Temat zainspirowany interesującym wątkiem z innego forum. Piszemy tutaj o rzeczach które wywołują w nas dziwne uczucie wstydu/zażenowania, pomimo tego że są to rzeczy "normalne"; takie które w świadomości większości ludzi z niczym takim (tj. wzbudzającym uczucie wstydu/wywołującym zażenowanie) się nie kojarzą.
Przykład:
Pewien mężczyzna odczuwa zażenowanie widząc piłki do gry w football. Gdy na nie patrzy pojawia się u niego to charakterystyczne uczucie bycia oblanym nagle gorącą herbatą/kawą, i musi odwracać wzrok jak nastolatek przyłapany na wertowaniu pisma pornograficznego.
Zacznę od siebie - pamiętam że w czasach szkolnych taki dziwny wstyd/zażenowanie odczuwałam prawie zawsze przy nauce z podręczników do języka obcego, a dokładnie - chodzi o ilustracje jakie się w nich znajdowały np. dwoje ludzi przygotowujących posiłek, dwoje/więcej ludzi uprawiających sport/flirtujących/kłócących się, osoba myjąca zęby/sprzątająca etc. Do dziś nie rozumiem skąd to się bierze, ale nadal przy niektórych zdjęciach (np. na pewnych stronach internetowych o zdrowiu/z poradami) robi mi się to samo co wtedy.
Inne - czuję dziwny wstyd/zażenowanie gdy ktoś mówi np.: 'Jestem narkomanem'/'Jestem lekarzem'/'Jestem sklepową'/'Jestem mężczyzną' itd., czyli rzeczy które w jakiś sposób odnoszą się do pewnych (mniej lub bardziej stałych) ról. Dla mnie samej również jest problemem określać się w taki sposób. Często myślę o tym żeby stworzyć sobie przynajmniej w internecie konto które już w nazwie będzie sugerować pewną 'bezkształtność'/bezpłciowość/dowolność, i żeby pisać na nim w rodzaju nijakim np. byłum, widziałum itd. (widziałam blog prowadzony w ten sposób, i bardzo mi się to spodobało).
Ciekawi mnie jakie rzeczy u Was wzbudzają taki dziwny rodzaj wstydu/zażenowania. Zapraszam do opowiadania.