U mojego byłego chłopaka dostrzegłam zupełny brak zainteresowania bliższą relacją.
Utrzymywało się to przez dłuższy czas (Byliśmy ze sobą 1.5 roku, w tym o pół roku po zaręczynach) , choć twierdził, że bardzo mu się podobam. Na
pytanie dlaczego jest taki oziębły odpowiadał, że bardzo mnie szanuje. Ja go za bardzo nie
prowokowałam do tych spraw. Początkowo miałam wątpliwości czy jest osobą z brakiem
doświadczenia w tym temacie albo swoją energie gdzieś wykorzystuje. Wobec takiej
sytuacji nawet przypuszczałam, iż może się w kimś podkochiwac i w tej osobie widzieć
obiekt swoich pragnień i przy tym pozostaje wiernym tej osobie. Zauważylam też, że ma
bliską (przyjacielską? ) zażylosć ze swoją bratową ( miał brata bliźniaka).
Zawsze był do niej przychylnie nastawiony nigdy jej nie krytykował, darzył ją nienaturalną
sympatią. Przez ponad rok mieszkali ze sobą (on, brat z bratową ) po jednym dachem, gdyz
oni byli w trakcie budowy własnego domu i w tym czasie pomieszkiwali kątem u rodziców.
Co mi się wydaje bardzo dziwnym zjawiskiem, kiedy jego bratowa urodziła synka jechał do szpitala z wielką
euforją. Był cały w skowronkach, nigdy go tak radosnego nie widziałam.Za bardzo to wydarzenie przeżywał
jak na wujka.
Proszę Was o wasze opinie i rady