dziewica 25+ - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 25 ]

1

Temat: dziewica 25+

Hej smile

Zanim zadam pytanie chciałabym opisać moją sytuację. Właśnie rzucił mnie chłopak po 3 miesięcznym związku. Zaczęliśmy się spotykać przez kilka tygodni, aż zostaliśmy parą. Po półtora miesiąca związku, postanowiłam spędzić w jego mieszkaniu noc. Z czym wiązało się zbliżenie. Na chwilę przed tym powiedziałam mu, że jestem dziewicą (dodam, że mam 25+ lat). Mój ówczesny chłopak (33 lat) był zaskoczony i wydaje mi się, że przestraszony. Powiedział, że potrzebuje czasu, aby to przetrawić. Następnie zapytał, dlaczego tak się stało. Opowiedziałam mu kilka historii, które wpłynęły na ten stan. Zanim miało dojść do seksu, stosowaliśmy głównie petting. Po tej nocy nadal stosowaliśmy tę formę pieszczot, aż do końca bycia razem. Z tego co mówił, to był zadowolony i widział postępy w naszych zbliżeniach. Nie chciałam nalegać na seks, tu i teraz - sądziłam, że potrzebuje czasu. Może to było dla niego stresujące, że będzie tym pierwszym. Nie wiem... Na początku pytałam, czy podchodzi do związku na poważnie - mówił, że tak. To był jedyny warunek, dla którego powiedziałam mu o moim dziewictwie. Był on pierwszym facetem, któremu o tym powiedziałam. Aż do dnia zerwania również traktował mnie poważnie, jednak jego nagła sytuacja w pracy zmusiła go wyjazdu z kraju i co z tym się wiąże do zerwania ze mną.
Moje pytanie brzmi: Czy myślicie, że fakt bycia dziewicą 25+ mógł być przyczyną rozstania? Czy było to już przesądzone po tej nocy? Dlaczego nie spróbował?
Przy naszej ostatniej rozmowie zapytałam go o to, ale zaprzeczył.

Proszę o opinie smile

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: dziewica 25+

Facet nie był zainteresowany związkiem z Tobą, a możliwe że w ogóle teraz nie chce się wiązać z nikim. Gdybyś nie była dziewicą to mógł by z tobą poromansować i w razie czego zmyć się po jakimś czasie (czytaj jak mu się znudzi). A tu klops dziewczyna dziewica po seksie zaangażuje się emocjonalnie i będzie bolało. Chłop przestraszył się, że to już koniec wolności i uciekł.

3

Odp: dziewica 25+

Wiem, że takie sytuacje bywają. Dlatego kilkakrotnie pytałam się, czy jest zainteresowany związkiem na poważnie. Może był, a koniec końców okazało się, że nie smile Dzięki za odpowiedź

4

Odp: dziewica 25+

Dziwne, dorosły mężczyzna mogłoby się wydawać ale w sumie wyjechał, więc może nie chciał się jednak wiązać właśnie z tego powodu (chociaż tutaj powodu tak naprawdę nie widzę).. Trudno ocenić tę sytuację. Jeżeli jednak rzeczywiście przez to zerwał z Tobą, to nie zaprzątaj sobie w ogóle nim głowy.

5

Odp: dziewica 25+

i co z tego, że pytałaś kilkakrotnie... nigdy nie patrz na słowa, które nic nie kosztują, tylko na czyny.

6

Odp: dziewica 25+
lisgos napisał/a:

Hej smile
Czy myślicie, że fakt bycia dziewicą 25+ mógł być przyczyną rozstania?

Proszę o opinie smile

Mógł być. I piszę jako facet 30+. Sam w podobnej sytuacji nie chciałbym się wiązać z zupełnie niedoświadczoną partnerką. Widzę, jak na przestrzeni ostatnich 15-stu lat zmieniała się moja seksualność, łóżkowe ogarnięcie, wiedza, technika etc. Doświadczenie to nie jest coś, co można kupić, albo zdobyć w rok. A i sam jestem już w tym wieku, że wolę czerpać niepohamowaną radość z seksu, niż męczyć się ucząc partnerkę podstaw.
Widzę też różnice pomiędzy jakością tego co było 10 lat temu i tego, co jest teraz. Pamiętam też ile czasu potrzebowały moje partnerki (w młodzieńczych czasach) na oswojenie się, naukę werbalizacji potrzeb, komunikację, otwartość, śmiałość itd. Sam jestem aktywny od jakichś 15-tu lat, a przecież wciąż się uczę...

Poza tym, ważniejsze chyba nawet jest nie tyle doświadczenie łóżkowe, co związkowe. Dziewica 25+ (jeśli jest nią z przyczyn innych niż medyczne) najprawdopodobniej nigdy nie stworzyła silnego, trwałego związku. Jest niejako na drugim biegunie życiowych doświadczeń. W mojej ocenie to trudne do przeskoczenia. Ale oczywiście piszę tylko ze swojej perspektywy.

7 Ostatnio edytowany przez lilly25 (2017-08-16 19:05:33)

Odp: dziewica 25+

Autorko - tak naprawdę nikt oprócz tego mężczyzny nie może wiedzieć co tak naprawdę było przyczyną. Istnieje faktycznie jakiś procent męzczyzn których dziewictwo mogłoby odstraszyć (zwłaszcza jeśli nie szukają trwałej relacji) tak samo jak istnieje wiele takich których fakt bycia pierwszym by bardzo ucieszył, ale nie jest żadnym pewniakiem że to było powodem u niego. Mogę Ci tylko powiedzieć z własnego doświadczenia i obserwacji że często przyczyny różnych zachowań w rzeczywistości okazują się dużo bardziej zagmatwane niż się wydają na pierwszy rzut oka.


Mad_Max napisał/a:

Mógł być. I piszę jako facet 30+. Sam w podobnej sytuacji nie chciałbym się wiązać z zupełnie niedoświadczoną partnerką. Widzę, jak na przestrzeni ostatnich 15-stu lat zmieniała się moja seksualność, łóżkowe ogarnięcie, wiedza, technika etc. Doświadczenie to nie jest coś, co można kupić, albo zdobyć w rok. A i sam jestem już w tym wieku, że wolę czerpać niepohamowaną radość z seksu, niż męczyć się ucząc partnerkę podstaw.

Widzę też różnice pomiędzy jakością tego co było 10 lat temu i tego, co jest teraz. Pamiętam też ile czasu potrzebowały moje partnerki (w młodzieńczych czasach) na oswojenie się, naukę werbalizacji potrzeb, komunikację, otwartość, śmiałość itd. Sam jestem aktywny od jakichś 15-tu lat, a przecież wciąż się uczę...

Mam nadzieję że poznając potencjalne partnerki uprzedasz je o swoim nieco bezdusznym podejściu do relacji (liczy się na 1-szym miejscu technika, osiąganie jak 'najlepszych' wyników niczym w sporcie, zdolność do bóg wie jakich wyczynów itd.), bo wiesz  - jak trafisz na dziewczynę usposobioną bardziej uczuciowo, i nie traktującą związku jak bezlitosnych zawodów, tylko głęboką relację romantyczną między dwiema istotami które są niezwykłe, to możesz ją ostro poranić. Żeby było jasne - nic mi do Twojego podejścia, ale ważne żeby dwie osoby miały podobne, bo inaczej kończy się to krzywdą dla jednej strony (w tym przypadku - idealistycznej, wrażliwej dziewczyny która by się nie zdając sobie z tego sprawy z Tobą związała).
Tak na marginesie, moim zdaniem ludzie zdecydowanie przeceniają wartość doświadczenia, techniki itp. bo jak człowiek wyjątkowo podoba się drugiemu człowiekowi, trafia perfekcyjnie w jego gust etc. to wystarczy muskanie dłoni żeby doprowadzić do rozkoszy, a jak uzna się go za średniego to żadna, nawet najbardziej wyrafinowana akrobatyka nie pomoże. Inna sprawa - bywają prawiczkowie (i ich kobiece wersje tak samo, ale że jestem kobietą to piszę o mężczyznach) o 100-razy większym wyczuciu indywidualnych potrzeb, i talencie do sprawiania kobiecie przyjemności niż wszechr***acze-wszechrzeczy którzy zaliczyli z kilkadziesiąt kobiet, a każdą traktują 'taśmowo', i nadal nic nie czają.



Mad_Max napisał/a:

Poza tym, ważniejsze chyba nawet jest nie tyle doświadczenie łóżkowe, co związkowe. Dziewica 25+ (jeśli jest nią z przyczyn innych niż medyczne) najprawdopodobniej nigdy nie stworzyła silnego, trwałego związku. Jest niejako na drugim biegunie życiowych doświadczeń. W mojej ocenie to trudne do przeskoczenia. Ale oczywiście piszę tylko ze swojej perspektywy.

Dziewica jak najbardziej mogła być już w silnym, trwałym związku, i większość z nich (tych dojrzalszych np. 30-parę) pewnie była (zwłaszcza jeśli masz na myśli  dziewictwo jedynie w sensie technicznym). Moja przyjaciółka miała coś z 5 związków, i chyba nadal jest dziewicą (a przynajmniej do 4-tego była, bo jak jest teraz nie nie wiem). Zastanawiam się też co takiego miałoby dawać 'doświadczenie związkowe', i czemu niby jego brak miałby być minusem, bo jeśli chodzi o umiejętność rozumienia drugiej osoby, otwartość na nią, i dojrzałe podejście, to nie jest to kwestia doświadczenia, a inteligencji emocjonalnej, i silnej empatii. Już prędzej w drugą stronę działa to negatywnie, ale to też właściwie stereotyp.

8

Odp: dziewica 25+
Mad_Max napisał/a:

Poza tym, ważniejsze chyba nawet jest nie tyle doświadczenie łóżkowe, co związkowe. Dziewica 25+ (jeśli jest nią z przyczyn innych niż medyczne) najprawdopodobniej nigdy nie stworzyła silnego, trwałego związku. Jest niejako na drugim biegunie życiowych doświadczeń. W mojej ocenie to trudne do przeskoczenia. Ale oczywiście piszę tylko ze swojej perspektywy.

Bez przesady. Jakby miała 45 lat to by było dziwne. Ale 25 latka? Już nie mnożcie problemów.

Odp: dziewica 25+

Zawsze mnie rozwalają te argumenty w stylu "blablabla jak ma x lat i nie ma za sobą poważnego związku to jest taka/sraka/owaka".

Dla mnie są normalniejsze niż te co mają 25 lat i 10 związków za sobą, bo to dopiero patologia.

W ogóle koleś, masz jakiś syndrom sztokholmski chyba, jednocześnie oczekujesz że ktoś miał kilka związków i to poważnych w wieku 25 lat (xDDD), ale z drugiej strony brak tych związków, powoduje że ta osoba nie stworzy normalnego związku..
A jaki związek stworzy osoba która co chwilę zmienia partnera?

Coś z logiką kulawo i światopogląd ograniczony, trzeba rozbić skorupkę.

10

Odp: dziewica 25+
marianoitaliano22 napisał/a:

Zawsze mnie rozwalają te argumenty w stylu "blablabla jak ma x lat i nie ma za sobą poważnego związku to jest taka/sraka/owaka".

Mnie tez rozwalają.

11

Odp: dziewica 25+
rossanka napisał/a:

Bez przesady. Jakby miała 45 lat to by było dziwne. Ale 25 latka? Już nie mnożcie problemów.

25 to także jest dziwne, biorąc pod uwagę nawet nie resztę społeczeństwa, ale średni wiek, w którym statystyczna kobieta zostaje matką.
Ćwierć wieku to sporo czasu na zabranie się za życie.

marianoitaliano22 napisał/a:

Zawsze mnie rozwalają te argumenty w stylu "blablabla jak ma x lat i nie ma za sobą poważnego związku to jest taka/sraka/owaka".
Dla mnie są normalniejsze niż te co mają 25 lat i 10 związków za sobą, bo to dopiero patologia.

W ogóle koleś, masz jakiś syndrom sztokholmski chyba, jednocześnie oczekujesz że ktoś miał kilka związków i to poważnych w wieku 25 lat (xDDD), ale z drugiej strony brak tych związków, powoduje że ta osoba nie stworzy normalnego związku..
A jaki związek stworzy osoba która co chwilę zmienia partnera?

Coś z logiką kulawo i światopogląd ograniczony, trzeba rozbić skorupkę.

To nie z moją logiką kulawo, chłopcze.
W temacie wyraźnie wpisano +25. A zatem oznacza to wiek powyżej 25 lat. I równe dobrze może to być 26 lat jak i 29 lat. Albo i więcej.
A pomiędzy białym i czarnym jest cała paleta barw.

12 Ostatnio edytowany przez lilly25 (2017-08-16 19:45:06)

Odp: dziewica 25+

Szkoda strzępić klawiatury na Mad_Max'a, bo widać że to normik-topornik.

13

Odp: dziewica 25+
lilly25 napisał/a:

Szkoda strzępić klawiatury na Mad_Max'a, bo widać że to normik-topornik.


Przedstawiłem swoje zdanie oraz kilku znajomych mi osób. Nie ma konieczności polemizować z nim. Ani się zgadzać. Przecież śmiało możesz polować na dziewice 25+.

Odp: dziewica 25+

Jakie 25 lat na zabranie się za życie, z którego 2-3 lata srasz w pieluche, kolejne 15 dojrzewasz, a kolejne 10 szukasz swojego kawałka ziemi/zawodu/studiujesz rozwijasz się.

I jeszcze ten zwrot chłopcze big_smile

Nie każdego celem życia jest przepracowanie od poniedziałku do piątku, w sobotę zabawa a w niedzielę siedzenie z rodzinką.
Nie każdy wybierze zabawe w związki, jeśli może ten czas przeznaczyć na rozwój osobisty, który spowoduje że taki człowiek poczuje się spełniony i będzie zarabiał duże pieniądze, podczas gdy ty będziesz sobie żył z dnia na dzień i uganiał się za dupami i wmawiał innym że to sens życia i jak ma x lat, to jest z nim coś nie tak.

Uwielbiam takich ludzi big_smile

15 Ostatnio edytowany przez Mad_Max (2017-08-16 19:55:22)

Odp: dziewica 25+
marianoitaliano22 napisał/a:

Nie każdego celem życia jest przepracowanie od poniedziałku do piątku, w sobotę zabawa a w niedzielę siedzenie z rodzinką.
Nie każdy wybierze zabawe w związki, jeśli może ten czas przeznaczyć na rozwój osobisty, który spowoduje że taki człowiek poczuje się spełniony i będzie zarabiał duże pieniądze, podczas gdy ty będziesz sobie żył z dnia na dzień i uganiał się za dupami i wmawiał innym że to sens życia i jak ma x lat, to jest z nim coś nie tak.

Uwielbiam takich ludzi big_smile

Muszę Cię rozczarować. Życie nie jest zero-jedynkowe.

16

Odp: dziewica 25+
Mad_Max napisał/a:
rossanka napisał/a:

Bez przesady. Jakby miała 45 lat to by było dziwne. Ale 25 latka? Już nie mnożcie problemów.

25 to także jest dziwne, biorąc pod uwagę nawet nie resztę społeczeństwa, ale średni wiek, w którym statystyczna kobieta zostaje matką.
Ćwierć wieku to sporo czasu na zabranie się za życie.

Szczerze? Z moich najbliższych koleżanek jedna została matką w wieku 29 lat, a reszta po 30stce. I to parę lat.
Satystyka tu leży.

17

Odp: dziewica 25+
rossanka napisał/a:

Satystyka tu leży.

Wręcz przeciwnie. Największy odsetek kobiet rodzących pierwsze dziecko znajduje się w przedziale 25-29 lat (przeszło 34%).
Lwia większość z nich nie zachodzi w ciążę po pierwszym razie, albowiem średni wiek inicjacji w Polsce to przedział 17,7-19,9.
Jeśli mija 10 lat, a do pierwszego razu wciąż nie doszło, to nie ma szans, żeby w głowie potencjalnego kandydata na potencjalnego partnera nie zapaliła się potencjalna lampka kontrolna. No chyba że taka kobieta trafia na faceta podobnego sobie... Ale to już aberracja kompletna.

18

Odp: dziewica 25+
Mad_Max napisał/a:
rossanka napisał/a:

Satystyka tu leży.

Wręcz przeciwnie. Największy odsetek kobiet rodzących pierwsze dziecko znajduje się w przedziale 25-29 lat (przeszło 34%).
Lwia większość z nich nie zachodzi w ciążę po pierwszym razie, albowiem średni wiek inicjacji w Polsce to przedział 17,7-19,9.

Żyjesz sam według jakiś statystyk?

19

Odp: dziewica 25+
rossanka napisał/a:
Mad_Max napisał/a:
rossanka napisał/a:

Satystyka tu leży.

Wręcz przeciwnie. Największy odsetek kobiet rodzących pierwsze dziecko znajduje się w przedziale 25-29 lat (przeszło 34%).
Lwia większość z nich nie zachodzi w ciążę po pierwszym razie, albowiem średni wiek inicjacji w Polsce to przedział 17,7-19,9.

Żyjesz sam według jakiś statystyk?

Mniemam iż moje życie może wpisywać się w wiele z nich.

20

Odp: dziewica 25+

Mi się wydaje że Mad_Max to zwykły troll.

21

Odp: dziewica 25+
lilly25 napisał/a:

Mam nadzieję że poznając potencjalne partnerki uprzedasz je o swoim nieco bezdusznym podejściu do relacji (liczy się na 1-szym miejscu technika, osiąganie jak 'najlepszych' wyników niczym w sporcie, zdolność do bóg wie jakich wyczynów itd.), bo wiesz  - jak trafisz na dziewczynę usposobioną bardziej uczuciowo, i nie traktującą związku jak bezlitosnych zawodów, tylko głęboką relację romantyczną między dwiema istotami które są niezwykłe, to możesz ją ostro poranić. Żeby było jasne - nic mi do Twojego podejścia, ale ważne żeby dwie osoby miały podobne, bo inaczej kończy się to krzywdą dla jednej strony (w tym przypadku - idealistycznej, wrażliwej dziewczyny która by się nie zdając sobie z tego sprawy z Tobą związała).

To nie ma nic wspólnego z bezdusznością. To zwykły wymóg. Tak jak i czytanie książek, posiadanie hobby innego niż malowanie paznokci, czy dojrzałość emocjonalna, świadomość własnych potrzeb etc.

lilly25 napisał/a:

Tak na marginesie, moim zdaniem ludzie zdecydowanie przeceniają wartość doświadczenia, techniki itp. bo jak człowiek wyjątkowo podoba się drugiemu człowiekowi, trafia perfekcyjnie w jego gust etc. to wystarczy muskanie dłoni żeby doprowadzić do rozkoszy, a jak uzna się go za średniego to żadna, nawet najbardziej wyrafinowana akrobatyka nie pomoże.

Niestety. Tak dobrze jest tylko w Harlequinach. Rzeczywistość daleka jest od wymarzonych ideałów z książek. Najlepszym przykładem jest to i temu podobne fora, na których sporo kobiet (ale i facetów) żali się, że nie wiedzą co robić, nie mają doświadczenia, nie umieją czerpać przyjemności z seksu. A czasem nawet same nie wiedzą co je kręci. Ani tym bardziej partnera. Sam wątek o tym jak zabrać się do seksu analnego ma kilkadziesiąt podstron... I kto daje dobre rady? Doświadczeni użytkownicy właśnie.

lilly25 napisał/a:

Inna sprawa - bywają prawiczkowie (i ich kobiece wersje tak samo, ale że jestem kobietą to piszę o mężczyznach) o 100-razy większym wyczuciu indywidualnych potrzeb, i talencie do sprawiania kobiecie przyjemności niż wszechr***acze-wszechrzeczy którzy zaliczyli z kilkadziesiąt kobiet, a każdą traktują 'taśmowo', i nadal nic nie czają.

Wyczucie to jedno, a umiejętności to drugie.

lilly25 napisał/a:

Dziewica jak najbardziej mogła być już w silnym, trwałym związku

Nie, nie mogła, chyba że to platoniczne igraszki nastolatek. Seks jest jednym z filarów silnego związku. Odsyłam choćby do Wojciszke czy głębiej, do Sternberga.

22 Ostatnio edytowany przez lilly25 (2017-08-17 14:02:43)

Odp: dziewica 25+
Mad_Max napisał/a:

Wręcz przeciwnie. Największy odsetek kobiet rodzących pierwsze dziecko znajduje się w przedziale 25-29 lat (przeszło 34%).
Lwia większość z nich nie zachodzi w ciążę po pierwszym razie, albowiem średni wiek inicjacji w Polsce to przedział 17,7-19,9.
Jeśli mija 10 lat, a do pierwszego razu wciąż nie doszło, to nie ma szans, żeby w głowie potencjalnego kandydata na potencjalnego partnera nie zapaliła się potencjalna lampka kontrolna. No chyba że taka kobieta trafia na faceta podobnego sobie... Ale to już aberracja kompletna.

Zapomniałeś dopisać że nie ma szans żeby nie zapaliła się w głowie podobnego Tobie normika-topornika, a nie ogólnie - mężczyzny-potencjalnego partnera. Człowiek który olewa 'to co ludzie powiedzą', i ma żywy umysł bez uprzedzeń pozwalający mu wyobrażać sobie najróżniejsze scenariusze życiowe uznałby ten fakt (dziewictwo 25-25+/prawictwo 25-25+) za całkowicie normalny. Inna sprawa że niekoniecznie każdemu odpowiada rola 'tego pierwszego' ale nie musi iść za tym przekonanie o tym że w późniejszym dziewictwie/prawictwie kryje się koniecznie coś niepokojącego/alarmującego
Lata 16-25 w życiu człowieka to właściwie czas najintensywniejszej nauki/rozwoju, a one dużo zajmują. Warto pamiętać również o tym że jeszcze do niedawna możliwość zawierania znajomości przez internet nie była dostępna, więc jak jakaś dzieczyna/chłopak chodzili do szkoły/studiowali z osobnikami należącymi do ich płci, a potem pracy w której znajdowały się góra 2-3 osoby odmiennej płci (i to nieodpowiednie, bo przecież to nie jest tak że spotyka się osobnik płci zeńskiej z osobnikiem płci męskiej, więc dochodzi do seksu) to szansę na ten pierwszy raz (a tym bardziej związek) mieli bardzo małe. Bywa też zapewne spora grupa ludzi których nie udało się zakochać w żadnej ze spotkanych na swojej drodze osób, albo po prostu takich którzy nie do konca im odpowiadali ( i jest to czysty przypadek), a przecież dla większości uczucia (w tym także - pożądania, bo cięzko tak 'na sucho') grają sporą rolę.
Czasami odnoszę wrażenie że ludzie uważający brak inicjacji seksualnej po 25 roku życia za jakąś anomalię chyba wyobrażają sobie że jak tylko dowolny mężczyzna z dowolną kobietą znajdą się obok siebie to automatycznie pasują do siebie jako partnerzy seksualni, i hop siup do łóżka.
Absurdalnie brzmi w kontekście tego co wypisujesz zdanie 'życie nie jest zerojedynkowe' które to skierowałeś do jednego z użytkowników bo przecież Ty masz właśnie takie zerojedynkowe spojrzenie.


Mad_Max napisał/a:

Niestety. Tak dobrze jest tylko w Harlequinach. Rzeczywistość daleka jest od wymarzonych ideałów z książek. Najlepszym przykładem jest to i temu podobne fora, na których sporo kobiet (ale i facetów) żali się, że nie wiedzą co robić, nie mają doświadczenia, nie umieją czerpać przyjemności z seksu. A czasem nawet same nie wiedzą co je kręci. Ani tym bardziej partnera. Sam wątek o tym jak zabrać się do seksu analnego ma kilkadziesiąt podstron... I kto daje dobre rady? Doświadczeni użytkownicy właśnie.

Nie piszę tego na podstawie Harlequinów (których nigdy swoją drogą nie czytałam), tylko własnych doświadczeń - gdy jestem zakochana w danym mężczyźnie, perfekcyjnie trafia on w mój gust, i dodatkowo porusza we mnie struny erotycznego napięcia - sam jego subtelny dotyk daje mi więcej niż najlepiej wyćwiczona akrobatyka osobnika płci męskiej które odbieram jako średniego/ nie wpasowującego się w moje preferencje. Tak właściwie to w przypadku uznania przeze mnie mężczyzny za prawdziwie wyjątkowego i silnego uczucia (ze świadomością że je odwzajemnia, choć to też nie jest konieczne) nawet sama jego obecność w tym samym pomieszczeniu dostarcza mi wystarczających wrażeń. Jak widać wrażliwość sensoryczna stanowi nie tylko przeszkodę w życiu, ale i posiada zalety.

Mad_Max napisał/a:

Nie, nie mogła, chyba że to platoniczne igraszki nastolatek. Seks jest jednym z filarów silnego związku. Odsyłam choćby do Wojciszke czy głębiej, do Sternberga.

To że Wojciszke, czy Sternberg prezentują podobne poglądy na relacje co Ty (i całe stado 'normików'), nie sprawi że zmienię swoje zdanie, a jest ono takie że jak najbardziej mogła (mam dość niekonwencjonalne poglądy).

23

Odp: dziewica 25+
lilly25 napisał/a:

Zapomniałeś dopisać że nie ma szans żeby nie zapaliła się w głowie podobnego Tobie normika-topornika, a nie ogólnie - mężczyzny-potencjalnego partnera. Człowiek który olewa 'to co ludzie powiedzą', i ma żywy umysł bez uprzedzeń pozwalający mu wyobrażać sobie najróżniejsze scenariusze życiowe uznałby ten fakt (dziewictwo 25-25+/prawictwo 25-25+) za całkowicie normalny. Inna sprawa że niekoniecznie każdemu odpowiada rola 'tego pierwszego' ale nie musi iść za tym przekonanie o tym że w późniejszym dziewictwie/prawictwie kryje się koniecznie coś niepokojącego/alarmującego

Kilka razy podkreślałem, że piszę o swoim poglądzie, a nie o wszystkich. Autorka wątku zapytała, czy fakt, że jest dziewicą 25+ mógł być powodem, że facet zakończył znajomość. Na swoim przykładzie odpowiedziałem, że to mógł być dobry powód.
Kijem Wisły nie zawrócisz.

lilly25 napisał/a:

Lata 16-25 w życiu człowieka to właściwie czas najintensywniejszej nauki/rozwoju

100% racji. Zwłaszcza jeśli chodzi o naukę bycia z drugą osobą. Relacji, bliskości, tworzenia związku, seksu. Rodzice wszystkiego nie nauczą, człowiek pewnych rzeczy musi nauczyć się bazując na własnych doświadczeniach, błędach i sukcesach.

lilly25 napisał/a:

Czasami odnoszę wrażenie że ludzie uważający brak inicjacji seksualnej po 25 roku życia za jakąś anomalię chyba wyobrażają sobie że jak tylko dowolny mężczyzna z dowolną kobietą znajdą się obok siebie to automatycznie pasują do siebie jako partnerzy seksualni

Większej bzdury dawno nie słyszałem. Żeby się przekonać o dopasowaniu seksualnym trzeba seks uprawiać przecież. Dziewica nie ma zielonego pojęcia o swoich potrzebach, bo zna je tylko z teorii. A życie dość często to weryfikuje i dopiero posiadanie doświadczenia pozwala wyciągnąć racjonalne wnioski i stawiać nowe wymagania potencjalnemu partnerowi. Ba. Pozwala nawet uczciwie i otwarcie porozmawiać o swoich oczekiwaniach, preferencjach, potrzebach przed pójściem do łóżka.

lilly25 napisał/a:

nawet sama jego obecność w tym samym pomieszczeniu dostarcza mi wystarczających wrażeń.

No widzisz, czyli Ty nie masz żadnych wymagań, wystarczy obecność. A wiesz to bo masz już jakieś doświadczenie. Innym to jednak nie wystarcza.

lilly25 napisał/a:

nie sprawi że zmienię swoje zdanie

A skąd pomysł, że mnie to interesuje? Ja jestem tylko żywym dowodem na to, że można nie chcieć dziewicy 25+ i stoją za tym dość racjonalne przesłanki.
Ty nie jesteś stroną w tej dyskusji, chyba że A) sama jesteś dziewicą 25+ lub B) sama szukasz dziewic 25+.

24

Odp: dziewica 25+
lisgos napisał/a:

jednak jego nagła sytuacja w pracy zmusiła go wyjazdu z kraju i co z tym się wiąże do zerwania ze mną.
Proszę o opinie smile


A tak wracajac do tematu czy w tym stwierdzeniu nie ma wystarczajacego wyjasnienia?
Moze on po prostu nie nadaje sie do zwiazkow na odleglosc. Fakt dziewictwa czy nie mogl wcale nie miec znaczenia..

25 Ostatnio edytowany przez lilly25 (2017-08-17 18:33:06)

Odp: dziewica 25+
Jaguar napisał/a:
lisgos napisał/a:

jednak jego nagła sytuacja w pracy zmusiła go wyjazdu z kraju i co z tym się wiąże do zerwania ze mną.
Proszę o opinie smile


A tak wracajac do tematu czy w tym stwierdzeniu nie ma wystarczajacego wyjasnienia?
Moze on po prostu nie nadaje sie do zwiazkow na odleglosc. Fakt dziewictwa czy nie mogl wcale nie miec znaczenia..

Dobrze ze zwrocilas na to uwage, bo nie zauwazylam tego. Faktycznie to najprawdopodobniej bylo powodem.

---  ---  ---

Mad_Max napisał/a:

Kilka razy podkreślałem, że piszę o swoim poglądzie, a nie o wszystkich. Autorka wątku zapytała, czy fakt, że jest dziewicą 25+ mógł być powodem, że facet zakończył znajomość. Na swoim przykładzie odpowiedziałem, że to mógł być dobry powód.
Kijem Wisły nie zawrócisz.

Oczywiscie samo stwierdzenie moglo byc/nie moglo byc (w domysle: powodem), i napisanie ze dla Ciebie to bylby problem jest jak najbardziej w porzadku, ale chyba doskonale zdajesz sobie sprawe ze nie o to chodzilo, a o stwierdzenie ze 'kazdemu potencjalnemu kandydatowi zapali sie lampka ostrzegawcza'. Podnoszenie wlasnych pogladow do rangi uniwersalnych (tym samym niepotrzebnie martwiac autorke) rzecza fajna nie jest.


Mad_Max napisał/a:

Większej bzdury dawno nie słyszałem. Żeby się przekonać o dopasowaniu seksualnym trzeba seks uprawiać przecież. Dziewica nie ma zielonego pojęcia o swoich potrzebach, bo zna je tylko z teorii. A życie dość często to weryfikuje i dopiero posiadanie doświadczenia pozwala wyciągnąć racjonalne wnioski i stawiać nowe wymagania potencjalnemu partnerowi. Ba. Pozwala nawet uczciwie i otwarcie porozmawiać o swoich oczekiwaniach, preferencjach, potrzebach przed pójściem do łóżka.

Kompletnie nie do tego sie odnosilam, ale nie ma sensu juz tlumaczyc, bo tylko niepotrzebnie zjezdza sie z tematu glownego.


Mad_Max napisał/a:

A skąd pomysł, że mnie to interesuje? Ja jestem tylko żywym dowodem na to, że można nie chcieć dziewicy 25+ i stoją za tym dość racjonalne przesłanki.
Ty nie jesteś stroną w tej dyskusji, chyba że A) sama jesteś dziewicą 25+ lub B) sama szukasz dziewic 25+.

Skoro odniosles sie do tego co napisalam, to interesuje, a jak juz odniosles to ja odnioslam sie do tego do czego sie odniosles, co w praktyce oznaczalo napisanie że osobiscie uwazam że jak najbardziej jest to mozliwe, i zdanie Wojciszke czy Sternberga na nie nie wplynie. Reagowanie na czyjs post jednoczesnie stwierdzajac ze zdanie dyskutanta zupelnie nie interesuje jest cokolwiek smieszne.
PS To ze nie jest sie ani dziewica, ani poszukiwaczem dziewic nie wyklucza z dyskusji, bo na tej zasadzie Ty tez nie mialbys prawa sie wypowiadac, a przeciez jak najbardziej masz, co uskuteczniasz.

Posty [ 25 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024