Potrzebuje pomocy - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 28 ]

Temat: Potrzebuje pomocy

Jestem załamany sad
Dziewczyna którą kocham (właściwie narzeczona, jesteśmy zaręczeni od stycznia). Ślub mieliśmy mieć 21 kwietnia 2018. Nagle zaczęło się dziać coś nie dobrego sad W czwartek pokłóciliśmy się okropnie. Nagle ona chce się rozstać. Mówi, że nie wie czy potrafi ze mną żyć, przeszkadzają jej moje cechy charakteru,  że jestem kłótliwy, szybko się denerwuje i nakręcam. Dodam, że już mieliśmy kilka takich rozmów. Groziła mi wyprowadzką, zerwaniem zaręczyn itp.
Teraz dzieje się to samo. wkurzony napisałem, jej jak bardzo to przeżywam jak się z tym czuję, że chciałbym określenia się w sytuacji. Wczoraj byłem na nią strasznie zły. nie odpisywałem na jej wiadomości. jak już odpisałem to tak żeby poczuła się źle. Wczoraj po powrocie z pracy powiedział mi, że musi się nad tym wszystkim zastanowić i daje sobie czas do tej Niedzieli. Dziś wstając z łóżka, powiedział, że nie ważne jaka będzie decyzja t nie moja wina sad
Kocham ją strasznie i nie mogę jej stracić, jest całym moim światem. Pomóżcie sad

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Potrzebuje pomocy

Sytuacja jest złożona, ale zacznij od tego, aby nie rozwiązywać konfliktów przez sms. NIGDY. Jak jest jakiś problem to się spotykacie i o tym rozmawiacie. Kiedy ona zaczyna snuć pretensję przez sms lub prowokować Cię, byś się wkurzył, nie odpisuj, powiedz jedynie, że możecie o tym porozmawiać na spokojnie.

Odp: Potrzebuje pomocy

Rozmawiamy, w końcu mieszkamy razem. Używamy komunikatora, do kontaktu jak jesteśmy w pracy.

4

Odp: Potrzebuje pomocy
lukaszpiotr.lenart napisał/a:

Jestem załamany sad
Dziewczyna którą kocham (właściwie narzeczona, jesteśmy zaręczeni od stycznia). Ślub mieliśmy mieć 21 kwietnia 2018. Nagle zaczęło się dziać coś nie dobrego sad W czwartek pokłóciliśmy się okropnie. Nagle ona chce się rozstać. Mówi, że nie wie czy potrafi ze mną żyć, przeszkadzają jej moje cechy charakteru,  że jestem kłótliwy, szybko się denerwuje i nakręcam. Dodam, że już mieliśmy kilka takich rozmów. Groziła mi wyprowadzką, zerwaniem zaręczyn itp.
Teraz dzieje się to samo. wkurzony napisałem, jej jak bardzo to przeżywam jak się z tym czuję, że chciałbym określenia się w sytuacji. Wczoraj byłem na nią strasznie zły. nie odpisywałem na jej wiadomości. jak już odpisałem to tak żeby poczuła się źle. Wczoraj po powrocie z pracy powiedział mi, że musi się nad tym wszystkim zastanowić i daje sobie czas do tej Niedzieli. Dziś wstając z łóżka, powiedział, że nie ważne jaka będzie decyzja t nie moja wina sad
Kocham ją strasznie i nie mogę jej stracić, jest całym moim światem. Pomóżcie sad


No proszę cię, kto chciałby być z nerwusem, złośnikiem i osobą, która nie potrafi panować nad nerwami i złymi emocjami?

5

Odp: Potrzebuje pomocy
lukaszpiotr.lenart napisał/a:

Mówi, że nie wie czy potrafi ze mną żyć, przeszkadzają jej moje cechy charakteru,  że jestem kłótliwy, szybko się denerwuje i nakręcam.

vs

lukaszpiotr.lenart napisał/a:

Wczoraj byłem na nią strasznie zły. nie odpisywałem na jej wiadomości. jak już odpisałem to tak żeby poczuła się źle.

Dziewczyna mówi ci, że jest jej źle z twoim zachowaniem, że nie może znieść twoich złych nastrojów, a ty co robisz? chcesz ją ukarać? musi się źle poczuć... po co? by przekonać się, że nic dobrego jej nie czeka w tym związku? naprawdę wierzysz, że ona źle się poczuje i pomyśli "o biedny mój misio, skrzywdziłam go, mówiąc, że źle się czuje, a teraz mi wymierza słuszną karę"

Skoro dziewczyna mówi ci, abyś przemyślał swoje zachowanie, to przemyśl - skąd u ciebie te nerwy, ta impulsywność, może masz jakieś problemy, które można rozwiązać - zniknie problem, nie będzie powodu by wyładowywać frustracji na dziewczynie.

Niezależnie od tego co powyżej napisałam, nie możesz się na niej wyżywać, nie możesz na nią przenosić swoich nerwów, złości, gniewu. To jest po prostu nieludzkie - ty wywalisz co ci na duszy leży, oczyścisz się z całego syfu jaki zalega w tobie, a ona zostanie z tymi negatywnymi emocjami, a potem ty dziwisz się i zastanawiasz się czemu dziewczyna nie chce tego ciągnąć dalej.

6 Ostatnio edytowany przez lukaszpiotr.lenart (2017-07-07 11:21:08)

Odp: Potrzebuje pomocy

Ale pracuje nad Sobą, dla niej jestem gotów się zmienić....
Wiem, że czasem przesadzam...
Kocham ją bardzo
Jeżeli chodzi o sytuację z wiadomością, zdarzyła sie tylko raz
To nie jest tak, że ona zostawia to dla Siebie, tylko rozmawiam o ty rzeczach. Skończyło sie to tak, że się biedna popłakała, a ja tuliłem ją całą noc, bo miałem wrażenie, że zachowałem się jak skończonu palant.

7

Odp: Potrzebuje pomocy
lukaszpiotr.lenart napisał/a:

Ale pracuje nad Sobą, dla niej jestem gotów się zmienić....
Wiem, że czasem przesadzam...
Kocham ją bardzo

a jeśli ona odejdzie, to dalej będziesz się tak zachowywać?
Nie wierzę w taką zmianę dla kogoś, to jest tylko maska, zmień się dla siebie, zastanów się nad sobą.

8 Ostatnio edytowany przez lukaszpiotr.lenart (2017-07-07 11:28:04)

Odp: Potrzebuje pomocy

jak pisałem wyżej, ta sytuacja miała miejsce tylko raz. Chciałem jej dogryź, bo to zazwyczaj ja przepraszam, a tym razem to ewidentnie była jej wina. jest mi strasznie przykro, że tak się stało. gdyby mógł nie zrobił bym tego

9

Odp: Potrzebuje pomocy
lukaszpiotr.lenart napisał/a:

jak pisałem wyżej, ta sytuacja miała miejsce tylko raz. Chciałem jej dogryź, bo to zazwyczaj ja przepraszam, a tym razem to ewidentnie była jej wina

... jakim cudem tylko raz? mieszkacie razem, ona ma dosyć twojego zachowania i wszystko jest ok, tylko raz chciałeś jej dokuczyć, a tak poza tym to jesteś supermanem-aniołem?

oszukujesz sam siebie, ona chce odejść mimo iż budowaliście wspólną przyszłość, a ty uważasz, że wszystko jest OK.

OK, może jest sielanka w waszym związku, a jej się poprzewracało w głowie, a takie podejście nie uratuje waszego związku.
Jeśli ją kochasz i pracujesz nad sobą, to zastanów się mocniej - jaki jest twój udział w tym wszystkim.

10

Odp: Potrzebuje pomocy

A ja drogi autorze uważam, że z każdej sytuacji jest wyjście, wystarczy się wysilić i zastanowić nad wszystkim, dlaczego np. jesteś taki impulsywny? i na niektóre sytuacje reagujesz tak czy inaczej? czym one są  spowodowane? bo miłość i darzenie kogoś uczuciem to nie wszystko bo związek to machina , która oparta jest na wielu "fundamentach" o które trzeba dbać i to z  dwóch stron nie z jednej. Jak już od bardzo dawna wiadomo rozmowa, szczera rozmowa jest ważna, nawet bardzo ważna w relacjach damsko-męskich a kompromis w związku jest receptą na udany związek. Nie ma związków idealnych. Uważam, że jeżeli Wam razem bedzie zależeć na sobie to przetrwacie wszystko.

Odp: Potrzebuje pomocy

kłócimy się jak w każdym związku, zazwyczaj o pierdoły, ona zawsze grozi rozstaniem się. Tego dnia miałem dość takiej sytuacji i powiedziałem co myślę o tym wszystkim

Odp: Potrzebuje pomocy

i zaznaczę, że ta moja impulsywność objawia się w kinie, mówi jej, że denerwują mnie ludzi którzy przychodzą jak trwa seans, albo w metrze bo ktoś na mnie wchodzi. I to jej przeszkadza. A jeżeli chodzi o kłótnie to oboje mam ciężkie charaktery, ale to zawsze ja przepraszam, bo nie mogę patrzeć na nia jak jest smutna

13

Odp: Potrzebuje pomocy

to nie jest normalne jeśli ona na każdym kroku Ci grozi, że się rostaniecie....bo nie czujesz się troszkę szantażowany emocjonalnie takim zachowaniem z jej strony?? Wiesz dlaczego tak się dzieje? bo ona wie, że Tobie bardzo zależy na niej i może sobie pozowilic na uzycie tego typu słow. Ja uważam, że w dorosłym związku nie ma takie czegoś jak mówienie, że np. rostane się z Tobą bo coś tam np. złe spodnie masz założenie...rozmiesz? to jest nienormalne. Znam z autopsji różen sytuacje związkowe. Może to ona powinna się powinna zmienić troszkę. Bo związek powinien byc siłą. A ile macie lat?

Odp: Potrzebuje pomocy

26 i 29 lat

15

Odp: Potrzebuje pomocy

Powinnes się czuć przy niej swobodnie , tak samo ona ...na siłe nie można nikogo zmieniać a ja jestem zdania, że kocha się kogoś tak po prostu a nie za coś. A to co piszesz to są bzdety, które już teraz ją denerwują a co bedzie dalej  jak przyjdą powazniejsze problemy i prawdziwe życie.

16

Odp: Potrzebuje pomocy

w każdym związku musi być zachowana równowaga uczuć w przeciwnym wypadku związek skazany jest na klęskę. A ile czasu ze sobą jestescie?

17 Ostatnio edytowany przez lukaszpiotr.lenart (2017-07-07 11:52:39)

Odp: Potrzebuje pomocy

prawie 3 lata. jesteśmy zaręczeni, mam ustaloną datę ślubu. Czyli nas związek nie ma szans

18 Ostatnio edytowany przez zari.89 (2017-07-07 12:10:39)

Odp: Potrzebuje pomocy

Ma szanse, tylko to jej musi tez zależeć. Trzy lata to troche czasu ona na pewno Cie poznała na wylot przez ten czas...i podejrzewam, że w Wasze relacje wkradła się rutyna i może to jej zachowanie jest tym poczęści spowodowane. Jestes dla  niej przewidywalny.   Ale związek polega na  jego pielęgnowaniu  cały czas a nie tylko okazjonalnie. I wiesz, co? Pewnien mądry człowiek powiedział mi gdy to ja był na twoim miejscu, za bardzo mi zalezało...tak, że nie umiałam funkcjonować bez niego, zyć i wiesz, co? tj. złe. Bo przeciez jestes jeszcze Ty...i Ty jako osoba. Nie uzalezniaj zycia od innej osoby. Ale jedyne co mogę poradzić to  może zrób coś co ona lubi, kup kwiaty bez okazji, tak żeby  ją zaskoczyć i rozpalić to uczucie, które na  na pewnow sercu jest.  hmm? albo troszeczkę z Twojej strony wyluzowac i odpuscić. Jest takie powedzenie , że jeżeli puścisz wolno to co  kochasz i wróci jest Twoje ale jesli nie wróci nigdy Twoje nie było.

19

Odp: Potrzebuje pomocy
zari.89 napisał/a:

to nie jest normalne jeśli ona na każdym kroku Ci grozi, że się rostaniecie....

oczywiście, że nie jest normalne,

lukaszpiotr.lenart napisał/a:

ta moja impulsywność objawia się w kinie, mówi jej, że denerwują mnie ludzi którzy przychodzą jak trwa seans, albo w metrze bo ktoś na mnie wchodzi. I to jej przeszkadza. A jeżeli chodzi o kłótnie to oboje mam ciężkie charaktery, ale to zawsze ja przepraszam, bo nie mogę patrzeć na nia jak jest smutna.

ale również nie jest normalne wywalanie złości na dziewczynę za to, że ktoś przychodzi spóźniony do kina! jaka jest jej winna w tej sytuacji, czemu gość na nią wywala swoje frustracje, niech wstanie i podejdzie do takiego spóźnionego i powie mu co o tym myśli.

Ona go szantażuje (a może chce odejść i łudzi się, że on na groźby o odejściu w końcu się opamięta i coś zmieni w swoim zachowaniu), a on traktuje ją jak worek treningowy - na którym się emocjonalnie wyżywa, nawet jeśli zawsze przychodzi jak piesek z podwiniętym ogonem i przeprasza.
Nie możesz patrzeć się, że jest smutna? a może jak jest smutna to nie możesz się na nią złości?
Co to za zasługa, że przeprasza? robi jej przykrość i ona miałaby przychodzić do niego i przepraszać???

Odp: Potrzebuje pomocy

może masz rację. Zobaczymy jak decyzję podejmie w Niedziele. A dziś kino i kolacja

Odp: Potrzebuje pomocy

Sprawa wygląda dalej tak:
Postanowiliśmy Sobie dać czas do końca miesiąca. Bez rozmowy na ten temat (wcześniej każdy z nas powiedział co myśli na ten temat). Znowu mówi do mnie kotku, śpimy wtuleni w siebie, rozmawiamy (powiedział, że weekend był świetny). Myślicie, że wystraszyło ją tempo związku. Chciałbym w kolejny weekend wrócić pojechać do rodziców na tydzień, odciąć się chociaż na chwilę od tego wszystkiego, myślicie, że to dobry pomysł, żeby zostawiać ją teraz samą? Myślimy też wspólnie o zamieszkaniu oddzielnie, i zwolnieniu tępa (zaczęciu od nowa), myślicie, że to dobry pomysł? czy nie uważacie, że to przekładanie i tak nie uniknionego?

22

Odp: Potrzebuje pomocy

To nie są bzdety, dziś facet się na niej wyżyje bo ktoś przyjdzie spóźniony do kina, a za 3 lata ona dostanie od niego w twarz bo zupa była za słona?

Odp: Potrzebuje pomocy

kasienka180 kobieto co ty za głupoty opowiadasz, w życiu na nią głosu nie podniosłem a co dopiero uderzyć. Potrzebuję rzeczowych rad , bo naprawdę nie wiem co robić, a nie taki wywodów

24

Odp: Potrzebuje pomocy

A jednak laska ma wątpliwości co do dalszego życia z Tobą. Skąd? No bo przecież nie przez Twoje łagodne usposobienie. Słuchaj, skoro kobieta od Ciebie ucieka to znaczy ze nie czuje się z Tobą pewnie. I Ty może wiesz ze bys jej nigdy nie uderzył,ale ona już tej pewności nie ma.

25

Odp: Potrzebuje pomocy
lukaszpiotr.lenart napisał/a:

kasienka180 kobieto co ty za głupoty opowiadasz, w życiu na nią głosu nie podniosłem a co dopiero uderzyć. Potrzebuję rzeczowych rad , bo naprawdę nie wiem co robić, a nie taki wywodów

Kasienka może trochę wyolbrzymia, ale jeśli dziewczyna uważa że jesteś kłótliwy to możliwości są trzy.
a) jest przewrażliwiona
b) szuka powodu do odejścia
c) ma rację
W przypadku a) zniszczysz sobie z nią życie, b) i tak nic z tego nie będzie, c) jeśli Ci na niej zależy to musisz ostro nad tym popracować.

Odp: Potrzebuje pomocy

Chodzi o to właśnie o to, że ją kocham

27

Odp: Potrzebuje pomocy
lukaszpiotr.lenart napisał/a:

Chodzi o to właśnie o to, że ją kocham

a co to jest to kochanie???
Nie wiem, czy to jest kochanie, czy tylko przyzwyczajenie, wygodnictwo... ale weź się za siebie, w taki sposób to możesz kochać ulubioną aktorkę, a w realu - musisz zacząć zachowywać się "właściwie" wobec kobiety, o której mówisz, że ją kochasz.
Myślę, że oboje powinniście iść na jakąś terapię, bo wasze zachowanie względem siebie nie jest dobre.

28

Odp: Potrzebuje pomocy

Hej wszystkim, potrzebuję Waszej opini co sadzicie. Opiszę po krótce mój problem liczę na Waszą pomoc w doradzeniu.  Po moich przejściach, które miałam w związkach ogarnęłam się i po roku poszłam na przód. Byłam rok w związku z 32 latkiem( jest rolnikiem) mieszkamy niedaleko siebie...ale nie w tym rzecz.....po porzednim rozstaniu nie chciałam z nikim być bo nie potrafiłam...aż w koncu pewnego dnia wyhaczył mnie pewien chłopak...zauroczyłam go bardzo, przez pare miesiący byłam niedostępna ale trudno się dziwić po tym co przeszłam, biegał za mną , kupował kwiaty, adorował, po prostu starał się bardzo o to abym go zaakceptowała itd. nie powiem na poczatku było ciężko bo nie podobał mi się byl bardzo zaniedbany a ja jestem nowoczesna dziewczyną ale normalną, nie boje się pracy ani niczego, ale miał coś w sobie  co mnie do niego ciągneło....i postanowiłam, że dam szanse się poznać, przecież nie wyglad się liczy a serce. No taka jestem... Z moją pomocą zmienił się z brzydkiego kaczątka w łabędzia bo chciał się czuć wartościowy. Kazdy mu zadrościł, ze mnie ma. On tez się cieszył.  Kazdy to zauwazył. Było super. Aż w koncu trach i koniec. On mnie zostawił. Zaczeły mu się żniwa i ja to absoltnie rozumiałam , że ma prace ale oddalał się ode mnie i zachowywał się tak jakby mu się wszystko należało. To ja do niego jezdziłam choć na 1h zeby dac mu buzi i jechac do domu. Sam mówił, ze czuje , ze mi zalezy za to on nigdy tak nie powiedział.   Przyznaje ma inny świat niż ja, on  rolnik zagorzały, godpodarstowo,i bardzo pogubiony człowiek. Skoro
partnerkom powiedział, ze to on nie miał uczucia i to konczył??  Byłm pierwszą jego dziewczyną taką poważną ,on planował ze mna wszytsko ja nic w tym temacie nie móiłam bo przejechałam się nie raz,  poprzednie z którymi był, był  tylko troche zostawiał bo nie miał do nich uczucia, w moim przypadku miał tak samo, stwierdził, że nie ma uczucia do mnie a przez ten cały rok pokazywał mi, ze mu zalezy. Ja  Uczyłam go wszytskiego i całować i innych kwesti....i mam troche żal, bo nie wiem jak mam się odnieść do tego wszytskiego...bo zaczeło mi zalezac na nim jak na człowieku...naparwde byłam normalna i jak trzeba było to mu pomogłam...On ma w głowie, kobieta powinna być jak kiedys do pomocy itd. ja mam swoja parce, ja wszytsko rozumiem ale mamy inne czasy a on ciagle żyje myślowo jak w średniowieczu. Nie wiem co mam zrobić....to nie jest taki zwykły chłopak...bo naprawde jest dobrym człowiekiem..... dobrze mi znim było ale gdyby on poszedł do przodu...co mam zrobić? rozstalismy się tydzien temu. Ja milcze powiedziałam, ze mnie zawiód na maxa. On przepraszał potem pisał,ze przeprasza a ja milcze do dziś. Mam zadrę. Bo wierzyłam w niego i nie spodziewałam się. Jego rodzina tak mnie zaakceptowała, ze jak powiedział mamie, ze nie bede juz przyjezdzac to się popłakała....co robić, napisac do niego zeby wiedział, ze mimo wszytsko mi zalezy?? czy co robić?

Posty [ 28 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024