Wybrać związek czy może zostać przez chwilę bez? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Wybrać związek czy może zostać przez chwilę bez?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 20 ]

Temat: Wybrać związek czy może zostać przez chwilę bez?

Witajcie!

To mój pierwszy post tutaj.
Jednocześnie będzie pewnie nieznośnie długi, a więc jeśli któraś z was dotrwa do końca to z góry bardzo dziękuję, a jeszcze jeśli poradzi cokolwiek albo da jaśniejsze spojrzenie na sytuację - naprawdę słowa nie wyrażą wdzięczności.

Otóż mam 23 lata. Historia zaczyna się 5 lat temu kiedy zaczęłam spotykać się z X. Znaliśmy się już jakiś rok, zaczęliśmy spotykać się częściej i w końcu przerodziło się to w związek. Wszystko było świetnie do momentu kiedy po raz pierwszy przyłapałam go na kłamstwie. Błahostka więc po krótkiej rozmowie odpuściłam. Niestety pojawiło się kolejne kłamstwo. I następne.
Później poczułam, że oddalamy się od siebie. Wolał wcześniej zakończyć spotkanie żeby tylko odwiedzić jeszcze kolegów. Mówił, że jedzie pomóc komuś z rodziny, a tymczasem pił w najlepsze ze swoim towarzystwem, które swoją drogą miało na niego naprawdę fatalny wpływ. Facet z wyrokiem, lejący żonę, palacze zioła i alkoholicy bez stałej pracy i jakiegokolwiek wykształcenia. To był drugi rok naszego związku. Bardzo mi to przeszkadzało, spotkania zaczęły być dla niego przykrym obowiązkiem i to się czuło.
Kiedy zobaczyłam go na mieście z jakimiś dziewczynami, a twierdził, że jest z kolegą naprawdę poczułam ból. Na domiar złego został przez jednego z kolegów zaproszony na ślub - bez osoby towarzyszącej. Jak się szybko okazało ze zdjęć - na imprezie był starszym, a jego partnerką starsza. Pocałowali się też podczas śpiewania "gorzka wódka". Tego było już zbyt wiele - zerwałam.
Minęło jakieś dwa tygodnie. X na nowo zaczął się starać, pisał, prosił. Zgodziłam się dać mu szansę na odbudowę mojego zaufania względem niego. Było lepiej ale dość krótko. Znowu zaczęły się kłamstwa, popisywanie się jaki to on nie jest mocny i ponad mną kiedy w pobliżu byli jego kuzyni. Nie przebierałam w słowach i zachowaniach i jakoś znowu się uspokoił.
Niestety jego charakter często sprawiał mi ból i chyba w którymś momencie się poddałam. On wybuchał o głupoty i po 10 minutach przepraszał. Było cudownie kiedy spędzaliśmy razem czas, czułam się kochana i potrzebna, ale jednocześnie nie dało się chociażby pojechać gdziekolwiek w weekend bo praktycznie każdy wyjazd kończył się kłótnią, każde moje wyjście ze znajomymi okupione było toną smsów, że miało być godzinę, a już jest półtorej, czy zamierzam wrócić do domu, że jest mu przykro i on idzie spać. Chyba uwierzyłam, że robię coś złego więc ograniczałam wyjścia, nie wymagałam wyjazdów czy czegokolwiek chociaż są dla mnie naturalne bo tak zostałam wychowana. Kochałam go i kocham do tej pory. 5 lat. Jednak rok temu sprawy przybrały bardzo zły obrót. Wesele koleżanki. Nie chciał jechać. Samej również mnie nie puścił. Ostatecznie całą drogę na imprezę kazał mi się nie odzywać żeby go nie wkurwiać, a po 3 godzinach zrobił mi wyrzuty, że tańczę z innymi (on nie chciał tańczyć wcale). Wesele opuściliśmy o 22. Kolejna akcja kilka tygodni później wybuch i teksty w stylu "kierunków nie znasz? Jak nie wiesz gdzie jechać to po cholere kombinujesz?" Wszystko przez to, że na trasie, którą zwykle wybierałam akurat był objazd bocznymi drogami, których nie znałam i nie umiałam powiedzieć mu gdzie ma jechać.
Moje uczucie osłabło. Chciałam zerwać, ale mieliśmy dość istotne zobowiązanie, które na tamtą chwilę kazało mi zostać. Jednak nie czułam już tej bliskości. Oddaliłam się, wycofałam. Przestałam tak starać. Zaczęłam na nowo zauważać innych mężczyzn co jest dla mnie niewykonalne kiedy jestem zakochana. A jednak znowu widziałam męskie spojrzenia, wyczuwałam próby flirtu.
Przez kolejne pół roku wydarzyły się kolejne nieprzyjemne rzeczy. Wielkie kłótnie, pretensje, zarzuty, że nie lubię jego rodziny, chociaż tak naprawdę nie zapraszał mnie do siebie. Byliśmy u niego może dwa razy.
Moi znajomi byli przez niego wyzywani od debili. Nie miałam już siły się kłócić.
Miesiąc temu, kiedy wspólne zobowiązania wygasły powiedziałam, że chce przerwy. Byłam wykończona psychicznie, rzucałam się w pracę byle nie myśleć o tym co się działo, pracowałam ciągiem po 16-18 h. Byłam wrakiem człowieka, wiecznie rozbiegane myśli, zero skupienia i spokoju.
Mniej więcej rok temu poznałam również Y. Jest ode mnie 3 lata młodszy. Zaprzyjaźniliśmy się, kiedy rozmawialiśmy czy spotykaliśmy się cały czas mieliśmy o czym rozmawiać, cały czas się śmialiśmy. Każde nieporozumienie dało się spokojnie wyjaśnić w kilka minut. Dostałam od niego ten spokój i radość, której mi brakowało. Od 3 miesięcy wiem, że oboje czujemy coś więcej niż na początku. Mamy siebie, mimo odległości mamy świadomość, że ta druga osoba tam jest, martwi się, czeka na wiadomość, rozbawi, pocieszy.
Jednak mimo wszystko nadal kocham X.
Czuje się podle utrzymując kontakt z nimi oboma. Czuje się jak wredna cholera zdradzająca obu. Nie mam pojęcia jak z tego wybrnąć co zrobić kogo wybrać. A może nie wybierać nikogo?
Z X łączy mnie 5 lat wspólnego życia. Co prawda ostatnia największa kłótnia przed przerwą wynikła z braku wspólnej wizji przyszłości. Ja chciałam zacząć myśleć o zamieszkaniu raz za rok czy dwa. On kompletnie nie chciał o tym słyszeć. Teraz stara się, kupuje kwiaty, czekoladki, proponuje spotkania, wyjazdy. Zero nerwów, zero pretensji. Inny człowiek.
Jednocześnie mam wrażenie, że to chwilowa zmiana, udawana, na potrzeby chwili.
Z Y odzyskałam tą radość z bycia młodą osobą na początku drogi. Nie czuje przymusu, ciężaru wspomnień i złych chwil. Potrafimy rozmawiać, chcemy się razem więcej śmiać. Jest bardziej do mnie podobny.

Duma, miłość i szacunek do samej siebie nie pozwalają mi na odbudowanie relacji z X. Chociaż serce do niego ciągnie to umysł mówi stop. Nie ma między nami nic poza przytuleniami, seksu nie ma od kilku miesięcy, podobnie pocałunków.
Z Y to dopiero początek i może się albo tu zakończyć albo powoli rozwijać dalej. Bez presji.

Co ja mam zrobić. Jak to rozegrać. Jestem osobą o skrajnie zaburzonej decyzyjności i męczę się nie mogą znaleźć w sobie odpowiedzi.

Zobacz podobne tematy :
Odp: Wybrać związek czy może zostać przez chwilę bez?

Po 1 powinnaś zerwać z tym despotą. Robi co chce, nie szanuje Twojej osoby, jak nabroi zbyt mocno i widzi, że się zdenerwowałaś, to na chwilę robi się dobry. To jest zwyczajny wampir energetyczny. Traktuje Cię jak szmatę, obraża, rozkazuje, a ty przy nim trwasz. Wybacz, ale co to za miłość? To chyba raczej można nazwać uzależnieniem. Skoro nie pokazuje Ci, że mu faktycznie zależy to najwyższa pora się rozstać. Ale rozstanie to nie przerwa. W związku 2 kochających się osób nie ma czegoś takiego jak przerwa. Są problemy to je omawiasz, 1 stronie coś nie pasuje - mówi o tym i dochodzicie do jakiegoś porozumienia. Przerwa w związku to głupia wymówka na chwilę swobody, która nic dobrego nie wniesie.

Jeżeli natomiast ten Y jest inny, dba o Ciebie, szanuje, rozmawia wam się bardzo dobrze, czujecie oboje coś więcej to moim zdaniem warto spróbować dać temu szansę. Oczywiście stopniowo i przy okazji obserwować jak się będzie zachowywał na kolejnych etapach znajomości. Natomiast X? Podziękuj za znajomość i zacznij stawać na nogi, by odzyskać pewność siebie. Co to za facet, który nie tylko nie jest wsparciem dla swojej kobiety, ale wręcz kulą u jej nogi?

3

Odp: Wybrać związek czy może zostać przez chwilę bez?

Według mnie jakiś czas powinnaś być po prostu sama. Jeśli zdecydowałaś, że zrywasz z byłym, to się nie kontaktuj. Nowemu też powiedz, że potrzebujesz trochę czasu, żeby uporządkować emocje po dawnym związku. Myślę, że ten czas pokaże, z kim chcesz być, czy w ogóle z kimś z nich

4

Odp: Wybrać związek czy może zostać przez chwilę bez?

Dziękuję wam za szybkie odpowiedzi smile

zatroskany internauta naprawdę tak źle to wygląda? sad już ktoś mi raz powiedział, że on mnie stopuje, że to ja się staram i nie dostaje tyle w zamian ile powinnam. Jednocześnie zawsze szukam winy w sobie i zastanawiam się czy nie przesadzam. A jednak czuje, że dostaje za mało i to mnie wewnętrznie rozrywa kompletnie nie wiem której wersji się trzymać.
Jest bardzo chwiejny w swoich zachowaniach ale jednocześnie potrafi być czuły, kochany, i kiedy mnie przytulic znikają wszystkie problemy. Wiem, że pewnie to zasługa moich uczuć też w dużej mierze, ale jednak ciągle mam wątpliwości czy ja przypadkiem nie wymagam za wiele czy się nie czepiam ... sad
Jednocześnie rozmowy z X nie są do końca możliwe. Jeśli temat mu nie odpowiada rozmowa staje się niemożliwa albo jeśli już ja się zdenerwuje i on ulegnie to nadal rozmawia się ciężko. Ja zawsze chce wszystko przedyskutować nawet 500 razy ale żeby było jasne. Dla niego często raz to już zbyt wiele.

Kinga24
Niekontaktowanie się byłoby bardzo ciężkie. Nasze ścieżki zawodowe bardzo silnie się przecinają. Jednocześnie nie lubię takiego odcinania sie grubą linią. To jedank osoba, z która dorastałam przez 5 lat i ma mój szacunek i przyjaźń. Nie potrafiłabym chyba odciąć się zupełnie

5 Ostatnio edytowany przez zatroskany internauta (2017-09-25 15:05:44)

Odp: Wybrać związek czy może zostać przez chwilę bez?
NadiaEm napisał/a:

Dziękuję wam za szybkie odpowiedzi smile

zatroskany internauta naprawdę tak źle to wygląda? sad już ktoś mi raz powiedział, że on mnie stopuje, że to ja się staram i nie dostaje tyle w zamian ile powinnam. Jednocześnie zawsze szukam winy w sobie i zastanawiam się czy nie przesadzam. A jednak czuje, że dostaje za mało i to mnie wewnętrznie rozrywa kompletnie nie wiem której wersji się trzymać.
Jest bardzo chwiejny w swoich zachowaniach ale jednocześnie potrafi być czuły, kochany, i kiedy mnie przytulic znikają wszystkie problemy. Wiem, że pewnie to zasługa moich uczuć też w dużej mierze, ale jednak ciągle mam wątpliwości czy ja przypadkiem nie wymagam za wiele czy się nie czepiam ... sad
Jednocześnie rozmowy z X nie są do końca możliwe. Jeśli temat mu nie odpowiada rozmowa staje się niemożliwa albo jeśli już ja się zdenerwuje i on ulegnie to nadal rozmawia się ciężko. Ja zawsze chce wszystko przedyskutować nawet 500 razy ale żeby było jasne. Dla niego często raz to już zbyt wiele.

Moim zdaniem on jest czuły i kochany wtedy, gdy czuje, że jego "niewolnica" poważnie się buntuje i może opuścić swojego Pana. Zrób sobie listę tego, co on zrobił dla Ciebie dobrego i złego. Przeczytaj jeszcze raz swoją wypowiedź. Wtedy zrozumiesz, że to nie jest związek 2 kochających się ludzi, zdrowa relacja dająca radość i poczucie bezpieczeństwa Tobie jako ewentualnie przyszłej matce jego dzieci (wtedy miałabyś dopiero skomplikowaną sytuację). To jest relacja pan - sługa, gdzie on rozkazuje, a Ty słuchasz. Kto to widział, żeby facet tak poniewierał swoją dziewczyną...

6 Ostatnio edytowany przez senszyciax3 (2017-09-25 15:15:51)

Odp: Wybrać związek czy może zostać przez chwilę bez?

Zdecydowanie zerwać z byłym kompletny despota, zerwać całkowicie kontakt i zacząć żyć własnym życiem on nie zmieni się w ogóle a jak już to tylko na chwilę byle żeby znów Cię mieć a potem i tak ma Cię w dupie. Nic już z tego dobrego nie będzie jedynie pociągnie Cię ze sobą na dno... On Cię ogranicza nie pozwala Ci wychodzić a on sam się szlaja o nie nie... nigdy w życiu nie dałabym się ograniczać żadnemu facetowi.. Skoro ma takie napady złości to powinien się leczyć a nie niszczyć osób które go kochają...  moim zdaniem powinnaś dać sobie spokój teraz z jakimikolwiek związkami, daj sobie trochę czasu, nie odtracaj tego z którym się spotykasz i który jest dla Ciebie dobry bo z czasem może być z tego coś na prawdę fajnego, niemiej jednak teraz poukładaj sobie swoje życie w jedna całość i oddziel przeszłość dużą kreska, a na pewno z czasem będzie dobrze wink

7

Odp: Wybrać związek czy może zostać przez chwilę bez?
NadiaEm napisał/a:

Kinga24
Niekontaktowanie się byłoby bardzo ciężkie. Nasze ścieżki zawodowe bardzo silnie się przecinają. Jednocześnie nie lubię takiego odcinania sie grubą linią. To jedank osoba, z która dorastałam przez 5 lat i ma mój szacunek i przyjaźń. Nie potrafiłabym chyba odciąć się zupełnie

Rozumiem, że ciężkie, zwłaszcza na początku, ale to jest jedyne wyjście, żeby odciąć się od niego emocjonalnie. Inaczej to nigdy nie zapomnisz i nie będziesz w stanie zbudować z kimś innym normalnej, szczęśliwej relacji. A to, dlaczego powinnaś się odciąć, odpisał Zatroskany internauta w 1 poście.

8

Odp: Wybrać związek czy może zostać przez chwilę bez?

Pewnie brzmię wyjątkowo żałośnie smile i zdaje sobie z tego sprawę.

Myślę, że ja po prostu otaczam troską osobę, którą kocham. I chyba przyzwyczaiłam się bardzo do troski o X. Nawet w najgorszych nerwach nie mogłam przejść obojętnie chociażby obok jego bólu głowy. Daje drugiej osobie 110% siebie. Czasem to zbyt wiele więc wiem, że oczekiwać w zamian tyle samo to pewnie przesada, a jednak chyba na to czekam.

Sprawa wygląda też tak, że X wiele razy powtarzał, że beze mnie już by go na tym świecie nie było. Jak wspominam te słowa ściska mi się gardło i boję się jak mógłby zareagować na chęć całkowitego zerwania.
I pomimo tych złych rzeczy widzę uczucia w jego spojrzeniu i gestach. Chyba to o relacji pan-sługa jest nieco przesadzone, chociaż zapewne z boku można tak to odebrać.

Ja też nie jestem święta, mam ciężki charakter, jestem uparta, chce się realizować, potrzebuje w życiu codziennym wielu różnych bodźców, które dają mi napęd do działania.  Może faktycznie czasem przedłożyłam swoje pasje i naukę nad wspólny czas?

9

Odp: Wybrać związek czy może zostać przez chwilę bez?
NadiaEm napisał/a:

Jednak mimo wszystko nadal kocham X.


jak czytam takie posty, to widzę wyraźnie, że praktycznie nikt nie ma pojęcia czym jest miłość.
na szczeście można siętego nauczyć - mówię z własnego doświadczenia

10

Odp: Wybrać związek czy może zostać przez chwilę bez?
senszyciax3 napisał/a:

On Cię ogranicza nie pozwala Ci wychodzić a on sam się szlaja o nie nie... nigdy w życiu nie dałabym się ograniczać żadnemu facetowi.. Skoro ma takie napady złości to powinien się leczyć a nie niszczyć osób które go kochają...  moim zdaniem powinnaś dać sobie spokój teraz z jakimikolwiek związkami, daj sobie trochę czasu, nie odtracaj tego z którym się spotykasz i który jest dla Ciebie dobry bo z czasem może być z tego coś na prawdę fajnego, niemiej jednak teraz poukładaj sobie swoje życie w jedna całość i oddziel przeszłość dużą kreska, a na pewno z czasem będzie dobrze wink

Dziękuję za odpowiedź smile

Aktualnie nie wychodzi. Pozrywał tamte kontakty, sam chyba nieco dorósł i uznał, że tamci znajomi nie dają mu nic więc również przestał być na ich zawołania.
Jeśli chodzi o leczenie... Cóż okazało się niedawno, że cierpi na jakiegoś rodzaju uciski w głowie, które mogą powodować zwiększone napady złości. Przyjmuje leki.

11 Ostatnio edytowany przez senszyciax3 (2017-09-25 15:22:22)

Odp: Wybrać związek czy może zostać przez chwilę bez?

To po co piszesz o radę skoro wszystko co napiszemy jesteś na nie...Skoro tak bardzo Go kochasz, zostań z nim niech Cię zdradza, krzyczy na Ciebie, pomiata Tobą, niech Cie jeszczd zacznie straszyc ze sie zabije jak z nim zerwiesz, niech ma Cię w dupie a Ty nadal dawaj z siebie 110% dla dupka który ma Cię za nic. Ale potem nie płacz i nie mów jaka to jesteś nieszczęśliwa, i że kiedyś powrocisz tu z tematem "ja tak bardzo go kocham a on mnie bije" żałosne to trochę, sory za szczerość... nawet jak jest chory nie upoważnia go to do takiego traktowania Ciebie... Pamiętaj nie niszczy się ludzi których się kocha.

12 Ostatnio edytowany przez zatroskany internauta (2017-09-25 15:22:55)

Odp: Wybrać związek czy może zostać przez chwilę bez?
NadiaEm napisał/a:

Pewnie brzmię wyjątkowo żałośnie smile i zdaje sobie z tego sprawę.

Myślę, że ja po prostu otaczam troską osobę, którą kocham. I chyba przyzwyczaiłam się bardzo do troski o X. Nawet w najgorszych nerwach nie mogłam przejść obojętnie chociażby obok jego bólu głowy. Daje drugiej osobie 110% siebie. Czasem to zbyt wiele więc wiem, że oczekiwać w zamian tyle samo to pewnie przesada, a jednak chyba na to czekam.

Sprawa wygląda też tak, że X wiele razy powtarzał, że beze mnie już by go na tym świecie nie było. Jak wspominam te słowa ściska mi się gardło i boję się jak mógłby zareagować na chęć całkowitego zerwania.
I pomimo tych złych rzeczy widzę uczucia w jego spojrzeniu i gestach. Chyba to o relacji pan-sługa jest nieco przesadzone, chociaż zapewne z boku można tak to odebrać.

Ja też nie jestem święta, mam ciężki charakter, jestem uparta, chce się realizować, potrzebuje w życiu codziennym wielu różnych bodźców, które dają mi napęd do działania.  Może faktycznie czasem przedłożyłam swoje pasje i naukę nad wspólny czas?

Wiesz dawanie od siebie 110% nie jest złe pod warunkiem, że druga strona też daję co najmniej tyle samo. Na tym polega bycie w związku - obie strony starają się mniej więcej po równo. Sam daję dużo od siebie, ale wiem też (również z doświadczenia), że to tak nie zadziała na dłuższą metę. Jeżeli 1 strona dostaje wszystko na tacy, nie musi się starać, dawać niczego od siebie to robi się z niej księżniczka/królewicz i relacja zmienia się w poddaństwo tej słabszej (z reguły lepszej i dobrej strony) względem tej złej.

13

Odp: Wybrać związek czy może zostać przez chwilę bez?
NadiaEm napisał/a:

Sprawa wygląda też tak, że X wiele razy powtarzał, że beze mnie już by go na tym świecie nie było.

To się nazywa manipulacja. Teksty typu nie zostawiaj mnie nigdy, bo się zabiję. Bez Ciebie nie dam rady dłużej żyć. Dobrze, że jesteś (w nawiasie: nie zostawiaj mnie, bo), inaczej nie byłoby mnie już na tym świecie. Najwyraźniej wie, że w ten sposób trzyma Cię przy sobie.

Wie, że wywoła takie reakcje:

NadiaEm napisał/a:

Jak wspominam te słowa ściska mi się gardło i boję się jak mógłby zareagować na chęć całkowitego zerwania.

NadiaEm napisał/a:

I pomimo tych złych rzeczy widzę uczucia w jego spojrzeniu i gestach.

A w czynach widzisz? Czyli w czymś realnym, a nie w tym, co sobie sama dopowiadasz i co na siłę próbujesz zobaczyć?

NadiaEm napisał/a:

chce się realizować,(...) potrzebuje w życiu codziennym wielu różnych bodźców, które dają mi napęd do działania.  Może faktycznie czasem przedłożyłam swoje pasje i naukę nad wspólny czas?

No faktycznie, paskudna z Ciebie dziewczyna.. jak to się w ogóle stało, że ośmieliłaś się coś chcieć, mieć jakieś plany, pasje itd.? A zapytałaś go chociaż wcześniej o zgodę? ...
Dziewczyno, obudź się. Zobacz, jak to wygląda.. jasne, że masz przecież prawo do realizowania się, do pasji i planów... a on nie ma prawa za to tak Cię traktować.

Z nowym jeszcze nic nie zaczynaj, ewidentnie nie jesteś na to gotowa, tylko go zranisz. Poproś go o czas, a z byłym zerwij kontakt, bo zapewniam, że inaczej nic się nie zmieni. A on da sobie doskonale radę bez Ciebie.

14

Odp: Wybrać związek czy może zostać przez chwilę bez?
senszyciax3 napisał/a:

To po co piszesz o radę skoro wszystko co napiszemy jesteś na nie...Skoro tak bardzo Go kochasz, zostań z nim niech Cię zdradza, krzyczy na Ciebie, pomiata Tobą, niech Cie jeszczd zacznie straszyc ze sie zabije jak z nim zerwiesz, niech ma Cię w dupie a Ty nadal dawaj z siebie 110% dla dupka który ma Cię za nic. Ale potem nie płacz i nie mów jaka to jesteś nieszczęśliwa, i że kiedyś powrocisz tu z tematem "ja tak bardzo go kocham a on mnie bije" żałosne to trochę, sory za szczerość... nawet jak jest chory nie upoważnia go to do takiego traktowania Ciebie... Pamiętaj nie niszczy się ludzi których się kocha.

Nie pisze, że to co mówicie jest złe smile Próbuje rozmawiać. Nie przyszłam ty tylko po to aby biernie wysłuchać odpowiedzi czy też wniosków z tego co napisałam. Chciałam opinii obcych, niezwiązanych ze sprawą osób, aby móc się do niej odnieść i skonfrontować. W ten sposób działa mój mózg, że dochodzę do wniosków i rozstrzygnięć przez rozmowy i konfrontacje faktów, z nie przez bierne czytanie cudzych myśli. Jeśli wystarczyłyby mi same suche odpowiedzi to przeczytałabym cudze wątki bo bywały podobne i kończyły się różnie wink

Jeśli to jak chciałabym pokierować tym wątkiem jest dla ciebie problemem i wzbudza w tobie taki napad złości to przykro mi. Nie musisz jednocześnie oczywiście tu zaglądać - ja tylko poprosiłam o udzielenie się jeśli ktoś tego chce smile

15

Odp: Wybrać związek czy może zostać przez chwilę bez?
Kinga24 napisał/a:

NadiaEm napisał/a:

I pomimo tych złych rzeczy widzę uczucia w jego spojrzeniu i gestach.

A w czynach widzisz? Czyli w czymś realnym, a nie w tym, co sobie sama dopowiadasz i co na siłę próbujesz zobaczyć?


Osobiście wydaje mi się, że tak.
To proste rzeczy, i mam nadzieję, że nie jest tak, że tylko ja tak to odbieram bo tak się nauczyłam przez te lata.

Troszczy się kiedy źle się czuje, sprawdza temperaturę, okrywa, tuli, jeśli mam coś do załatwienia w dalszej odległości od miasta zawsze pyta czy jechać ze mną, czy mnie podwieźć, jeśli wie, że czegoś brakuje mi w domu choćby jajek, mleka czegokolwiek to niespodziewanie podrzuca mi wszystko w drodze do domu, chowa moje dłoni do swoich kieszeni albo pod bluzę żeby je ogrzać kiedy tylko zauważy, że zaczęły być chłodniejsze, automatycznie zabiera z moich rąk wszystko poza torebką żebym nie nosiła, zawsze kiedy wyjadę gdzieś na dłużej znajduje w domu przygotowany drobiazg - kwiaty, czekoladki, karteczkę z czymś miłym.

Małe proste gesty, które dla mnie wiele znaczą

16

Odp: Wybrać związek czy może zostać przez chwilę bez?

Ale to żaden napad złości, jestem bardzo spokojna osoba, próbuje Cię tylko uświadomić, że na 99% będzie tak jak ja napisałam wyżej, nie po to żeby zrobić Ci na złość tylko po to żeby otworzyć Ci oczy,  żebyś nie marnowala więcej czasu na osobę która na to nie zasługuje, a Ty od razu odbierasz to jako atak.

17

Odp: Wybrać związek czy może zostać przez chwilę bez?
senszyciax3 napisał/a:

Ale to żaden napad złości, jestem bardzo spokojna osoba, próbuje Cię tylko uświadomić, że na 99% będzie tak jak ja napisałam wyżej, nie po to żeby zrobić Ci na złość tylko po to żeby otworzyć Ci oczy,  żebyś nie marnowala więcej czasu na osobę która na to nie zasługuje, a Ty od razu odbierasz to jako atak.

Raczej jako to, że moja postawa cię zirytowała smile nie że atakujesz mnie personalnie smile ale w porządku przez internet czasem ciężej odebrać intencje osoby piszącej niż w normalnych kontaktach

Odp: Wybrać związek czy może zostać przez chwilę bez?
NadiaEm napisał/a:

Troszczy się kiedy źle się czuje, sprawdza temperaturę, okrywa, tuli, jeśli mam coś do załatwienia w dalszej odległości od miasta zawsze pyta czy jechać ze mną, czy mnie podwieźć, jeśli wie, że czegoś brakuje mi w domu choćby jajek, mleka czegokolwiek to niespodziewanie podrzuca mi wszystko w drodze do domu, chowa moje dłoni do swoich kieszeni albo pod bluzę żeby je ogrzać kiedy tylko zauważy, że zaczęły być chłodniejsze, automatycznie zabiera z moich rąk wszystko poza torebką żebym nie nosiła, zawsze kiedy wyjadę gdzieś na dłużej znajduje w domu przygotowany drobiazg - kwiaty, czekoladki, karteczkę z czymś miłym.

Małe proste gesty, które dla mnie wiele znaczą

A wzięłaś kiedykolwiek pod uwagę to, że może akurat znajdzie się ktoś, kto również pokaże Ci te małe gesty, a jednocześnie da więcej i będzie traktował z szacunkiem na jaki zasługujesz? Który nie fundowałby Ci tego:

Niestety jego charakter często sprawiał mi ból i chyba w którymś momencie się poddałam. On wybuchał o głupoty i po 10 minutach przepraszał. Było cudownie kiedy spędzaliśmy razem czas, czułam się kochana i potrzebna, ale jednocześnie nie dało się chociażby pojechać gdziekolwiek w weekend bo praktycznie każdy wyjazd kończył się kłótnią, każde moje wyjście ze znajomymi okupione było toną smsów, że miało być godzinę, a już jest półtorej, czy zamierzam wrócić do domu, że jest mu przykro i on idzie spać.

Ostatecznie całą drogę na imprezę kazał mi się nie odzywać żeby go nie wkurwiać, a po 3 godzinach zrobił mi wyrzuty, że tańczę z innymi (on nie chciał tańczyć wcale).

Kolejna akcja kilka tygodni później wybuch i teksty w stylu "kierunków nie znasz? Jak nie wiesz gdzie jechać to po cholere kombinujesz?" Wszystko przez to, że na trasie, którą zwykle wybierałam akurat był objazd bocznymi drogami, których nie znałam i nie umiałam powiedzieć mu gdzie ma jechać.

Przez kolejne pół roku wydarzyły się kolejne nieprzyjemne rzeczy. Wielkie kłótnie, pretensje, zarzuty, że nie lubię jego rodziny, chociaż tak naprawdę nie zapraszał mnie do siebie. Byliśmy u niego może dwa razy.
Moi znajomi byli przez niego wyzywani od debili. Nie miałam już siły się kłócić.

Sama napisałaś, że przy Y zaczynasz żyć, czuć się spełniona, szczęśliwa. Gdybyś przy X czuła się fantastycznie, nie szukałabyś innej alternatywy, a taką właśnie jest aktualnie Y.

19

Odp: Wybrać związek czy może zostać przez chwilę bez?

Powiedziałam X jak się czuję. Że w tej chwili nie mogę nie dam rady zbudować z nim niczego dobrego. Że jestem psychicznie zmęczona i nie chce żadnej relacji choćby oświadczał mi się książę z bajki.
Czuje wewnętrznie, że zrobiłam dobrze. 3 dni wyciszałam się, chowałam uczucia głębiej, wyrzucałam z siebie każdą myśl i każdą chwilę słabości kiedy wracała myśl, że jednak kocham na tyle, że wrócę.

Poprosiłam o odbudowanie przyjaźni. Chociaż próbę.

I właściwie teraz mam tylko jedną prośbę do was. Powiedzcie mi jak poradzić sobie z poczuciem, że kogoś tak bardzo się zraniło swoimi słowami? Widziałam jego łzy, nie mógł ich opanować. Dzwoni co kilka godzin, pisze jak tylko może. Słyszę, że cały czas przełyka łzy zapewniając mnie, że będzie się starał, że poczeka, da mi czas, udowodni, że chce mojego szczęścia i chce mi je zapewniać. A mi serce pęka jak słyszę jego chwiejący się głos i widzę łzy płynące po policzkach.
Nienawidzę ranić. hmm

Odp: Wybrać związek czy może zostać przez chwilę bez?
NadiaEm napisał/a:

Powiedziałam X jak się czuję. Że w tej chwili nie mogę nie dam rady zbudować z nim niczego dobrego. Że jestem psychicznie zmęczona i nie chce żadnej relacji choćby oświadczał mi się książę z bajki.
Czuje wewnętrznie, że zrobiłam dobrze. 3 dni wyciszałam się, chowałam uczucia głębiej, wyrzucałam z siebie każdą myśl i każdą chwilę słabości kiedy wracała myśl, że jednak kocham na tyle, że wrócę.

Poprosiłam o odbudowanie przyjaźni. Chociaż próbę.

I właściwie teraz mam tylko jedną prośbę do was. Powiedzcie mi jak poradzić sobie z poczuciem, że kogoś tak bardzo się zraniło swoimi słowami? Widziałam jego łzy, nie mógł ich opanować. Dzwoni co kilka godzin, pisze jak tylko może. Słyszę, że cały czas przełyka łzy zapewniając mnie, że będzie się starał, że poczeka, da mi czas, udowodni, że chce mojego szczęścia i chce mi je zapewniać. A mi serce pęka jak słyszę jego chwiejący się głos i widzę łzy płynące po policzkach.
Nienawidzę ranić. hmm

Bardzo dobrze zrobiłaś. Teraz musisz dać sobie trochę czasu. Nikt świadomie nie lubi ranić innych (wyłączając osoby z problemami psychicznymi). To normalne, że nagle zobaczył Twoją zdecydowaną postawę, usłyszał wszystko, co Ci przeszkadzało i nagle stracił grunt pod nogami. Uświadomił sobie, że nie może Cię tak traktować i w końcu przegiął.  Ale mimo tego wszystkiego skoro już podjęłaś decyzję i tak stanowcze kroki, musisz być konsekwentna. Nie utrzymuj z nim kontaktu, musisz mieć sporo czasu na uspokojenie emocji, wyjście na prostą. To nie trwa kilka dni. To długotrwały proces zmian. Jeśli będzie ciągle się do Ciebie odzywał to powiedz stanowczo, że sobie tego nie życzysz. Odpocznij trochę od związków.

Posty [ 20 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Wybrać związek czy może zostać przez chwilę bez?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024