Postanowiłam zrobić syrop z kwiatów czarnego bzu.Spróbowałam go jakiś czas temu i smakował obłędnie.Podobnie kwiaty bzu w cieście naleśnikowym.
I tu mam pytanie-bo chcę je zrobić w cieście: z tego co wiem surowe kwiaty są szkodliwe więc rozumiem,że muszą one być mocno przysmażone? Jak to robicie?
Jakie kwiaty jadacie i w jaki sposób je przygotowujecie? Jakie najbardziej Wam smakują?
2 2017-06-12 19:35:38 Ostatnio edytowany przez Iceni (2017-06-12 19:41:58)
Nie musza byc mocno zesmażone, normalnie na zlocisto jest ok.
Ja to robię tak, że tnę kwiatostan na mniejsze kawałki z ogonkami i zanurzam je w cieście, a potem na olej, tak żeby ciasto sie moglo zanurzyć. Ogonek wystaje i służy do złapania w palce, zeby palców nie tluścić
Ale dla mnie kultowe są nasturcje. Liscie, kwiaty, zielone nasiona... kocham je
Zaraz potem są stokrotki, ale te najlepsze sa na wiosne.
(Edit: Nie, sklamalabym... po nasturcjach sa kwiaty dyni/cukinii, ale nie mam do nich dostepu za bardzo )
Kwiaty mniszka jeszcze. Tzn pączki kwiatowe, pycha sa duszone na masle albo z jajecznicą zamiast szczypioru :
Chociaż, szczerze mówiac, z kwiatow to najlepiej lubię brokuła
kwiaty cukinii sa boskie
z nadzieniem z sera koziego,z mieta,maczane w mace z woda i smażone na gler tłuszczu - pysznosci
a jak jeszcze maja male cukinki na koncu to juz w ogóle odlot
4 2017-06-25 17:51:08 Ostatnio edytowany przez dżdżownick (2017-06-25 17:52:33)
Nie musza byc mocno zesmażone, normalnie na zlocisto jest ok.
Ja to robię tak, że tnę kwiatostan na mniejsze kawałki z ogonkami i zanurzam je w cieście, a potem na olej, tak żeby ciasto sie moglo zanurzyć. Ogonek wystaje i służy do złapania w palce, zeby palców nie tluścić
Ale dla mnie kultowe są nasturcje. Liscie, kwiaty, zielone nasiona... kocham je
![]()
Zaraz potem są stokrotki, ale te najlepsze sa na wiosne.
(Edit: Nie, sklamalabym... po nasturcjach sa kwiaty dyni/cukinii, ale nie mam do nich dostepu za bardzo
)
Kwiaty mniszka jeszcze. Tzn pączki kwiatowe, pycha sa duszone na masle
albo z jajecznicą zamiast szczypioru :
Chociaż, szczerze mówiac, z kwiatow to najlepiej lubię brokuła
Muszę wypróbować wszystkie te kwiaty. I tylko pytanie, czy w takim razie kwiatostany czarnego bzu smażysz tylko z jednej strony?
Cóż ja mogę dodać do tematu? Jeśli ktoś lubi chodzić po lesie, to przy okazji może zbierać kwiaty niecierpka (można dodawać np. do sałatek, ale teraz to już one powoli przekwitają...)
. I tylko pytanie, czy w takim razie kwiatostany czarnego bzu smażysz tylko z jednej strony?
Tak, wazne tylko zeby oleju bylo odpowiednio duzo, żeby ten baldaszek w ciescie caly sie w oleju utopil
Nasturcje kocham,na razie jeszcze nie mam ale czekam.A cukinie spróbuję w tym roku.
Co do niecierpka-zawsze bawiłyśmy się z córką pstrykaniem nasionkami.Jak znajdę w lesie to pozbieram.
Dżdżownick-smażę z dwóch bo po drugiej stronie też jest ciasto
Zapomniałam jeszcze o konfiturze z płatków róży!
Sposób Iceni z ogonkiem wydaje mi się bardzo sprytny i kuszący... jedyny minus jaki dostrzegam, to ta duża ilość oleju, w którym trzeba smażyć, a potem to pozmywać. Przy myciu ręcznym, jak ja to robię, będzie czuć różnicę w porównaniu z myciem po smażeniu "płytkim"
Co do niecierpka-zawsze bawiłyśmy się z córką pstrykaniem nasionkami.Jak znajdę w lesie to pozbieram.
Dżdżownick-smażę z dwóch bo po drugiej stronie też jest ciasto
Z pomocą córki na pewno zbieranie będzie łatwiejsze, ale gdybyście przy okazji spotkały niecierpka gruczołowatego, to spokojnie też można zebrać kwiaty, mają smak podobny do niecierpka drobnokwiatowego. A jeśli chodzi o pstrykanie nasionkami, to warto też ich napstrykać do jakiegoś pojemnika. Gdy są dojrzałe można jeść je na surowo, robić różne pasty, zapiekanki, tarty czy dodawać do ciast. Z opisu wynika, że mają smak orzechowy. I to zarówno w przypadku niecierpka drobnokwiatowego, jak i gruczołowatego. W tym roku ja po raz pierwszy wybiorę się na zbieranie nasion.
Niecierpek gruczołowaty
W taki sposób smażą kwiaty bzu w knajpach i taki sposób podaje Agnieszka Maciąg w swoim blogu kulinarnym.
Ja też tak robiłam.Sporo kwiatów zostaje w cieście naleśnikowym więc na koniec można je wylać na patelnie i wtedy zrobią się smakowite placuszki
Można też do ciasta powytrząsać kwiaty.
Zapomniałbym... a przecież mój ulubiony napój na lato jest z kwiatów bławatka. Kiedyś, gdy byłem mały, piłem go u babci. Był przepyszny. W tym roku po raz pierwszy zrobiłem go sam w ramach wspomnień i sentymentów. Trochę się obawiałem, czy wyjdzie, ale udało się. Tu przepis p. Łuczaja.
11 2017-07-02 17:11:55 Ostatnio edytowany przez Koczek (2017-07-02 17:14:54)
Aleście mi smaka narobiły... ;-) Od paru lat się przymierzam do "kradzieży" kwiatów robinii akacjowej, które wystają latem zza ogrodzenia terenu naszej spółdzielni mieszkaniowej ;-) I cholercia, chyba znowu przegapiłam okres kwitnienia (właśnie sobie radośnie przekwitły...) No, ale może w przyszłym roku się uda. A jak nie, to spróbuję moze coś, znaczy jakiś inny kwiatek, co wy tu polecacie. A nie wiedziałam, ze "oferta" jest taka bogata ;-)
Ja oprócz tej robinii akacjowej, słyszałam jeszcze tylko o bratkach w cieście, ale do bratków dostępu nie mam, nie ukradnę przecież komuś z ogródka ;-) Wolę się zasadzić na jakieś kwiaty dzikie, czy nikomu niepotrzebne (jak na tej robinii:-)
Pamiętam jeszcze z dzieciństwa, jak moja babcia zbierała różę cukrową (chyba sie to tak nazywało) i ubijała taką drewnianą kulą na rączce w glinianej duzej misie. Z tych płatków potem robiła konfitury głównie i chyba sok czasami też.
Zapomniałbym... a przecież mój ulubiony napój na lato jest z kwiatów bławatka. Kiedyś, gdy byłem mały, piłem go u babci. Był przepyszny. W tym roku po raz pierwszy zrobiłem go sam w ramach wspomnień i sentymentów. Trochę się obawiałem, czy wyjdzie, ale udało się. Tu przepis p. Łuczaja.
Dżdżownick-zrobiłam rekomendowaną przez Ciebie lemoniadę.I napiszę bez ogródek-wyszła obrzydliwa.Czuć było bardzo sfermentowane płatki.
13 2017-07-08 19:09:35 Ostatnio edytowany przez dżdżownick (2017-07-08 19:11:17)
Dżdżownick-zrobiłam rekomendowaną przez Ciebie lemoniadę.I napiszę bez ogródek-wyszła obrzydliwa.Czuć było bardzo sfermentowane płatki.
Hm... ciekawe co poszło nie tak... Moja była pyszna. Wprawdzie fermentację miałem dość powolną (aż się obawiałem, czy coś z tego wyjdzie) ale jednak wyszło wspaniale. A u Ciebie był problem tylko z zapachem, czy smak też Ci nie podpasował?
Może za długo czekałaś, jeśli miałaś taką silną fermentację?