"Właściwa osoba" - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 22 ]

1 Ostatnio edytowany przez Rozmarzona (2017-08-09 12:52:45)

Temat: "Właściwa osoba"

Witajcie, drodzy net-forumowicze. W związku z sytuacją, która niedawno miała miejsce w moim życiu chciałabym posłuchać waszych opinii.
Moje pytanie brzmi: Kim jest ta "właściwa osoba" i jak rozpoznać, że pojawiła się w Twoim życiu? Kiedy właściwie dochodzi się do takiego wniosku?

Spotkałam faceta, który pod względem moich preferencji pasował do mnie "idealnie". Mam na myśli atrakcyjność, ale również poziom intelektualny, wrażliwość emocjonalną. No, jakby na miarę szyty. Jednak po pierwszych spotkaniach nie czułam takiej "radosnej ekscytacji", po pożegnaniu była raczej pustka. Starałam się rozważyć problem pod kątem tego, że ze mną jest coś nie w porządku (trauma etc.). Po głębszych przemyśleniach doszłam do wniosku, że faktycznie mam pewną blokadę emocjonalną związaną z pewnym wydarzeniem w moim dzieciństwie, ale nie jest to rzecz, której nie mogę przezwyciężyć i potrzebuję jedynie uzewnętrznić to przed drugą osobą. Jednak do tego potrzebny jest czas i zaufanie. Wątpię, żebym miała z tego powodu problem z zakochaniem się, bardziej z zaangażowaniem. Jednak jak już napisałam wyżej, chcę się z tym rozprawić w odpowiednim momencie ze wsparciem odpowiedniej osoby.

No i właśnie pomimo takich odczuć w stosunku do tego faceta doszłam do wniosku, że jeśli poświęcimy sobie nawzajem trochę czasu, to uda mi się poczuć do niego "to coś". Jednak w między czasie on szczerze mi powiedział, że nie sądzi, ze spotkał "właściwą osobę", pomimo że dobrze spędza nam się razem czas. I nie ma miedzy nami "tego" połączenia. Dodam, że dla niego również byłam atrakcyjną kobietą, bo mówił mi o tym oraz widziałam to po jego zachowaniu.

Osobiście uważam, że "to" połączenie ma szansę pojawić się dopiero po dłuższym czasie i bliższym poznaniu drugiej osoby.

No i zastanawiam się czy to ja się mylę, czy on i jego negacja wynika z mojego problemu, czy z jego niedojrzałości.

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez nieznajoma8999 (2017-08-09 13:06:30)

Odp: "Właściwa osoba"

Nie będe generalizować powiem tylko jak wygląda to u mnie.
Ja bardzo rzadko czuję coś głębszego do drugiej osoby - w moim życiu (25 lat) miałam tak dwa razy że mnie "dosłownie strzeliło" raz jeszcze mając 14 lat (pierwsze miłości) drugi 2 lata temu..., natomiast raz weszłam w związek z rozsądku i źle na tym wyszłam.

Uważam, że jak się kogoś poznaje to poprostu czujesz najpierw pożądanie, napięcie, chęć spędzania jak największej ilości czasu z tą osobą. Potem przychodzą "głębsze" uczucia. Jeśli nie ma takiego pożądania, chemii i entuzjazmu na początku to według mnie szkoda czasu - to jak wchodzenie w coś z rozsądku i próba "namówienia" siebie na kogoś poprzez wpawianie sobie "on jest dla mnie idealny bo taki dobry, przystojny, zaradny"
Uczucia to niestety nie matematyka gdzie 2+2=4, tutaj brak sensu poprostu albo coś jest albo tego nie ma.
Ja byłam raz w związku z "dobrym" facetem, do którego NIC nie czułam, ale miał wszystkie cechy które uważałam za takie których poszukiwałam, brakowało jednak tego "czegoś", efekt był taki, że raniłam siebie i jego - związek się oczywiście rozpadł.

daj sobie czas - spotykaj róznych facetów, a wkońcu trafisz na TEGO i poprostu będziesz to wiedziała.

3

Odp: "Właściwa osoba"

Widocznie on tobie pasował pod wszelakimi pojęciami, niestety ten facet nie zapałał tak do Ciebie bo może ma większe EGO. W twoim przypadku nie starała bym zaznajomić się na siłę tz bliższych spotkaniach. Facet był na tyle inteligentny że powiedział w czym rzecz jeśli chodzi o twoją osobę. Aby strony zadziałały muszą myśleć w podobny sposób a tu widocznie coś zabrakło .

4

Odp: "Właściwa osoba"

Moim zdaniem ilu ludzi tyle historii i opinii na ten temat. Niektórzy uważają, że potrzebne są motylki, czy tam pożądanie na początku, a inni wprost przeciwnie- napiszą, że najlepsze związki to te zrodzone z przyjaźni, co dla niektórych jest nie do wyobrażenia bo jak to tak tkwić we FRIENDZONIE wink Jedni rozpoczną związek od seksu, a inni od pogaduch przez neta smile
Moim zdaniem nikt tutaj nie udzieli Ci jednaj własciwej odpowiedzi co poczujesz i po czym poznasz, że to "to".

Co do twojej sytuacji i tego chłopaka, ty do niego nic nie czujesz, on do ciebie też najwidoczniej nie- zostańcie znajomymi, skoro się tak dogadujecie, nie musisz rezygnować z tej znajomości. Może wychodzicie z tego coś, a jeśli za jakiś czas okaże się, że np ty się zakochujesz, a on jednak niekoniecznie to wtedy ładnie mu to wyjaśnisz i każdy pójdzie w swoją stronę.

5

Odp: "Właściwa osoba"

nieznajoma8999, sosenek dziękuję Wam serdecznie za odpowiedzi. Prawdę mówiąc podjęłam już decyzję dotyczącą tej relacji. Wiem, że najwłaściwszą opcją będzie się pożegnać.

sosenek, zastanawiam się właśnie nad kwestią tych związków, które zaczynają się od przyjaźni. Bo wchodząc w relację przyjacielską nie nastawiasz się raczej na związek. A jednak po jakimś czasie zdarza się, ze ludzie odkrywają, ze im na sobie zależy i chcą ze sobą być, ale czy wtedy to nie jest wynik przywiązania, a nie "tego czegoś"?

6

Odp: "Właściwa osoba"

Rozmarzona, odpowiem Ci tak- owszem, czasem trafia strzała amora (mnie trafiła raz), natomiast w większości sytuacji moim zdaniem najlepiej jest wchodzić w relacje damsko-męskie bez żadnych oczekiwań. Tzn poznając mężczyznę, umawiając się z nim początkowo nie powinno się zakładać, że to wielka miłość i idealny partner na męża. Z facetem należy się spotykać i to możliwie wielu okolicznościach: kino, restauracja, ale też zwykły spacer w parku, wyjazd na wycieczkę (u mnie filtrem są wyjazdy w góry). Wtedy poznajesz delikwenta i tu dopiero następuje moment gdzie podejmujesz decyzje: tak daje mu szansę/ nie, nie pasujemy do siebie. Oczywiście w w miarę szybko po tej decyzji na "tak" albo nawet w międzyczasie warto się całować czy nawet pójść do łóżka wink (indywidualna sprawa, ale to ważny aspekt).
Tak więc w większości moje doświadczenia zaczynają się od koleżeńskich spotkań, bez żadnych oczekiwań, które w jakiś tam naturalny sposób pozwalają mi się zakochać.
Plus tej metody jest taki, że nie mam przypadkowych mężczyzn na moim koncie i z każdym exem się w zasadzie koleguję do dziś.
A co do tajemniczego "tego czegoś"- jeśli pójdziesz z takim przyjacielem do łózka, a seks będzie kosmiczny to zaufaj mi, że to coś się pojawi wink bo zwykle to coś co odróżnia zwykłego kolegę od potencjalnego faceta to pociąg seksualny.

7

Odp: "Właściwa osoba"
sosenek napisał/a:


A co do tajemniczego "tego czegoś"- jeśli pójdziesz z takim przyjacielem do łózka, a seks będzie kosmiczny to zaufaj mi, że to coś się pojawi wink bo zwykle to coś co odróżnia zwykłego kolegę od potencjalnego faceta to pociąg seksualny.

Eh... w sytuacji, którą opisałam powyżej między nami był pociąg seksualny... aż za bardzo. Możliwe, że to z powodu mojej frustracji seksualnej. Poza tym jestem jedną z tych kobiet, za którymi Panowie i Chłopcy oglądają się na ulicy. A pomimo to i pomimo tego, że całkiem się dogadywaliśmy, facet mi powiedział, że nie jestem "właściwa". Mało tego to on sam chciał próbować wejść ze mną w relację, pomimo wszystko. Trochę tego nie rozumiem. Może to dlatego, że jest po prostu dobrym człowiekiem i jak sam powiedział "nie chciałby mnie skrzywdzić". Osobiście na początku sama byłam nastawiona jedynie na dosyć powierzchowną relację (nie oczekiwałam cudów, tak jak mówisz). Dopiero później zaczęłam się zastanawiać, czy to uczciwe wobec niego i czy nie byłabym w stanie się w nim zakochać.

Co sądzisz?

8

Odp: "Właściwa osoba"
Rozmarzona napisał/a:

Witajcie, drodzy net-forumowicze. W związku z sytuacją, która niedawno miała miejsce w moim życiu chciałabym posłuchać waszych opinii.
Moje pytanie brzmi: Kim jest ta "właściwa osoba" i jak rozpoznać, że pojawiła się w Twoim życiu? Kiedy właściwie dochodzi się do takiego wniosku?

Spotkałam faceta, który pod względem moich preferencji pasował do mnie "idealnie". Mam na myśli atrakcyjność, ale również poziom intelektualny, wrażliwość emocjonalną. No, jakby na miarę szyty. Jednak po pierwszych spotkaniach nie czułam takiej "radosnej ekscytacji", po pożegnaniu była raczej pustka. Starałam się rozważyć problem pod kątem tego, że ze mną jest coś nie w porządku (trauma etc.). Po głębszych przemyśleniach doszłam do wniosku, że faktycznie mam pewną blokadę emocjonalną związaną z pewnym wydarzeniem w moim dzieciństwie, ale nie jest to rzecz, której nie mogę przezwyciężyć i potrzebuję jedynie uzewnętrznić to przed drugą osobą. Jednak do tego potrzebny jest czas i zaufanie. Wątpię, żebym miała z tego powodu problem z zakochaniem się, bardziej z zaangażowaniem. Jednak jak już napisałam wyżej, chcę się z tym rozprawić w odpowiednim momencie ze wsparciem odpowiedniej osoby.

No i właśnie pomimo takich odczuć w stosunku do tego faceta doszłam do wniosku, że jeśli poświęcimy sobie nawzajem trochę czasu, to uda mi się poczuć do niego "to coś". Jednak w między czasie on szczerze mi powiedział, że nie sądzi, ze spotkał "właściwą osobę", pomimo że dobrze spędza nam się razem czas. I nie ma miedzy nami "tego" połączenia. Dodam, że dla niego również byłam atrakcyjną kobietą, bo mówił mi o tym oraz widziałam to po jego zachowaniu.

Osobiście uważam, że "to" połączenie ma szansę pojawić się dopiero po dłuższym czasie i bliższym poznaniu drugiej osoby.

No i zastanawiam się czy to ja się mylę, czy on i jego negacja wynika z mojego problemu, czy z jego niedojrzałości.

Rozmarzona,
Na świecie są miliony mężczyzn, z którymi możesz POTENCJALNIE stworzyć związek. Seksualna alchemia to pożądany początek dla związku. To jednak zawsze przemija. O tym, czy uda się stworzyć w miarę trwałą relację decyduje to czy potrafisz być otwarta na drugą osobę, ale także ciekawa jej wnętrza.
Trudno będzie ci stworzyć bliską relację, jeśli będziesz liczyła na to, że samo się rozkręci i pojawi to coś. Przydaje się umiejętność tworzenia odpowiedniej atmosfery intymności w związku. To nie dzieje się samo, to tworzą dwie osoby właśnie poprzez wzajemne zainteresowanie wnętrzem drugiej osoby i otwartością na nią. Bez tego, nie ma tego czegoś. Zostaje tylko niskorozwinięty popęd seksualny z dobudowaną emocjonalną alchemią, która przemija.

9 Ostatnio edytowany przez MrówkaBigbitówka (2017-08-09 22:15:23)

Odp: "Właściwa osoba"

"Ten jedyny..." To już wie się po tygodniu,  dwóch.  Szybko ;-)  Czujesz sie z nim swobodnie już od pierwszego spotkania,  dużo się śmiejesz,  masz ochotę cmoknąć na pożegnanie. Cieszysz się,  gdy zadzwoni następnego dnia. Z przyjemnością umawiasz się na następne spotkanie. Możecie sobie pomilczec i to milczenie jest takie "zwyczajne", bez krępacji. On mówi,  że się zakochał,  a Ty mimo swojej niepewności wiesz, że wkrótce też mu to powiesz. Łapie Cię za rękę w kinie,  a Ty z radością odwzajemniasz uścisk.  Przytula Cię,  a Ty czujesz,  że właśnie te ramiona powinny Cię przytulać.  Słowem-jest w tym wszystkim taka naturalność,  radość,  a zarazem spokój :-) Tak było z moim mężem i wg mnie tak powinno być.  A zanim go spotkałam, pocałowałam wiele żab,  by odnaleźć księcia :-D

10

Odp: "Właściwa osoba"

Autorko, ciężko wyczuć o co mu chodziło, rozumiem, że jego słowa były niekompatybilne z jego zachowaniem.
Mogłaś go zapytać czego w takim razie on oczekuje od waszej znajomości. Widzisz, gryzie Cię to bo nie znasz odpowiedzi- ale czasem żeby poznać odpowiedź trzeba zadać pytanie. Mogłaś też brnąć w to co to znaczy, że nie jesteś właściwa. Rozumiem, że mogłaś być zawstydzona wtedy ale generalnie warto rozmawiać, wtedy oszczędzamy sobie tych wszystkich domysłów.
W każdym razie opcji może być masa, od tego, że jest gejem, poprzez to, że chciał Cie tylko przelecieć albo nawet wplątać cię w friends@benefits skoro go pociągasz. A może jesteś jedną z kilku opcji, albo nie jest gotowy na związek, albo masz jakąś cechę (nie mówie o urodzie) która go zniechęca (nie wiem, może jesteś maruda albo wulgarna, albo się plujesz jak mówisz- wybacz głupie przykłady;)

Jak on zareagował na twoją decyzje, że to koniec znajomosci?

11

Odp: "Właściwa osoba"
MrówkaBigbitówka napisał/a:

"(...) tak było z moim mężem i wg mnie tak powinno być.

Moja ciotka poznała wujka jak mu niewypał nogę urwał. Jakoś tak wyszło, że niedługo po tym wyszła za niego. Z litości. I dla pieniędzy. On jej powiedział, że się ożeni tylko dlatego, że potrzebuje pomocy w życiu ale do wesela ma schudnąć (ciocia) bo mu się nie podoba.
Są ze sobą ponad 50 lat i nie znam drugiej takiej cudownej pary.
Tak więc nie zawsze TAK powinno to wyglądać, Mrówko, nie ma co generalizować.

12 Ostatnio edytowany przez Rerka (2017-08-09 16:21:56)

Odp: "Właściwa osoba"
Rozmarzona napisał/a:

Osobiście uważam, że "to" połączenie ma szansę pojawić się dopiero po dłuższym czasie i bliższym poznaniu drugiej osoby.

No i zastanawiam się czy to ja się mylę, czy on i jego negacja wynika z mojego problemu, czy z jego niedojrzałości.

Pewnie żadne z was się nie myli i nie ma w tym jednej, słusznej racji, choć ja zbliżam się ku twojemu rozumowaniu, zwłaszcza że:
- dobrze spędzało wam się czas
- byliście wzajemnie dla siebie atrakcyjni
Szukanie czegoś więcej, to według mnie wypatrywanie cudów na kiju, z tym że ja uznaję, że do związków nie są potrzebne żadne wielkie, romantyczne, jakby wyrwane z książki, miłości.

Co do pytania o właściwą osobę, to sądzę, że coś takiego nie istnieje i raczej jest to kwestia większego lub mniejszego dopasowania się. Sądzę nawet, że po świecie chodzi wielu ludzi, z którymi moglibyśmy stworzyć udany związek, ale większości z nich nie mamy okazji poznać.

Tak sobie też gdybym, że pewne chłopak czeka na uderzenie "chemii", takiej odbierającej umysły tongue

Odp: "Właściwa osoba"

Napisałam "wg MNIE"

14

Odp: "Właściwa osoba"
MrówkaBigbitówka napisał/a:

"Ten jedyny..." To już wie się po tygodniu,  dwóch.  Szybko ;-)  Czujesz sie z nim swobodnie już od pierwszego spotkania,  dużo się śmiejesz,  masz ochotę cmoknąć na pożegnanie. Cieszysz się,  gdy zadzwoni następnego dnia. Z przyjemnością umawiasz się na następne spotkanie. Możecie sobie pomilczec i to milczenie jest takie "zwyczajne", bez krempacji. On mówi,  że się zakochał,  a Ty mimo swojej niepewności wiesz, że wkrótce też mu to powiesz. Łapie Cię za rękę w kinie,  a Ty z radością odwzajemniasz uścisk.  Przytula Cię,  a Ty czujesz,  że właśnie te ramiona powinny Cię przytulać.  Słowem-jest w tym wszystkim taka naturalność,  radość,  a zarazem spokój :-) Tak było z moim mężem i wg mnie tak powinno być.  A zanim go spotkałam, pocałowałam wiele żab,  by odnaleźć księcia :-D

to nie jest dobry wyznacznik wink
bo to właśnie czułam, gdy napatoczylam sie na psychopate/przemocowca wink


ja uważam, ze nie ma czegos takiego jak właściwy czlowiek
bo to by znaczylo,ze jest jeden i gdzieś jest przeznaczony konkretnej osobie - a to tak nie dziala.

15

Odp: "Właściwa osoba"

Co czlowiek, to inna historia, nie ma jedynie slusznej smile

16 Ostatnio edytowany przez sosenek (2017-08-09 18:19:01)

Odp: "Właściwa osoba"
MrówkaBigbitówka napisał/a:

Napisałam "wg MNIE"

Wiem, zazwyczaj wszystko co się piszmy jest według tego co sami myślimy, a nie wg tego co myśli sąsiadka z 4 piętra smile

17

Odp: "Właściwa osoba"
summerka88 napisał/a:

Rozmarzona,
Na świecie są miliony mężczyzn, z którymi możesz POTENCJALNIE stworzyć związek. Seksualna alchemia to pożądany początek dla związku. To jednak zawsze przemija. O tym, czy uda się stworzyć w miarę trwałą relację decyduje to czy potrafisz być otwarta na drugą osobę, ale także ciekawa jej wnętrza.
Trudno będzie ci stworzyć bliską relację, jeśli będziesz liczyła na to, że samo się rozkręci i pojawi to coś. Przydaje się umiejętność tworzenia odpowiedniej atmosfery intymności w związku. To nie dzieje się samo, to tworzą dwie osoby właśnie poprzez wzajemne zainteresowanie wnętrzem drugiej osoby i otwartością na nią. Bez tego, nie ma tego czegoś. Zostaje tylko niskorozwinięty popęd seksualny z dobudowaną emocjonalną alchemią, która przemija.

Zgadzam się z tym w stu procentach. Ja jestem nastawiona na taki rozwój relacji właśnie. Poprzez poznawanie się wzajemne, ciekawość drugiej osoby, budowanie intymności, szczerość i otwartość. Jednak odczuwałam wrażenie, że on tego nie chce. Kiedy rozmowa schodziła na intymne tematy, on nie wiedział co powiedzieć, czuł się zagubiony i gdy to zobaczyłam, sama zaczęłam reagować identycznie. Jednak oboje próbowaliśmy wchodzić na intymne tematy. Raz on to inicjował, raz ja. Wtedy niestety temat jakoś samoczynnie zbaczał z kursu i prześlizgiwaliśmy się po nim.

18

Odp: "Właściwa osoba"
MrówkaBigbitówka napisał/a:

"Ten jedyny..." To już wie się po tygodniu,  dwóch.  Szybko ;-)  Czujesz sie z nim swobodnie już od pierwszego spotkania,  dużo się śmiejesz,  masz ochotę cmoknąć na pożegnanie. Cieszysz się,  gdy zadzwoni następnego dnia. Z przyjemnością umawiasz się na następne spotkanie. Możecie sobie pomilczec i to milczenie jest takie "zwyczajne", bez krempacji. On mówi,  że się zakochał,  a Ty mimo swojej niepewności wiesz, że wkrótce też mu to powiesz. Łapie Cię za rękę w kinie,  a Ty z radością odwzajemniasz uścisk.  Przytula Cię,  a Ty czujesz,  że właśnie te ramiona powinny Cię przytulać.  Słowem-jest w tym wszystkim taka naturalność,  radość,  a zarazem spokój :-) Tak było z moim mężem i wg mnie tak powinno być.  A zanim go spotkałam, pocałowałam wiele żab,  by odnaleźć księcia :-D

Tego też nam nie brakowało. Oczywiście poza wyznaniami zakochania. W sensie, bardzo dobrze spędzało nam się razem czas i sam mówił mi, że te godziny lecą jak minuty i nie czuje upływu czasu. Milczenie też nie sprawiało problemu, bo wtedy patrzyliśmy sobie w oczy, albo się przytulaliśmy i działo się to bez skrępowania, nie po koleżeńsku.

Dziękuję Ci serdecznie za Twój punkt widzenia

19 Ostatnio edytowany przez Rozmarzona (2017-08-09 21:17:35)

Odp: "Właściwa osoba"
sosenek napisał/a:

Autorko, ciężko wyczuć o co mu chodziło, rozumiem, że jego słowa były niekompatybilne z jego zachowaniem.
Mogłaś go zapytać czego w takim razie on oczekuje od waszej znajomości. Widzisz, gryzie Cię to bo nie znasz odpowiedzi- ale czasem żeby poznać odpowiedź trzeba zadać pytanie. Mogłaś też brnąć w to co to znaczy, że nie jesteś właściwa. Rozumiem, że mogłaś być zawstydzona wtedy ale generalnie warto rozmawiać, wtedy oszczędzamy sobie tych wszystkich domysłów.
W każdym razie opcji może być masa, od tego, że jest gejem, poprzez to, że chciał Cie tylko przelecieć albo nawet wplątać cię w friends@benefits skoro go pociągasz. A może jesteś jedną z kilku opcji, albo nie jest gotowy na związek, albo masz jakąś cechę (nie mówie o urodzie) która go zniechęca (nie wiem, może jesteś maruda albo wulgarna, albo się plujesz jak mówisz- wybacz głupie przykłady;)

Jak on zareagował na twoją decyzje, że to koniec znajomosci?

Och zapytałam go o to nie raz. Na początku martwił się, że to może nie być "to" i że nie chce mnie skrzywdzić, ale zachowywał się przy mnie swobodnie i nadal nie brakowało pomiędzy nami wymiany czułości. Gdy zapytałam go po raz drugi nie odpowiedział mi bezpośrednio, ale powiedział: Czy ja będę miał z Tobą o czym rozmawiać? I zaczął dyskusję na temat książki i gdy mu odpowiedziałam i zaczęłam gadać o tym co czułam po skończeniu lektury on mnie mocno przytulił i powiedział znów, że jestem idealna.
Również otwartości co do rozmowy nam nie brakowało. Czułam, że mogę mu na tym polu zaufać i porozmawiać o wszystkim, a on postara się zrozumieć.
Co do cechy, tego nie wiem, ale podczas naszych spotkań powtarzał, ze jestem "idealna", jakby gadał trochę do siebie, trochę do mnie, jakby chciał, żebym wiedziała, że tak myśli.
Jeszcze się z nim nie pożegnałam, ale podjęłam decyzję. I czuję się z nią lepiej, więc wiem, że jest właściwa.

20

Odp: "Właściwa osoba"
Rerka napisał/a:
Rozmarzona napisał/a:

Osobiście uważam, że "to" połączenie ma szansę pojawić się dopiero po dłuższym czasie i bliższym poznaniu drugiej osoby.

No i zastanawiam się czy to ja się mylę, czy on i jego negacja wynika z mojego problemu, czy z jego niedojrzałości.

Pewnie żadne z was się nie myli i nie ma w tym jednej, słusznej racji, choć ja zbliżam się ku twojemu rozumowaniu, zwłaszcza że:
- dobrze spędzało wam się czas
- byliście wzajemnie dla siebie atrakcyjni
Szukanie czegoś więcej, to według mnie wypatrywanie cudów na kiju, z tym że ja uznaję, że do związków nie są potrzebne żadne wielkie, romantyczne, jakby wyrwane z książki, miłości.

Co do pytania o właściwą osobę, to sądzę, że coś takiego nie istnieje i raczej jest to kwestia większego lub mniejszego dopasowania się. Sądzę nawet, że po świecie chodzi wielu ludzi, z którymi moglibyśmy stworzyć udany związek, ale większości z nich nie mamy okazji poznać.

Tak sobie też gdybym, że pewne chłopak czeka na uderzenie "chemii", takiej odbierającej umysły tongue

Myślę, że chodzi o to ostatnie, o chemię odbierającą zmysły. Po rozmowie z nim typuję, że to może być ten problem. Dziękuję Ci serdecznie za Twoją wypowiedź.

21

Odp: "Właściwa osoba"
_v_ napisał/a:

ja uważam, ze nie ma czegos takiego jak właściwy czlowiek
bo to by znaczylo,ze jest jeden i gdzieś jest przeznaczony konkretnej osobie - a to tak nie dziala.

I ja również tak uważam.

22

Odp: "Właściwa osoba"
Rozmarzona napisał/a:
Rerka napisał/a:
Rozmarzona napisał/a:

Osobiście uważam, że "to" połączenie ma szansę pojawić się dopiero po dłuższym czasie i bliższym poznaniu drugiej osoby.

No i zastanawiam się czy to ja się mylę, czy on i jego negacja wynika z mojego problemu, czy z jego niedojrzałości.

Pewnie żadne z was się nie myli i nie ma w tym jednej, słusznej racji, choć ja zbliżam się ku twojemu rozumowaniu, zwłaszcza że:
- dobrze spędzało wam się czas
- byliście wzajemnie dla siebie atrakcyjni
Szukanie czegoś więcej, to według mnie wypatrywanie cudów na kiju, z tym że ja uznaję, że do związków nie są potrzebne żadne wielkie, romantyczne, jakby wyrwane z książki, miłości.

Co do pytania o właściwą osobę, to sądzę, że coś takiego nie istnieje i raczej jest to kwestia większego lub mniejszego dopasowania się. Sądzę nawet, że po świecie chodzi wielu ludzi, z którymi moglibyśmy stworzyć udany związek, ale większości z nich nie mamy okazji poznać.

Tak sobie też gdybym, że pewne chłopak czeka na uderzenie "chemii", takiej odbierającej umysły tongue

Myślę, że chodzi o to ostatnie, o chemię odbierającą zmysły. Po rozmowie z nim typuję, że to może być ten problem. Dziękuję Ci serdecznie za Twoją wypowiedź.

Jeśli zabrakło "chemii" mniędzy wami, to nie dziwne, że facet się wycofał a ty nie potrafiłaś się otworzyć.
Tak sobie myślę, że zakochanie potrzebne jest do tego, aby podjąć emocjonalne ryzyko i zaangażować się w relację z drugim człowiekiem smile

Posty [ 22 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024