Czesc. Bylem rok i 2 miesiace w zwiazku z dziewczyna i mnie rzucila, a ja nie moge o niej zapomniec. Planowalismy wspolnie mieszkac miec dzieci i zyc szczesliwie, ale przyszedl okres wakacji. Pojechala z mama nad morze i sie zaczelo. Bylem zazdrosny po przyjezdzie zrobilem focha i sie z nia poklocilem dodam ze nigdy sie nie klocilismy. Bylem slaby w zwiazku poniewaz mialem problemy rodzinne skupialem sie duzo na tych problemach. Nie zabieralem jej nigdzie spotykalismy sie glownie w jej domu poniewaz dojezdzalem 80km pociagiem szkoda mi bylo kasy na paliwo. Byla to moja pierwsza dziewczyna pierwsza z ktora wspolzylem i ja tez bylem jej pierwszym choc ona wczesniej miala z 5 chlopakow. Ona byla wyjatkowa pod kazdym wzgledem byla prawniczka, byla bardzo madra. Kochalem ja szalenczo tak ze do dzis o niej mysle, nie potrafie zapomniec. Byl to moj najlepszy okres zycia. Po rozstaniu do niej pisalem przez miesiac chcac cos wyjasnic nie odpowiedziala, wiec bylem taki glupi ze 3 razy pojechalem w okolice jej domu myslac ze ja spotkam i porozmawiam. Pozniej 5 miesiecy po rozstaniu napisalem do niej po pijaku smsa ze przepraszam. 0 odezwu, podobnie po roku do niej napisalem 0 odezu teraz od roku 0 kontaktu. Obwiniam siebie za rozpad poniewaz klamalem w sprawach rodzinnych i nigdzie jej nie zabieralem i nie dawalem niezapowiedzianych prezentow. a powodem rozstania byla moja zadrosc i klotnia, pozniej mialem jej przewies takie krzesla z domu i to tez olalem i sama przyjechala. Wiem ze ona mnie za kompletne 0 ale bardzo boli mnie to ze od rostania nic sie nie odezwala. Na naszym ostatnim spotkaniu powiedziala ze jestem niezaradny i nie jestem mezczyzna. To mnie najbardziej zabolalo. Moja samocena poleciala w dol czuje sie zupelnie bezwartosciowy, a dodatkowo nie moge o niej zapomniec. Co mi poradzicie, nie bede przeciez walczyl po 2 latach na 100% ma chlopaka i jest szczesliwa... A ja zyje jak kompletne 0 zadna dziewczyna mi sie nie podoba i nawet sie nie umawiam... Co mam robic? Moje zycie nie ma sensu. Stracilem milosc swojego zycia...
Wydrukuj tego posta i jej wyślij. Albo najlepiej odręcznie napisz i wyślij listem.
Krótkie sms-y możesz sobie w d... wsadzić -- twój olewacki stosunek do niej i całej sprawy. W tym poście co napisałęś pewnie jest dużo szczerości, na pewno nie tyle co wykapałeś w sms-ach.
To chyba nie za dobry pomysl. Ona ma mnie gdzies na 100% jest z innym takim pisaniem tylko sie zkompromituje jeszcze bardziej. Musze jakos zyc ale jest mi strasznie ciezko nie ma dnia abym o niej nie myslal, stracilem cos pieknego i bardzo tego zaluje nic na to nie poradze. Na etapie zwiazku bylem ciagle zajety problemami rodzinnymi nic jej o tym nie mowilem. Po rozstaniu poszedlem do psychologa i okazalo sie mam problemy psychiczne bylem u psychiatry, przez 8 lat zylem w leku nie wiedzialem co mi jest dopiero to rozstanie mi cos uswiadomilo ze jest ze mna cos nie tak. Musze brac tabletki zeby normalnie funkcjonowac inaczej by mi bylo bardzo ciezko.
Wróć do lekarza, zmień leki, to nie jest normalne, że po takim czasie nadal o niej myślisz i piszesz takie posty. Czemu nie poznałeś nikogo innego? Umawiasz się na randki?
5 2017-08-10 16:38:50 Ostatnio edytowany przez Myszeczka23 (2017-08-10 16:39:23)
Masz bardzo dużo niewyjaśnionych spraw w swoim życiu, przez które nie możesz iść naprzód.
Po pierwsze: czy jest jakiś sposób, abyś się dowiedział, czy faktycznie ma kogoś? Nie macie żadnych wspólnych znajomych, nie ma konta na fb?
Oczywiście dobrze by było, żebyś się dowiedział, nie po to, aby teraz o nią walczyć, ale, żeby chociaż w tym temacie wiedzieć na czym stoisz.
Po drugie: czy te problemy rodzinne są już rozwiązane? Jeśli nie, to co to za problemy? Jak nie chcesz to nie pisz, ale może znajdzie się tu jakaś osoba, która Ci pomoże.
Po trzecie: czy te leki pomagają? Terapia i szpital psychiatryczny pomogły? Jak się teraz czujesz, poza tematem swojej dziewczyny?
Na lekach jestem zupelnie innym czlowiekiem, moj problem plegal na tym ze przez 8 lat nie rozmawilem z bratem i uroilem sobie ze chce mnie skrzywdzic, przez co ciagle czulem lek, bylem bardzo nieufny wobec ludzi, w mlodosci duzo przeszedlem nieustanny stres doprowadzil mnie do takiego stanu. Ma fb ale nie ma zadnych zdjec ani zadnej informacji ale jestem przekonany ze ma bo ona miala przede mna 5 chlopakow kazdego rzucila z roznych powodow. Ona sie nie przejela rozstaniem ma silny charakter nie to co ja jestem bardzo wrazliwy i bardzo malo odporny na stres. Wiem ze jak bym byl z nia na lekach to zchowywal bym sie inaczej a tak to czulem ciagly lek. Z moim bratem sie pogodzilem i mamy teraz bardzo dobre relacje. Nie zdawalem sobie sprawy przez wiele lat ze jest ze mna cos nie tak rozpad zwiazku spowodowl ze poszedlem do psychologa i psychiatry i wszystko sie wyjasnilo dlaczego taki bylem, taki lekliwy, teraz mieszkam w Warszawie i pracuje jakos powoli sie uklad wczesniej nawet ciezko mi sie pracowalo przez te leki. Jak bym wczesniej wiedzial ze jestem chory to wiem ze moje zycie inaczej by wygladalo. Wszystko tak fatalnie sie zlozylo choc wiem ze jak bym byl znia w zwiazku dluzej to predzej czy pozniej by sie rozpadl przez to ze nie wiedzialem ze jestem chory.
Posłuchaj: Twój związek nie musiał wcale się rozpaść przez Twoje lęki i problemy. Mógł, ale wcale nie musiał.
Czyli jednym słowem, w życiu sobie wszystko poukładałeś tak? Pracę masz, z rodziną już wszystko wyjaśnione, choroba też pod kontrolą, leki pomagają, tylko spokoju nie daje Ci sprawa dziewczyny tak?
Tak wszystko wyjasnione, z rodzina jest w porzadku z bratem mam super relacje z racji tego ze nie moge zapomniec o tej dziewczynie zapisalem sie na psychoterapie mam nadzieje ze to pomoze chce od poczatku poukladac swoje zycie chce wszystko wyjasnic na nowo odbudowac swoja osobowosc wiem ze to potrwa ale jestem dobrej mysli a teraz czatuje na roznych portalach z dziewczynami ale jakos mi nie idzie, na lekach troche przytylem i tez moja samoocena poszla w dol. Aktualnie pisze z jedna dziewczyna moze sie spotkamy jak mnie znowu nie oleje.
To jak to jest u Ciebie-interesują Cię inne dziewczyny, czy nie? Bo najpierw piszesz, że z żadną nawet ochoty nie masz się umawiać, a teraz, że piszesz z dziewczynami na portalach i żeby Cię znowu kolejna nie olała. Tak trochę się coś tu nie zgadza.
No i w czym Ci możemy pomóc, jak Ty masz dużo lepszą, profesjonalną pomoc psychologów?
Do psychologa ide dopiero za miesiac. Nie interesuja mnie inne dziewczyny ale zeby nie myslec o tamtej tak spedzam czas piszac z innymi dziewczynami moze jak poznam inna to sie cos zmieni i zapomne o tamtej bo jest nie warta mojego cierpienia. Zeby nie miec dola to pisze z innymi i tak ciagle o niej mysle i nic z tym nie moge zrobic. Musze sie czyms zajac aby o niej nie myslec.
W takim razie zajmij się dbaniem o tą nie-do końca-idealną sylwetkę, poświęć czas na treningi, może jakaś siłowania albo sport: squash, wspinanie, basen, rower, sauna, możliwości jest wiele. Może kogoś przy okazji poznasz
Bylem wczoraj na randce ale dziewczyna okazala sie zupelnie inna niz na zdjeciach, fajnie sie rozmawialo ale nic poza tym. Moja poprzednia byla bardzo ladna i dodatkowo bardzo madra mam problem ze juz takiej nie znajde
Jedna randka wiosny nie czyni Ale fajnie, że wychodzisz i robisz coś w stronę dobrej zmiany;) Próbuj dalej, nie zniechęcaj się, to niestety nie takie proste znaleźć kogoś do pary
14 2017-08-11 14:33:19 Ostatnio edytowany przez Myszeczka23 (2017-08-11 14:36:18)
Ale co, zależy Ci na tym, aby Twoja kobieta była bardzo ładna? Po co? Ja tego nie rozumiem! I przypominam, że Twoja Bardzo Ładna Była odeszła od Ciebie bez słowa wyjaśnienia.Może jednak uroda nie jest taka najważniejsza, a i z tą mądrością też bym tak nie przesadzała. Fajnie, że wiesz jakiej potrzebujesz kobiety, fajnie, że nie szukasz byle jakiej, aby tylko była. Ale zaczynam mieć wrażenie, że Ty specjalnie tak idealizujesz swoją ex. Ty nie do końca tak dobrze o niej myślisz, tylko sobie trochę wmawiasz, że musisz o niej ciągle myśleć i brać ją za wzór wszystkiego. Obwiniasz się za rozpad waszego związku i nie chcesz jeszcze obwiniać się za to, że powili zapominasz o niej...
Nie zachowujesz się jak facet, który nie może zapomnieć o byłej. Zachowujesz się jak człowiek, który usilnie stara się o niej nie zapomnieć.
Zgadza sie jest cos ze mna nie tak poprostu wariuje ostatnio to juz zupelnie przypomina sie kazda chwila z nia spedzona kazdy moment ciagle placze i czuje ogromny zal a ona zapewne sie pieprzy z innym i jest szczesliwa ja nie potrafie zyc to jest cos strasznego jak to mozliwe ze po 2 latach nie moge o niej zapomniec to jest chore musze sie leczyc poprostu nie wierze
Chce do niej cos napisac poradzcie mi czy to dobry pomysl od 10 miesiecy do niej nie pisalem.
Ja yebie.
Czyli dłużej rozkminiasz o lasce, niż razem byliście?
No nie źle.
Skoro żal Ci było kasy na wachę jak byliście razem i minęło już dwa lata jak nie jesteście, to domniemam że jesteś już dorosły, i to od jakiś kilku lat, a piszesz że to był najlepszy okres w twoim życiu, masakra, naprawdę musisz być zajebistym gościem.
Ta twoja była na pewno musi tęsknić za kimś takim.
Nawet mi Cię żal trochę, więc coś Ci poradzę.
Musisz ją zaskoczyć, laski lubią być zaskakiwane.
To twój as w rękawie, pewnie nie pamięta Cię już, możliwe zatem że ją zaskoczysz jak się odezwiesz.
Ale dla pewności, lepiej jak byś jeszcze ze dwa lata poczekał. Pamiętaj że to ta wyjątkowa, na całe życie, więc co to jeszcze dwa lata umartwiania się. Dasz radę
Powodzenia
Pozdrawiam
Nic napisalem jej wiadomosc, o tym dlaczego nam nie wyszlo o swoich problemach.Chcialem poprostu napisac zeby wiedziala co u mnie slychac. Wiem ze to oleje ale nie dalem rady ostatnio tak intensywnie o niej mysle ze poprostu mi tak strasznie ciezko. Miedzyczasie pisze z inna dziewczyna na portalu randkowym jest prawnikczka choc nie tak urodziwa jak moja eks ale dam jej szanse Moze cos z tego wyjdzie
sorry, to sie juz robi smieszne - zglosilam trolla
A co w tym takiego smiesznego?
Widzenie trolla w co drugim wątku jest na tym forum bardzo popularne, lej na to.
ad rem
zapbth napisał krótko i po męsku, i prawdziwie. Sam stwierdziłeś, że laska ma cię w dupie. No to ma. Jeśli dobrze zrozumiałem, to od dwóch lat nie odezwała się ciebie? Co tu jest do rozkminiania? Było, minęło, nie wróci. Teraz zajmij się:
1) zdrowiem psychicznym
2) następną laską
Ona byla wyjatkowa pod kazdym wzgledem byla prawniczka, byla bardzo madra.
Była, znaczy już nie jest? Przestała być prawniczką i zgłupiała? Sorry, ale tego wszystkiego, co tu opisujesz, nie da się spokojnie czytać.
Ona sie nie przejela rozstaniem ma silny charakter nie to co ja jestem bardzo wrazliwy i bardzo malo odporny na stres.
Myślę, że ona nie tylko nie przejęła się tym rozstaniem, ale poczuła ogromną ulgę, że ma to już za sobą. Daj dziewczynie żyć, nie zatruwaj jej życia tylko dlatego, że "chcesz, żeby wiedziała co u Ciebie". I co z tego, że TY chcesz? Po tym wszystkim ma prawo jej to już dawno nie interesować. Miałeś swoją szansę, zmarnowałeś ją, to teraz zachowaj się jak facet i dla jej własnego dobra już jej nie śledź, nie pisz do niej, w ogóle w żaden sposób nie stawaj na jej drodze.
Czesc. Bylem rok i 2 miesiace w zwiazku z dziewczyna i mnie rzucila, a ja nie moge o niej zapomniec. Planowalismy wspolnie mieszkac miec dzieci i zyc szczesliwie, ale przyszedl okres wakacji. Pojechala z mama nad morze i sie zaczelo. Bylem zazdrosny po przyjezdzie zrobilem focha i sie z nia poklocilem dodam ze nigdy sie nie klocilismy. Bylem slaby w zwiazku poniewaz mialem problemy rodzinne skupialem sie duzo na tych problemach. Nie zabieralem jej nigdzie spotykalismy sie glownie w jej domu poniewaz dojezdzalem 80km pociagiem szkoda mi bylo kasy na paliwo. Byla to moja pierwsza dziewczyna pierwsza z ktora wspolzylem i ja tez bylem jej pierwszym choc ona wczesniej miala z 5 chlopakow. Ona byla wyjatkowa pod kazdym wzgledem byla prawniczka, byla bardzo madra. Kochalem ja szalenczo tak ze do dzis o niej mysle, nie potrafie zapomniec. Byl to moj najlepszy okres zycia. Po rozstaniu do niej pisalem przez miesiac chcac cos wyjasnic nie odpowiedziala, wiec bylem taki glupi ze 3 razy pojechalem w okolice jej domu myslac ze ja spotkam i porozmawiam. Pozniej 5 miesiecy po rozstaniu napisalem do niej po pijaku smsa ze przepraszam. 0 odezwu, podobnie po roku do niej napisalem 0 odezu teraz od roku 0 kontaktu. Obwiniam siebie za rozpad poniewaz klamalem w sprawach rodzinnych i nigdzie jej nie zabieralem i nie dawalem niezapowiedzianych prezentow. a powodem rozstania byla moja zadrosc i klotnia, pozniej mialem jej przewies takie krzesla z domu i to tez olalem i sama przyjechala. Wiem ze ona mnie za kompletne 0 ale bardzo boli mnie to ze od rostania nic sie nie odezwala. Na naszym ostatnim spotkaniu powiedziala ze jestem niezaradny i nie jestem mezczyzna. To mnie najbardziej zabolalo. Moja samocena poleciala w dol czuje sie zupelnie bezwartosciowy, a dodatkowo nie moge o niej zapomniec. Co mi poradzicie, nie bede przeciez walczyl po 2 latach na 100% ma chlopaka i jest szczesliwa... A ja zyje jak kompletne 0 zadna dziewczyna mi sie nie podoba i nawet sie nie umawiam... Co mam robic? Moje zycie nie ma sensu. Stracilem milosc swojego zycia...
Miedzyczasie pisze z inna dziewczyna na portalu randkowym jest prawnikczka choc nie tak urodziwa jak moja eks ale dam jej szanse
Co Ty masz takie ciśnienie na te prawniczki? Szukaj dziewczyny odpowiedniej dla siebie, a nie pracownika do firmy.
Swoja drogą to znaleźć dziewicę w wieku ok. 24l. w dzisiejszych czasach, rzeczywiście czyni ją wyjątkową.
24 2017-08-12 21:47:40 Ostatnio edytowany przez Myszeczka23 (2017-08-12 21:50:41)
Napisałeś do niej i co? Odpisała, olała?
sorry, to sie juz robi smieszne - zglosilam trolla
Czy Ty tu jesteś na tym forum od zgłaszania trolli? kobieto, co Ty masz z tymi trollami? Co w jakiś wątek wchodzę, to Ty zgłaszasz do administracji tematy fikcyjne
Myszeczka, odpindol sie ode mnie z łaski swojej.
Myszeczka, odpindol sie ode mnie z łaski swojej.
Zadałam tylko pytanie, he he.
Po prostu wstrzymaj się z tymi trollami.
_v_ napisał/a:Myszeczka, odpindol sie ode mnie z łaski swojej.
Zadałam tylko pytanie, he he.
Po prostu wstrzymaj się z tymi trollami.
to zachowaj swoje pytania dla siebie, he he
a zgłaszać bede kogo uznam za stosowne
Zawsze boli strata pierwszej kobiety, ale chłopie nie widzisz, że stoisz w miejscu ? 2 lata zmarnowałeś na myśleniu i analizowaniu tego co powinieneś dawno zostawić za sobą. Szkoda czasu na kogoś kto tak na prawdę ma w poważaniu co się z Tobą dzieje. Rozejrzyj się wokół, jest masa wartościowych kobiet i znacznie lepszych niż "Twoja prawniczka". Trochę samodyscypliny i spięcia pośladków !! zmarnowałeś 2 lata nie zmarnuj ani dnia więcej na ex... !!!!
Wiem musze to zmienic, narazie czatuje z innymi dziewcznami ale to ze wciaz o niej mysle i nie daje mi to spokoju to poprostu jakas maskra. Ona na pewno kogos ma moze juz ze 2 i 3 miala a ja sie taka szmata przejmuje i ciagle rozmysle jest to chore mam nadzieje ze psychoterapia mi pomoze wyjsc na prosta mam jeszcze chyba depresje bo nic mi sie niechce nic mnie nie cieszy. Nie wiedzialem ze pierwsza milosc moze tak bolec, moglem przewidziec to ze tak bedzie i wiedzialem ze miala przede mna 5 chlopakow to nie jest normalne ze kazdego zucila ona ma taki poprostu charakter wydaje mi sie ze jak mnie rzucila to sie cieszyla a jak o nia walczylem to juz wogole jej ego wzroslo. To byl typ takiej ksiezniczki, lampka powinna mi sie zapalic jak po paru miesiacach znajomosci pytala sie ile zarabiam i ile mam na koncie jaki mamy majatek ile zarabiaja rodzice to chyba typowa materialistka. a ja sie w takiej zaduzylem. jestem zalosny szczerze powiedziawszy
Wyciągnij wnioski i nie popełniaj tych samych błędów. Ot cała filozofia. A od czatowania lepsze są spotkania bo "real" ważniejszy niż "online" jak fizycznie będziesz mógł z kimś po przebywać, porozmawiać wtedy będzie lepiej i lepiej.
Bylem z dziewczyn ponad rok, byl to moj 1 zwiazek bardzo sie zakochalem. Skonczylem politechnike jestem mgr inzynierem. Mgr robilem zaocznie pracujac w duzej firmie ale zarabialem 2 tysiace. Ona sie uczyla i nie zarabiala. Po kilku misiacach znajomosi zaczela mnie pytac ile zarabiam i ile mam na koncie. Pozniej pytala sie ile zarabiaja rodzice i jaki mamy majatek wtedy ja oklamalem ze moja babcia ma dom ale on byl juz przepisany na wuja takze nic z tego. Dzielila nas odleglosc 80km co tydzien do niej jezdzilem pociagiem bo mialem dobre polaczenie. Przyznaje rzadko gdzies wychodzilismy ja niezarabialem za duzo ona snula wpolna przyszlosc. Ciagle mi mowila ze jej znajomi to zarabiaja tyle i tyle, ze jakis jej kolega po 2 latach od studiow wybudowal dom tez skonczyl politechnike. Ciagle mnie porownywala kazala mi szukac lepszej pracy ja sie staralem ale mi nie wychodzilo. Skonczylem studia i wtedy zaczalem intensywnie szukac nowej pracy, ale miedzyczasie sie poklocilismy i ze mna zerwala. Na rozstaniu powiedziala ze nie jestem mezczyzna i nie jestem zaradny tak w wielkim skrocie. Powidzcie mi czy to byla dobra dziewczyna? Czy to ja jestem taki do niczego. Dopiero co skonczylem mgr zaocznie a ona chciala zebym jej wybodwal dom. Dodam tez ze krotka po rozstaniu znalazlem inna prace i zarabiam 2x tyle do tego samochod sluzbowy laptop i komorke.
Wiesz, podkreśl jeszcze ze sto razy ze masz tytuł mgr... wytatuuj sobie to na czole... Co do panny, to raczej spostrzeżenia na jej tematu się nikomu nie zmieniły... nie warta Twojego czasu i zachodu....
Koniku, Ty jesteś pewny, że te Twoje leki działają? Założyłeś już 3 temat o tej lasce, ciągle nas zmuszasz byśmy o niej tu cały czas pisali, pytasz się po milion razy, czy to normalne, że o niej myślisz, przedstawiasz nam dosadnie problem, ale mimo to czekasz aż sami ją obrzucimy epitetami. My tego nie robimy, to pytasz już najdokładniej jak się da, "czy ona może być materialistką, czy to faktycznie typ księżniczki"? A może to zwyczajna dziewczyna, tylko Ty sobie wkręciłeś, że jest zła. Sam podkreślasz w postach ile zarabiasz, że masz służbowe auto, komórkę laptop i nie wiadomo jak jesteś wielce wykształcony. Może to Ty ją chciałeś brać na hajs, ona się nie dała, to próbujesz tu ją oczerniać, aby się poczuć lepiej?
Ja nie chce nikogo oczerniac, poprostu przedstawiam swoj punkt widzenia opisuje co i jak. To ze ze mna zerwala ok nic na to nie poradze. Byla w porzadku naprawde byla bardzo madra a ja bylem glupi i moze jestem glupi. Po prostu spieprzylem czasu nie cofne i musze z tym jakos zyc. Nie wiedzialem ze to tak bedzie bolec bo naprawde ja kochalem a ona najwidoczniej nie.
Ale co z tego, że była mądra? I co to według Ciebie znaczy, że taka była?
Nie, nie przestawiasz tylko swojego punktu widzenia. Ty nam ten punkt narzucasz i to często. Tobie bardzo zależy na tym, abyśmy Ci napisali: "chłopie, ona nie była mądra, Ty jesteś, to nie Twoja wina, że odeszła. Ty się starasz, zarabiasz dwa razy tyle, a ona nie docenia, inna doceni"?
Po prostu byla inna niz ja miala swoje zdanie jak ja prosilem o pomoc to mi pomagala zawsze miala jakies rozwiazanie. Nie wiem czy mie inna doceni trudno powiedziec w przyszlym tygodniu ide na randke moze poznam kogos ciekawego.
Nie idź na randkę dopóki nie wyleczysz się z tej, bo tylko skrzywdzisz siebie i nową dziewczynę ciągłym porownywanie jej do byłej i porównaniami. A następnym razem nie kłam w relacjach, nie udawaj bogatszego niż jesteś (choćby kłamstwo z domem) to nie przyciągniesz materialistki. Niech cię pokocha takiego jakim jestes i z takim poziomem materialnym, jaki masz.
Ja sie nigdy nie wylecze poprostu i tak o niej mysle choc ostatnio mniej intensywniej, musze szukac nowej dziewczyny bo mi nudno tak to chociaz bede mial zajecie. Klamalem nie powinno to miec miejsca.
Konik i jak tam randka?
Odwolalem randki mialem isc na 2, ale stwierdzilem ze to nie ma sensu bo jestem za gruby i zadnej dziewczynie sie nie spodobam i postanowilem sie wziasc za siebie zaczynam odchudzanie i troche sportu daje sobie 3 miesiace aby zrzucic conajmniej 15 kg