Witajcie,
piszę do Was świeżo po rozstaniu. A właściwie to już jakiś czas.
Kiedy postanowił się rozstać wiedziałam, że muszę coś z tym zrobić.
Zmieniłam się nie do poznania - chodziło bardziej o sprawy domowe, wcześniej
ich tak nie doglądałam [ mieszkaliśmy razem jeszcze miesiąc po tym, jak padła ta decyzja ].
Robiłam wszystko, żeby pokazać, że jednak potrafię. Non stop lądowaliśmy w łóżku, mimo,
że razem nie byliśmy. Po miesiącu podjęłam decyzję o wyprowadzce.
Po tym wszystkim rozmawialiśmy. Pytałam, czemu ze mną sypiał ? Po słowach rozstania
nie dał mi nawet wejść do łazienki podczas jego kąpieli. A później dzień w dzień, praktycznie
się to nie kończyło. Powiedział, że też się łudził przez ten czas [ był w szoku bo w końcu byłam
taka jaką on chciał ], ale przeczytał słowa, które
napisałam w gniewie [ pare gówniarskich wyrzutów w rozmowie z koleżanką ] i po tym pękło mu serce.
[ Nie było tam nic aż takiego strasznego ].
Tylko dlaczego facet po rozstaniu [ musimy mieć kontakt, wspólnie pracujemy]
i owszem mój błąd bo przeprowadziłam się ze wspólnego [ jego ] mieszkania
do tego samego bloku [ aby nie rezygnować z ukochanego otoczenia ] zaczyna wpadać
a to na piwo, a to na film. Non stop pikantne wiadomości, praktycznie codziennie lądowaliśmy
albo u mnie albo u niego. Zdarzały się także " romantyczne" wieczory jedynie przy filmie
i winku. Rozmawialiśmy jak kiedyś, rozumieliśmy się jak zawsze. Czasami spacery.
I nagle prawie 2 miesiące po rozstaniu [ ale jak tu przeżyć rozstanie, skoro jedyne czego nie
było z wcześniejszych rzeczy to mieszkanie, czułe słówka i częstsze telefony] on nagle piszę,
że już tak nie możemy i nie będziemy więcej tego robić.
W między czasie wiem, że kogoś poznał. Piszę z nią non stop. Mimo to wieczory spędzał u mnie
a na pytanie czy jest dla nim kimś ważnym tylko się zaśmiał i powiedział, że nie jest nikim ważnym.
Kiedy zapytał jakie mam plany bo jego się posypały, pomyślałam - o nie ! Nie będę na każde Twoje zawołanie.
Później były te smsy o niej. Na koniec dostałam solidną wiadomość, że chciał się spotkać a ja teraz
siedzę i się bezsensownie zamartwiam zamiast szczerze porozmawiać.
No i wczoraj definitywnie się pożegnaliśmy i obiecał mi sprowadzać kontakt jedynie do spraw
firmowych. Dzisiaj idę zabrać wszystkie swoje rzeczy i oddać jego [aby nie było więcej pretekstów
do mniejszych czy większysz spotkań ]
On doskonale wie, że Kocham Go nadal a mimo to łudził mnie przez prawie 2 miesiące.
Dlaczego ? Po 3 letnim związku pełnym szczerości i zrozumienia ?