Mam problem, miesiac temu rozstałem się z dziewczyną. Byliśmy ze Sobą 3 lata, zaręczylismy się w Lutym, ślub był zaplanowany w przyszłym roku. Nagle powiedziała, ze nie czyje się za dobrze, ze musi zdecydować czy idzie w to bez końca, czy rezygnuje. Decyzję podjeła w ciagu jednego dnia, pijac u koleżanki. Powiedziała, że już mnie nie kocha, w ciagu jednego dnia się wyprowadziła. Chociaż jeszcze tydzień temu mówiła, że kocha. Tego samego dnia poszliśmy jeszcze ze Sobą do łóżka. W ciagu tygodnia, pod moja nieobecność zabrała rzeczy i się wyniosła. Ja jak idiota przez cały mirsiac codziennie pisałem, jak bardzo ją kocham. Nieodpisywała w ogole albo zdawkowo, ze ja to już męczy. W czwartek, przyszła po rower. Zapytałem czy już nie chce mnie widzieć do końca życia. Odpowiedziała, że tak i mnie już nie kocha. Kocham ją strasznie i chce żeby wróciła. Jak można w ciagu jednego dnia zrezygnować ze wszystkiego. Myślicie, że zateskni i wróci?
Cześć Wojtek dokładnie miesiąc temu rozstałam się z chłopakiem, który 3 dni wcześniej powiedział mi że będziemy już razem zawsze.
Po czym przyszedł powiedział ze mnie nie kocha i chce być sam. Tylko u nas wyglada to troche inaczej, bo mamy ze soba kontakt już co prawda coraz mniejszy ale mamy. Bedziemy od pazdziernika razem mieszkać na studiach.
Czuje to samo co Ty, w sercu mam nadzieje ze wróci, ze zateskni. Wydaje mi sie że powinnes jej dać wolną reke. I przestać życ nadzieją.
Ja postanowiłem dać jej spokój nie odzywać się. Liczę, że się ogarnie i w końcu napisze. Mam wrażenie, że jej koleżanka strasznie miesza, ale może to być tylko tylko takie moje przemyślenia
Jesli masz ochote możemy popisać gdzieś prywatnie, bo nie mam jak tu pisać , a może Ci jakoś pomoge. Wyslij mi email z jakimis kontaktem.
Wojtek, pewnie to dla Ciebie trudne, ale to na pewno nie była nagła decyzja. Pewnie ukrywała przed Tobą to od jakiegoś czasu, moze myslała, ze sie jej odmieni. wiem ze planowaliscie slub, ale jakbys sie czuł stojac przed ołtarzem z nieuczciwą wobec Ciebie dziewczyną? Nie traktuje Cie tez z szacunkiem, skoro nie zdobyła sie na szczerą i dogłebna rozmowe na ten temat. To jej problem, nie Twoja wina. Domyslam sie, ze jesteś młody, spotkasz jeszcze prawdziwą szczera miłość, trzymam kciuki za to.:)
Istnieje zasada sprezyny. Im bardziej sie naciska, tym bardziej sprezyna odskakuje.
Wypuscic- zmadrzeje i wroci, to super, a jesli nie wroci, to sie rozejrzec za czyms lepszym i zycia uzywac.
Istnieje zasada sprezyny. Im bardziej sie naciska, tym bardziej sprezyna odskakuje.
Wypuscic- zmadrzeje i wroci, to super, a jesli nie wroci, to sie rozejrzec za czyms lepszym i zycia uzywac.
Hej, czytam tak ten Wasz temat i mam dokładnie to samo tylko u mnie mniejszy czas bo 7 miesięcy, ale ból jest podobny. Jeśli Wam to pomoże to przeczytajcie temat http://www.netkobiety.pl/p3139766.html#p3139766 to temat mojego autorstwa. Jeśli chcecie możemy gdzieś się na mailach skontaktować. Trzymajcie się.
Ja tez uwazam ze to nie byla decyzja jednej chwili , pewnie nosila sie z tym zamiarem dlugo. Moze walczyla sama ze soba, moze poprostu zdala sobie sprawe ze to jest nie uczciwe w stosunku do was obydwojga .Piszesz ze kolezanka miesza nie koniecznie ,moze wlasnie otworzyła jej oczy , co jest dobra rzecza w tej sytuacji . Zastanow sie wolalbys zebyscie w takiej sytuacji byli razem na sile , zawarli zwiazek malzenski oparty na klamstwie?i co po paru latach by sie rozlecialo i to pewnie bardzo brzydko bo skoro ona cie nie kocha to pewnie z czasem pokochac kogos innego .Ja wiem ze to jest trudne tak o tym myslec ale prawda jest niestety taka ze jak sie przestaje kochac ( co nie jest niej zalezne , od ciebie tez nie .) to potrzeba duzo odwagi i szacunku do drugiego czlowieka jak i do siebie zeby ten zwiazek skonczyc (nie da sie kogos zmusic czy przekonac zeby cie kochal).Moja rada poplacz, odzaluj wyciagnij wnioski z czasem spotkasz kogos z kim ta milosc bedzie trwalsza i obustronna. Powodzenia.
Decyzję podjeła w ciagu jednego dnia, pijac u koleżanki.
Na pewno u koleżanki?
Tak, napewno. Kocham ją i wierze, że zatęskni i wróci. Myślę, że jeżeli byla by na 100 proc pewna nie byłoby sexu..
Jeżeli ktoś jest z Warszawy i chciałby pogadać, bo też złamano mu serce, zapraszam na priv. Zawsze można wspólnie się wyżalić...
Mam problem, miesiac temu rozstałem się z dziewczyną. Byliśmy ze Sobą 3 lata, zaręczylismy się w Lutym, ślub był zaplanowany w przyszłym roku. Nagle powiedziała, ze nie czyje się za dobrze, ze musi zdecydować czy idzie w to bez końca, czy rezygnuje. Decyzję podjeła w ciagu jednego dnia, pijac u koleżanki. Powiedziała, że już mnie nie kocha, w ciagu jednego dnia się wyprowadziła. Chociaż jeszcze tydzień temu mówiła, że kocha. Tego samego dnia poszliśmy jeszcze ze Sobą do łóżka. W ciagu tygodnia, pod moja nieobecność zabrała rzeczy i się wyniosła. Ja jak idiota przez cały mirsiac codziennie pisałem, jak bardzo ją kocham. Nieodpisywała w ogole albo zdawkowo, ze ja to już męczy. W czwartek, przyszła po rower. Zapytałem czy już nie chce mnie widzieć do końca życia. Odpowiedziała, że tak i mnie już nie kocha. Kocham ją strasznie i chce żeby wróciła. Jak można w ciagu jednego dnia zrezygnować ze wszystkiego. Myślicie, że zateskni i wróci?
Oj Wojtek Wojtek. Z tego już nic nie będzie. Przykro mi. Skoro mówisz, że minął już miesiąc a ona powiedziała tobie wprost, że Cie nie kocha to jest to definitywnie skończone. Ona nie wróci. Wielce prawdopodobnie, że kogoś ma lub będzie mieć. Jak każdy człowiek ona ma do tego prawo aby się odkochać i zmienić zdanie. Była w stosunku do Ciebie w porządku. Była z tobą szczera. Czego chcesz więcej ? Do miłości nikogo nie zmusić tym bardziej do powrotu. W jej oczach już straciłeś tymi prośbami o kontakt czy powrót. Pogódź się z tym. Współczuję tobie ponieważ przechodziłem przez to samo. Też jednego dnia były zapewnienia o miłości a drugiego dnia był już koniec i też, że mnie nie kocha. Już nie wspomnę co przeszedłem w tym roku z jeszcze inną dziewczyną. Dlatego Ciebie rozumiem. Wiedz o tym, że to KONIEC.
Aha a co do tego seksu to takie pożegnanie z klasą z jej strony abyś miał miłe wspomnienia. Wiedz o tym, że to i niczym nie świadczy, że jakaś dziewczyna słodzi Ci i zapewnia o wielkiej miłości do końca życia. Patrz na czyny a nie na słowa!!!
Ona nie zatęskni i nie wróci o to moja odpowiedź na twoje pytanie. A co do tej psiapsiółki to zapewne wtedy już tylko się upewniła w swojej decyzji o której myślała od jakiegoś czasu. To była kropka nad i. Zrozum to już koniec.
Ps. Jakbyś chciał pogadać przy piwie do daj mi znać.
Mam problem, miesiac temu rozstałem się z dziewczyną. Byliśmy ze Sobą 3 lata, zaręczylismy się w Lutym, ślub był zaplanowany w przyszłym roku. Nagle powiedziała, ze nie czyje się za dobrze, ze musi zdecydować czy idzie w to bez końca, czy rezygnuje. Decyzję podjeła w ciagu jednego dnia, pijac u koleżanki. Powiedziała, że już mnie nie kocha, w ciagu jednego dnia się wyprowadziła. Chociaż jeszcze tydzień temu mówiła, że kocha. Tego samego dnia poszliśmy jeszcze ze Sobą do łóżka. W ciagu tygodnia, pod moja nieobecność zabrała rzeczy i się wyniosła. Ja jak idiota przez cały mirsiac codziennie pisałem, jak bardzo ją kocham. Nieodpisywała w ogole albo zdawkowo, ze ja to już męczy. W czwartek, przyszła po rower. Zapytałem czy już nie chce mnie widzieć do końca życia. Odpowiedziała, że tak i mnie już nie kocha. Kocham ją strasznie i chce żeby wróciła. Jak można w ciagu jednego dnia zrezygnować ze wszystkiego. Myślicie, że zateskni i wróci?
Wojtek moja historia jest bardzo podobna do Twojej z tym, że nie byliśmy jeszcze zaręczeni, cóż mogę powiedzieć też dowiedziałem się z dnia na dzień, że nie wie czy kocha raczej nic nie czuje i takie tam. Od trzech miesięcy nie mamy kontaktu więc nie zatęskniła i widocznie była pewna swojej decyzji. Ze swojego doświadczenia powiem Ci, że ona nie wróci im szybciej to do Ciebie dotrze tym lepiej... głowa do góry nie jesteś w tym sam
Witam, dalej sytuacja wyglada tak. Napisałem jej co leży mi na sercu, jak bardzo mnie zraniła i jak niedojrzale się zachowała. Wszystko co mnie gryzło. Poprosiłem żeby oddała klucze. Dostałem smsa zwrotnego, że jeszcze nigdy jej nikt czegiś takiego nie napisał i nie myślała, że napisze. Tak czy inaczej chce żebyś był szczęśliwy. Cześć. Nie odpisywałem dalej. Myślicie, że zaczyna tęsknić?
Nie.
Gdyby tęskniła, to napisalaby, że tęskni.
Jest nieco zaskoczona i trochę zniesmaczona tym, że Ty ciągle nawiązujesz.
Życzenia szczęścia to taki akcent, żebyś zrozumiał, że ona uważa Waszą historię za definitywnie zamkniętą.
Ech..
Minął miesiąc, ja dalej mam nadzieje, że wroci. Kocham ją, kolezanki proponują randki, ale ja chcę tylko ją.