Tęsknota - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 19 ]

1 Ostatnio edytowany przez bibi09 (2017-08-29 22:46:08)

Temat: Tęsknota

Czy napisanie słów: "trochę tęsknię" do chłopaka, z którym spotykałam się na początku roku, nie narazi mnie na śmieszność? Bądź zrobienie kilku kroków w tył przez niego? W duuużym skrócie: było między nami bardzo dobrze, później ja nieco spieprzyłam tę relację. Przepraszałam kilkukrotnie, przyznałam się do uczuć. Wybaczył, ale trzymał dystans. Był szorstki i chłodny, aczkolwiek kontaktu szukał cały czas. Obecnie odnoszę wrażenie, że jest taki jak dawniej. W pisaniu nigdy nie był wylewny. Najwcześniej spotkamy się w październiku. A ja bardzo tęsknię.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Tęsknota
bibi09 napisał/a:

Czy napisanie słów: "trochę tęsknię" do chłopaka, z którym spotykałam się na początku roku, nie narazi mnie na śmieszność?

Jak to jakiś głupek, dzikus, to nie wiadomo jak się zachowa. Jeśli mądry chłopak to na pewno się ucieszy, że dziewczyna o nim myśli -- marzenie wielu samotników, outsiderów, prawiczków. Więc się nie wahaj. Cokolwiek potem nastąpi. Graj va bank, na starość będziesz z siebie dumna. Trzymam za Ciebie kciuki.


Bądź zrobienie kilku kroków w tył przez niego?

Chrzanić to. Co zrobi to zrobi, nie przejmuj się.



W duuużym skrócie: było między nami bardzo dobrze, później ja nieco spieprzyłam tę relację. Przepraszałam kilkukrotnie, przyznałam się do uczuć. Wybaczył, ale trzymał dystans. Był szorstki i chłodny, aczkolwiek kontaktu szukał cały czas. Obecnie odnoszę wrażenie, że jest taki jak dawniej. W pisaniu nigdy nie był wylewny. Najwcześniej spotkamy się w październiku. A ja bardzo tęsknię.

Najlepiej będzie jak cały ten akapit skopiujesz i mu wyślesz. Będzie wiedział co czujesz. Jeśli dalej będziesz tak chłopaka kłuć swoimi kolcami charakteru to się do Ciebie zdystansuje -- ja bym od takiej dziewczyny uciekł. Głupiej bym wcisnął jakiś kit w stylu "to nie to...", a mądrej bym powiedział, że ze złośnicą czy zazdrośnicą nie chcę mieć do czynienia.

3 Ostatnio edytowany przez bibi09 (2017-08-29 23:26:20)

Odp: Tęsknota

Obawiam się tego, ponieważ kiedy zaczęłam zasypywać go wyznaniami i przeprosinami ze 2 m-ce temu, napisał żebym przestała, bo nie potrafi sobie poradzić z wiadomościami ode mnie. Zamilkłam. Wtedy on zączął dzwonić/ pisać (zawsze znalazł jakiś pretekst). Jest tak po dziś dzień. Jak to rozumiesz i widzisz jako facet? (wiem, że jest nadwrażliwy, za dużo mysli i analizuje) Ówczesną sytuację na czynniki pierwsze rozbierały przyjaciółki, ale wiadomo - kobiety są emocjonalne i mogą wszystko tłumaczyć sobie in+. Być może zaskoczyło go, że moje wyznania nie pokrywały się z wcześniejszym zachowaniem? Zaczęło się książkowo, poźniej olewałam, a w końcu miłosne sms'y. Trochę jakbym miała rozdwojenie jaźni. Dopóki nie zaczęłam zachowywać się wobec niego tak, jakby był mi totalnie obojętny, był najcudowniejszym chłopakiem, jakiego poznałam.

4

Odp: Tęsknota
bibi09 napisał/a:

Obawiam się tego, ponieważ kiedy zaczęłam zasypywać go wyznaniami i przeprosinami ze 2 m-ce temu, napisał żebym przestała, bo nie potrafi sobie poradzić z wiadomościami ode mnie. Zamilkłam. Wtedy on zączął dzwonić/ pisać (zawsze znalazł jakiś pretekst).

Dobrze zrobiłaś. Nie można przesłodzić, ale dobrze robisz, że on wie, co Ty do niego czujesz. Prawdopodobnie dzięki temu jak przestałaś się odzywwać, to on zaczął szukać kontaktu z Tobą.


Jest tak po dziś dzień. Jak to rozumiesz i widzisz jako facet? (wiem, że jest nadwrażliwy, za dużo mysli i analizuje) Ówczesną sytuację na czynniki pierwsze rozbierały przyjaciółki, ale wiadomo - kobiety są emocjonalne i mogą wszystko tłumaczyć sobie in+. Dopóki nie zaczęłam zachowywać się wobec niego tak, jakby był mi totalnie obojętny, był najcudowniejszym chłopakiem, jakiego poznałam.

Przede wszsytkim bądź szczera. NIE graj jakiejś roli -- nie udawaj niedostępnej, nie udawaj obojętnej, nie udawaj imprezowej, nie udawaj zimnej, zdystansowanej, poważnej. NIE udawaj kogoś kim nie jesteś. Co do niego czujesz możesz swobodnie mówić, chyba że dojdziesz do granicy, kiedy dla niego to jest ciężkie do udźwignięcia (np. wyznajesz wrażliwemu chłopakowi miłość, a on nie chce Cię odtrącić, więc z litości jest z Tobą).

Ostrzegam Cię jednak przed fochami, zazdrością, złością, brakiem poszanowania jego woli. Jeśli jesteś empatyczna, to poczujesz jak go nie zrazić do siebie.

Musisz zostawić chłopakowi wolność wyboru, ale jednocześnie dawać mu do zrozumienia, że Tobie zależy. Wiele osób myśli, że jak tak będą robić, to tracą "na wartości", bo podkładają się jak piesek na wycieraczce, ale to nieprawda, to takie zachowanie właśnie otwiera drogę do relacji.

Jak tęsknisz to pisz, że tęsknisz. Jeśli jesteś bluszczem, to zaczniesz go ograniczać i on ucieknie. Jeśli jesteś bluszczem, to popracuj nad sobą.

Podsumowując -- macie kontakt, jest fajnie, więc czego oczekujesz?

5 Ostatnio edytowany przez tadeusman (2017-08-29 23:37:03)

Odp: Tęsknota

Bibi... Bo często z ludźmi jest jak w wierszu o żurawiu i czapli (J. Brzechwy):

Przykro było żurawiowi,
Że samotnie ryby łowi.
Patrzy - czapla na wysepce
Wdzięcznie z błota wodę chłepce.

Rzecze do niej zachwycony:
„Piękna czaplo, szukam żony,
Będę kochał ciebie, wierz mi,
Więc czym prędzej się pobierzmy”.
Czapla piórka swe poprawia:
„Nie chcę męża mieć żurawia!”

Poszedł żuraw obrażony.
„Trudno. Będę żył bez żony”.

A już czapla myśli sobie:
„Czy właściwie dobrze robię?
Skoro żuraw tak namawia,
Chyba wyjdę za żurawia!”

Pomyślała, poczłapała,
Do żurawia zapukała.
Żuraw łykał żurawinę,
Więc miał bardzo kwaśną minę.
„Przyszłam spełnić twe życzenie”.
„Teraz ja się nie ożenię,
Niepotrzebnie pani papla,
Żegnam panią, pani czapla!”

Poszła czapla obrażona.
Żuraw myśli: „Co za żona!
Chyba pójdę i przeproszę…”
Włożył czapkę, wdział kalosze,
I do czapli znowu puka.
„Czego pan tu u mnie szuka?”
„Chcę się żenić”. „Pan na męża?
Po co pan się nadweręża?
Szkoda było pańskiej drogi,
Drogi panie laskonogi!”

Poszedł żuraw obrażony,
„Trudno. Będę żył bez żony”.

A już czapla myśli: „Szkoda,
Wszak nie jestem taka młoda,
Żuraw prośby wciąż ponawia,
Chyba wyjdę za żurawia!”

W piękne piórka się przybrała,
Do żurawia poczłapała.

Tak już chodzą lata długie,
Jedno chce - to nie chce drugie,
Chodzą wciąż tą samą drogą,
Ale pobrać się nie mogą.

Wiesz co mam na myśli? Jest powiedzenie, że kobieta jest "jak cień": gdy ją gonisz - ucieka, gdy ty uciekasz - ona cię goni.... Ale to tak samo tyczy to kobiet jak i mężczyzn. Nie zawsze, ale często. Taka przekora. Myślę, że zbyt krótko i zbyt "płytko" się znaliście i swoją postawą, tymi "wyznaniami" chłopaka najnormalniej spłoszyłaś, przytłoczyłaś.
Owszem, tak jak radzi ci Gary, możesz zagrać w otwarte karty i napisać mu szczerze co czujesz. Jednak obawiam się, ze tylko w jego oczach się wydasz desperatką i ośmieszysz się swoją otwartością.
Moim zdaniem powinnas dać sobie na wstrzymanie i - jeśli tego faktycznie bardzo chcesz - spróbować na spokojnie, krok po kroku to rozegrać i odbudować relacje jakby jeszcze raz od samego początku, bez naciskania i bez nachalności. Myślę, że lepiej będzie jak mocniej poznasz tego chłopaka i pozwolisz mu się poznać - wówczas naturalną koleją rzeczy będą następne "etapy" znajomości - o ile wcześnie czy ty czy też on nie uznasz, że to jednak nie to i jest pomyłką...

6

Odp: Tęsknota
tadeusman napisał/a:

wydasz desperatką i ośmieszysz się swoją otwartością.

Tak ludzie przegrywają miłość i tracą relacje, szanse. Ale każdy ma swoje życie, niech decyduje. "Lepiej mieć miłość i przegrać, niż nie kochać nigdy" -- można te słowa rozciągnąć na to, aby o miłość zawalczyć otwartością, niż potem całe życie zastanawiać się co by było wtedy, gdym zadziałał(a) inaczej.

Jeśli ludzie ledwo się znają, a ona wypala "kocham Cię", to jest bardzo obciążające i niepoważne.

Jeśli ona mówi "myślałam o Tobie", "ciągle myślę...", "tęsknię", "wspominam", "było mi dobrze" -- to jeśli on się tego dowiaduje, to tylko powinno go to uszczęśliwiać.

Ale może się mylę? Ludzie są różni.. smile to dobrze.

7 Ostatnio edytowany przez bibi09 (2017-08-30 00:17:55)

Odp: Tęsknota

Właśnie ponoć do tej pory przegrywałam ze wszystkimi facetami - podobałam im się, nawet zaczynaliśmy się spotykać, ale nigdy nie okazywałam, że jestem zainteresowana, że są dla mnie kimś więcej, niż zwykłymi kolegami. A im bardziej chłopak mi się podobał, tym bardziej byłam szorstka i na dystans. Właściwie nie wiem czemu. I nagle wszystko siadało. Ot tak. Pewnie wydawało mi się wówczas, że to jakaś plama na honorze pokazywać się z bardziej emocjonalnej strony. Przyznać do uczuć. Teraz niby dojrzałam, ale błędy wciąż popełniam podobne. Ciężko jest się zmienić o 180 stopni. I dopiero teraz, wyjątkowo przy tym chłopaku zaczynam postępować inaczej. Ale znowu trochę za późno.

Nie wydaję mi się, że widzi mnie jako desperatkę. Zapraszał do kina, knajpki (oficjalne randki). Trzymał przed kolegami za rękę, obejmował, całował. No i przespaliśmy się ze sobą. Pisał nawet, że "przesyła trochę miłości". A to zdecydowanie nie typ bajeranta. Przeciwnie. Później zaczęłam go ignorować. Olewać na żywo. Im bardziej był miły, tym dla mnie stawał się nudniejszy(?) Aż ciężko opisać to słowami.

Czego oczekuję? Częstszego spotykania się, widywania go (choć teraz dzieli nas prawie 400 km). Rozumiem, że ciężko jest odbudować tę relację, ale on wysyła sprzeczne sygnały, odzywając się do mnie i informując o swoim życiu (jestem na bieżąco z jego sprawami). Oczywiście nie przyprę go do muru, ale nie chcę być też "Czekającą Kasią". Tak naprawdę chciałabym wiedzieć czy dalej będę się tak męczyć pisząc z nim od czasu do czasu (tęsknię, a piszę jak z dobrym znajomym), czy jest szansa na odbudowę relacji. Bo uwierz mi, wolałabym zapomnieć niż żyć w nadziei i niepewności. Nie wiem, może on sam nie potrafi odciąć się ode mnie. Normalny facet urywa kontakt, jeśli nie jest zainteresowany dziewczyną. I myślałam, że będzie tak w tym przypadku.

8

Odp: Tęsknota

Jeszcze jakiś rok temu byłam podobna do Ciebie. Ogólnie jestem podobno piękną dziewczyną, wiele razy to słyszałam, wiele osób zawsze zachwycało się moją orientalną urodą. Zawsze sprawiałam wrażenie zimnej, niedostępnej dziewczyny z wyższej półki - bo dbam o siebie, studiuję niebanalny kierunek, noszę na sobie markowe rzeczy. Ale do rzeczy - ogólnie jestem osobą, która zna swoją wartość, ale przez wiele lat miałam zaburzony obraz siebie - czułam się gorsza, bo nie taka jak wszyscy, faceci, choć im się podobałam, bali się mnie i trochę do dziś tak jest wink Ale zrozumiałam wiele rzeczy. Mój pierwszy i toksyczny związek, ściągnął mnie na dno, ale podniosłam się i czuję się dziś jeszcze bardziej pewna siebie niż byłam przed związkiem. Dziś jestem atrakcyjna, zaliczyłam kilku panów wink i czuję się świetnie wink

Też kiedyś trzymałam na dystans tych, którzy mi się podobali - teraz wiem, że chroniłam się przed nimi tym dystansem, bałam się, że będę przez nich cierpieć, jeśli okażę słabość w postaci uczuć, czy tym, że mi zależy, że chciałabym... Być może Ty też się tego boisz? Ale z kolei kiedy już jesteś z tym kimś, to nagle czujesz... nudę. No właśnie. Bo brakuje emocji, bo nagle zdajesz sobie sprawę, ze niedostępność faceta działa na Ciebie bardziej niż jego 100% dostępność. A wszystko to wina samooceny, może jakiegoś odrzucenia w dzieciństwie? Chłodnego ojca, matki? W moim przypadku chodziło coś innego, ale nie chcę o tym pisać na forum. Długo skrywałam swoją emocjonalną, ciepłą i radosną stronę pod maską chłodu i niedostępności, ale przez to czułam się nieszczęśliwa. Teraz pokazuję się taka jak jestem naprawdę. Wielu mężczyzn mówi mi, ze mam cudowny uśmiech i oczy, i to staram się podkreślać wink I czuje się z tym wspaniale wink

Może w tym chłopaku kręci Cię jego niedostępność? Zastanów się nad tym.

9 Ostatnio edytowany przez bibi09 (2017-08-30 01:36:21)

Odp: Tęsknota

Właśnie. Również mam świadomość, że jestem bardzo atrakcyjna fizycznie, studiuję już drugi prestiżowy kierunek na jednej z najlepszych polskich uczelni. Sprawiam wrażenie bardzo pewnej siebie dziewczyny (ponoć i nawet zimnej, nieprzystępnej, ale i zarazem kokietki). Często z ust chłopaków, którym podobałam się z wzajemnością (nie wiedzieli o tym, sic!), słyszałam: "Przecież możesz mieć każdego!". Tak, tak. A z żadnym nie wychodzi na dłuższą metę. Jedynie osoby, które są przy mnie od dawna, wiedzą, że to wszystko jest tylko złudną otoczką.
Może nie tyle, co nuda. Źle to określiłam. Po prostu był zbyt idealny, zbyt dobry(?) Dodatkowo w międzyczasie zauroczyłam się chwilowo innym chłopakiem. Był jego przeciwieństwem. Coś mi odbiło. Na szczęście trwało to chwilę. Do mnie zaś dotarły plotki na jego temat (jak się później okazało nadmuchałam balon, którego nie było). Ponadto zaczęłam chyba w pewien sposób go lekceważyć. Kiedy o coś prosił, zbywałam. Dopiero teraz udało mi się zrehabilitować. Dotarło do mnie, jak bardzo jest wartościowym i DOBRYM człowiekiem, dopiero kiedy odsunęłam go od siebie. Chyba nigdy nie widziałam takiej dobroci i wiary w drugiego człowieka, jak u niego. I już w tym momencie wiem, że jeśli to stracę, będę żałowała do końca życia.

10 Ostatnio edytowany przez Jakub K. (2017-08-30 07:50:39)

Odp: Tęsknota

Nie widzę możliwości usunięcia swojego postu.

11

Odp: Tęsknota

Qrna, a nie mozna tak po prostu normalnie sie zachowywac? Ale to chyba przychodzi z wiekiem, gdy czlowiek milion bledow popelni wczesniej....

Co to znaczy: normalnie? Bez skokow emocji. Skoki emocji sa fajne na filmach, w zyciu niekoniecznie. No coz, jesli ma sie dobrego faceta, to trzeba go doceniac. Zapewniam Cie, za im bedziesz starsza, tym bardziej bedziesz sie modlic, by facet byl wlasnie DOBRY i jak najbardziej NORMALNY.

A co, wolalabys, by byl sfiksowany, urzadzal Ci wieczne sceny zazdrosci ( malo to postow  o tym...?), albo na odwrot- zlewal Cie i gral na kompie caly dzien? Kiedys musialam wybuchnac na fejsie, bo kolezanka miala takiego nieudacznika-pasozyta, ktory siedzial w domu na socjalu i guzik w domu robil. Pasozyt na socjalu siedzial, mial corke w Polsce, na ktora nie placil alimentow i nie dorzucal sie kumpeli do rachunkow, tylko ciagle naprawial samochod i nie wiadomo, co z kasa robil.

Ona w pracy, on w domu, a ona dzwoni do mnie, zebym ja zadzwonila po kogos, bo jej sie lodowka zepsula, bo mam lepszy angielski..... Oczywiscie kolezance nie odmowilam, zalatwilam specjaliste, ale potem na fejsie wybuchlam, ze co za pozytek z faceta, ktory siedzi w domu, ma czas zadzwonic po specjaliste/ hydraulika, etc., a gra w gry komputerowe? I oczywiscie nie wymienilam imion, ale gosc rekawice podjal i ropsetala sie awantura, po ktorej kumpela kupila lodowke i wypitolila pasozyta ze swojego zycia razem z jego bambetlami. Wolalabys tak? Nie? To ciesz sie, ze masz normalnego faceta.

Twoj facet ma byc kims, przy kim odpoczywasz i z kim fajnie spedzasz czas. Nuda? To idz z nim do kina, na rower, zrob cokolwiek. Wymyslisz cos, skoro jestes inteligentna. Ale daj mu tez pole do popisu- kot goni mysz, a nie mysz kota. To naczelna zasada. Nie graj. Badz szczera. I tak normalnie szczera: jest mily- badz mila. Komplementuje- mow dziekuje. Powiedz cos milego czasem, tak szczerze, niekoniecznie super hula bula, typu: Fajnie wygladasz w tej koszuli. Doceniaj starania, zwykly usmiech czasem wystarczy. Nie nadskakuj, nie osaczaj, ale gdy sie stara- wozi Cie gdzies, robi z Toba zakupy, odwdziecz sie jakas dobra kolacja czy kinem. Nie mozna tak bez wariackiej sinusoidy uczuc? Nie graj, nie zbywaj.

I popracuj nad swoim poczuciem wartosci. To nie jest trudne, trzeba tylko stale cwiczyc. Nie myl arogancji z pewnoscia siebie. Zaslugujesz, jak kazdy, wlacznie z Twoim facetem na normalne uczucie. Nie ma ludzi "za dobrych", na ktorych nie zaslugujemy. To siedzi w naszej glowie i mozna to wyrzucic, bo przeszkadza to w budowaniu normalnej relacji. Postaraj sie cos wyposrodkowac i traktowac siebie i jego NORMALNIE.

"Czego oczekuję? Częstszego spotykania się, widywania go (choć teraz dzieli nas prawie 400 km). Rozumiem, że ciężko jest odbudować tę relację, ale on wysyła sprzeczne sygnały, odzywając się do mnie i informując o swoim życiu (jestem na bieżąco z jego sprawami). Oczywiście nie przyprę go do muru, ale nie chcę być też "Czekającą Kasią". Tak naprawdę chciałabym wiedzieć czy dalej będę się tak męczyć pisząc z nim od czasu do czasu (tęsknię, a piszę jak z dobrym znajomym), czy jest szansa na odbudowę relacji. Bo uwierz mi, wolałabym zapomnieć niż żyć w nadziei i niepewności. Nie wiem, może on sam nie potrafi odciąć się ode mnie. Normalny facet urywa kontakt, jeśli nie jest zainteresowany dziewczyną. I myślałam, że będzie tak w tym przypadku."

Qrna, odzywa sie? To sie tez odzywaj. Zagryz zeby i zajmij sie czyms, a nie analizuj za mocno, wrzuc na luz, i czekaj. Nie jestes czekajaca Kasia, ale nie rob niczego w pospiechu, nie dramatyzuj, nie poganiaj go, bo nawieje, gdzie pieprz rosnie. Zacisnij zeby i NIE POGANIAJ. Po prostu odzywaj sie normalnie do niego, bez zadawania osmiu tysiecy pytan. Rozmawiaj o norlanych sprawach, bez tlamszenia go, wywierania cisnienia na niego, a sam sie zblizy. A gdy nie dajesz rady, bo masz dzien na "analizowanie i poganianie", wyjdz z kolezanka, by Ci przeszlo.

Pamietaj o zasadzie sprezyny- za mocno naciskasz- odskoczy. Wyluzuj, kobieto.

Odp: Tęsknota
bibi09 napisał/a:

Czy napisanie słów: "trochę tęsknię" do chłopaka, z którym spotykałam się na początku roku, nie narazi mnie na śmieszność? Bądź zrobienie kilku kroków w tył przez niego? W duuużym skrócie: było między nami bardzo dobrze, później ja nieco spieprzyłam tę relację. Przepraszałam kilkukrotnie, przyznałam się do uczuć. Wybaczył, ale trzymał dystans. Był szorstki i chłodny, aczkolwiek kontaktu szukał cały czas. Obecnie odnoszę wrażenie, że jest taki jak dawniej. W pisaniu nigdy nie był wylewny. Najwcześniej spotkamy się w październiku. A ja bardzo tęsknię.


Przepraszam, nie czytałam reszty. 
Po pierwsze:
Przeprasza się raz. Albo ktoś przeprosiny przyjmie albo nie. Kilkukrotne przepraszanie jest męczące, poniżające i desperackie.
Wg mnie można przeprosić i poprawić swoje zachowanie. By nie zrobić drugi raz czegoś takiego.

Po drugie:
Wolałabym otrzymać wiadomość " Myślę o Tobie smile"

13

Odp: Tęsknota

Czy jesteś świadoma że krótka wiadomość taka jak sms może być różnie zinterpretowana zależnie od nastroju, chwili itd.
Macie problemy z szczerą  komunikacją a zadawanie sms-em następnej zagadki nie spowoduje porozumienia.
Jeżeli Ci zależy zadzwoń, schowaj dumę w kieszeń i powiedz to co czujesz.

14

Odp: Tęsknota

Dlaczego spotkacie się dopiero w pazdzierniku?
Moim zdaniem nawet jeśli uraziłaś faceta swoim zachowaniem (a z tego co piszesz nie zrobiłaś mu jakiejś okropnej krzywdy, trochę go olałaś i tyle), a później przeprosiłaś i wyznałaś uczucia to jeśli mu na Tobie zależy to powinien (może to złe słowo, raczej 'chciałby') Ci wybaczyć i kontynuować znajomość, mam na myśli związek. Faktycznie małymi kroczkami do przodu, nie pozostaje ci w takim razie nic innego jak czekać po października czyli miesiąc. Bądź dla niego przez ten czas miła, spróbuj odbudować swój wizerunek ale jednocześnie bądź sobą. Jeśli za nim tęsknisz- napisz mu to. W październiku gdy się spotkacie na spokojnie wybadaj jaki jest jego stosunek do "was" i czy to ma sens. Kontakt smsowy nie jest najlepszy na takie rozkminy.

15

Odp: Tęsknota
bibi09 napisał/a:

Właśnie. Również mam świadomość, że jestem bardzo atrakcyjna fizycznie, studiuję już drugi prestiżowy kierunek na jednej z najlepszych polskich uczelni. Sprawiam wrażenie bardzo pewnej siebie dziewczyny (ponoć i nawet zimnej, nieprzystępnej, ale i zarazem kokietki). Często z ust chłopaków, którym podobałam się z wzajemnością (nie wiedzieli o tym, sic!), słyszałam: "Przecież możesz mieć każdego!". Tak, tak. A z żadnym nie wychodzi na dłuższą metę. Jedynie osoby, które są przy mnie od dawna, wiedzą, że to wszystko jest tylko złudną otoczką.
Może nie tyle, co nuda. Źle to określiłam. Po prostu był zbyt idealny, zbyt dobry(?) Dodatkowo w międzyczasie zauroczyłam się chwilowo innym chłopakiem. Był jego przeciwieństwem. Coś mi odbiło. Na szczęście trwało to chwilę. Do mnie zaś dotarły plotki na jego temat (jak się później okazało nadmuchałam balon, którego nie było). Ponadto zaczęłam chyba w pewien sposób go lekceważyć. Kiedy o coś prosił, zbywałam. Dopiero teraz udało mi się zrehabilitować. Dotarło do mnie, jak bardzo jest wartościowym i DOBRYM człowiekiem, dopiero kiedy odsunęłam go od siebie. Chyba nigdy nie widziałam takiej dobroci i wiary w drugiego człowieka, jak u niego. I już w tym momencie wiem, że jeśli to stracę, będę żałowała do końca życia.

Bibi, jestesmy do siebie bardzo podobne wink

16 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2017-08-30 18:51:24)

Odp: Tęsknota
bibi09 napisał/a:

Czy napisanie słów: "trochę tęsknię" do chłopaka, z którym spotykałam się na początku roku, nie narazi mnie na śmieszność? Bądź zrobienie kilku kroków w tył przez niego? W duuużym skrócie: było między nami bardzo dobrze, później ja nieco spieprzyłam tę relację. Przepraszałam kilkukrotnie, przyznałam się do uczuć. Wybaczył, ale trzymał dystans. Był szorstki i chłodny, aczkolwiek kontaktu szukał cały czas. Obecnie odnoszę wrażenie, że jest taki jak dawniej. W pisaniu nigdy nie był wylewny. Najwcześniej spotkamy się w październiku. A ja bardzo tęsknię.

To jak bardzo tęsknisz, to napisz, że "tęsknisz", po prostu, a nie, że trochę, mniej, czy więcej, a już na pewno nie, że z tej tęskonty usychasz i do października nie wytrzymasz...

17

Odp: Tęsknota
bibi09 napisał/a:

podobałam im się, nawet zaczynaliśmy się spotykać, ale nigdy nie okazywałam, że jestem zainteresowana, że są dla mnie kimś więcej, niż zwykłymi kolegami.

Uważaj, bo przegrasz życie i zaliczysz szeregi pięknych kobiet, które wieczorem same wino piją w swoim nowoczesnym mieszkaniu z pensji w korporacji.


A im bardziej chłopak mi się podobał, tym bardziej byłam szorstka i na dystans. Właściwie nie wiem czemu.

Boisz się zranienia? Ładne dziewczyny mają wokół siebie pole siłowe, aby odstraszać buraków. Przez to pole nie przebijają się fajni chłopcy, bo nie chcą jej gwałcić. Pole rozbijają naprawdę bezczelni goście... a ona potem płacze, że skrzywdzona i faceci są be.


I nagle wszystko siadało. Ot tak. Pewnie wydawało mi się wówczas, że to jakaś plama na honorze pokazywać się z bardziej emocjonalnej strony. Przyznać do uczuć.

Zaprawdę, zaprawdę powiadam Ci że bez względu na twoje motywy i wierzenia, to liczą się twoje działania i to one wywołują skutki. Potem ponosisz ich konsekwencje.


Nie wydaję mi się, że widzi mnie jako desperatkę. Zapraszał do kina, knajpki (oficjalne randki). Trzymał przed kolegami za rękę, obejmował, całował. No i przespaliśmy się ze sobą.

Cudownie smile smile tak trzeba smile


Pisał nawet, że "przesyła trochę miłości". A to zdecydowanie nie typ bajeranta. Przeciwnie. Później zaczęłam go ignorować. Olewać na żywo. Im bardziej był miły, tym dla mnie stawał się nudniejszy(?) Aż ciężko opisać to słowami.

Uważaj, uważaj...


Tak naprawdę chciałabym wiedzieć czy dalej będę się tak męczyć pisząc z nim od czasu do czasu (tęsknię, a piszę jak z dobrym znajomym), czy jest szansa na odbudowę relacji.

Sorki młoda -- ale jak czaicie się z uczuciami, to męczcie się dalej. Ona boi się ujawnić, a on wyjść na mięczaka i tak oboje starają się być zdystansowani. Nebezpieczna gra... kto pierwszy padnie i się ugnie i pokaże swoje uczucia? Może będize remis i nikt nie pęknie -- związek padnie, koniec meczu. Czas na nową grę.


Bo uwierz mi, wolałabym zapomnieć niż żyć w nadziei i niepewności. Nie wiem, może on sam nie potrafi odciąć się ode mnie. Normalny facet urywa kontakt, jeśli nie jest zainteresowany dziewczyną. I myślałam, że będzie tak w tym przypadku.

To tylko takie teorie. Jak szuka tylko seksu, to relacji się nie kasuje, bo a nuż kiedyś znowu Cię bzyknie.

18 Ostatnio edytowany przez bibi09 (2017-08-31 01:01:14)

Odp: Tęsknota

Dziękuję Wam za odzew w tej sprawie, ale chyba jednak odpuszczę. Może błąd, nie wiem. Trochę rozmawiałam z mamą na ten temat... Z m-c temu napisałam mu sms'a: "Jedźmy gdzieś! Chociaż na 2, 3 dni!" Cisza. Odezwał się po kilku dniach, ale w innej sprawie. Niedawno chciałam zrobić mu niespodziankę z okazji urodzin i przyjechać do miasta, w którym mieszka (oczywiście pod pretekstem załatwienia innej sprawy). Pierwotnie pisał, że nie wie, co będzie robić w tym czasie, później - że będzie u rodziny. Następnego dnia widziałam film z imprezy urodzinowej (nie wiem czy była zaplanowana czy niespodzianka, którą zrobili mu kumple; nigdy nie złapałam go na żadnym kłamstwie). Milczałam. Odezwał się. Dzwonił (nie odebrałam, później twierdził, że tel. sam zadzwonił). I tak jest cały czas.

Gary, on teraz nawet seksu nie chce. Raz wystarczyło. Nie mam siły i cierpliwości. Zdaje sobie sprawę z tego, że olewałam go ostentacyjnie, odsunęłam od siebie, zachowywałam się jak zimna suka, nazwałam dupkiem, mówiłam że rozczarowałam się jego postępowaniem itd., itp., ale starałam się to naprawić. Wówczas zdobyłam się na maksymalną szczerość. Taką, której nie spodziewałabym się u siebie samej.
Niestety, nic nie wskazuje na odnowienie dawnej relacji. Jest dobrze, ale chyba na stopie koleżeńskiej. Nie wiem czy jestem realistką czy pesymistką.

19 Ostatnio edytowany przez Gary (2017-08-31 10:40:31)

Odp: Tęsknota
bibi09 napisał/a:

... chyba jednak odpuszczę.

Tak! Odpuść już. Wiesz dlaczego? Bo zrobiłaś wszystko co się dało... spójrz:


.. napisałam mu sms'a: "Jedźmy gdzieś! " Cisza. Odezwał się po kilku dniach, ale w innej sprawie. ... przyjechać do miasta, w którym mieszka...pisał, że nie wie, co będzie robić w tym czasie, później - że będzie u rodziny. ....  film z imprezy urodzinowej ...twierdził, że tel. sam zadzwonił... teraz nawet seksu nie chce....

Niestety z tego związku już nic nie będzie...



... olewałam go ostentacyjnie, odsunęłam od siebie, zachowywałam się jak zimna suka, nazwałam dupkiem, mówiłam że rozczarowałam się jego postępowaniem itd., itp.,

Szkoda, szkoda. Nie grzesz więcej. smile



ale starałam się to naprawić. Wówczas zdobyłam się na maksymalną szczerość. Taką, której nie spodziewałabym się u siebie samej.
Niestety, nic nie wskazuje na odnowienie dawnej relacji.

Dobrze! Zrobiłaś wszysstko co mogłaś. Nic więcej się nie da. Trupa nie ożywisz. To koniec.

Idź dalej dziewczyno przez życie...
Szczęścia Ci życzę smile

PS. uważam, że trzeba się otworzyć, ujawnić drugiej stronie co się czuje, "przetkać kanały" tajemnicy, zburzyć mury pozorów, zerwać maski.. grać va bank... nawet jesli się przegra...         ale jeśli się już przegrało, to nie udawać, że gra dalej się toczy, tylko wstać, otrzepać ubrania z kurzu bitewnego i iść dalej...            nie rozumiem dlaczego atrakcyjna dziewczyna nie chce iść dalej...   Ładnie piszesz, to głupia nie jesteś (??? ciekawe co o sobie myślisz na ten temat).     Masz wredny charakter może? Krzywdzisz innych? Pod wpływem emocji i żalujesz, co?

Posty [ 19 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024