Pewnie moj temat nie bedzie jakos specjalnie inny od reszty i malo ciekawy,ale pomyslalam xe napisze,bo moze ktos spojrzy na sytuacje z innej strony.Przechodzac do sedna:
Mieszkam z chlopakiem od 4 miesiecy.On jest starszy ode mnie o 4 lata.Dosyc istotna informacja jest to,ze jakis roku temu sie rozstalismy z powodu nieumiejetnosci komunikowania sie.Jednak mimo to po roku stwierdzilismy ze sprobujemy razem zamieszkac.Niestety problemy komunikacyjne zaczely sie pojawiac ponownie.W jakims procencie wiem ze to jest moja wina,bo mam niska samoocene,malo wiary w siebie W zwiazku z powyzszym chodze od roku do psychologa.Moj partner o tym nie wie,bo uznalam,ze to moze wprowadzic niepotrzebny zamet miedzy nami.Niestety moj partner tez bez winy nie jest.Potrafil mi powiedziec,ze wygladam jak stara dewotka,ze o niego nie dbam.A od kilku dni wogole mnie nie przytula.Z calowaniem zawsze byl problem bo stwierdzil ze od zawsze ma problem emocjonalny z tym.Wczoraj wywiazala sie kolejna sytuacja w ktorej moj partner stwierdzil zebysmy wstrzymali sie z calowaniem,a nad innymi rzeczami pomyslimy