Nie wiem co o tym sądzić, ale niepokoi mnie pewien fakt.Mój chłopak bardzo dużo o mnie mówi rodzinie, znajomym, a nawet chwali się poznanym osobom, pokazuje zdjęcia, opowiada . Najgorzej mnie irytuje jak np czymś Go rozbawię albo mam problem i On mówi mamusi , tatusiowi i rodzeństwu. Twierdzi że nie wszystko przekazuje, ale opowiada bo jestem Ich "pociechą" . No nie wiem, mamy po 27 lat , więc nie małe dzieci żeby opowiadać. Co sądzicie o tym- to plus czy minus? jak Go tego oduczyć? nie da się. Jest tak zżyty z rodzinką. Nie jest maminsynkiem, mam pewność, ale maminpaplą taką .Czy to by Was wkurzało? co z tym fantem? czy to wg Was ok i nie ma powodu się złościć?
Ech te problemy pierwszego świata. Gdybym to ja miał takie problemy to byłbym w raju. Powinnaś się cieszyć, że twój chłopak chwali się tobą i zapewne jest z ciebie dumny ale jest pewien haczyk. W jego przypadku te chwalenie się tobą poszło w skrajność. Skoro "lata" z każdą pierdołą do rodziny to licz się z tym, że na intymność i prywatność w związku nie masz co liczyć. Jak dla mnie to minus bo nie lubię wywlekania spraw związku drugim osobom. Nawet gdyby były rodziną. Są pewne zasady, których nie powinno się naginać. Pogadaj z nim i powiedz co cię trapi.
Ile czasu jesteście razem?
Nie dziwi mnie to, że się Tobą chwali, ale już opowiadanie swojej rodzinie o Twoich problemach jest moim zdaniem nielojalne. Polecam szczerą rozmowę, bo jeśli chłopakowi na Tobie zależy, to powinien zrozumieć, że pewne rzeczy (zwłaszcza te dotyczące tylko Ciebie) powinny zostawać między Wami, a o całej reszcie może szczebiotać do woli. Twoje wkurzanie i złoszczenie nie jest konstruktywne. Po prostu zbierz sensowne argumenty i rzeczowo je przedstaw chłopakowi. Razem ustalcie zasady, co wolno, a czego nie.
Jeśli jesteście krótko razem, a on jest bardzo zakochany, to ma potrzebę, żeby w kółko o Tobie opowiadać. Może ciężko mu nad tym zapanować
Jesteśmy 2 lata razem
Minus, mnie by wkurzało.
Minus bo o ile chwalenie jest Ok ( miło słyszeć pochlebne rzeczy na swój temat) to już rozmowa z osobami trzecimi na tematy Twoich problemów już nie.
Minus, trzeba wiedzieć co można podać dalej, a co zachować dla siebie.
Nie wiem co o tym sądzić, ale niepokoi mnie pewien fakt.Mój chłopak bardzo dużo o mnie mówi rodzinie, znajomym, a nawet chwali się poznanym osobom, pokazuje zdjęcia, opowiada . Najgorzej mnie irytuje jak np czymś Go rozbawię albo mam problem i On mówi mamusi , tatusiowi i rodzeństwu. Twierdzi że nie wszystko przekazuje, ale opowiada bo jestem Ich "pociechą" . No nie wiem, mamy po 27 lat , więc nie małe dzieci żeby opowiadać. Co sądzicie o tym- to plus czy minus? jak Go tego oduczyć? nie da się. Jest tak zżyty z rodzinką. Nie jest maminsynkiem, mam pewność, ale maminpaplą taką .Czy to by Was wkurzało? co z tym fantem? czy to wg Was ok i nie ma powodu się złościć?
Jak opowiada rodzinie i znajomym to bardo dobrze, znaczy, że robisz na Nim wrażenie, cieszy się, że ma Ciebie przy sobie.
Ale zależy, co dokładnie opowiada. Jak tak wszystko wszystko, łącznie z tym, o czym dokładnie rozmawiacie, albo o waszych prywatnych sprawach - to już jest niefajne, aby dorosły facet na przykład opowiadał mamusi o czym rozmawialiście wczoraj po kolacji i co potem robiliście - to na przykład.
Nie wiem co o tym sądzić, ale niepokoi mnie pewien fakt.Mój chłopak bardzo dużo o mnie mówi rodzinie, znajomym, a nawet chwali się poznanym osobom, pokazuje zdjęcia, opowiada . Najgorzej mnie irytuje jak np czymś Go rozbawię albo mam problem i On mówi mamusi , tatusiowi i rodzeństwu. Twierdzi że nie wszystko przekazuje, ale opowiada bo jestem Ich "pociechą" . No nie wiem, mamy po 27 lat , więc nie małe dzieci żeby opowiadać. Co sądzicie o tym- to plus czy minus? jak Go tego oduczyć? nie da się. Jest tak zżyty z rodzinką. Nie jest maminsynkiem, mam pewność, ale maminpaplą taką .Czy to by Was wkurzało? co z tym fantem? czy to wg Was ok i nie ma powodu się złościć?
Jakoś mam wrażenie, że bardziej ci to imponuje niż irytuje, więc nasza opinia niewiele tu wniesie.
Niestety, ale wiem z doświadczenia, że to nic fajnego.
Na początku jeszcze mnie to cieszyło, że mój już były chłopak dzielił się naszym wspólnym życiem ze swoją rodziną, ale gdy dowiedziałam się, że zaczyna mówić o rzeczach, które nie chciałam, żeby wychodziły poza nasz związek, to denerwowałam się za każdym razem. Chyba nigdy się już nie dowiem ile rzeczy powtórzył ... Musiałabym chyba wtedy cały czas trzymać język na za zębami, żeby nic nie wygadywał :-)
Przez to i nie tylko przez to czułam się jakbym nie żyła ze swoim chłopakiem, ale razem z jego mamusią i tatusiem.
Takie gadanie łamie przede wszystkim zasady przyzwoitości, po drugie niszczy też intymność między partnerami. Rodzina rodziną, ale dwoje dorosłych ludzi w związku powinni żyć swoim życiem i tworzyć jakąś odrębną całość.
Mogę się mylić oczywiście i wybiegać za daleko, ale od słowa "pociecha" to niedaleko do "dziecka", takiej miłej maskotki rodzinnej, tylko nie do końca traktowanej poważnie.
Dla mnie to decydowanie minus. Nie chciałabym musieć za każdym razem podkreślać, że to co właśnie powiem ma zostać między nami, bo to powinno być oczywiste i jasne jak słońce. Moim zdaniem, jeśli chłopak Cię głośno skomplementuje, powie parę miłych słów pod Twoim adresem czy po prostu opowie coś, co Ci się przydarzyło, to wszystko jest w porządku, jeśli jednak to wszystko zaszło na tyle daleko, że czujesz się niekomfortowo, a nawet zażenowana, to wyraźnie przekroczył już tę zdrową granicę. I nieważne, że jego to bawi, bo jeśli odbywa się to Twoim kosztem, to masz prawo stanowczo domagać się ograniczenia przekazywanych informacji.