Witam wszystkich serdecznie. Od pewnego czasu psuje się coraz bardziej, Żona nie ma ochoty na seks a jeśli już to jest zimna i bez namiętności. Staram się jak mogę żeby ją adorować ale bez skutku. Często ją przytulam mówię mowie ze kocham pomagam we wszystkim a ona ma wszystko gdzieś. Wiecznie zmęczona śpiąca ale jak wyjść na zakupy do kosmetyczki albo w telefonie siedzieć to ma ochotę. Rozmawiałem z nią na ten temat i była poprawa przez ę tygodnie i znowu to samo. Jakiś miesiąc temu zdobyłem billingi i wydało się że SMS ze swoim szefem tłumaczyła się że to dlatego że informuje to na bieżąco co się dzieje. Kazałem jej zmienić pracę i tak zrobiła bo mówiła że chce ratować nasze małżeństwo. Oszukiwał mnie wiecznie w telefonie w końcu ja zacząłem robić tak samo jak ona ale nie mogłem tak długo i porozmawialem ze albo coś zmienimy i zaczniemy od nowa dbać o siebie albo chce rozwodu. I powiem że była poprawa ale krótko. Znowu odnoszę to samo wrażenie że się oddala nie rozmawia. Całować się nie chce bo nie lubi kochać się to z mojej inicjatywy. Jak już ma ochotę to wygląda to tak ze leżymy przytulam ja a ona pokażesz mnie i leży jak bryła lodu ....... w nocy się rzuca trzech gładka jak by wiecznie coś jej się śniło a raczej ktoś i seks. Może już schizy ale nie wiem czy dalej warto to ciągnąć. Mamy dwójkę dzieci i najbardziej to chyba ze względu na nie jeszcze mam siły. Proszę Was o radę
Mieliście jakiś poważniejszy kryzys przed tak diametralną zmianą w Jej zachowaniu?
Także było to jakieś 3 lata temu i robiła to samo wtedy mówiła że dała się ominąć i zakochała się ale zrezygnowała z tego bo też zacząłem weszyc i wszystko wyszło do momentu ujawnienia bilingów wszystko przypominało tamtą sytuację
4 2017-09-24 19:05:31 Ostatnio edytowany przez Qibytsu (2017-09-24 19:07:09)
Piotrek, to tylko domysły, my nie możemy mieć 100% pewności, ale zachowanie Twojej żony może świadczyć o zdradzie. Z opisu wynika, że jakaś myśl, być może ta, nie daje jej spokoju, stąd jest wiecznie zmęczona, oschła, zimna, nie ma na nic ochoty itp.
Twoje twarde warunki wywołały w niej panikę i najwidoczniej zaczęła czuć, że traci coś ważnego. Jednak, jeżeli do zdrady już doszło to być może jest wewnętrznie rozszczepiona i ma spory dylemat...natychmiastowa chęć naprawy waszego związku jest normalna i normalny też jest opadający entuzjazm. Powiem Ci, że bez poważnej rozmowy się nie obejdzie. Musisz wyjąć z niej całą prawdę.
Jeżeli nie jesteś na to gotowy lub nie masz pewności to obserwuj, czy gdzieś często wychodzi, czy lata z telefonem do wc, może schudła z tego stresu. Powinieneś zauważyć jakieś nietypowe zachowania.
Edit: zrezygnowała tylko dlatego, że zacząłeś węszyć? Oho, to co by było, gdybyś nie przestał...
Myślę, że Twojej żonie czegoś brakuje w Waszej relacji i szuka tego poza małżeństwem. Oczywiście robi źle, idzie na łatwiznę, zamiast wziąć sprawy w swoje ręce - zamiata je pod dywan. Powinniście szczerze porozmawiać. Potem obserwacja żony i jeśli nic się nie zmieni, to chyba nie warto tego ciągnąć...
Szczera rozmowa poprawiła sytuację na 2 tygodnie chyba żebym się uspokoił nawet zaczęła dbać o Dom teraz jest to samo. Jak dowiedziała się że mam billingi to zmieniła hasło do konta i maila też ale dała hasło do telefonu. Mówi że boli ja to że ja kontroluje ale chyba to normalne po takich kłamstwach i zachowaniu
Podczas rozmowy powiedziała że nie traktuje jej jak kobiety pytałem pod jakim kątem to nie potrafiła odpowiedzieć chociaż bym wiedział co mam poprawić. Uważałem że jak będę ja wręczał w obowiązkach domowych pomagam to będzie szczęśliwa że ma taka pomoc ale ona twierdzi że nie potrafię docenić tego co mam a to ja w większości zajmuje się wszystkim nawet dzieci mówią wprost ze wolą być z Tata bo mama nic z nimi nie robi. Mówi że kocha a tak się zachowuje obojętnie jestem bo jestem a ja mówi jej jasno ze potrzebuje jej bliskości czułości bo ja kocham nad życie i chyba tylko to daje mi siłę by jeszcze być
Z niecierpliwością czekam na kolejny biling bo dostaje nadal na maila a ona nie ma o tym pojęcia. Przyznała wczoraj ze kontaktował się z byłym szefem bo coś podobno na nią nadal ale jakoś nie mogę w to uwierzyć. Niby odnosiła mu na innych w pracy ale to było od rana jak byłem w pracy do północy czasami w bilingach
Zacznij się godzić, że najprawdopodobniej za moment się rozejdziecie. Nic nie pomoże. Ona już tylko szuka pretekstu, że jej nie traktujesz jak kobiety, etc.. Za moment zaczniesz słyszeć, że ona nie jest "seks zabawką" - przy czym uwierz, że tego samego szefowi by nie powiedziała.. boli na pewno, macie dzieci, współczuję... zauroczyła się, nie bierz tego do siebie, bo to nie Twoja wina, najprawdopodobniej już jest po ptakach.
Nie kontroluj jej, oddal się od niej, nie ratuj tego, bo do tanga trzeba dwojga, a wszelkie Twoje próby jej kontroli jeszcze bardziej ją pchają na innego ******.
Zacznij się godzić, że najprawdopodobniej za moment się rozejdziecie. Nic nie pomoże. Ona już tylko szuka pretekstu, że jej nie traktujesz jak kobiety, etc.. Za moment zaczniesz słyszeć, że ona nie jest "seks zabawką" - przy czym uwierz, że tego samego szefowi by nie powiedziała.. boli na pewno, macie dzieci, współczuję... zauroczyła się, nie bierz tego do siebie, bo to nie Twoja wina, najprawdopodobniej już jest po ptakach.
Nie kontroluj jej, oddal się od niej, nie ratuj tego, bo do tanga trzeba dwojga, a wszelkie Twoje próby jej kontroli jeszcze bardziej ją pchają na innego ******.
Chyba masz rację do tanga trzeba dwojga a jak narazie to tylko ja się staram jak nie napisze do niej a ma wolne to się nie odezwie. Zacznę robić jak radzisz zajmę się sobą i zobaczymy chociaż to trudne być obojętnym dla kogoś kogo kocham
Seks zabawka to już była albo tekst tobie wiecznie jedno.co poradzę że ja kocham i tak na mnie działa ze po 11 latach znajomości i 9 ślubu nadal mnie pociąga to chyba dobrze
12 2017-09-24 21:24:38 Ostatnio edytowany przez Glonojad (2017-09-24 21:25:36)
No widzisz... kolejny etap, to już jest koniec.. bo przestaniecie ze sobą sypiać, ona zacznie Ci wypominać jakieś pierdoły, że się nie starasz, że nie zabrałeś jej tu i tam, że kiedyś byłeś inny, że się zmieniłeś, że ona zakochała się w innym człowieku, że przestałeś o siebie dbać, że kiedyś byłeś przystojny etc... absolutnie nic nie bierz do siebie. ona musi sobie znaleźć usprawiedliwienie, dlaczego tak się stało - bo przecież to Twoja wina )
musisz się pozbierać, za rok będziesz miał inną kobietę będąc z nią w szczęśliwym związku.. a jej ten związek z szefem - sypnie się jak domek z kart, bo obstawiam, że Pan Szef nie jedną już tak obrócił... naiwne baby
jedynie czego szkoda, to dzieci.. bo ucierpią na tym, ale nie możesz patrzeć tylko na to, bo jak nie będziesz szczęśliwy to Twoje dzieci również
Poczekam na wieści z billingi czy prawdę mówiła a teraz zacznę dbać o siebie i robić to co lubię bo ze wszystkiego rezygnowalem dla niej bo ona była najważniejsza
No widzisz i tu jest Twój błąd.. nie można traktować kobiety jako "centrum świata" - nie ma nic gorszego! Ona ma być częścią Twojego, tak się kończy, gdy w pełni angażujesz się w relację, kiedy jesteś "kochanym, czułym misiem" etc. wszystko niby gra, bo się starasz.. ale czego nie ma? nie ma emocji, stałeś się dla niej nudny i przewidywalny..
babskie gadanie, że chciałyby właśnie takiego kochanego misia, co przyjdzie z pracy da buziaczka w czółko, po drodze kupił kwiaty i czekoladki, a na weekend na działeczkę.. tak było?
a pomyśl jakim wyzwaniem jest taki Szef casanova, co lecą na niego wszystkie laski, co to kobieta musi się postarać, żeby w ogóle zwrócić na siebie uwagę etc.
tego jej zabrakło.. emocji i adrenaliny.. myślisz, że gdyby non stop pisały do Ciebie jakieś Twoje koleżanki etc. że chcą wyskoczyć na kawę to jej by się chciało szukać na boku szczęścia?
nie ma takiej opcji. stabilizacja emocjonalna jest dobra na chwilę, baby muszą czuć, że mają się starać, bo za moment możesz je kopnąć w tyłek.. inaczej właśnie, masz taki scenariusz jaki masz..
miliony Polaków, miliardy facetów na całym świecie przeżyło podobną, tragiczną sytuację..
Tylko że do mnie piszą bo pracuje z samymi kobietami i wiecznie się ja słucham ze kolezaneczki pewnie za Tobą ganiaja i takie tam niby jest zazdrosna ale zachowuje się dziwnie niby zależy ale coś blokuje a ja już tak nie chce duszę się i zbyt mocno to przeżywam
Zaproponuj jej terapię małżeńską i bądź czujny na sygnaly zdrady, zeby w razie rozwodu bylo jasne, ze ty sie starales a ona olała malzenstwo a przy okazji zebys nie mial klopotu i o dzieci walczyc nie musial.
17 2017-09-24 23:55:12 Ostatnio edytowany przez Qibytsu (2017-09-24 23:56:12)
Tylko że do mnie piszą bo pracuje z samymi kobietami i wiecznie się ja słucham ze kolezaneczki pewnie za Tobą ganiaja i takie tam niby jest zazdrosna ale zachowuje się dziwnie niby zależy ale coś blokuje a ja już tak nie chce duszę się i zbyt mocno to przeżywam
Skoro tak, to może ona robi Ci na złość? Ty koleżaneczki, to ona w ramach wyrównania kogoś sobie przygruchała. Tylko, jeżeli tak jest, to jej zazdrość, czy może już zawiść, przybrała zupełnie innej formy. Przecież Ty nie utrzymujesz z nimi bliższego kontaktu, a ona najwyraźniej z nim/i tak.
Dzisiaj wyjechałem na szkolenie oczywiście stałem się obojętny i nie pisałem czekałem na wiadomość od niej jak wstanie czy w ogóle napisze. Doczekałem się po 10 napisała że miała straszny sen że ja zostawiłem bo miałem kochankę od dłuższego czasu, jak wróciłem dalej obojętność z mojej strony a ona zaczęła się przytulać calowalac ale namiętność trwała chwilę nawet zaproponowała seks ale tu cała namiętność się skończyła oczywiście z jej strony jak zwykle leżała a ty rób swoje...... ona nie ma ochoty na seks mówi że to przez tabletki anty bo bierze je odkąd pamiętam mówiłem żeby poszła do lekarza bo mi to przeszkadza ale ona ma to widocznie gdzieś. Sam już nie wiem co myśleć
Po opisie sytuacji nie wydaje mi się by żona Cię faktycznie zdradzała. Osoby, które to robią zazwyczaj stają na uszach by druga strona się niczego nie domyśliła. Tymczasem Twoja żona nawet nie ukrywa obojętności i niechęci wobec Ciebie. Mi to nie pasuje do zwykłego kochanka czy skoków w bok.
Gdybym ja miał obstawiać to najbardziej prawdopodobne jest to, że zwyczajnie się w kimś zakochała. Może w tym szefie, a może jeszcze w kimś innym. Nie oznacza to z automatu, że Cię zdradza. Ale być może samo platoniczne zadurzenie wystarczy, by dobić wasz związek i by uważała Cię za nudnego i nieatrakcyjnego gościa. Czasem tak bywa. Chwila kryzysu, chwila zwątpienia i nagle pojawia się KTOŚ. No ja przynajmniej tak obstawiam.
Popieram jedną z porad powyżej - pomyślcie o terapii. Być może rozwiązanie jest możliwe, ale jak widać sami nie dajecie rady. Ona jest zamknięta. A i Ty jesteś chyba trochę furiat, bo tekst że "kazałeś" żonie zmienić pracę brzmi źle. Żona nie jest od wykonywania rozkazów. Myślę że wasze małżeństwo się rozjeżdża i lada moment może być za późno.
Może masz rację po pierwszej rozmowie przeczytałem jej wiadomość do koleżanki gdzie opisała co mówiłem że nie chce tak dalej żyć i napisał a a co ja miałam mu powiedzieć że zakochałam się w dupku.... twierdziła że to o mnie ale ja w to nie wieżę i może tak być bo przestała pisać z jednym znajomym a doznałem tylko kawałek konwersacji gdzie napisał ok było miło Cię poznać