresowanie/aprobatę ze strony mężczyzn, ale to nie oznacza że Jej podobają się na tyle, aby się z nimi wiązać. Są różne typy ludzi. Ty zacząłeś od jakiegoś czasu wysyłać słabe, ale znamienne sygnały zatem się wycofała. Raczej kobieta poważnie zainteresowana mężczyzną nie ucieknie, gdy zobaczy tak słabe sygnały - to było tylko podwiezienie, mnie koleżanki i koledzy często podwożą.
Ech dziwne w sumie sama dawała mi jasno do zrozumienia że się jej podobam..
Odpuść sobie już teraz i porpacuj nad sobą, bo się czaisz jak Czajka lub jakiś Czajkowski Dlaczego zostawiła Cię była? Masz jakieś problemy ze sobą?
A czy wspomniałem gdzieś że mnie zostawiła? Oboje podjęliśmy taka decyzję bo po obu stronach się wypaliło. To nie ma przecież związku z tym. Opisałem jedynie okoliczności.
Napisałem na forum bo nie spotkałem się wcześniej z takim zachowaniem i byłem ciekawy. Może za dużo o tym mysle.
A czy wspomniałem gdzieś że mnie zostawiła? Oboje podjęliśmy taka decyzję bo po obu stronach się wypaliło. To nie ma przecież związku z tym. Opisałem jedynie okoliczności.
Napisałem na forum bo nie spotkałem się wcześniej z takim zachowaniem i byłem ciekawy. Może za dużo o tym mysle.
Nie wiem, po co Ci takie podchody? Podejdź konkretnie do człowieka i nie czaj się. Bo tu i tak się nigdy nie dowiesz, hehe.
A nie prościej byłoby ja zaprosić do kina czy do kawiarni?
Przyjmie zaproszenie albo nie.
Bedziesz mieć jasność.
Czego sie boisz? Że da Ci kosza i urazi męska dumę? Jak tak to Ty sie w ogóle za randki nie bierz.
Może kogoś poznała, z kobietami różnie bywa.
Samochód to zamknięta mała przestrzeń, gdzie rządzisz Ty. niezbyt komfortowa dla mało znajacych sie ludzi.
Spróbuj zaproszenia do kina np.
Ale być moze nie jest niczym zainteresowana- dowiesz się.
17 2017-10-02 15:03:27 Ostatnio edytowany przez forumowiczka_89 (2017-10-02 15:04:33)
Witam. Opiszę sytuację w której obecnie się znajduje. Chodzi o to że podoba mi się jedna dziewczyna. Znamy się już ponad rok. Razem pracujemy. W sumie odkąd się pojawiła czułem że jest między nami chemia. Ale byłem w związku więc nie robiłem nic. Czułem że się jej podobam. Pochlebialo mi to. Też ja lubiłem ale na tym był koniec. Pół roku temu rozstalem się z była partnerka. Jakiś czas temu to odchorowalem.
Chemia między nami była dalej. Prz najmniej ja to tak odbierałem. Wyglądało to w ten sposób: dużo kontaktu wzrokowego, cieszyła się z daleka jak mnie widziała, puszczanie oczek, oglądała się za mną czy ja też się oglądam za nią jak się miałyśmy itp. Wiecie takie dziecinne ale jakże miłe. Był też czas że jak rozmawialiśmy to mnie dotykala..ja to wszystko rozumiałem że może się jej podobam w sumie ona mi też.
A więc ze takie coś trwało już długo, ciągnęło się miesiącami.
Do sedna. Pewnego razu jak jechałem do pracy patrzę idzie ona. Więc zatrzymałem się i ja podrzucilem. Zdarzało się to już kiedyś. Normalna rzecz. Powiezc kogoś.
Ok. Pomyślałem później e pracy ze może czas zrobić krok do przodu. Konczylismy pracę późno wieczorem. Ciemno pada deszcz. Znamy się już trochę to chyba mogę zaproponować jej ze ja podrzucę po. W sumie mam po drodze. Pomyślałem że będzie okazja żeby chociaż te 10 min z nią pogadać. Ona na to zaczęła trochę kręcić, że nie chce żebym na nią czekał bo musi chwilę dłużej itp. Myślę sobie ok jak coś to daj znać. Ale żeby nie było że się deklaruje itp to sam skończyłem te 10 minut później. No ale skoro nie przyszła dać znać to ok. Pojechałem.
Od następnego dnia jakby unikalna kontaktu wzrokowego że mna jak wcześniej. Jakby się wycofała..później to się ciut poprawiła ale dalej jest inaczej...ostatnio jak jechałem to znowu ja widzę więc się zatrzymuje żeby ją podrzucić a ta że ona się przejdzie. Później niby gadamy normalnie ale nie tak jak kiedyś. Brakuje tego kontaktu wzrokowego.
A więc co o tym sądzicie czy ona się może się wystraszyla, jest ostrożna? Czy mam sobie odpuścić. Dodam że to dziewczyna która sprawia wrażenie że potrzebuję czasu by się zaangażować. Ale sam nie wiem co o tym myśleć. Liczę na opinie kobiet.
Pozdrawiam
Moim zdaniem jej zachowanie nie świadczyło o zainteresowaniu Twoją osobą. Może ona jest flirciarą, lubi gdy faceci się na nią gapią, ale nic z tego więcej nie wynika, bo nie jesteś w jej typie. Poza tym Ty też traktujesz ją jak koleżankę z pracy. Mnie szef też czasem podrzuci do centrum, bo akurat jedzie do urzędu, a ja do domu. Nigdy nie patrzyłam na to inaczej jak na zwykłą przysługę.
Co do auta - może miałeś w nim rzeczywiście brudno, śmierdziało jej jakimś odświeżaczem powietrza, a ona ma chorobę lokomocyjną i źle znosi takie zapachy. Ewentualnie jechałeś jak wariat - szybko, szarpałeś. Może niekoniecznie chodzi o Ciebie jako osobę, ale o samą podwózkę. Coś jej może nie odpowiadać. Kobiety z reguły źle oceniają facetów szalejących na drodze, bo jednak w mężczyźnie chciałybyśmy znaleźć oparcie i poczucie bezpieczeństwa.
Jeśli chcesz sprawdzić, o co chodzi, to zaproś ją po pracy na deser do jakieś kawiarni:) Idźcie tam na piechotę, to zobaczysz, czy boi się z tobą jeździć, czy cokolwiek do Ciebie czuje etc. Jak Ci odmówi, to nie ma problemu. W końcu wyjście do kawiarni to nie jest żadna poważna deklaracja, a wstępny przesiew:) Odpadają osoby niezdecydowane;)