Zacznę od tego że już od dawna nie miałam problemów z facetami i nie pisałam durnych postów... No ale teraz stało się coś .. czego ja zwyczajnie nie rozumiem i chce zobaczyć.. spojrzenie innym okiem
Poznałam chłopaka w internecie... Nie mógł uwierzyć od początku że taka fajna dziewczyna tam była i jakby na sile szukał mi wad.
Umówiłam.sie z nim na randkę.. miał zrobić na niej jedną rzecz .. naprawić coś elektronicznego.
Będę szczera.. nie powalił mnie z nóg.. spotykałam się z dużo przystojniejszymi ale byłam miła.. pojechaliśmy do niego po barze bo miał mi coś naprawić
Nie będę klapamac. Z wdzięczność go pocalowalam.. ale tylko do tego doszło.
Zostałam na noc.. ale spałam jak mops.. odwiózł mnie i opowiadal po drodze jak to mi się podobam itp.. i że dużo by zrobił dla mnie.. trochę się wystraszyłam.
Ale tutaj jest hit.. jakoś dziwnie się zachowywal jakby mi było głupio.. zaprosił mnie do siebie ale ja odmówiłam i zarpoponowalam spotkanie w inny dzień.. i wybrałam się z koleżanką do klubu
... No i się zaczęło.. uznał że go olalam że przeprasza mnie że mnie skrzywdził.. itp.. nie będę kłamać chciałam wyjaśnić sytuację bo mimo że nie był w moim typie polubilam go.
Ale.q nerwach wykasowałam.go że znajomych na na fb.. on się nie odzywajm olał mnie totalnie.. nie rozumiem.zbytnio dlaczego .. czy to dlatego że zostałam na noc.. czy koleś po prostu miał jeden cel do którego na szczęście nie doszło.. czy mog kłamać że mu się podobam.
Pytałam się go nie udziela żadnej odpowiedzi sensownej... A mnie już dawno nikt nie olał.. nawet to sprawiło że się nim bardziej Zainteresowalam.. i powoli zaczynam działać jak desperactka.. przepraszam za błędy.. komórka źle działa.