Byliśmy ze sobą 3 lata i nagle bez żadnego konkretnego powodu ze mną zerwał. I nie chciał mi tego wytłumaczyć ..
Walczyłam przez kilka dni ale zapewniał mnie, ze nie mam o co i, ze mam sobie nie robić nadziei ale po 3 tyg zadzwonił przepraszał itp. Spędziłam z nim noc, pogodziliśmy się ale w ten sam dzień jeszcze wyparł się wszystkiego i stwierdził, ze ma mętlik w głowie i nie jest pewnein czy chce! Wkurzyłam się ale powiedziałam ok ! Bardzo go kocham i wydaje mi się, ze dużo mogę wybaczyć. Gdyby tego było mało to dowiedziałam się od jego znajomych, ze on bardzo tęskni i sobie nie radzi beze mnie wiec miałam kolejnego kopa żeby walczyć i oczywiście zostałam olana ale nie tak jak zawsze bo chciał się spotkać i co !? Wylądowaliśmy w łóżku znowu ! W przeciągu tygodnia a na drugi dzień u niego spałam ale odezwałam się znowu ja jako pierwsza. Już się przede mną nie broni ale nadal stara odsunąć widzę, ze kocha czuje, ze kocha a jednak coś go odsuwa ale nie wiem co. Co mam zrobić żeby go do siebie znów przekonać ? On sam się do mnie nie odzywa ale jak ja pisze od razu odpisuje i się martwi czy wszystko ok co chciałam czy czegoś potrzebuje.
Postaw go pod ścianą! Powiedz, że albo jesteście razem, albo to koniec "wizyt". Niech się ciamajda określi...
Rozumiem że raz można dać szansę, chociaż sposób w jaki facet kończy 3 letni związek mnie chyba by do tej szansy nie zmotywował. Ale kolejny raz, kolejne olanie i.. jak go do siebie przekonać? No kurcze dziewczyno, teraz pogotowie seksualne jesteś. On przez 3 lata się nie przekonał, chcesz go tym seksem przekonać? Nie wyjašnił dlaczego zachował się jak palant ale go łóżkiem nagradzasz bo masz nadzieje że mu się zmieni. Gdyby tak było to nie wie gdzie cię znaleźć? Facet nie jest zainteresowany, nie czuje tego co ty, ile razy ma cię przelecieć i zniknąć żebyś to zrozumiała? Możliwe że jak odpuścisz to za jakiś czas się odezwie, ale powinnas już być wtedy w innym miejscu. Nie dlatego że zerwał, ale za sposób po 3latach znajomości.