Przemoc wobec dziecka - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 12 ]

Temat: Przemoc wobec dziecka

Zwracam się do Was z prośbą o radę.

Sprawa jest dla mnie niezręczna, bo chodzi o moją 37 letnią córkę i jej 12 letnią córkę.
Tosia jest niechcianym dzieckiem, przypadkowym, wpadkowym - i niestety o tym wie. Wie też, że matka nazywa ją "kulą u nogi", a kiedy się szczególnie na nią zdenerwuje, każe jej wyjść z domu. Ona ją zwyczajnie "tępi" na każdym kroku, o wszystko ma pretensje, w niczym jej nie pomaga. Nie nauczyła jej utrzymania porządku w pokoju, czy przygotowywania się do lekcji. Oczywiście wymaga i to jest jej jedyne działanie "wychowawcze". Do wszystkiego nakłania ją krzykiem i awanturą, co nie daje nic, bo dziewczyna jej zwyczajnie nie słucha. Zresztą rzadko słyszy od matki normalny ton. Matka zwykle mówi do niej podniesionym głosem, pełnym pretensji i agresji. Odpowiedź jest w podobnym tonie, jak łatwo się domyślić.
Moja córka ma jeszcze coś takiego, że kiedy jestem z nimi obiema, od razu zaczyna źle mówić o dziecku, oskarżać, obwiniać, wytykać potknięcia szkolne. Dziewczyna reaguje w podobnym tonie i walka gotowa. Ja wtedy czuję się sprawcą całego zamieszania, bo mam wrażenie, że córka chce się przede mną wybielić kosztem dziecka, a sama, niestety, nie ma sukcesów. Nie ma zawodu, bo nie chciała się uczyć po maturze, nie pracuje, utrzymuje się z pomocy społecznej (stypendium dla dziecka), alimentów od państwa, no i teraz 500+ dla matki samotnie wychowującej. Wychowującej?
Kiedyś dziecko potrafiło się poskarżyć na matkę (próbowałam rozmawiać, ale to tylko zaogniało sytuację). Teraz zachowuje się, jak typowa ofiara przemocy: przejmuje na siebie winę za zdenerwowanie matki.

Rozmawiałam w tej sprawie z pedagogiem szkolnym, mówiłam o psychicznej przemocy wobec wnuczki. Pani pedagog obiecała rozmawiać z wychowawcą i matką, ale nie dostałam żadnej odpowiedzi, a córka przecież nie powie mi o ewentualnej rozmowie.
Boję się o wnuczkę. Wchodzi w trudny okres życia, mając taki "bagaż". Na szczęście jest dzieckiem otwartym, dobrze czującym się w swoim środowisku. Odnosi sukcesy sportowe.

Co ja mogę, co powinnam zrobić? Dokąd udać się po pomoc?
Proszę, poradźcie!

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez Ewika99 (2017-06-23 22:32:57)

Odp: Przemoc wobec dziecka

Przede wszystkim brawo za odwage! Bo nie kazda babcia poszlaby do pedagoga szkolnego z takim problemem, tym bardziej jesli przyczyna problemu jest wlasne dziecko- oczywiscie mam na mysli Twoja corke. Slusznie zauwazylas. Wnuczka wchodzi teraz w bardzo trudny wiek. Jak nigdy przedtem potrzebuje teraz akceptacji. Nie dostaje jej jednak od osoby, ktora powinna ja kochac bezwarunkowo i ta akcpetacje dla niej po prostu miec. Bardzo to przykre. Co mozesz zrobic? Przede wszsytkim rozmawiaj z wnuczka. Mow, ze ja kochasz, ze wiesz, co przechodzi, ze jej ciezko, ze moze na Ciebie liczyc i o wszystkim Ci powiedziec. Dziewczyna musi wiedziec, ze ma w kims oparcie. Porozmawiaj koniecznie z corka, tak od serca. Traf do niej, jako do matki. Czy ona nie kocha swego dziecka? Zapytaj ja. I zwroc uwage na ton, jakim mowi do Twej wnuczki. Jej corka to najwiekszy skarb, jaki ma- powiedz jej to. Niech nie schrzani i tak juz mocno nadwerezonej relacji. Zaproponuj, by razem zaczely spedzac czas, robic cos razem. Albo robcie we trzy cos, co sprawia Wam radosc, co Was zblizy. Z autopsji wiem, ze Twa corka musi sie zaczac juz teraz starac, bo za rok, dwa bedzie za pozno. Po prostu dziewczyna bedzie w wieku, gdzie to towarzystwo kolezanek bedzie najwazniejsze. Wtedy jest bardzo trudno nawiazac dobra relacje z dzieckiem, ktore dorasta, bo automtycznie mu sie autorytety zmieniaja, a wartosci przestawiaja o 180 stopni. O ile Twoja corka moze byc jakimkolwiek autorytetem dla swego dziecka. Szczerze w to watpie, ale mozesz nim byc Ty. I to od Twojej madrosci zalezy, czy uda Ci sie naprawic relacje miedzy corka a wnuczka. Pamietaj jednak, ze to rowniez musi zalezec od matki dziewczyny. Ona tez musi CHCIEC, inaczej zrobi z wlasnego dziecka emocjonalna kaleke. Powodzenia.

3

Odp: Przemoc wobec dziecka

Myślę tak jak pisze Ewika - twoje zaangażowanie jest bardzo wartościowe, szczególnie dla wnuczki. Bądź dla niej. Wiele znam osób, które mimo beznadziejnych rodziców czy trudnej sytuacji rodzinnej mówią, że najbliższą osobą w ich życiu była babcia (czy dziadek czy po prostu inny dorosły). Twoja wnuczka zawsze potrzebowała i będzie nadal potrzebować pozytywnej uwagi dorosłego. Jeśli nie dostarcza tej pozytywnej uwagi matka - no trudno. Czas na wychowywanie tej dorosłej osoby minął i to są jej dorosłe decyzje i siłą jej nie zmienisz. Natomiast możesz mieć znaczący wpływ na życie wnuczki. Pomyśl poważnie nad tym, czego to dziecko potrzebuje - i staraj się te potrzeby zaspokoić, skoro matka tego nie robi.

W konflikt między córką, a dzieckiem się włączaj - to rzadko przynosi dobre efekty, bo niestety, ktoś, kto nie dojrzał do zmiany, nie przywita tej zmiany z podziękowaniem i pocałowaniem ręki. Córka, jeśli będzie słyszeć od ciebie krytyczne uwagi, raczej się odwróci, a może nawet zacznie ograniczać twój kontakt z dzieckiem.
Nie odbieraj córce decyzyjności i nie traktuj jej jako ofiary sytuacji - ona ją stwarza i pielęgnuje, z jakichś tam swoich powodów. Nie odpowie za dobrze na próby ingerencji.

Ostatecznie jest możliwość ograniczenia praw rodzicielskich i przejęcia odpowiedzialności za wnuczkę. Czy to jest coś, co rozważasz?

4

Odp: Przemoc wobec dziecka
Ewika99 napisał/a:

Traf do niej, jako do matki. Czy ona nie kocha swego dziecka?

Za często zakłada się, ze matka kocha swoje dziecko, bezwarunkowa miłość matki jest przyjęta jako oczywistość, fakt - a tak nie jest. Zdarza się i tak, że matka nie kocha. I co wtedy? Nie trafi to do niej, bo ona matką nigdy nie chciała zostać - a przynajmniej nie wtedy, kiedy została, jeszcze na dokładkę sama.

Czy to można by zgłosić do MOPSu, opieki społecznej, czy gdzieś jako przemoc psychiczną?

5

Odp: Przemoc wobec dziecka

Dziękuję Wam za rzeczowe podpowiedzi i spostrzeżenia.
Staram się być dla wnuczki oparciem, ale nie jest to łatwe... Przejęła już, niestety, sposób, ton rozmowy od swojej matki, odzywa się często w sposób zwyczajnie niegrzeczny. Jako babcia nie mogę pozwolić na takie traktowanie siebie i wszystkich dorosłych w jej otoczeniu. Na tym tle nieraz się poróżnimy. Na szczęście moja młodsza córka ma z Tosią dobry kontakt i czuję wsparcie z jej strony.

CatLady, z przykrością stwierdzam, że ... masz rację... Miłość rodzicielska nie jest "z automatu". Na szczęście zdarza się to rzadko.

6

Odp: Przemoc wobec dziecka

Na Twoim miejscu zgłosiłabym to odpowiednim organom, skoro rozmowy nie przynoszą żadnego efektu.

7

Odp: Przemoc wobec dziecka

Noo, to mi pomogłaś, Cyngli...

8

Odp: Przemoc wobec dziecka

Czasami nie ma wyjścia, niestety.

Ale przed podjęciem kroków drastycznych, dobrze jest poznać ich wszystkie możliwe skutki. Dlatego ja bym najpierw poszła "na rekonesans" do MOPSu, albo zadzwoniła do jakiejś organizacji walczącej z przemocą wobec dzieci. Tam znajdziesz ludzi, którzy fachowo Ci wytłumaczą, jakie masz środki do swojej dyspozycji i co się może stać, jak np. matce ograniczą prawa czy w ramach interwencji zabiorą dziecko. Czy od razu wnuczka trafi do Ciebie (jeśli byś chciała) czy najpierw do jakiegoś pogotowia opiekuńczego/izby dziecka/itp. Może się okazać, że są do dyspozycji środki pośrednie.

A jeśli się zdecydujesz na interwencję (ale dopiero wtedy, bo najgorsze są niezrealizowane groźby - raz to zrobisz i już nigdy córka nie uwierzy, jak jej czymś zagrozisz), to proponowałabym najpierw pogadać z córką i jej uświadomić, że jak zabierzesz jej dziecko (albo zabierze je państwo) to będzie się musiała pożegnać z 500+, ze stypendium - i z czego wtedy żyć będzie? Niestety, do ludzi trzeba przemawiać językiem, który do nich dociera, a nie tym, który nam się wydaje słuszny. Więc może taki argument będzie skuteczniejszy niż przekonywanie, że córka źle wnuczkę trakuje.

9

Odp: Przemoc wobec dziecka

Ruda, dziękuję za radę.
Na razie poprosiłam koleżankę córki, żeby z nią porozmawiała na temat traktowania przez nią Tosi. Co do instytucji pomocowych - zrobię rekonesans.

10

Odp: Przemoc wobec dziecka

I jak tam sytuacja? Coś się dzieje?

Jeśli chodzi o sposób odzywania się dziecka do Ciebie, to przecież możesz wyznaczyć granice i wyjaśnić jej, w jaki sposób ma się do ciebie zwracać, co jest akceptowalne, fajne, a co nie jest. I egzekwować to, przypominać, wyjaśniać, czemu tak a nie inaczej, mówić o swoich uczuciach ("boli mnie, gdy tak do mnie mówisz" itd).

11

Odp: Przemoc wobec dziecka

Witam ponownie.

Monoceros, dzięki za troskę.

Sprawa ma się tak:
Pojechałam do córki, żeby z nią osobiście porozmawiać. Po raz kolejny powiedziałam, że nie podoba mi się to, jak traktuje swoje dziecko, że jest to przemoc psychiczna i że jeśli się to nadal nie zmieni, będę zmuszona powiadomić odpowiednie organy. To wszystko, co zdołałam powiedzieć, bo dalej były tylko jej krzyki i wyproszenie mnie z mieszkania. Zadbałam o to, żeby wnuczka nie była obecna przy tej rozmowie, ale córka potem powiedziała jej o naszym spotkaniu. Ale jak jej to przedstawiła - wiedzą tylko one. Kiedy zadzwoniłam wieczorem do Tosi, była na mnie "zła za to, co powiedziałam mamie". Efekt jest taki, że teraz dziecko już nie chce ze mną rozmawiać o sprawach dotyczących ich relacji. Tak więc z jej strony nie mogę liczyć na jakąkolwiek informację zwrotną, czy coś się poprawiło.
I tu mam pytanie: jakim sposobem mogę taką informację uzyskać? Na normalną rozmowę nie mam co liczyć.
Będę wdzięczna za każdą podpowiedź.

12

Odp: Przemoc wobec dziecka

Dziecko słusznie może mieć pretensje, bo nie wiadomo, jakie konsekwencje wyciągnęła matka wobec dziecka za to, że Ty się "wtrącasz". Nie musi to być racjonalne (na pewno nie jest), ale często tak bywa. To raczej oczywiste, że dziecko zostało ukarane za to, że ty krytykujesz matkę za jej działania.

Dobrze by było w ogóle wyłączyć dziecko z tego wszystkiego. Nie pytać jej, nie wciągać w to - bo to nie jej odpowiedzialność. To wy jako dorośli między sobą musicie się porozumieć. A dla dziecka musisz być wsparciem. Nie podburzaj jej wobec matki - ona musi czuć się w relacji z matką bezpiecznie, musi wierzyć w jej dobre intencje, nie możesz dziecka obarczać takim ciężarem, jakim jest świadomość, że rodzic nie jest wspaniały, kochany i ma tylko i wyłącznie dobro dziecka na myśli. Nie musisz wiedzieć o czym rozmawiały i co się wydarzyło, po prostu obserwuj. Masz dwa wyjścia - albo nadal patrzeć, obserwować, rozmawiać z córką, skierować się po pomoc do specjalisty - np. samej pogadać z psychologiem co w tej sytuacji możesz zrobić itd. albo już podjąć konkretne działania mające chronić dziecko przed przemocą. Ale z przemocą psychiczną (nie fizyczną) - może być ciężko. Trudno udowodnić i nie wiem, na ile jakieś organy konkretnie reagują na takie oskarżenia.

Posty [ 12 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024