Egoistyczny facet - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 9 ]

Temat: Egoistyczny facet

Witajcie. Mam problem, w moim związku bywa różnie, ale od jakiegoś czasu mam wrażenie, że przeciągam coś co nie ma sensu. Chcę by ktoś spojrzał na to z boku. Mój facet przez 2 lata związku 3 razy powiedział mi komplement: ładnie wyglądasz. Tylko wtedy gdy sama go zapytałam. Może z 10x nazwał mnie miło tzn myszko itp. Wszyscy zwracają się do mnie zdrobnieniem mojego imienia, od zawsze, on wie że nie lubię gdy ktoś używa pełnego, po prostu go nie lubię.  Więc nie wiem czemu często, zwraca się tak do mnie, choć wie że się złoszczę, mówi no tak się nazywasz o co ci chodzi. Często słyszę krytykę, jesteś gruba, wisi ci brzuch itp. Tylko jestem szczupłą kobietą, wg wielu mężczyzn bardzo atrakcyjna, nawet kobiety mówią mi że jestem "idealna" idealne ciało, twarz. Widze jak jego koledzy na mnie patrzą. Wiadomo jak każdy mam kompleksy. On nie musi się mną zachwycać, ale po co krytykuje. Obniża moja samoocenę. Ja zmieniam się na gorsze. Do tego jest strasznie czepialski, wszystko mu przeszkadza i jeśli on się czepia ja się z nim nie kłócę. Jeśli ja mu zwrócę uwagę, obraża się na mnie, mówi że powinniśmy się rozstać. Pamietam, że podczas pierwszej kłótni, kiedy próbowałam go uspokoić wyciągnął mnie siłą z łóżka i wyłonił za drzwi sypialni. Stalam zszokowana i nie odzywalam się później do niego. Powiedziałam że sobie tego nie życzę. Teraz nie szarpie, ale potrafi uderzyć w ścianę obok mnie gdy się kłócimy, pobiegać bardzo blisko mnie i się na mnie wydzierać. Nie jest otwartym czlowiekiem, jeszcze nigdy sam z siebie nie podszedl i mnie nie przytulil, tak po prostu czule z miłością, robi tak tylko gdy leżymy a i tak mam wrażenie, że się zmusza. Nie
pomaga mi w niczym, a jeśli już to robi to z wielką łaską i wypominaniem. Zaczynam pracę o podobnej godzinie co on, dotychczas cały czas chodziłam na piechotę, 25-30 min. Raz padał deszcz więc mnie podrzucił. On do pracy autem ma 5 min. Następnego dnia padało lekko wiec powiedzial, że nie może tego zrobić, w trakcie drogi rozpadało się i tak zmokłam, że się przeziebiłam. Cały dzień w mokrych ubraniach. Więc poprosiłam go by wyjeżdżać 5 min wcześniej to podrzuci mnie i pojedzie do siebie gdzie ode mnie spod pracy zajmuje mu to 5min. Usłyszałam litanie, że on będzie musiał 10min wcześniej wstać, że on jest przemęczony, chce pospać. Ze jest ładna pogoda i mogę sobie chodzić. W końcu uparlam się i woził przez tydzień, codziennie tylko wsiedliśmy do auta slyszlam, taką pogoda ładna, ja bym pospał te 10 min dłużej. Ja gotuje, ja sprzątam, ja piorę. On rozlicza mnie co do grosza. Dałam mu zlotowke na wodę, on oddaje mi 50gr, bo dzielimy wszystko na pół. Jest dużo bogatszy niż ja, mimo to w niczym mi nie pomaga. Powiedzial, ze nie bedziemy razem oszczedzac, bo on na koncie ma załóżmy 30 tys, a ja 3 tys, i co to za oszczedzanie. Jaki ja mam wkład. Nie dostaje nic na urodziny, mimo iż ja już 2 razy mu prezent dałam. Nawet swoj telefon mi odsprzedał. Gdy powiedzialam, ze podoba mi sie inny to powiedział masz kasę kup sobie, ja ci nie kupię .Płacę mu połowę za mieszkanie plus połowę za internet i zakupy na pół. Ja się nie czuje jak partnerka w związku tylko ja singielka z kolegą. Wszystko sobie załatwiam sama. W niczym jeszcze mi nie pomógł. Przychodzi z pracy i ma pretensje ze siedzę na sofie, że on jest głodny a obiadu nie ma. Mówię mu, że ja też z pracy wróciłam i też jestem zmęczona więc niech sam coś ugotuje, wtedy zamawia jedzenie z wielkimi nerwami bo przecież sam będzie musiał zapłacić. I już jest obrazony. Jestem wykończona psychicznie już, sama nie wiem co mnie przy nim trzyma. Kocham go. Ale moi byli nosili mnie na rękach. A ten nawet nie jest miły. Dla innych oddał by wszystko, dla mnie nie zrobiłby nic. Ratować to czy odejść? Jak na niego wpłynąć? Może to ja nie umiem z nim rozmawiać i stąd ten problem. On zawsze jest bez winy.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Egoistyczny facet
maitaka777 napisał/a:

Witajcie. Mam problem, w moim związku bywa różnie, ale od jakiegoś czasu mam wrażenie, że przeciągam coś co nie ma sensu. Chcę by ktoś spojrzał na to z boku. Mój facet przez 2 lata związku 3 razy powiedział mi komplement: ładnie wyglądasz. Tylko wtedy gdy sama go zapytałam. Może z 10x nazwał mnie miło tzn myszko itp. Wszyscy zwracają się do mnie zdrobnieniem mojego imienia, od zawsze, on wie że nie lubię gdy ktoś używa pełnego, po prostu go nie lubię.  Więc nie wiem czemu często, zwraca się tak do mnie, choć wie że się złoszczę, mówi no tak się nazywasz o co ci chodzi. Często słyszę krytykę, jesteś gruba, wisi ci brzuch itp. Tylko jestem szczupłą kobietą, wg wielu mężczyzn bardzo atrakcyjna, nawet kobiety mówią mi że jestem "idealna" idealne ciało, twarz. Widze jak jego koledzy na mnie patrzą. Wiadomo jak każdy mam kompleksy. On nie musi się mną zachwycać, ale po co krytykuje. Obniża moja samoocenę. Ja zmieniam się na gorsze . Do tego jest strasznie czepialski, wszystko mu przeszkadza i jeśli on się czepia ja się z nim nie kłócę. Jeśli ja mu zwrócę uwagę, obraża się na mnie, mówi że powinniśmy się rozstać. Pamietam, że  podczas pierwszej kłótni, kiedy próbowałam go uspokoić wyciągnął mnie siłą z łóżka i wyłonił za drzwi sypialni . Stalam zszokowana i nie odzywalam się później do niego. Powiedziałam że sobie tego nie życzę. Teraz nie szarpie, ale potrafi uderzyć w ścianę obok mnie gdy się kłócimy, pobiegać bardzo blisko mnie i się na mnie wydzierać . Nie jest otwartym czlowiekiem, jeszcze  nigdy sam z siebie nie podszedl i mnie nie przytulil, tak po prostu czule z miłością, robi tak tylko gdy leżymy a i tak mam wrażenie, że się zmusza.  Nie
pomaga mi w niczym, a jeśli już to robi to z wielką łaską i wypominaniem.
Zaczynam pracę o podobnej godzinie co on, dotychczas cały czas chodziłam na piechotę, 25-30 min. Raz padał deszcz więc mnie podrzucił. On do pracy autem ma 5 min. Następnego dnia padało lekko wiec powiedzial, że nie może tego zrobić, w trakcie drogi rozpadało się i tak zmokłam, że się przeziebiłam. Cały dzień w mokrych ubraniach. Więc poprosiłam go by wyjeżdżać 5 min wcześniej to podrzuci mnie i pojedzie do siebie gdzie ode mnie spod pracy zajmuje mu to 5min. Usłyszałam litanie, że on będzie musiał 10min wcześniej wstać, że on jest przemęczony, chce pospać. Ze jest ładna pogoda i mogę sobie chodzić. W końcu uparlam się i woził przez tydzień, codziennie tylko wsiedliśmy do auta slyszlam, taką pogoda ładna, ja bym pospał te 10 min dłużej.  Ja gotuje, ja sprzątam, ja piorę. On rozlicza mnie co do grosza. Dałam mu zlotowke na wodę, on oddaje mi 50gr, bo dzielimy wszystko na pół. Jest dużo bogatszy niż ja, mimo to w niczym mi nie pomaga. Powiedzial, ze nie bedziemy razem oszczedzac, bo on na koncie ma załóżmy 30 tys, a ja 3 tys, i co to za oszczedzanie. Jaki ja mam wkład. Nie dostaje nic na urodziny, mimo iż ja już 2 razy mu prezent dałam . Nawet swoj telefon mi odsprzedał. Gdy powiedzialam, ze podoba mi sie inny to powiedział masz kasę kup sobie, ja ci nie kupię .Płacę mu połowę za mieszkanie plus połowę za internet i zakupy na pół.  Ja się nie czuje jak partnerka w związku tylko ja singielka z kolegą . Wszystko sobie załatwiam sama. W niczym jeszcze mi nie pomógł. Przychodzi z pracy i ma pretensje ze siedzę na sofie, że on jest głodny a obiadu nie ma. Mówię mu, że ja też z pracy wróciłam i też jestem zmęczona więc niech sam coś ugotuje, wtedy zamawia jedzenie z wielkimi nerwami bo przecież sam będzie musiał zapłacić. I już jest obrazony.  Jestem wykończona psychicznie  już, sama nie wiem co mnie przy nim trzyma. Kocham go. Ale moi byli nosili mnie na rękach. A ten nawet nie jest miły. Dla innych oddał by wszystko, dla mnie nie zrobiłby nic. Ratować to czy odejść? Jak na niego wpłynąć? Może to ja nie umiem z nim rozmawiać i stąd ten problem. On zawsze jest bez winy.

Wygląda na to, że lepiej by ci było bez niego. Dlaczego z nim jesteś? Przeciez Twój post nie promienieje szczęściem.

3 Ostatnio edytowany przez CatLady (2017-08-20 13:16:54)

Odp: Egoistyczny facet
maitaka777 napisał/a:

Mój facet przez 2 lata związku 3 razy powiedział mi komplement: ładnie wyglądasz. Tylko wtedy gdy sama go zapytałam.
Często słyszę krytykę, jesteś gruba, wisi ci brzuch itp. Tylko jestem szczupłą kobietą,
. Obniża moja samoocenę. Ja zmieniam się na gorsze.
Teraz nie szarpie, ale potrafi uderzyć w ścianę obok mnie gdy się kłócimy, pobiegać bardzo blisko mnie i się na mnie wydzierać.
Ja gotuje, ja sprzątam, ja piorę. On rozlicza mnie co do grosza
Ja się nie czuje jak partnerka w związku tylko ja singielka z kolegą. Wszystko sobie załatwiam sama. W niczym jeszcze mi nie pomógł. Przychodzi z pracy i ma pretensje ze siedzę na sofie, że on jest głodny a obiadu nie ma. Mówię mu, że ja też z pracy wróciłam i też jestem zmęczona więc niech sam coś ugotuje, wtedy zamawia jedzenie z wielkimi nerwami bo przecież sam będzie musiał zapłacić. I już jest obrazony. Jestem wykończona psychicznie już, sama nie wiem co mnie przy nim trzyma. Kocham go. Ale moi byli nosili mnie na rękach. A ten nawet nie jest miły. Dla innych oddał by wszystko, dla mnie nie zrobiłby nic. Ratować to czy odejść? Jak na niego wpłynąć? Może to ja nie umiem z nim rozmawiać i stąd ten problem. On zawsze jest bez winy.

Wytłuściłam mój ulubiony tekst. Nie ważne, co facet robi, jak egoistycznie się zachowuje, że traktuje Cię jak mebel i kucharkę, ważne, że go kochasz. Nie wiem tylko, za co Ty go tak kochasz. Opis jaki tu wyrysowałaś przedstawia kompletnego dupka.

Nie jesteś w stanie na niego wpłynąć ani ratować związku - nie jesteś w stanie zmienić czyjegoś zachowania. Ty go kochasz, ale on chyba nawet Cię nie lubi.

4

Odp: Egoistyczny facet

Nie mam pojęcia dlaczego z nim jesteś. Ten czlowiek nie kocha cie nawet trochę. Zresztą nawet jesli robiłby tylko częśc tych wrednych rzeczy, które wypisałaś to i tak byłby do skreślenia. Zadziwiające jest to, że już dawno go nie zostawiłaś. Rozumiem że czekasz aż on cie wywali i pogrąży już calkowicie twojego poczucie wartości.

Odp: Egoistyczny facet

Nie wiem,czemu tracisz czas na bycie z nim. Ja bym to dawno kopnela w cztery litery- za bardzo siebie szanuje i swoj czas, zeby tracic go na takiego skapca i egoiste. Niech sobie taki buchhalter znajdzie ksiegowa do zwiazku- gdy go zxacznie rozliczac, to mu w piety pojdzie.

Moj maz jest ksiegowym z wyksztalcenia i troche mi zajelo wyleczenie go z przenoszenia rozliczan ksiegowych do malzenstwa. Ten u Ciebie wyglada jednak na beznajdziejny przypadek. Ksiegowa mu, a nie fajna laske marnowac dla niego.

6

Odp: Egoistyczny facet

Pasujesz mi do kobiety kochającej bezgranicznie. Zrobisz wszystko, żeby pokazać mu jak bardzo go kochasz, wybaczasz upokorzenia i winę bierzesz na siebie.
Jeśli tego nie zmienisz i zostaniesz jego żoną, będziesz tak traktowana przez całe wasze życie lub jeszcze gorzej.

Wydaje mi się, ze jesteś osobą nie wierzą w siebie i zakompleksioną, przekonaną że, Twoja wartość zależy od niego oraz gotową do bezgranicznych poświęceń i nie myślącą o swoich potrzebach. Jeśli tak jest, to przede wszystkim uświadom sobie swoją wartość, pomyśl o swoich potrzebach.
Spójrz obiektywnie na swój związek i zacznij respektować własne odczucia.
Twój cały świat nie może kręcić się tylko i wyłącznie wokół niego. Nie możesz tylko dawać -  zacznij też wymagać.

Chłopak Cię nie szanuje i jeśli jego stosunek do Ciebie się nie zmieni - odpuść go sobie i nie zatrzymuj na siłę.

7

Odp: Egoistyczny facet

@maitaka777... zachowujesz się jak głupiutka dziewuszka, która bez tego swojego oprawcy jest totalnym dnem, którego nikt nie będzie chciał; zatem bądź sobie niewolnicą; czegóż oczekujesz? żalić się nie będziemy, a rad i tak nie posłuchasz; może jak Cię kiedyś pobije i wylądujesz w szpitalu, to może ktoś-tam zadzwoni na policję i będzie sprawa to może Cię z tego wyciągną;

8

Odp: Egoistyczny facet

Uwielbiam takie tematy. Autorko opisujesz swojego faceta w taki sposob ze nie ma tu absolutnie zadnych pozytywow waszej relacji. Egoista, agresor, dusigrosz, nieczuly i probujacy zanizyc Twoja samoocene (prawdopodobnie z racji wlasnych kompleksow) a Ty sie pytasz czy to ratowac...ale co kurde? Przeciez tu nie ma milosci bynajmniej nie z jego strony. Nie laczy Was tez slub, dzieci ani kredyt zeby sie zastanawiac nad ewentualnymi komplikacjami przy rozstaniu. Sprawa jest prosta albo pasuje Ci rola popychadla i siedzisz cicho i nie marudzisz na forach albo mowisz panu wypad z mojego zycia. Innej opcji nie ma. Placzem ani szantazem nic nie zdzialasz bo on juz ma Ciebie gleboko w ...4 literach. Jesli jest z Toba jeszcze to raczej dla darmowej praczki, kucharki i byc moze kochanki ktora mu sie jeszcze do czynszu i oplat dorzuci. Zyc nie umierac. Tylko co Ty z tego masz poza poczuciem tej niby milosci do niego. I czy to milosc czy raczej cos na kszalt syndromu sztokholmskiego? Bo ja nie zauwazylam w Twej wypoweidzi ani jednej pozytywnej cechy tego faceta ktora czynilaby Cie szczesliwa. No chyba ze szczesciem jest ze jeszcze uderza w sciane obok Ciebie a nie Ciebie. Litosci ..ocknij sie.

9

Odp: Egoistyczny facet

Rossanka z Catladyt wytłuściły pewne fragmenty a tu trzeba wytłuścić wszystko i kategorycznie kopnąć tego amanta w te cztery magiczne litery tongue (i żeby żadna nie mówiła, że bronię facetów tongue big_smile)

Posty [ 9 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024