Witam, mam problem z którym nie mogę sobie poradzić. Spotykam się ponad rok z moim chłopakiem i wszystko dobrze się układa dopóki nie zaczniemy się kłócić, bo ja nie potrafię z nim rozmawiać jak jest jakiś problem tylko spuszczam głowę na dół i patrze się na ręce a jeśli on coś do mnie mówi to ja mu nie odpowiadam w sumie nawet sama nie wiem dlaczego, mam w głowie ułożone zdanie ale jakoś nie mogę się przełamać żeby je powiedzieć. Nie chce się z nim kłócić ale zawsze wszystko wygląda tak samo chociaż że zawsze obiecuje sobie że coś powiem, nawet przed spotkaniem układam sobie wszystko po kolei co mam powiedzieć jednak jak już go zobaczę to nie mogę wydusić ani jednego słowa. Dodam jeszcze że z innymi osobami nie mam takiego problemu, mam nadzieje że ktoś potraktuje mnie poważnie i mi pomoże, bo ja nie wiem co mam zrobić żeby to się zmieniło a wizyta u psychologa odpada, bo nie mam na to pieniędzy.
Może napisz mu w liście, co uważasz? I napisz mu też, że ciężko jest Ci mówić na bieżąco, i dlatego właśnie napisałaś list
Bo jednak chłopak chce na pewno znać Twoje zdanie, a jak Ty nic nie mówisz, to może się jedynie domyślać... Więc też może być sfrustrowany tą sytuacją...
3 2017-07-16 16:44:15 Ostatnio edytowany przez tajemnicza75 (2017-07-16 16:45:04)
Wydaje mi się, że byłaś w dzieciństwie stłamszona, w pewnym sensie zniewolona. Miałaś może despotycznych rodziców? Nie umiesz się bronić, bo nikt Cie tego nie nauczył, nie pozwalał wyrażać własnego zdania. Jest coś w tym?
Chłopak prawdo podobnie przypomina Ci swoim zachowaniem rodziców. Ma może ton głosu podobny (nakazujący, pewny siebie). Jest prawdo podobnie silniejszy od Ciebie i pewien siebie, zdecydowany, a Ty zalękniona i zakompleksiona, szara myszka???
Napisz czy trafiłam?