Problem byłych partnerów seksualnych - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » Problem byłych partnerów seksualnych

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 20 ]

1 Ostatnio edytowany przez ela2525 (2017-07-27 21:26:39)

Temat: Problem byłych partnerów seksualnych

Witam Was.
Nazywam sie Ela i mam 24 lata (prawie).
Pisze tutaj bo nie umiem uporać się z przeszłością seksualną... I nie. Nie mojego partnera tylko swoją...
Jako prawie 18latka zostałam wykorzystana przez mojego wtedy "przyjaciela"... Ognisko, alkohol. Moja pierwsza i ostatnia w życiu taka "impreza"... odreagowanie problemów w domu, kłótnie rodziców, byłam świadkiem próby samobójczej mojej mamy, samotność.... byłam ze wszystkim cholernie sama. Jestem zła ze nikt nie interesował się wtedy tym jak sobie radzę....  zresztą... wracając do tego ogniska... skończyło się na seksie oralnym, u mnie w domu kolega miał zaczekać na autobus.... Kiedy miało dojść do czegoś więcej ocknelam się... odepchnelam go... I wtedy wszystko sie zaczęło. To był mój pierwszy kontakt z facetem... załalałam się... chodziłam do psychologa ze by sobie poradzić z tą ta sytuacja która mi sie wtedy przydarzyla...

Pół roku później poznałam swojego pierwszego chłopaka... w moim wieku. Normalny zwykły chłopak. Jak już się w sobie zakochalismy (u mnie to trwało bardzo długo- nie potrafiłam zaufac) zaczęłam być załamana tym ze na niego nie zasługuje... chciałam zrzucić z siebie ciężar tamtej sytuacji i cała drzaca odpowiedziałam co się  stało. On wtedy był zły Ale przełknąl sytuację... miesiąc po tej sytuacji, w 9 miesiącu naszego związku doszło do naszego zbliżenia... po tygodniu mnie zostawił w imię tego ze że przeszkadza mu to co się  zdarzylo w moim życiu jakiś czas wcześniej, był przy tym strasznie odbyły, krzyczał... sad (ostatnio po kilku latach odezwał się do mnie i przepraszal jak mnie potraktował, mówił że życie się na nim zemscilo... pisał że ma nadzieję nadzieje ze kiedyś mu to wybacze) Ale wtedy, kiedy mnie zostawil, wpadłam w depresję..uwazalam ze na nic nie zasluguje... pomógł mi wtedy taki chłopak, chodZił ze mną na sesję do psychologa, ja sama brałam antydepresanty, miałam problemy w szkole... Z nim się nie związalam ponieważ bałam się że mogłoby między nami dojść do czegoś więcej ze historia się powtórzy. Zdecydowałam sie dla naszego dobra zakończyć znajomość. Ja nie byłam gotowa na związek i
Nie chciałam go w to wplatywac... długo byłam sama. Powoli znowu uczyłam się żyć, wyjść z tego. Długo później spotkałam faceta. 6 lat starszy ode mnie. Zaczęliśmy być razem. Ja wierzyłam w to ze że w końcu wyjdę na prostą. I faktycznie tak było. Aż do momentu kiedy zaczęliśmy współzyc. Znowu zaczęłam myśleć nie zasługuje itp wszystko wróciło. Powtórka z rozrywki. W końcu mnie zostawił.... okazało się że on nadal żyje swoim przeszłym związkiem... serce mi pękło.... ze znowu mi nie wyszlo... ze znowu kłody... Znowu ten cholerny ból... Kiedy w końcu liczysz ze że już będzie okej a znowu nic z tego. Stwierdziłam że muszę dac sobie czas zeby zapomnieć..  chciał wrócić... Ale nie pozwoliłam na to... nie chciałam żeby się mną zabawil i znowu zostawił, dałam mu do zrozumienia że uczuciami nie wolno sie bawić... cierpiałam, przeżywała rozstanie prawie rok... Nie wierzyłam ze jestem w stanie jeszcze kochać ufać. Jednak życie zaskoczyło mnie... poznałam Kogoś. Jest dla mnie dobry i czuły... kocha mnie. Ja to też kocham. CZuje sie bezpiecZnie. Szybko przyszły myśli "nie zasługuje na niego", "gdyby wiedział to by mnie zostawil" itp... kiedyś przeszlam do rozmowy o tym czy był z kimś w łóżku. Powiedział że Tak..  ze był w dwóch związkach... Ja powiedziałam mu to samo, także byłam w dwóch zwiazkach... nie wspomniałam o tamtym epizodzie... strach wstyd lek przerażenie na sama myśl o tym..  raz za czasu wraca do mnie tamto ognisko... ta sytuacja... wtedy okropnie płacze, zle mi z sobą... wszystko wraca, źle wspomnienia, jak bumerang. Raz się rozplakalam przy swoim chłopaku... On początkowo dopytywal co się stało
Powiedziałam że kiedyś wydarzyło się w moim życiu coś co bardzo mna wstrząsnęło i raz za czasu wraca.. Nie dopytywal co aie stało. Powiedział że jeśli go kocham i jeśli uważam że jestem z nim szczęśliwa to żebym zamknela to co było i cieszyła się tym.co tworzymy... Powiedział że bolą Go moje łzy....

CięŻko mi strasznie. Ciągle o tym myślę. Chciałabym zamknąć ta przeszłość. Boję się zepsuć tym naprawdę dobry związek. Myśli że nie zasługuje na Jego milosc wykanczaja. Zle wspomnienia prowokują u mnie łzy... wiem że nic co było nie zmienię. CięŻko mi ze moje życie potocZyło się tak a nie inaczej. On nie chce wracać do tego co było a ja ciągle w myślach wracam....

Poza tym kocham Go. Też mówił że miał pecha do dziewczyn. Ze nieraz nie wierzył już w to ze Kogoś spotka. Mówi że nigdy nikt nie dał mu tyle szczęścia co ja... Niedawno SkońcZyłam studia, mam bardzo dobrą pracę, awans za sobą, wspaniałego Mężczyznę... tyle że przeszłość nie daje zapomnieć..

Napisałam tutaj ponieważ jest mi strasznie cięŻko. CZuje że niszcze sama siebie. Rodzina i znajomi twierdzą że moje myśli są autodestrukcyjne... szukam pomocy, wsparcia, jakiegoś kopa...

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez ela2525 (2017-07-28 07:43:26)

Odp: Problem byłych partnerów seksualnych

Chyba nikt mi nie pomoże ;(

Wiem, że wiadomość jest długa, ale z całego serca proszę o pomoc i poświęcenie tych kilku chwil... Odechciewa mi się żyć;(

3 Ostatnio edytowany przez Gary (2017-07-28 09:24:35)

Odp: Problem byłych partnerów seksualnych

Są dwie drogi...

PIERWSZA... jesteś biedna, skrzywdzona, niesamowicie bolesne masz życie... żal, żal, żal... wrak człowieka... to straszne

DRUGA... dorosła jesteś, masz problemy, więc weź się w końcu ogarnij, bo rozpieprzasz każdy związek w jaki wchodzisz i zamiast budować swoje życie i szczęście to płaczesz nad przeszłością... przeszłości nie zapomnisz, nie zmienisz... na przyszłość masz wpływ... ale pewnie chciałabyś aby zdarzenia z przeszłości ktoś zneutralizował, jakoś zmienił, aby Cie nie bolały... ale tak się nie da -- bolą i trzeba z tym żyć

Sama wybierz którą drogą pójdziesz. Możesz iść do psychologa i za pieniądze Ci pomoże. Bo jak widać rodziny ani znajomych nie słuchasz.

4

Odp: Problem byłych partnerów seksualnych

Chcialabym pomoc, ale nie rozumiem Co takiego sie stalo. Uprawialas seks oralny po pijaku 10 lat temu. Powinno Ci byc wstyd przez jakis miesiac i unikac tego faceta ale zeby przez tyle lat o tym myslec I jeszcze wywlekac przy kazdym facecie to juz nie rozumiem...  Przyjmij do wiadomosci, ze nie musisz o tym nikogo informowac, ze zaslugujesz na facetow bardziej niz oni na Ciebie I ze oni pewnie robili nie raz gorsze rzeczy.
Po drugie pozbylas sie tego palanta ktory wtedy mial Ci to za zle. Nie moglam uwierzyc jak to czytalam.
Po trzecie kazdy przezywa rozczarowania milosne i niekiedy bardzo ciezkie, ja tez, i kazdy musi sie z nich podnosic. Dobra wiadomosc, za kazdym razem nieco mniej boli.
Po czwarte, zbadaj tarczyce. Cierpialam na chroniczna depresje wiele lat, minela jak zaczelam sie leczyc na niedoczynnosc tarczycy.
Po piate, wiesz Co jest najwazniejsze? Jestes zdrowa, tak to ze zaden Cie niczym nie zarazil, to jest najwazniejsze, uwierz ze te twoje klopoty nagle odeszlyby w niepamiec, gdybys musiala sie martwic o choroby ktore Naprawde moga zawazyc o przyszlosci twoich zwiazkow juz na zawsze

5

Odp: Problem byłych partnerów seksualnych

BlackOnyx, mnie się wydaje, ze autorka tematu została jeszcze po tym sexie oralnym zgwałcona... Dlatego właśnie miała taką traumę. I do dziś ją ma.
Elu, wygląda na to, że nie do końca u psychologa udało Ci się wtedy przepracowac minione wydarzenia. A dokładniej, to nie tyle same wydarzenia, co myśli, które Ci towarzyszą w związku z tym. Uważam, że byłoby dla Ciebie dobrze, gdybyś jeszcze raz udała się do specjalisty i porozmawiała o tym, co czujesz. Poszukaj na prawdę dobrego psychoterapeuty, to zobaczysz, ze będzie efekt. (wczoraj szukałam takich materiałów dla innej osoby i znalazłam fajny e-book darmowy jak dobrze wybrać psychologa i ogółem na czym polega psychoterapia, wpisz sobie w google: "psychoterapia po ludzku psychotekst" i powinno pierwsze od góry wyskoczyc, strona w formacie pdf)
Uważam, ze na prawdę niesłusznie czujesz się jakaś winna, czy gorsza, przez to, co się stało. Przeciez każdy ma jakieś doswiadczenia, Twój chłopak też nie jest "prawiczkiem". Ty miałaś może i niefajne, to prawda, ale na pewno nie czyni Cię to kimś gorszym, czy kto sie ma czegokolwiek wstydzić. Nieraz też ludzie po pijaku tracą dziewictwo/prawictwo z własnej woli, albo pod naciskiem psychologicznym drugiej osoby, i tez nie jest to niczym przyjemnym czesto dla kobiety, mimo, ze z własnej woli. Niejedna woli swój pierwszy raz zapomnieć jak najszybciej. Bywa, że po alkoholu też robi się rzeczy sprzeczne z sobą, swoim systemem wartości, albo zdarzy się coś tak ciężkiego, jak wykorzystanie seksualne. Ale trzeba żyć dalej, nie rozpamiętywać tego w nieskończoność, nie biczować się tym, co sie zdarzyło.
Dobrze, gdybyś popracowała też ogółem nad poczuciem własnej wartości. Ono nie powinno zależeć od tego, co sie tam działo x lat temu. Cokolwiek to by nie było, teraz jest teraz, przeszłość już minęła. Jesteś wartościową dziewczyną i Twój facet to widzi, chce z Tobą być.
Ja rozumiem, ze przykre emocje wracają, z tym trzeba sie pogodzic, a u psychologa nauczysz sie jak sobie radzić z nimi konstruktywnie, żeby Cię nie przytłaczały. Te emocje mają podłoże w tym, co myślisz sama o sobie. Sama siebie ranisz wypaczonymi, wykoślawionymi myślami. To Twoje myślenie nie ma nic wspólnego z prawdą. (Chodzi mi o te mysli, ze nie zasługujesz na faceta itp) Pomyśl o tym na przykładzie kogoś innego. Jest jakaś tam sobie osoba. Powiedzmy jakaś Ania, czy Kasia. Ta osoba zrobiła x lat temu po pijaku coś, spotkało ją też wtedy przykre doświadczenie. Czy uważasz, ze takie jedno zdarzenie z przeszłości określa całą tą osobę? I ma się ona do końca życia czuć źle, bo tam coś kiedyś? Przecież tak patrząc, to nie ma świecie osoby, która kiedyś tam w życiu nie zrobiła czegoś głupiego, albo której ktoś nie skrzywdził w jakiś sposób... Więc każdy by musiał żle się czuć i być w depresji. I pewnie by był, jakby myślał w taki sposób, jak Ty to robisz. Rozpamiętywał, skupiał sie na tych przykrych emocjach. A co gorsza łączył swoje poczucie własnej wartości z tym jednym wydarzeniem.
Inna rzecz jest taka, że przeszłość to rozdział zamknięty. Wcale nie musisz z facetem opowiadać ze szczegółami co tam kiedyś robiłaś z facetami, podobnie on nie ma obowiązku sie zwierzać ile razy z którą co robił. Wiadomo, warto sobie powiedzieć tak ogólnie, żeby facet wiedział, czy masz duże, czy małe doświadczenie, ale już wnikanie w to ze szczegółami nie ma sensu. Widzisz, tamten wcześniejszy chłopak postąpił głupio i źle, sam to przyznał po latach, ale też i niepotrzebnie chyba wnikałaś w szczegóły, kiedy facet o to nie pytał nawet... Chciałaś chyba na niego przerzucić jakby swoją własną "robotę" psychiczną, czyli zaakceptowanie tego, co się stało. A to nie facet ma akceptować, ale TY sama masz to zrobić. Ty i tylko Ty musisz zaakceptować swoją przeszłość. Nie zwalaj tego na faceta. Nie zmuszaj go, skoro sam sie nie interesuje, nie dba o to, co było i dla niego jest wszystko OK. Nie jest to takie ważne, co facet o Tobie myśli, ważniejsze, co Ty sama myślisz o sobie. To twoja przeszłość do uporania sie z nią, nie "robota" dla faceta. Te przykre uczucia to jest Twój problem i musisz tu sama sobie poradzić z nimi, żeby przestać się biczować i poczuć dobrze sama ze sobą. Jak widzisz, to, co tamten facet myślał, zmieniało się w czasie. Myśli nie są niezmienne i dane nam na stałe. On zmienił swoje myślenie po jakimś czasie. Ty za to zostałaś w punkcie wyjścia. A to raczej Tobie powinno zależeć na takiej zmianie. To Ty powinnaś zmienić podejście. Czemu więc trwasz przy tym głupim, raniącym sposobie myślenia? Wygląda na to, że nawet tamten facet zdązył się już ogarnąć. Zmienić myślenie. A Ty dalej w swoim bagienku...
Zmień to destrukcyjne myślenie, albo sama, albo z psychologiem. Bo sama ciągniesz przez życie problem, który problemem był kiedyś, ale dzisiaj juz nie musi nim być.
Czytałam kiedyś fajną historyjkę. Mistrz buddyjski wraz z uczniem przechodzili rankiem przez rzekę. Zobaczyli drobną kobietę, która miała problem z przebyciem nurtu. Mistrz wziął więc kobietę na ramiona i przeniósł ją na drugą stronę. Uczeń cały dzień milczał, milczał, zerkał tylko od czasu do czasu na mistrza. Ale wieczorem nie wytrzymał i wybuchnął: "mistrzu, czemu przeniosłeś tą kobietę, przecież wiesz, że nam, mnichom, nie wolno dotykać kobiety!" Na to mistrz uśmiechnął się i odpowiedział "widzisz, ja tą kobietę nosiłem tylko kilka minut, a ty nosisz ją już wiele, wiele godzin".
Tak samo Ty nosisz, w swojej głowie, coś, czego nosić nie ma sensu.

6

Odp: Problem byłych partnerów seksualnych

Koczek... super przypowieść o mnichu smile

Ja zrozumiałam "wtedy wszystko się zaczęło" nie to, że zaczął się akt gwałtu, tylko że zaczęły się kłopoty emocjonalne. I że do seksu nie doszło, bo autorka go odepchnęła.
Autorko, ja mialam kiedyś, na studiach, podobną historię. Poznałam się z fajnym chłopakiem ze studiów, super nam się gadało, była między nami duża chemia. Raz zaprosił mnie na wino. No i trochę z tym winem przesadziliśmy, ja w sumie przesadziłam tak, że straciłam przytomność i obudziłam się "w trakcie". Koleś musiał się przecież orientować że odpłynęlam, ale chyba niewiele go to obchodziło, a może sam był zbyt pijany by ogarniać. Cóż, stało się... ten "związek" oczywiście nie przetrwał.
Nie jesteś sama w takich historiach, ale akurat na mnie to nie wpłynęło negatywnie; wszystko siedzi w Twojej głowie, musisz przewartościować pewne pojęcia o świecie, o zasługiwaniu na kogoś, o tym, co przesądza o "wartości" dziewczyny.

A sama nie wyznaję "psychologów", to nie działa, byłam u dwóch kiedyś, kiedy nie mogłam sobie poradzić po rozstaniu i gonwo pomogli. Jedna kazała mi leżeć pod kocem na leżance i słuchać śpiewu ptaków i czytała z karteczki mantrę że się relaksuję i mój gniew odchodzi do kosmosu czy coś, czulam się jak u szamana i cały czas myślałam WTFFFF.... druga zrobiła tylko to, że słuchała moich jęków i smarków do chusteczki, a potem jakoś tak strasznie się nieprofesjonalnie zachowała z umawianiem wizyt, że zrezygnowałam. To jest dla mnie w ogóle nienaturalne, że idziesz sie zwierzyć a nagle równo co do umowionej minuty ta osoba przerywa w poł zdania i wyciąga rękę po kasę. smile

7 Ostatnio edytowany przez ela2525 (2017-08-03 10:58:05)

Odp: Problem byłych partnerów seksualnych

Cześć,
Trochę sie nie odzywałam. Myślałam że wszystko udało mi sie poukładać w głowie... Ale chyba tak nie jest. Dziękuję za słowa wsparcia o wszystkie odpowiedzi...

Czuje się źle ze sobą, czuje że nie zasługuje na swojego faceta.. Czuje wstyd za podejmowane przeze mnie decyzje... jednak zdaje sobie sprawę że były one tylko chęcią znalezienia swojego szczęścia. Pogubilam się. Byłam chyba naiwna względem tych facetów. Wierzyłam ze uda mi sie zbudować coś dobrego i trwałego... Dawałam w swoje poprzednie relacje wszystkie swoje uczucia, miłość, nadzieje. Nie wyszło...
Sytuacja z ogniska z przed 5 lat dopiero mnie dobija...
Tak naprawdę jestem normalna dziewczyna. Nie byłoby mi w głowie chodZenie do łóżka z każdym nawet facetem którym się spotykalam. Na imprezy nigdy nie chodziłam. Więc imprezowiczka też nie jestem... Nie pije (to była pierwsza i ostatnia historia związana z alkoholem której się wstydzę), nie palę. Rozwijam się ciągle, studia kursy, języki.

Ale moje przeszłe doświadczenia mnie dobijają. Wmawiam sobie ze mój Mezczyna jakby o tym wiedział to nie chciałby ze mna być.

Najchętniej Tak jak to ujęto wyżej bym się z tego wszystkiego przed nim wyspowiadala ze by sobie ulżyć i czekała na "wyrok"...

Masakra jakaś... Niszcze swoje życie. Nie mam ochoty rano wstać. Iść do pracy.

Wiem że on mnie kocha nad życie. Jego związki też nie układamy się najlepiej... Nie chciałabym Go skrzywdzić... jest najcudowniejszym Mężczyzną..

8 Ostatnio edytowany przez madoja (2017-08-03 18:58:45)

Odp: Problem byłych partnerów seksualnych
BlackOnyx napisał/a:

Chcialabym pomoc, ale nie rozumiem Co takiego sie stalo. Uprawialas seks oralny po pijaku 10 lat temu. Powinno Ci byc wstyd przez jakis miesiac i unikac tego faceta ale zeby przez tyle lat o tym myslec I jeszcze wywlekac przy kazdym facecie to juz nie rozumiem...

Miałam dokładnie te same odczucia czytając temat.
Chciałabym pomóc ale jakoś nie potrafię. Nie umiem się wczuć w tak przesadnie wrażliwą osobę.
Nie zgodzę się z kimś tam wyżej że została potem zgwałcona. Nie. Po pijaku zgodziła się na oral i nagle jakby otrzeźwiała i wyrzuciła chłopaka z mieszkania a on sobie poszedł. A ta przeżywa jakby nie wiem co się stało, chodzi po psychologach, rozpieprza swoje związki, opowiada o tym każdemu facetowi i nie radzi sobie z depresją. Nigdy nie rozumiałam jak błahy powód może urosnąć do rangi takiej traumy.
Ja rozumiem jakiś brutalny gwałt - choć większość kobiet - jak dowodzą statystyki - nawet po tym się podnosi i żyje  normalnie.
A tu po czymś takim? Jest mi przykro że bagatelizuję Twój "problem". No ale... no ale... zwyczajnie go nie rozumiem. Jest dla mnie mały. Robisz z seksu jakieś sacrum i to w tym tkwi Twój problem, a nie w tym co się wtedy stało.

9 Ostatnio edytowany przez Przegraniec (2017-08-03 20:05:32)

Odp: Problem byłych partnerów seksualnych

Ta sytuacja na ognisku do przyjemnych nie należy. Doznałaś czegoś strasznego, ale winę ponosisz zarówno Ty jak i ten facet. Oczywiście jest on świnią, wykorzystał Cię, ale Ty nie zapanowałś nad sobą, upiłaś się i pozwoliłas na to. Nie chcę Cię obarczać w tym momencie, ale byłaś młoda i był to Twój prawdopodobnie pierwszy kontakt z alkoholem i zdarzyło się nieszczęście, trudno.
Większym niestety nieszczęsciem będzie jeśli wskutek głupich wspomnień z przeszłości zniszczysz związek z wartosciowym facetem, którego miłość może dać Ci całkowicie zapomnieć o tamtym zdarzeniu.

10

Odp: Problem byłych partnerów seksualnych
Przegraniec napisał/a:

Ta sytuacja na ognisku do przyjemnych nie należy. Doznałaś czegoś strasznego, ale winę ponosisz zarówno Ty jak i ten facet. Oczywiście jest on świnią, wykorzystał Cię, ale Ty nie zapanowałś nad sobą, upiłaś się i pozwoliłas na to. Nie chcę Cię obarczać w tym momencie, ale byłaś młoda i był to Twój prawdopodobnie pierwszy kontakt z alkoholem i zdarzyło się nieszczęście, trudno.
Większym niestety nieszczęsciem będzie jeśli wskutek głupich wspomnień z przeszłości zniszczysz związek z wartosciowym facetem, którego miłość może dać Ci całkowicie zapomnieć o tamtym zdarzeniu.

Jakie znowu "nieszczęście"? hmm
Nic złego się nie stało. Poniosło ich, zdarza się, ale żeby nazywać to "nieszczęściem" lub "czymś strasznym" to gruba przesada. Założę się że jesteś prawiczkiem który ma trochę hopla na punkcie "czystości" kobiety.
Osobiście na żywo nie znałam faceta dla którego miałoby to większe znaczenie. Żaden nie pytał nawet o ilość partnerów przed nim.

Gdyby jeszcze naprawdę się puszczała, była prostytutką czy coś takiego, to jeszcze bym zrozumiała jej wyrzuty, ale to?

11

Odp: Problem byłych partnerów seksualnych

Zakładam, że ta sytuacja była nieszczęściem bo zdarzyła się wbrew woli autorki, a przynajmniej nie zdarzyłaby się na trzeźwo. Swiadczy o tym fragment "ocknęłam się...załamałam" czyli nie było to dla autorki komfortowe przeżycie.
Nie mam hopla na punkcie czystości kobiet chociaż stosuję się do kilku zasad dotyczących seksu i tego samego wymagam od kobiety, która miałaby być moją partnerką życiową.
I nie,nie jestem prawiczkiem, ale doświadczenie mam bardzo niewielkie.
Ja na żywo o przeszłość seksualną kobiet też nie pytam, ale będzie to dla mnie ważne jeśli spotkam kobietę, wobec której będę miałpoważniejsze zamiary.
I gratuluję generalizowania "Założę się że jesteś prawiczkiem który ma trochę hopla na punkcie "czystości" kobiety", brawo. Nie ma to jak z góry kogoś określić. A nawet jakbym był takim jakiego mnie posądzasz to co, coś złego?

12

Odp: Problem byłych partnerów seksualnych
Przegraniec napisał/a:

Zakładam, że ta sytuacja była nieszczęściem bo zdarzyła się wbrew woli autorki, a przynajmniej nie zdarzyłaby się na trzeźwo. Swiadczy o tym fragment "ocknęłam się...załamałam" czyli nie było to dla autorki komfortowe przeżycie.
Nie mam hopla na punkcie czystości kobiet chociaż stosuję się do kilku zasad dotyczących seksu i tego samego wymagam od kobiety, która miałaby być moją partnerką życiową.
I nie,nie jestem prawiczkiem, ale doświadczenie mam bardzo niewielkie.
Ja na żywo o przeszłość seksualną kobiet też nie pytam, ale będzie to dla mnie ważne jeśli spotkam kobietę, wobec której będę miałpoważniejsze zamiary.
I gratuluję generalizowania "Założę się że jesteś prawiczkiem który ma trochę hopla na punkcie "czystości" kobiety", brawo. Nie ma to jak z góry kogoś określić. A nawet jakbym był takim jakiego mnie posądzasz to co, coś złego?

Nic złego kolego. Jeżeli ktoś nigdy tego nie robił to ma prawo oczekiwać tego od drugiej osoby. Chyba to oczywiste. O ile jeżeli dziewczyna uprawiała seks waginalny da się to jakoś sprawdzić (chociaż są zabiegi rekonstrukcyjne błone dziewiczą wiec nie jest to w tych czasach takie oczywiste) ale jeżeli chodzi o np seks oralny tego nie da sie sprawdzić, a według mnie powinno się go traktować na równi z normalnym seksem. Wiec jeśli jest to ważne dla partnera a jego się oklamuje to faktycznie zamiast zmyślać lepiej odejść.

13 Ostatnio edytowany przez Gary (2017-08-06 10:45:10)

Odp: Problem byłych partnerów seksualnych

Najlepiej nigdy nie wchodzić w związek, bo nigdy nie ma pewności, czy ktoś wcześniej nie uprawiał seksu. No i też nie wiadomo gdzie granicę stawiać. Na przykład... seks oralny to seks... a jeśli był tylko petting? albo jeśli ktoś dotykał jej piersi? albo jeśli się całowali i ktoś dotykał swoim językiem jej języka? albo co gorsze jego język przekroczył granicę jej ust i był trochę wewnątrz jej? co wtedy?

Chociaż można, zakładając, że dziewczyna mówi prawdę zapytać...

Prawiczek:   Jesteś dziewicą?
Ona:   Tak.
Prawiczek:    Nie miałaś seksu oralnego?
Ona:    Nie, nie miałam, spokojnie smile
P:   A całowałaś się kiedyś?
O:    Tak... dawno temu.
P:     W usta?
O:     Tak.
P:     Czy wystawiał język?
O:    NIe no coś Ty! Nigdy bym na to nie pozwoliła...
P:    No to jak Cię pocałował?
O:    W przedszkolu kolega...
P:    A poza tym nikt Cię nie dotykał?
O:    Raz mnie niestety kolega doknął...
P:   W jaki sposób?
O:   W szyję... aż mnie zelektryzowało... spłonęłam...
P:    Dlaczego pozwoliłaś?
O:   Tak wyszło, bo zakładał mi płasz i mnie musnął palcem....
P:    Zelektryzowało?
O:    No tak, nikt mnie nigdy nie dotykał... To było coś nowego....
P:   A jak będziemy razem, to może zechcesz mnie zdradzić, aby to znowu poczuć?
O:    Nie no coś Ty!
P:    Jednak mam obawy i mnie będzie to męczyć... Nie możemy być ze sobą. Dotykał Cię.


smile smile

14

Odp: Problem byłych partnerów seksualnych

@Gary - bez przesady chca sobie znalesc ta dziewice niech szukaja, oni musza sie sami na tym przejechac co jest w zyciu wazne(oczywiscie dla nich).
Tylko zeby sie z reka w nocniku nie obudzili, ale to juz ich problem. Historyjka fajna ale troche przesadzona taka ankieta z tego wyszla tongue

15

Odp: Problem byłych partnerów seksualnych

Historyjka przesadzona. Pokazuje gdzie kto sobie stawia granicę. Gdzieś w tym gubi się sens poznawania drugiego człowieka. Właśnie takie ankietowanie się robi.

16

Odp: Problem byłych partnerów seksualnych
Gary napisał/a:

Historyjka przesadzona. Pokazuje gdzie kto sobie stawia granicę. Gdzieś w tym gubi się sens poznawania drugiego człowieka. Właśnie takie ankietowanie się robi.

Niestety musze ci przyznac racje, niestety bo masz racje zapominaja i oceniaja w takim przypadku z gory, nie patrza na walory tej kobiety tylko na jej blone. Coz smutne ale i prawdziwe. Moze oni identyfikuja blone z wiernoscia, bo nie mam innego pomyslu ze tak to okresle na ta glupote...

17

Odp: Problem byłych partnerów seksualnych

Powiem szczerze, że nie szukam dziewicy, ale kobiety, która uprawiała seks(obojętnie jaki) będąc w kimś w związku poważnym oraz w związku gdzie nie pozwalała sobie być zmuszaną czy poniżaną w jakikolwiek sposób. Często mówi się, że od drugiej osoby należy wymagać tego co samemu się daje. I dokładnie to zamierzam zrobić. Sam pod względem seksualnym w moim mniemaniu jestem czysty, posiadam wartości, zasady i tego oczekuję od przyszłej partnerki. Jeśli ktoś lubi seks i to niekoniecznie okraszony miłościa, uczuciem, zaufaniem(rzeczami najpiękniejszymi według mnie) to nie bronię i nie potępiam. Natomiast kobiety, która bawiła się, a mówiąc prościej była "nowoczesna" to podziękuję i nei zechcę nawet ruszyć jej kijem.
Historyjka bardzo fajna, Gary. Oczywiscie, że przerysowana, ale swój przekaz ma odpowiedni. Każdy ma wymagania i inne granice oraz spojrzenie na wiele spraw i dziedzin życia.

18 Ostatnio edytowany przez Miłycham (2017-08-13 15:29:55)

Odp: Problem byłych partnerów seksualnych
ela2525 napisał/a:

Witam Was.
Nazywam sie Ela i mam 24 lata (prawie).
Pisze tutaj bo nie umiem uporać się z przeszłością seksualną... I nie. Nie mojego partnera tylko swoją...
Jako prawie 18latka zostałam wykorzystana przez mojego wtedy "przyjaciela"... Ognisko, alkohol. Moja pierwsza i ostatnia w życiu taka "impreza"... ... wracając do tego ogniska... skończyło się na seksie oralnym, u mnie w domu kolega miał zaczekać na autobus.... Kiedy miało dojść do czegoś więcej ocknelam się... odepchnelam go... I wtedy wszystko sie zaczęło. To był mój pierwszy kontakt z facetem... załalałam się... chodziłam do psychologa ze by sobie poradzić z tą ta sytuacja która mi sie wtedy przydarzyla...

Gdzie tutaj wykorzystanie przez niego? On nie był pijany? Może się napiliście i mieliście chcice? Spił Ciebie z zamiarem seksualnym czy jak?

19

Odp: Problem byłych partnerów seksualnych

Lubisz dramatyzowac i robić siebie ofiarę bo to stawia cię w centrum uwagi - ot cały sekret.
Też nie widzę tego wykorzystania. .. jeśli on był też pijany to może ty go wykorzystałaś nie on ciebie?

20

Odp: Problem byłych partnerów seksualnych

Moim zdaniem problem nie tkwi w tym, że uprawiałaś seks oralny z kolegą, bo to raczej normalna, ludzka rzecz.
Wydaje się, że źle umiejscowiłaś swój problem (a raczej jego przyczynę), a prawdziwe źródło Twoich kłopotów tkwi w tym fragmencie:

ela2525 napisał/a:

Moja pierwsza i ostatnia w życiu taka "impreza"... odreagowanie problemów w domu, kłótnie rodziców, byłam świadkiem próby samobójczej mojej mamy, samotność....

Taka trauma z dzieciństwa, to jest podręcznikowy wręcz przykład Twojego lęku przed odrzuceniem/pozostawieniem.
Nie mam pojęcia jak bardzo patologiczna była Twoja sytuacja domowa (wygląda na to, że bardzo), ale to w niej upatrywałbym Twoich aktualnych stanów emocjonalnych. A tu jedyną radą jest chyba tylko porządna terapia.

Posty [ 20 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » Problem byłych partnerów seksualnych

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024