Witajcie,
opowiem pokrotce co mi sie przydarzylo.
10 dni temu przypadkiem odkrylam ze moj idealny narzeczony ma romans przez internet. Od kilku lat! (dluzej niz mnie zna...) Z tamta dziewczyna niejako przez kamerki, skype robierali sie przed soba i pisali z soba okropne teksty, ona np. kupowala wibrator i mu pokazywala jak go uzywa i on jej itp.... wiedzieli o sobie dosyc duzo..
potem okazalo sie, ze dziewczyn poza ta jedna, jest wiele, wiele wiecej.
3 lata w klamstwie.
ze mna uprawial seks rzadko, tylko w ciemnosci, a w internecie "wyprawiali" naprawde rozne rzeczy.
ja go wielokrotnie prosilam o jakies eksperymenty, ubieralam sie w ladna bielizne itp. nigdy nic nie chcial, odmawial.
teraz go zostawilam.
przyszedl, obiecywal poprawe, plakal, powiedzial ze chce isc na terapie.
ja przypadkiem znalazlam mieszkanie w super cenie, mala kawalerke i uznalam ze sie wyprowadzam, mam teraz duzo stresu, nauki, pracy, zmieniam miasto, tam mam kilkoro przyjaciol, pieniedzy mi jako tako wystarczy.
on mowi ze zawalczy itp.
czy ja dobrze robie? w naszym wspolnym mieszkaniu jest super, przytulnie, przyjaciele niedaleko, ale ... dla mnie cos tu sie skonczylo.
co uwazacie?