Witam wszystkie kobiety ..,i proszę o radę.nie rozumiem dlaczego mój partner tak się zachowuje na imprezach z tańcami.nie chodzimy często potańczyć ,za to za każdym razem po ,przeżywam wielki żal do niego.czy to jest normalne że po alkoholu nabiera odwagi na tańce ,i tańczy ze mną jeden raz ,a później to już jest upatrzoną partnerka z którą tańczyły cały czas.po jakimś czasie przypomina mu się że ja tu jestem i mówi swojej partnerce że ja jestem zazdrosna ,.i wraca do mnie.ale ja już nie mam ochoty na taniec z nim nie mogę na niego już patrzeć chce mi się wracać do domu bo czuję że mu przeszkadzam i chce mi się wyć.na wyrzuty mówi że nic się nie stało .tak zawsze kończą się nasze imprezy.umiem tańczyć ale on nie chce ze mną co to oznacza co mam robić .nie ufam mu już wogole i czasami go tak nienawidzę za to co robić
Jak będziecie chodzić oddzielnie na tańce to też będzie ok.
Jesteś zazdrosna. Wiesz, że twoj partner woli tańczyć z innym a nie z tobą. Dlaczego ty nie bawisz się z innymi mężczyznami, to nie jest zbrodnia, to tylko taniec.
Następnym razem gdy on zaproponuje tobie wyjście na tańce, co mu powiesz?
"przykro mi gdy...
czuję wtedy, że ... "
i pamietaj, że on nie jest twoją własnością, nie wywieraj na nim presji, nie osaczaj, nie manipuluj
to jemu ma zależeć na tobie, na tym żeby chciał z tobą "tańczyć",
on ma prawo tańczyć z innymi kobietami, ale też dbać o ciebie gdy wychodzicie gdzieś razem
puść go wolno, niech sobie chłopina potańczy, aż się zmęczy tamtymi partnerkami a jak bedzie narzekał, to z humorem mu odpowiadaj bez złości i złośliwości
on ma zobaczyć ciebie w sytuacji, gdy ty dobrze się bawisz z innymi i jeszcze uśmiechasz się do niego
3 2017-07-12 23:28:58 Ostatnio edytowany przez Olinka (2017-07-13 02:25:28)
Nie rozumiem dlaczego mam mu pozwolić tańczyć z innymi a co ze mną .mam tańczyć z kimś z kim nie przyszłam .dlaczego nie ma ochoty ze mną tańczyć w życiu codziennym jest wszystko ok .myślę że jest niewyżytym głupim zboczonym facetem.bo jak nazwać fakt że idzie tańczy. Z inną tylko dlatego że zakręciła tyłkiem a on poleciał za nią jak pies za suka
------------
Tańczę też innymi ale x każdym po trochę a on upatrzy sobie łaskę i tańczy z ja do końca imprezy to jest chore.czuje wtedy brak szacunku po prostu olewanie mnie.lakuvh nam użyć argumentów żeby było inaczej
-------------
Nie pisz, proszę, postów jeden pod drugim - łamiesz w ten sposób regulamin. Jeśli chcesz coś dopisać, użyj funkcji "edytuj".
Z góry dziękuję i pozdrawiam, Olinka
Faktycznie, trochę przykra sytuacja, gdy partner całkowicie Cię ignoruje, a co gorsze, adoruje przez cały wieczór jedną i tą samą panią. Czyżby jego "wybranki" były w tym momencie samotne, czy może mają nietańczących i niezazdrosnych partnerów?
Nie pociesza Cię sytuacja, że jednak Ty też tańczysz z innymi, w końcu nie podpierasz ściany? Może kiepsko tańczysz, ale myślę, że raczej budzi się w nim lew salonowy i lubi trochę poflirtować i oderwać sie od codzienności, którą Ty jesteś.
Przykre, że taniec z Tobą nie sprawia mu przyjemności. Uważam też, że już całkowitym nietaktem z jego strony jest głośny komentarz dotyczący Twojej zazdrości, to już świadczy o lekceważeniu i braku szacunku do Ciebie.
To trochę patowa sytuacja, bo zmusić go nie jesteś w stanie, jeśli on tego nie pragnie.
Ewentualnie, zmuszony fochem (choć najwyraźniej Twój foch na niego nie działa), będzie "męczył się" tańcząc z Tobą?
Cóż, mimo, że na codzień jest wszystko ok, możesz rozstać się z nim, bo j.w. nie zmusisz go , lub przestać chodzić z nim na potańcówki, licząc się z tym, że chętnie sam wyskoczy, lub w tym czasie znaleźć sobie inne miejsce i towarzystwo z którym będziesz się bawić.
Ty sama jaką chorobę miałaś na myśli, umieszczając to słowo w tytule wątku?
6 2017-07-13 12:50:10 Ostatnio edytowany przez jolla66 (2017-07-13 16:47:22)
Co można myśleć o mężczyźnie który kobietę ma za kurę domowa a do tańca na zabawie i flirtowania to są inne odpowie mi ktoś proszę
Witam kobiety w mojej lub podobnej sytuacji żyje z mężczyzną 10 lat .jestem od niego starsza o 10 lat.mimo to żyje się nam bardzo dobrze mamy wspólny dom.jednsk gdy tylko wspomnę o ślubie milczy ,i nie mogę uzyskać żadnej odpowiedzi.nie się. Co myśleć .nic nie wskazuje na to że mnie nie kocha.jedy. wytłumaczeniem może być brak pieniędzy aż takiej kwoty na tą ceremonię.slbo piwodem. Jest fakt że pochodzi z rodziny patologicznej gdzie nikt ze sobą nie żyje,łącze to również z jego zimnym stosunkiem fonie nie.brak okazywania uczuć .czy mam rację .co w takiej sytuacji robić użyłam już chyba wszystkich argumentów proszę o poradę
Naciskasz na niego ze slubem, a on najwidoczniej nie chce formalizować waszego związku. Czy nie uważasz, że tobie bardziej zależy na nim niż jemu na tobie? To jest tak, jak z tymi waszymi wyjściami na tańce. On chce być wolny bez zobowiazań, w razie czego zostawia sobie otwartą furtkę, gdyby trafiła mu się "lepsza okazja", bo ślub to zobowiązanie, przyrzeczenie i "kłopot"w razie czego z rozwodem i podziałem majątku. Może on nie jest pewien czy chce z toba być na 100%? Jemu jest dobrze tak jak jest a ty chcesz jakis zmian. On sie tego boi, boi się może "zawłaszczenia" przez ciebie? Macie różne poglądy i wizje wspólnego życia. Może zapytaj go, jak on sobie wyobraża was za 10-20 lat?
Nic na siłę.
"Bo do tanga trzeba dwojga
Zgodnych ciał i chętnych serc
Bo do tanga trzeba dwojga
Tak ten świat złożony jest" Budka Suflera
Minęło trzy tygodnie jak była przykra sytuacja dla mnie od tej zabawy.ja jednak nie mogę się pozbierać.boli mnie serce czasami nie mogę na niego patrzeć.nie chce mi się z nim rozmawiać.mam coraz więcej wątpliwości czy piwinnibysmy dalej razem być .to tak boli jak zdrada emocjonalna .czy jest sposób na to żeby chciał ze mną tańczyć .boje się każdej następnej zabawy w obawie że sytuacja się powtórzy.to nie jest typ człowieka który zdradza .ale ja czuję się zdradzona emocjonalnie .co mam robic