onomatopeja77 napisał/a:Pracuję już w nowej pracy prawie czwarty miesiąc. Grupa jest dosyć duża i pełna kobiet. Mam problemy z aklimatyzacją. Nie czuję się częścią ich. W dodatku jedna osoba się na mnie uwzięła, i chyba lubi się zwyczajnie na mnie wyżywać.Jeździ po mnie. Koleżanka zajmuje się rozliczaniem kasjerek, anulacją wyższych kwot, rozmienianiem pieniędzy. Jest w stosunku do mnie nie wiem dziwna, kiedy mówię, żeby podeszła anulować przedmiot za wyższą kwotę/klient się rozmyślił/ mówi, z kwaśną miną " co znowu".
Myślę, że to są sytuacje, które wymagają Twojej reakcji.
Jesteście WSPÓŁPRACOWNICAMI, a nie koleżankami, Ty nie przychodzisz do niej prywatnie, żeby w czasie jej pracy zawracać głowę pierdołami.
W takiej chwili, kiedy ona pyta Cię "co znowu" spróbuj bardzo grzecznie, ale stanowczo, ze stosownym akcentem odpowiedzieć jej, że "nic znowu, klient prosi o anulację zakupu, czy mogę Cię / Panią prosić o zrobienie tego" ?
onomatopeja77 napisał/a: Przerywam jej rozmowe z inną kooleżanką. Podobnie jest jak mam max gotówki w kasie, pretensje , że jej zawracam głowę.
Nie przejmuj się tym, i wyzbądź się poczucia skrępowania w takich sytuacjach.
Nie płacą jej za rozmowy z innymi koleżankami w czasie pracy, tylko za wykonywanie jej obowiązków, do tego została zatrudniona i tego dotyczy jej pensja.
Miło jest mieć możliwość w pracy luźnych pogawędek z koleżankami, ale obowiązki najpierw.
Jeśli prosisz o rozmienienie pieniędzy w kasie - co należy do niej - a ona strzela focha, robi durne miny, wzdycha, czy serwuje Ci jakąś głupią uwagę - grzecznie zapytaj - rozumiem, że teraz nie masz na to czasu, proszę powiedz kiedy mogę się z tym do Ciebie zwrócić ? Czy za 15 minut będzie w porządku ?
Musisz dać jej do zrozumienia, że ona nie robi Ci tym żadnej prywatnej przysługi, to nie jest Twoja osobista prośba - to są czynności służbowe, które ona jest winna spełniać nie tylko w stosunku do Ciebie, prawda ?
Bo przecież rozumiem, że innym koleżankom też musi czasami anulować zakupy, lub rozmieniać pieniądze w kasach ?
onomatopeja77 napisał/a: Teraz jest znacznie gorzej bo, była taka sytuacja, że rozmieniała mi gotówkę na drobne. I mi się wydawało, że dała mi o 1ozł za mało. Co jej delikatnie zasugerowałam. "czy może mi nie dała za 10zł za mało, czy mi się źle wydaje?" Nic jej nie mówiłam, że na pewno mi źle dała itd. I to był błąd. Bo ona to odebrało jako atak na nią, że stwierdziłam , że źle jej dała. Odpowiedziała mi, że chyba mi się coś po☠☠☠ało, potem dała rozpiskę z tym ile mi dała dodając czy nie dać mi kalkulatora.Ogólnie powiedziała , że takie coś ją w☠☠☠☠ia.
Być może ona odebrała to jako atak na nią, jako podważanie jej kompetencji, dlatego tak ją to zezłościło.
Spróbuj przy następnej wymianie na drobne poprosić, żeby zaczekała chwilkę, aż przeliczysz czy wszystko Ci się zgadza.
Jeśli raz jeszcze zapyta, czy dać Ci kalkulator, z uśmiechem odpowiedz, że tak, że bardzo prosisz, bo ostatnio miałaś już problem z policzeniem do dziesięciu i okraś to uśmiechem nr 5.
onomatopeja77 napisał/a: I niby sprawa zakończona, ale , jest niemiła. Przykładowo podchodzę do niej i mówię" pan nie chce tego sprzetu podejdziesz i anulujesz" a ona ze złością"nie". W końcu podeszła.
Przepraszam, ale ta kobieta to jakaś nieprofesjonalna idiotka i wyobrażam sobie, jak ciężko Ci się z nią pracuje.
W takiej sytuacji spokojnie odpowiedz: "rozumiem, przekażę więc Klientowi / Panu, że nie ma możliwości anulowania tego zakupu, czy tak mam zrobić ?"
onomatopeja77 napisał/a: Prosiłam by przyniosła mi drobne, powiedziała potem...w końcu nie przyszła.A potem powiedziała, że pieniądze policzyła i już nic nie daje. Innym rozmieniła.
Ewidentnie ją uraziło , to , że jej powiedziałam o te 10zł, tyle ze ja jej nie zarzuciłam ze na pewno mi dała za mało.Ale widać chyba tak to zrozumiała.
Reaguj, staraj się wyrażać tak pół-żartem, nie wchodzić z nią w polemiki, w słowne przepychanki.
Musisz reagować w taki sposób, żeby ona odczuła konsekwencję swoich głupich złośliwości.
Jeśli odmawia Ci rozmienienia pieniędzy - zapytaj - co masz zrobić w takiej sytuacji, czy może przekierować Klientów do innej kasy, ponieważ nie masz drobnych na wydawanie reszty ? Czy realizować tylko płatności kartą, bo taka metoda nie wymaga wydawania drobnych ?
onomatopeja77 napisał/a: Mówi mi, ze brakuje mi 100zł podczas rozliczania, a potem mówi, że "jaja sobie robiła ze mnie".
Roześmiej się wtedy i teatralnym gestem złap za serce, odpowiedz z rozbawieniem w głosie - uff, proszę nie żartuj sobie tak więcej, bo prawie zawału dostałam - i spójrz jej w oczy.
onomatopeja77 napisał/a: Pyta się mnie kiedy jestem, a kiedy odpowiadam w ten i ten dzień, przewraca oczami i mówi, " o nie znowu". Kiedy idę do niej w obecności innych osób źle mnie traktuje, stroi miny jak czgoś chcę. Ja cos zawsze odpowiem, ale widać znalazła sobie ze mnie ofiarę. Co robić?
Zażartuj wtedy, że jeśli nie odpowiada jej Twój grafik, to musi to uzgodnić z kimś innym, nic nie poradzisz na to, ale też tu pracujesz i szczerze mówiąc, to nie chce Ci się przychodzić w "sobotę" 
Musisz jej się prędzej czy później przeciwstawić, inaczej będzie to robiła bez końca. Ale raczej unikaj formy otwartego konfliktu, wszystko załatwiaj z uprzedzającą grzecznością, żartuj, uśmiechaj się, a jednocześnie bądź stanowcza.