Rodzice wyrzucają mnie z domu, proszę o wsparcie - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » RELACJE Z PRZYJACIÓŁMI, RELACJE W RODZINIE » Rodzice wyrzucają mnie z domu, proszę o wsparcie

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 22 ]

1

Temat: Rodzice wyrzucają mnie z domu, proszę o wsparcie

Witam,
Piszę do was, ponieważ chciałam prosić o jakieś słowa otuchy, bo czuje się odtrącona i samotna. Jest mi obecnie przykro w sytuacji jakiej się znalazłam. Zaczęłam szukać własnego pokoju, jednak czuję się bardzo samotnie i momentami wpadam w stan przygnębienia.. Nie wiem co dalej, czuję sie oszołomiona, jest mi przykro..
Jestem normalną dziewczyną, jednak może niezbyt towarzyska i nie mam sie teraz do kogo odezwać, zwrócić, a tych kilku znajomych których mam, albo są daleko albo nagle zamilkli, gdy dałam do zrozumienia, ze mam jakąś problematyczną sytuację. Nie przesądzam, może jeszcze się odezwą, ale w tej chwili czuje się pogubiona.
Rodzice mają problem z alkoholem, obydwoje piją i zrobili się zupełnie wyzuci z empatii, czuję się jakbym rozmawiała z Zombie a nie ludźmi.. Mieszkam w mniejszej miejscowości i dziwnie tak wyprowadzać się z dużego domu, nie ma tutaj też za bardzo pojedynczych pokoi do wynajęca, jednak tam jest nieznośna atmosfera, ciągłe kłótnie i ogólny "psychiczny bajzel", głupie pogadanki, a w ciągu ostatniego miesiąca już chyba kilka razy słyszałam, żebym spi****. Stale jestem obrażana i to takimi słowami, że nie chcę tego powtarzać. To naprawdę bardzo przykre. Chciałabym nawiązać jakieś nowe znajomości, by już nie czuć się tak samotnie, może spotkać przypadkowo też jakiegoś pasującego mężczyznę, by móc się od tego wszystkiego emocjonalnie oderwać, zacząć budować własne życie. Każde miłe od was słowo z pewnością mnie pokrzepi, bo brakuje mi wokół osób życzliwych, brakuje mi przyjaciół. Chętnie tez wysłucham waszych przemyśleń.  Z góry dziękuję ślicznie i pozdrawiam serdecznie

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Rodzice wyrzucają mnie z domu, proszę o wsparcie

Szczerze?  Myślę że nic lepszego niż wyprowadzka nie może Cię teraz spotkać.
Ile masz lat? Pracujesz?  studiujesz?  Masz możliwość wyjechać do większego miasta?  Co oprócz domu rodzinnego trzyma Cię w twojej miejscowości?

Wyprowadziłam się z domu zaraz po maturze. Miałam w kieszeni 300 zł. Przeprowadziłam się do miasta w którym nigdy wcześniej nie byłam i nikogo nie znałam. Ogromnym plusem było to, że zrobiłam to wspólnie z przyjaciółką.
Na początku było ciężko ale od razu wiedziałam że to jedyna decyzja jaką mogłam podjąć. Do dziś (a minęło już 11 lat) cieszę się że się odważyłam.
Nie miałam w domu tak ciężko jak ty, choć moi rodzice również są alkoholikami, matka dodatkowo bardzo toksycznym człowiekiem uwielbiajacym szantaż emocjonalny.  wiedziałam jednak że aby zacząć normalnie żyć muszę się wynieść.

3

Odp: Rodzice wyrzucają mnie z domu, proszę o wsparcie

Nie jesteś sama. Ja też wyprowadziłam się zaraz po maturze, i to była najlepsza decyzja mojego życia. smile Myślę też podobnie jak Troublemaker , że twoja wyprowadzka będzie czymś co Cię najlepszego spotka w życiu.. będzie ciężko, ale musisz walczyć sama o siebie i sama o siebie zadbać. Nie zasługujesz na takie piekło, jakie Ci rodzice urządzili.

4

Odp: Rodzice wyrzucają mnie z domu, proszę o wsparcie

Dziękuję Wam to odpowiedzi smile Cieszę się, że wyprowadzka wyszła Wam na dobre smile
Ja mam wyrzuty sumienia zostawiając samych rodziców w domu..

5

Odp: Rodzice wyrzucają mnie z domu, proszę o wsparcie

A co to małe dzieci? Przecież sobie poradzą.  Szkoda że oni nie mają wyrzutów sumienia że tak Ciebie traktują

6 Ostatnio edytowany przez mambra (2017-08-20 15:41:10)

Odp: Rodzice wyrzucają mnie z domu, proszę o wsparcie
troublemaker napisał/a:

A co to małe dzieci? Przecież sobie poradzą.  Szkoda że oni nie mają wyrzutów sumienia że tak Ciebie traktują

Wiem, masz rację. Jednak u nas w rodzinie dzieci w większości mieszkają z rodzicami, wiec taka wyprowadzka zostanie potraktowana jak, hm, zdrada, sprzeniewierzenie przeciwko rodzicom.. Pewnie za tydzień lub dwa, gdy uda im się na chwile przetrzeźwieć zaczną mnie męczyć, żebym wracała do domu i będzie akcja w drugą stronę..

Ale macie rację, że to nie ma sensu, trzeba się z tego wyrwać, choć nie jest mi łatwo.. Bo nawet jeśli wróciłabym, to potem znów było by to samo co wcześniej. Sprawdzone.
Akurat w mojej miejscowości chwilowo przynajmniej trzema mnie praca, która jest w porządku i nie chcę jej na razie zmieniać, dlatego muszę znaleźć lokum gdzieś tutaj..

Dziękuję, ze mnie nie krytykujecie, tylko piszecie od serca smile

... W dodatku mój brat też niedawno sie wyprowadził z podobnych powodów i teraz ojcu odbiło, że to przeze mnie, że ja go buntuję przeciwko nim i dlatego to zrobił.. Więc ma dodatkowy powód, by się na mnie wyładowywać

7 Ostatnio edytowany przez tajemnicza75 (2017-08-20 16:09:17)

Odp: Rodzice wyrzucają mnie z domu, proszę o wsparcie

W rodzinach dysfunkcyjnych często dziecko ma syndrom matczyny. Żali Ci rodziców, martwisz się o nich.... a oni sami sobie zgotowali ten los, są dorośli i tak szczerze... to im zależy tylko na alkoholu. Zgadzam się, że wyprowadzka to najlepsze co możesz zrobić. Dasz sobie rade, tylko w to uwierz. Jest mnóstwo takich osób jak Ty i świetnie sobie radzą.
Jeszcze poradzę, byś nie skupiała się na przykrych rzeczach. Kilka razy powtórzyłaś, że czujesz się samotna, odtrącona. To ja po raz kolejny na tym forum napisze, że samotność to stan naszego ducha i to nie wina innych, że czujesz się samotna. Tak się czujesz, bo masz niskie poczucie wartości i brak Ci wiary we własne siły. Dąż do polubienia siebie, a z czasem uczucie samotności zniknie, bo będziesz się dobrze czuć we własnym towarzystwie.

8 Ostatnio edytowany przez mambra (2017-08-20 16:52:59)

Odp: Rodzice wyrzucają mnie z domu, proszę o wsparcie
tajemnicza75 napisał/a:

W rodzinach dysfunkcyjnych często dziecko ma syndrom matczyny. Żali Ci rodziców, martwisz się o nich.... a oni sami sobie zgotowali ten los, są dorośli i tak szczerze... to im zależy tylko na alkoholu. Zgadzam się, że wyprowadzka to najlepsze co możesz zrobić. Dasz sobie rade, tylko w to uwierz. Jest mnóstwo takich osób jak Ty i świetnie sobie radzą.
Jeszcze poradzę, byś nie skupiała się na przykrych rzeczach. Kilka razy powtórzyłaś, że czujesz się samotna, odtrącona. To ja po raz kolejny na tym forum napisze, że samotność to stan naszego ducha i to nie wina innych, że czujesz się samotna. Tak się czujesz, bo masz niskie poczucie wartości i brak Ci wiary we własne siły. Dąż do polubienia siebie, a z czasem uczucie samotności zniknie, bo będziesz się dobrze czuć we własnym towarzystwie.

Dokładnie Tajemnicza75, tak właśnie to odczuwam, żal mi ich przede wszystkim. Mam wrażenie, ze oni bardzo cierpią, skoro takie jazdy odstawiają i upijają się. Że są bardzo nieszczęśliwi, a skoro ja radze sobie lepiej ze sobą, to jestem im winna trwać przy nich, nadzorować, gdyby coś się stało.. albo gdy potrzebują jakiejś pomocy z czymś z czym sobie rzeczywiście nie radzą.

Właściwie, to ja nawet wiem, że sobie poradzę, bo już mieszkałam poza domem, choćby na studiach. Największy problem mam jedna z tym, że zostawię rodziców samych, taki duży opór psychiczny, jakbym robiła coś złego, była wyrodną córką... Oni mi stale wypominają zwłaszcza ostatnio, ze tyle im zawdzięczam, że mi opłacili studia, że dom postawili, że się tyle dla nas(mnie i brata) namęczyli w życiu itd.. a ja taka niewdzięczna.. Albo np. przychodzi któreś z rodziców i mówi, że potrzebują, żebym zrobiła to czy tamto. A gdy ja powiem, że akurat nie mam czasu, czy nie dam rady, to wpadają w szał, wściekają się i zaczynają z tym, że jestem niewdzięczna, bezczelna itd., albo nawet lecą jakieś poważniejsze przezwiska.
Stale wydaje mi się, że to nie jest na serio, że oni tak naprawdę wcale tak nie myślą...
Mam wrażenie, ze jestem im winna, by być pod ręką i im pomagać, gdy tego potrzebują, stąd mój opór. Z drugiej strony logicznie myśląc, to tak się dalej nie da...

9

Odp: Rodzice wyrzucają mnie z domu, proszę o wsparcie

Stare, glupie polskie przyslowie mowi: nie mow nikomu, co sie dzieje w domu.


Ty musisz zaczac o twoich problemach mowic. Masz dalsza rodzine? kuzynki? mile sasiadki? powiedz w czym rzecz. Nie bedziesz musiala tlumaczyc sie przy przeprowadzce; wszyscy to zrozumieja.
Nie jestes odpowiedzialna za tych rodzicow. Oni swoja role jako rodzicie zagrali beznadziejnie. Czemu masz wyrzuty sumienia?
Co robisz? pracujesz? uczysz sie? jak finanse? dasz rade zaplacic pokoj na stancji?

10

Odp: Rodzice wyrzucają mnie z domu, proszę o wsparcie

Wiem.  Logicznie rzecz biorąc Ty wszystko rozumiesz, zdajesz sobie sprawę, że oni robią krzywdę Tobie, że naturalną koleją rzeczy jest ze dzieci się od rodziców wprowadzają,  i że to żadna zbrodnia. W momencie gdy oni stosują szantaż emocjonalny - Ty się na niego łapiesz,  masz wyrzuty sumienia i rezygnujesz z siebie dla "dobra"  rodziców.
Wiem, nie da się tak po prostu przestać.  I tak na prawdę na początku wcale nie musisz.
Musisz po prostu zrobić coś dla siebie wbrew tym szantażom i wyrzutom sumienia, których się tak szybko nie pozbędziesz,  o ile w ogóle. Tylko tyle i aż tyle.
Ja do tej pory mam "słabe" chwile,  do tej pory wyrzuty sumienia... Pomaga rozmowa z rodzeństwem, z kims kto rozumie mnie bez słów, wie co przechodzę bo przechodzi dokładnie to samo. Z kimś kto powie na głos to co ja sama niby wiem,  utwierdzając mnie tym samym, że nie powinnam się tak czuć, że to nie ja jestem odpowiedzialna za ich życie i wybory i nie ja powinnam ponosić ich konsekwencje,  zwłaszcza że uderzają nie tylko we mnie ale w moją rodzinę.
Piszesz ze masz brata, nie możesz u niego poszukać wsparcia?  Będzie Ci trochę łatwiej

11

Odp: Rodzice wyrzucają mnie z domu, proszę o wsparcie
mambra napisał/a:

Dokładnie Tajemnicza75, tak właśnie to odczuwam, żal mi ich przede wszystkim. Mam wrażenie, ze oni bardzo cierpią, skoro takie jazdy odstawiają i upijają się. Że są bardzo nieszczęśliwi, a skoro ja radze sobie lepiej ze sobą, to jestem im winna trwać przy nich, nadzorować, gdyby coś się stało.. albo gdy potrzebują jakiejś pomocy z czymś z czym sobie rzeczywiście nie radzą.
Stale wydaje mi się, że to nie jest na serio, że oni tak naprawdę wcale tak nie myślą...
Mam wrażenie, ze jestem im winna, by być pod ręką i im pomagać, gdy tego potrzebują, stąd mój opór. Z drugiej strony logicznie myśląc, to tak się dalej nie da...

Zapisz się na terapie DDA. W każdym rejonie są bezpłatne spotkania rodzin alkoholików. Poczytaj o DDA, na jednej ze stron psychologicznych jest test (niestety nie mogę wrzucić linka). Jesteś silnie współuzależniona. Terapia doda Ci siły i zrozumiesz, że nic nie jesteś im winna, że oni sami kreują swoje życie, że Ty masz prawo żyć własnym życiem. A przede wszystkim wyzbędziesz się wyrzutów sumienia, jakich nie masz prawa mieć!!!

12

Odp: Rodzice wyrzucają mnie z domu, proszę o wsparcie

Pójście na grupę wsparcia czy do psychologa to świetny pomysł, oczywiście bez problemu dostaniesz się na NFZ. Co do tego , że rodzice wypominają Ci to, że opłacili studia, życie, namęczyli się tralalala itp. - zawsze powtarzam : DZIECI NA ŚWIAT SAME SIĘ NIE PCHAJĄ. Zrobili? To musieli zadbać i utrzymać. Nie jesteś im NIC winna. Rolą rodzica jest takie uposażenie dziecka i wspomaganie w rozwoju, żeby pewnego dnia wyszło samo w świat, szczęśliwe, pewne siebie, zaradne. Twoi rodzice są toksyczni, ciągną na dno siebie i Was też chcą.. przykre strasznie.. niestety ucieczka to jedyne wyjście. O tą "wolność" psychiczną, pozbycie się poczucia winy - musisz zawalczyć z czyjąś pomocą, rozważ tego psychologa.

13 Ostatnio edytowany przez mambra (2017-08-23 10:54:21)

Odp: Rodzice wyrzucają mnie z domu, proszę o wsparcie
chomik9911 napisał/a:

Pójście na grupę wsparcia czy do psychologa to świetny pomysł, oczywiście bez problemu dostaniesz się na NFZ. Co do tego , że rodzice wypominają Ci to, że opłacili studia, życie, namęczyli się tralalala itp. - zawsze powtarzam : DZIECI NA ŚWIAT SAME SIĘ NIE PCHAJĄ. Zrobili? To musieli zadbać i utrzymać. Nie jesteś im NIC winna. Rolą rodzica jest takie uposażenie dziecka i wspomaganie w rozwoju, żeby pewnego dnia wyszło samo w świat, szczęśliwe, pewne siebie, zaradne. Twoi rodzice są toksyczni, ciągną na dno siebie i Was też chcą.. przykre strasznie.. niestety ucieczka to jedyne wyjście. O tą "wolność" psychiczną, pozbycie się poczucia winy - musisz zawalczyć z czyjąś pomocą, rozważ tego psychologa.


Dziwnie mi tak o nich pisać, czuję jakbym się skarżyła, obgadywała ich hmm, tyle że ja po prostu potrzebuje się wygadać, nabrać przekonania, że mam prawo do własnego życia. Szkoda, że nie mogę do kogoś bliskiego, ale ja właśnie mało mam znajomych. Dużo daje mi rozmowa z bratem, ale on też ma swoje życie, swoją rodzinę właśnie zakłada.. więc ja muszę sobie sama radzić.
Zaczęłam szukać tego pokoju do wynajęcia, nie ma zbytnio ofert, bo mieszkam w mniejszej miejscowości i tutaj pojedynczych pokoi się nie wynajmuje, co najwyżej całe mieszkanie, ale to mi ani potrzebne ani finansowo opłacalne. Szukam dalej, w końcu może na coś trafię. Chciałam zapytać koleżanki, czy nie mogłabym się do niej wprowadzić, ona sama mieszka z matką i mają wolny pokój, jednak gdy wspomniałam, że miałabym do niej prośbę, to temat się jakoś urwał i teraz nie wiem czy jest sens na siłę się dopraszać.
Przez ostatni tydzień prawie mnie w domu nie było, zostawałam po godzinach w pracy i wychodziłam gdzie tylko mogłam, byle by jak najmniej czasu musieć w domu spędzać. Po ostatniej akcji, nie mam ochoty tam siedzieć. W nocy ojciec nie daje mi spać, bo jak mu cos odbije, to potrafi przyjść i się mnie czepiać przez pół nocy i robić mi awantury, choćbym się słowem nie odezwała.
I wiecie co? W ogóle się do mnie nie odzywają, nie dzwonią gdzie ja jestem, nawet nie wiem czy by zauważyli, że się wyprowadziłam. Może, gdyby udało im się na dłużej przetrzeźwieć.. U mnie w domu jest takie podejście, że oni nas wychowali, wykarmili, opłacili nam edukację, to teraz my mamy dozgonny obowiązek się nimi zajmować i być na skinienie palca. Pewnie stąd ich zachowanie, bo gdy my nie zawsze jesteśmy na ich zawołanie, to zaczyna się wałkowanie tematu jacy to my niewdzięczni jesteśmy. Dlatego myślę, ze trudno będzie się kiedykolwiek z tych ich szantaży wyplątać, bo oni tak rozumieją rodzicielstwo i relacje z dziećmi.

14

Odp: Rodzice wyrzucają mnie z domu, proszę o wsparcie

Całe życie wzbudzanie w Tobie poczucia winy przez rodziców, wypominanie "opieki" i wszelkich opłat związanych z wychowaniem dziecka - dlatego czujesz się niezręcznie mówiąc coś złego na nich, ta lojalność dziecka względem rodzica.. strasznie mi przykro że to Cię spotyka. Szukaj pokoju dalej, wiesz Twoja koleżanka by sobie mogła trochę dorobić na wynajmie tego pustego pokoju, więc myślę że możesz śmiało pytać i na jakiś czas może udałoby się przenieść póki czegoś nie znajdziesz. Jeśli odmówi - trudno. Czasem obcy ludzie w ogłoszeniach szukają kogoś by wynająć wspólnie mieszkanie, spróbuj może i Ty będzie łatwiej. Na miłość i szacunek dziecka, dozgonną opiekę - trzeba sobie zasłużyć, to że Cię urodzili nie daje im prawa do gotowania Ci piekła, a Tobie obowiązku do opieki. Nie myśl o tym co kiedyś będzie z nimi - myśl co teraz będzie z Tobą.

15

Odp: Rodzice wyrzucają mnie z domu, proszę o wsparcie
chomik9911 napisał/a:

Całe życie wzbudzanie w Tobie poczucia winy przez rodziców, wypominanie "opieki" i wszelkich opłat związanych z wychowaniem dziecka - dlatego czujesz się niezręcznie mówiąc coś złego na nich, ta lojalność dziecka względem rodzica.. strasznie mi przykro że to Cię spotyka. Szukaj pokoju dalej, wiesz Twoja koleżanka by sobie mogła trochę dorobić na wynajmie tego pustego pokoju, więc myślę że możesz śmiało pytać i na jakiś czas może udałoby się przenieść póki czegoś nie znajdziesz. Jeśli odmówi - trudno. Czasem obcy ludzie w ogłoszeniach szukają kogoś by wynająć wspólnie mieszkanie, spróbuj może i Ty będzie łatwiej. Na miłość i szacunek dziecka, dozgonną opiekę - trzeba sobie zasłużyć, to że Cię urodzili nie daje im prawa do gotowania Ci piekła, a Tobie obowiązku do opieki. Nie myśl o tym co kiedyś będzie z nimi - myśl co teraz będzie z Tobą.

Dziękuję za podrzucenie pomysłu z tym szukaniem współlokatorów. Napisze takie ogłoszenie. To naprawdę dobry pomysł. Zobaczymy, może będzie odzew. W mojej miejscowości nie ma uczelni wyższych, a ludzie którzy tu pracują najczęściej mieszkają w okolicy, więc nie mają potrzeby wynajmować pokoi. Stąd jest trudniej w tym temacie.

Właśnie przed chwilą dzwonił ojciec z takimi wręcz pretensjami, że omijamy dom(ja i brat, który już się wyprowadził), tak jakby był nieświadomy zupełnie dlaczego. Zaczął się już o coś przyczepiać i przy okazji obraził żonę brata swoją wypowiedzią. I to tak z nimi jest. I co, ja mam mu wyjaśniać dlaczego? Naprawdę nie rozumieją czy udają głupich? Po co dzwonią z nastawieniem na atak? Jakby chcieli wymusić siłą, byśmy byli dla nich dobrymi dziećmi.

16

Odp: Rodzice wyrzucają mnie z domu, proszę o wsparcie

Trzymam kciuki żeby lokatorzy się znaleźli i cieszę się, że mogłam pomóc smile ja mieszkam w większym mieście i u nas to często jest praktykowane. A nie myślałaś o większym miejsce? masz aż taką fajną pracę, że nie chcesz jej rzucać?

Wiesz jestem przekonana , że Twoi rodzice myślą, że są świetnymi rodzicami, dali z siebie wszystko (i pewnie jak na nich tak jest) a ich alkoholizm nie ma wpływu na dzieci (bo przecież nie są alkoholikami?) eh.. no ich nie zmienisz. Ale już siebie tak. Ja na Twoim miejscu kompletnie bym ignorowała takie telefony, a jeśli odbierzesz i ojciec zacznie awanturę to spróbuj powiedzieć: "nie będę z Tobą rozmawiać w takim stanie" i się rozłącz. Naprawdę nie jesteś skazana na to.. wiem , że to strasznie trudne, stawianie granic wymaga nie lada asertywności, siły, cierpliwości - dlatego zachęcałam Cię do wizyty u psychologa. Ja się tego nauczyłam i wierz mi - moje życie od tamtej pory jest łatwiejsze smile co prawda ma to swoją cenę - rodzina uważa mnie za chorego dziwaka, nie bardzo mamy kontakt ze sobą, no ale coś za coś. Oni byli chorzy nie ja. I u Ciebie zasada jest podobna. Masz wsparcie brata - nie dałoby się u niego pomieszkać kilka tygodni?

17

Odp: Rodzice wyrzucają mnie z domu, proszę o wsparcie

Brat sam ma ze swoja zoną jeden pokój smile Wiec muszę radzić sobie sama...

Ale jak ja mam się czuć. Jednego dnia wyrzucają mnie z domu, obrażają najgorszymi wyrazami spoza cywilizowanego słownika. Jeśli nie mają podstaw ku temu to sobie je znajdują. Np ostatnio ojciec potrafił mnie obrażać za to, ze jeżdżę rowerem, a nie kupiłam sobie jeszcze samochodu... To taki przykład tylko dla zobrazowania sytuacji.. A kolejnego dnia zachowują sie jakby zupełnie nie wiedzieli czemu my tacy niechętni do nich - i mają podstawy oskarżać nas o to, ze jesteśmy złymi dziećmi..
To, że piją i potem robią piekło w domu, to oczywiście nas to wg. nich nie dotyczy - "co was to obchodzi, to nasz dom i mamy prawo w nim robić co chcemy, patrzcie na siebie a nie na nas".
Ostatnio już kilka razy była sytuacja, że ojciec przez pół nocy stał pod moimi drzwiami i sie wydzierał, wyżywał na mnie, nie dawał spać(to już jest wg mnie pastwienie sie).. I co miałam zrobić, gdzie miałam pójść w środku nocy? Nie odzywałam sie w nadziei, ze sie uspokoi, ale on sam siebie nakręca coraz bardziej, potrafi tak godzinami, i to zupełnie nie ma czasem sensu już o co mu w ogóle chodzi.
... By na końcu stwierdzić, ze to z nami jest coś nie tak, bo nie jesteśmy kochającymi dziećmi...
U psychologów już byłam kilka razy, wałkowałam różne tematy. Ale tez ile można u tych terapeutów ślęczeć...

W ogóle to chciałam Wam bardzo podziękować za każdą wypowiedź. W tej chwili to naprawdę jest dla mnie dużym wsparciem. Jesteście kochani.

18 Ostatnio edytowany przez tajemnicza75 (2017-08-23 20:05:58)

Odp: Rodzice wyrzucają mnie z domu, proszę o wsparcie

Mambra> takie zachowanie to normalne  u alkoholika. Musisz wiele się dowiedzieć na temat alkoholizmu, koniecznie ten temat z kimś przepracować. Nie jesteś jeszcze gotowa (?), ale nie przekreślaj tego tematu, bo ciężko Ci będzie, naprawdę.  Póki co, poczytaj w sieci o DDA, współuzależnieniu od alkoholu, by zrozumieć dlaczego czujesz się tak jak się czujesz i dlaczego oni tak postępują.
Powodzenia smile .

19

Odp: Rodzice wyrzucają mnie z domu, proszę o wsparcie

Tajmnicza ma rację, być może nie byłaś gotowa na terapię, może kiedyś będziesz, ale nie przekreślaj tego. No i prawda jest taka , że dopóki fizycznie tam jesteś - Twoja psychika nie odpocznie i nie poukładasz sobie tego. Dlatego tak ważne jest najpierw odcięcie fizyczne od tych "czynników szkodzących" , a dopiero potem psychicznie można zacząć się uwalniać.
Twój ojciec to chory człowiek, co miałaś zrobić? Kochana wezwać policję. Jesteś lokatorem, masz takie samo prawo użytkowania w spokoju lokalu, jak każdy w tym domu, ktoś kto zakłóca ciszę nocną , jest agresywny, pijany - jedzie na izbę. Wiem , że to dla Ciebie brzmi teraz jak kosmos, zdrada rodziny itd. niestety to wymaga mocnych środków, a żeby się nie użerać najlepiej się po prostu wyprowadzić.
Po Twoich postach widać, że jesteś bystrą, spokojną i mądrą dziewczyną. Potrzebujesz ciepła, akceptacji, spokoju.. nie dostaniesz tego w rodzinie niestety hmm ale myślę, że są albo będą inni ludzie którzy to docenią. Nie jesteś złym dzieckiem :* jesteś przede wszystkim człowiekiem i zasługujesz na szacunek..

20

Odp: Rodzice wyrzucają mnie z domu, proszę o wsparcie

Generalnie wygląda to tak, że nasi rodzice wyobrazili sobie pewien obraz w przyszłości, od którego my z bratem dość mocno odstajemy, więc rodzice czują się bardzo nieusatysfakcjonowani tym faktem. Mieli ambicję, by opłacić studia dzieciom, by te później zajęły jakieś znaczące stanowiska, żyły bogato, można by sie nimi chwalić i tym jak im się powodzi i bylibyśmy wielcy państwo. Tylko, że my odeszliśmy od ich wizji, poszliśmy w innym kierunku niż oni by sobie życzyli, żyjemy raczej skromnie i ważniejsze dla nas jest by być szczęśliwymi niż robienie z siebie "wielkich Państwa". W dodatku ja nie założyłam jeszcze rodziny, bo po prostu nie trafiłam odpowiednio i oni też mają do mnie pewien żal o to - jakby lepiej bym założyła rodzinę z kimkolwiek, byle tylko była. Mają mnie więc za dziwadło i możliwe, ze nawet wstydzą się mnie(?) w twarzystwie. Ponadto uważają, że zrobili coś wyjątkowego dla swoich dzieci, bo nas wykształcili, w sensie opłacili studia, które prawdę mówiąc były tak na siłę trochę na nas narzucone, bo obydwoje mieliśmy inny pomysł na to co robić po maturze. U nas w rodzinie mało kto kształci dzieci i teraz mają nam co wypominać. A my chcemy żyć własnym życiem, po swojemu, czego oni jakby nie potrafią zaakceptować. Albo są przesadnie uparci w nakłanianiu nas do czegoś, albo strzelają focha i nas olewają. W ich wyobrażeniu oni dali nam już wszystko, teraz nasza kolej, powinniśmy się teraz odwdzięczać. Ojcu nie podoba się żona brata i trwa konflikt między nim a bratem. Ojciec ostatnio powiedział, ze nie taką żonę sobie wymarzył dla swojego syna, mimo, ze brat jest z nią szczęśliwy i wg, mnie jest to bardzo porządna dziewczyna. Nie potrafią lub nie chcą dać nam wolnej ręki jednocześnie kochając nas.

Do tego wszystkiego doszedł jeszcze ten alkohol co prowadzi już do totalnych absurdów i chorych sytuacji w domu. Czasem przez moment jest chwila spokoju, wydaje się, że ta rodzina może fajnie funkcjonować. Ale zaraz zaczyna się coś sypać, ojciec wyzywa matkę, potem coś innego do tego dochodzi i robi się straszne zamieszanie, które trudno psychicznie ogarnąć. Gdy ostatnio była taka "chwila ulgi" pomyślałam sobie, ze kupię bilety w jakieś fajne miejsce i polecimy tam z mamą, bo ona zawsze chciała podróżować, a jakoś nigdy sie nie przemogła ku temu. Tym bardziej, ze ojciec nie lubi. Jednak gdy przyszłam do domu, a oni pijani, kłócą się, za chwile czepiają się nas o coś.. To już miałam dość, chciałam tylko od tego odejść.
Mam już dość konfliktów rangi "kłótnia o źle założony papier toaletowy". W ogóle mam już dość wszelkich konfliktów, sporów. Dlatego wolę się nie odzywać i dyskretnie wycofać niż wchodzić w te sprzeczki i uczestniczyć. Konflikty, tłumaczenia i tak niczego nie rozwiązywały na dłużej, co najwyżej na krótką chwilę, a potem wszystko było od nowa.

Próbowałam się skontaktować z tą znajomą, by zapytać o ten pokój, jednak gdzieś przepadła, nie mam odzewu ani telefonicznego ani nie otwierała, gdy byłam u niej pod drzwiami. Dlatego póki co muszę szukać dalej..

@Tajemnicza75, @Chomik9911. Nie wykluczam wcale pójścia do specjalisty, jednak na razie być może rzeczywiście nie jestem jeszcze na to gotowa, czuję większa potrzebę oderwania sie od tego, usamodzielnienia, znalezienia tego mieszkania, a dopiero potem będę myśleć dalej...

@Chomik9911, ten pomysł, który mi podrzuciłaś  szukaniu współlokatorów.. smile Na to ogłoszenie internetowe na razie mam zerowy odzew. Masz jeszcze jakiś inny pomysł jak mogłaby poszukiwać takich osób? Jak to się robi w większych miastach?
PS. Dziękuję za te bardzo miłe słowa smile

21 Ostatnio edytowany przez tajemnicza75 (2017-08-25 16:05:03)

Odp: Rodzice wyrzucają mnie z domu, proszę o wsparcie

Moi rodzice też mieli obraz, do którego dzieci miały się dopasować. Zwróć uwagę, ze Ty też masz swój obraz rodziny i co? Rodzice się do niego dostosowują?
Rodzic przede wszystkim powinien pragnąć szczęścia swego dziecka, a nie egoistycznie tresować je jak pieski na posyłki.
Do wszystkiego dojrzejesz, teraz faktycznie skup się na szukaniu mieszkania. Daj może jakieś ogłoszenie w regionalnej sieci lub prasie, ze wynajmiesz na spółkę z kimś. Moze ktoś już szuka współlokatora i odezwie się do Ciebie. Z pewnością się uda, tylko bądź dobrej myśli.
Powodzenia smile .

22

Odp: Rodzice wyrzucają mnie z domu, proszę o wsparcie

Wasi rodzice po prostu Was nie akceptują. Nie potrafią . Dzieci rodzi się nie po to, żeby wpasować je w swój wyidealizowany obrazek czy żeby spełniać swoje niespełnione ambicje. Rodzi się je po to, by miały szansę żyć i być szczęśliwe- tak jak one tego chcą. Twoi rodzice mają swoje życie, chcieli się kształcić robić wielkie kariery i nie wiadomo co - ich sprawa. Wy macie jedno życie i trzeba je przeżyć w zgodzie ze sobą. Wiem, że chciałabyś żeby było inaczej, żeby był spokój, rozmowy w rodzinie - nie będzie. Swoich rodziców nie zmienisz. Ale siebie już tak i w przyszłości masz szansę zostać wspaniałym rodzicem dla swojego dziecka, takim o jakim Ty marzysz smile Póki co rzeczywiście trzeba się skupić na wyprowadzce stamtąd. Wiesz u nas w mieście jest mnóstwo ogłoszeń , bo to miasto studenckie. Ale oprócz tego właśnie wystawia się ogłoszenie , że potrzebni są kompani do szukania mieszkania albo szuka się takich ogłoszeń. Sprawdzaj różne portale internetowe, anonse. Czasami ludzie starsi szukają spokojnej dziewczyny, która w zamian za mieszkanie pomoże im trochę.

Posty [ 22 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » RELACJE Z PRZYJACIÓŁMI, RELACJE W RODZINIE » Rodzice wyrzucają mnie z domu, proszę o wsparcie

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024