Dziewczyny,nie mowie o zadnej rewolucji, Boze bron.Osobiscie nigdy nie lubilam zostawiac za soba niewyjasnionych do konca spraw. Raczej mialam na mysli, ze taka konfrontacja, wlasciwie wystarczy jedno spojrzenie i kilka slow i juz wiadomo, jak sprawa wyglada. Tez nie odwazylabym sie rozbijac rodziny, czyjegos szczescia. Jedno slowo, zegnaj, wystarczy, zeby odejsc i pozegnac sie definitywnie z przeszloscia. Wiedzac o jego szczesciu moglabym mu pogratulowac i cieszyc sie, ze mimo bolu jaki mu zadalam, znalazl swoja druga polowe, co oznaczaloby, ze nie byl mi pisany. Jesli zas chcialby jakiejs kontynuacji dawnego zwiazku, gdzies na boku, to i tak znaczyloby ze jest nic nie wart i tak samo, jak latwo moglby zdradzic zone, moglby rowniez zdradzic i mnie. Chcialam tylko powiedziec, moze nie wyrazilam sie dosc jasno, ze i tak ta pozycja jest przegrana, dla mnie tak samo jak i dla was. Jedynie moze latwiej jest zdac sobie z tego sprawe, kiedy wszystko jest jasne.
Droga Sandro, jednak ciesze sie, ze wystarczyly Ci zyczliwe slowa dziewczyn, zeby sobie jakos to wszystko poukladac, ze nie potrzebowalas namacalnych dowodow. Ja potrzebowalam. Potrzebowalam zamknac za soba ten rozdzial. Mieszkalismy na dwoch roznych krancach Polski i zdawalam sobie sprawe, ze to nie ma szans na przetrwanie. Jeszcze raz, ostatni raz, musialam sprawdzic, z czym musze sie pozegnac. Musze jeszcze sprostowac pare spraw, bo wyszlam na jakas destruktorke zwiazkow, a to nie do konca prawda. Bardzo sie ciesze, ze tam pojechalam. Spedzilismy cudowna noc, duzo wspomnien, przytulania sie, usciskow. Az w koncu sie przespalismy razem. To nawet nie byl cudowny seks. Raczej nieudane dokonczenie tego, czego nie skonczylismy wczesniej. A nastepnego dnia rano przyszla jego dziewczyna, o ktorej nic nie wiedzialam. Nawet nie mialam do niego pretensji. Ot, wlasciwa nagroda za mlodziencza glupote.
Przepraszam Cie Sandro. Ponioslo mnie, ale tak bardzo szczerze Ci zycze, zebys jak najszybciej zamknela za soba ten rozdzial, uczynila go jedynie cudownym wspmnieniem pierwszej milosci, i zachowala w pamieci jedynie te najlepsze chwile. Bys spokojnie z ufnoscia i nadzieja moglasie otworzyc na to, co jeszcze Cie czeka,nie zadajac sobie zbednych pytan, czy mogloby byc inaczej. Dziewczyny maja racje. Nie ma sensu zadawac sobie jeszcze wiecej bolu, sobie i innym. Na swoje usprawiedliwienie jedynie moge napisac, ze zawsze bylamimpulsywna i bardzo uczuciowa i niestety czas mnie z tego nie wyleczyl.
Co by nie bylo w przeszlosci, jestem wdzieczna Bogu za moje zycie, za wszystkie te doswiadczenia, a przede wszystkim za mojego meza. Mysle, ze musialam doswiadczyc tego wszystkiego, aby poznac wartosc tego, co mam. Z calego serca zycze Ci, abys zawsze miala tyle zdrowego rozsadku i silnej woli, no i oczywiscie aby wreszcie Twoje zycie nabralo nowego sensu.