Fatalne zauroczenie - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 15 ]

Temat: Fatalne zauroczenie

Proszę o poradę. Może któraś z Was spotkała się z podobnym zjawiskiem.

Jeszcze na studiach (około 7 lat temu) poznałam na studiach chłopaka, który od samego początku niesamowicie mi się podobał. Bardzo szybko zaczęliśmy się spotykać, ale nigdy nie byliśmy parą. To był facet z którym pierwszy raz się całowałam i przeżyłam jakieś pierwsze zbliżenia fizyczne, choć nigdy nie doszło do seksu. Była między nami jakaś ogromna chemia i przyciąganie. Zapytacie pewnie w czym był problem? Otóż, poza tym wszystkim co było niewątpliwie pozytywne nie było niemal nic. Nie znałam tego człowieka. Był tak zamknięty w sobie, nigdy nie mówił nic o sobie, ok może mówił, ale mało, zachowywał się zupełnie jak wypłukany z emocji. Dlatego też nigdy nie stworzyliśmy związku, bo niesamowicie mnie to frustrowało i wiele razy zrywałam tę znajomość. No właśnie, wiele razy zrywałam, a mimo wszystko cała ta "sytuacja" trwała około 3 lat. Działo się tak dlatego, że mieszkaliśmy bardzo blisko siebie i prędzej czy później po prostu na siebie wpadaliśmy, co dla mnie kończyło się znów zauroczeniem na nowo.

W końcu przeprowadziłam się w inne miejsce. Kontakt się w pewnym sensie urwał. Poznałam mojego obecnego chłopaka z którym jestem już 3 lata. Jest nam razem dobrze. Jest w odróżnieniu do tamtego normalnym chłopakiem, mamy super kontakt, jesteśmy też przyjaciółmi. Fizycznie mi się bardzo podoba, choć szczerze nie aż tak jak tamten (ale zaznaczam że mam tu na myśli tylko te czysto fizyczne aspekty). Czyli wszystko byłoby w porządku gdyby nie fakt, że z tym wcześniej opisanym wciąż zdarza mi się wymieniać smsy. Choć przez te już 4 lata ani razu się nie widzieliśmy. W 99% przypadków to on pisze, a ja go ignoruję (nie odpisuję), ale w końcu zdarza się jakiś mój "słabszy" dzień i coś odpiszę. Wie, że mam chłopaka i że jestem szczęśliwa, ale jakby w ogóle nie przyjmuje tego do wiadomości. Cały czas namawia mnie na spotkanie i mówi, ze chciałby żebym była jego dziewczyną. Ja już nawet przestałam mieć problem z całkowitym ignorowaniem go, już nawet chciałam się spotkać na jakieś piwo tak czysto po kumpelsku, ale ostatnio wysłał mi swoje zdjęcie i oczywiście znów czuję się jak kiedyś, gdy po zerwanym kontakcie jednak na siebie wpadaliśmy. I cieszę się, że jednak się nie spotkaliśmy. Tak bardzo mi się podoba...

Oczywiście nie zgadzam się na te spotkania, bo zdaję sobie sprawę, że to zły wybór. Zastanawiam się tylko czy kiedyś o nim zapomnę? Jak się od tego uwolnić? Czy jest tu ktoś kto ma podobny problem?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Fatalne zauroczenie

Poszukaj w telefonie, gdzie masz blokowanie połączeń i smsów od danego numeru - i wrzuć go na tę czarną listę. Sama piszesz, że potrzebny Ci ten człowiek jak rower rybie, a tylko mąci Ci w głowie swoimi próbami, skazanymi już tradycyjnie na marny koniec.

3

Odp: Fatalne zauroczenie

Jakbyś naprawdę nie chciała się z nim kontaktować, to byś się nie kontaktowała.

Gadki o wpadaniu na siebie, czy słabszym dniu, to wymówki. Chcesz o nim myśleć, to myślisz. Chcesz odpisywać, to odpisujesz. Gdybyś nie chciała, napisałabyś mu, by się z Tobą nie kontaktował i zablokowałabyś nr.

Opisujesz, że facet miał problemy emocjonalne, ale Ty też masz.

Szkoda tylko Twojego chłopaka.

4

Odp: Fatalne zauroczenie
Julka1234 napisał/a:

Proszę o poradę. Może któraś z Was spotkała się z podobnym zjawiskiem.

Jeszcze na studiach (około 7 lat temu) poznałam na studiach chłopaka, który od samego początku niesamowicie mi się podobał. Bardzo szybko zaczęliśmy się spotykać, ale nigdy nie byliśmy parą. To był facet z którym pierwszy raz się całowałam i przeżyłam jakieś pierwsze zbliżenia fizyczne, choć nigdy nie doszło do seksu. Była między nami jakaś ogromna chemia i przyciąganie. Zapytacie pewnie w czym był problem? Otóż, poza tym wszystkim co było niewątpliwie pozytywne nie było niemal nic. Nie znałam tego człowieka. Był tak zamknięty w sobie, nigdy nie mówił nic o sobie, ok może mówił, ale mało, zachowywał się zupełnie jak wypłukany z emocji. Dlatego też nigdy nie stworzyliśmy związku, bo niesamowicie mnie to frustrowało i wiele razy zrywałam tę znajomość. No właśnie, wiele razy zrywałam, a mimo wszystko cała ta "sytuacja" trwała około 3 lat. Działo się tak dlatego, że mieszkaliśmy bardzo blisko siebie i prędzej czy później po prostu na siebie wpadaliśmy, co dla mnie kończyło się znów zauroczeniem na nowo.

W końcu przeprowadziłam się w inne miejsce. Kontakt się w pewnym sensie urwał. Poznałam mojego obecnego chłopaka z którym jestem już 3 lata. Jest nam razem dobrze. Jest w odróżnieniu do tamtego normalnym chłopakiem, mamy super kontakt, jesteśmy też przyjaciółmi. Fizycznie mi się bardzo podoba, choć szczerze nie aż tak jak tamten (ale zaznaczam że mam tu na myśli tylko te czysto fizyczne aspekty). Czyli wszystko byłoby w porządku gdyby nie fakt, że z tym wcześniej opisanym wciąż zdarza mi się wymieniać smsy. Choć przez te już 4 lata ani razu się nie widzieliśmy. W 99% przypadków to on pisze, a ja go ignoruję (nie odpisuję), ale w końcu zdarza się jakiś mój "słabszy" dzień i coś odpiszę. Wie, że mam chłopaka i że jestem szczęśliwa, ale jakby w ogóle nie przyjmuje tego do wiadomości. Cały czas namawia mnie na spotkanie i mówi, ze chciałby żebym była jego dziewczyną. Ja już nawet przestałam mieć problem z całkowitym ignorowaniem go, już nawet chciałam się spotkać na jakieś piwo tak czysto po kumpelsku, ale ostatnio wysłał mi swoje zdjęcie i oczywiście znów czuję się jak kiedyś, gdy po zerwanym kontakcie jednak na siebie wpadaliśmy. I cieszę się, że jednak się nie spotkaliśmy. Tak bardzo mi się podoba...

Oczywiście nie zgadzam się na te spotkania, bo zdaję sobie sprawę, że to zły wybór. Zastanawiam się tylko czy kiedyś o nim zapomnę? Jak się od tego uwolnić? Czy jest tu ktoś kto ma podobny problem?

Może sposób, w jaki się z nim komunikujesz - w te słabsze dni, nie pozwala mu zapomnieć o Tobie.

5

Odp: Fatalne zauroczenie
CatLady napisał/a:

Jakbyś naprawdę nie chciała się z nim kontaktować, to byś się nie kontaktowała.

Gadki o wpadaniu na siebie, czy słabszym dniu, to wymówki. Chcesz o nim myśleć, to myślisz. Chcesz odpisywać, to odpisujesz. Gdybyś nie chciała, napisałabyś mu, by się z Tobą nie kontaktował i zablokowałabyś nr.

Opisujesz, że facet miał problemy emocjonalne, ale Ty też masz.

Szkoda tylko Twojego chłopaka.

Blokowanie akurat niewiele da, bo on często zmienia numer. Ale nie o to chodzi, bo tak jak napisalaś, na swój sposób ja też w pewnym sensie nie chce odciąć się od niego i właśnie to jest ten problem. I może to są te problemy emocjonalne o których piszesz. Chciałabym się tak w pełni i prawdziwie uwolnić od tej relacji, zeby wlasnie widziec ten sms lub zobaczyc go i poczuc obojetnosc, a nie na zasadzie ucieczki/blokowania/unikania,bo jak widac wtedy to wraca. I moje pytanie dotyczy własnie tego. Jak tego dokonać? Czy komuś się to udało?

6

Odp: Fatalne zauroczenie
Julka1234 napisał/a:
CatLady napisał/a:

Jakbyś naprawdę nie chciała się z nim kontaktować, to byś się nie kontaktowała.

Gadki o wpadaniu na siebie, czy słabszym dniu, to wymówki. Chcesz o nim myśleć, to myślisz. Chcesz odpisywać, to odpisujesz. Gdybyś nie chciała, napisałabyś mu, by się z Tobą nie kontaktował i zablokowałabyś nr.

Opisujesz, że facet miał problemy emocjonalne, ale Ty też masz.

Szkoda tylko Twojego chłopaka.

Blokowanie akurat niewiele da, bo on często zmienia numer. Ale nie o to chodzi, bo tak jak napisalaś, na swój sposób ja też w pewnym sensie nie chce odciąć się od niego i właśnie to jest ten problem. I może to są te problemy emocjonalne o których piszesz. Chciałabym się tak w pełni i prawdziwie uwolnić od tej relacji, zeby wlasnie widziec ten sms lub zobaczyc go i poczuc obojetnosc, a nie na zasadzie ucieczki/blokowania/unikania,bo jak widac wtedy to wraca. I moje pytanie dotyczy własnie tego. Jak tego dokonać? Czy komuś się to udało?

Zostaw chłopaka bo go robisz w trąbę, puść się z tamtym i problem z głowy.

7

Odp: Fatalne zauroczenie

Bez wątpienia wielu się udało, ale ludzie są różni. To trochę jak z rzucaniem palenia - można iść na nikotynowym głodzie prosto na imprezę, gdzie jest alkohol oraz wszyscy palą i będzie to niezły sprawdzian charakteru, ale dla niektórych to za dużo. Tacy mogą po prostu unikać problematycznych sytuacji i wtedy na spokojnie wypierać ze swojej głowy niechciane myśli bez dodatkowych pokus, aż z czasem pokusami być przestaną.

8

Odp: Fatalne zauroczenie
pannapanna napisał/a:
Julka1234 napisał/a:
CatLady napisał/a:

Jakbyś naprawdę nie chciała się z nim kontaktować, to byś się nie kontaktowała.

Gadki o wpadaniu na siebie, czy słabszym dniu, to wymówki. Chcesz o nim myśleć, to myślisz. Chcesz odpisywać, to odpisujesz. Gdybyś nie chciała, napisałabyś mu, by się z Tobą nie kontaktował i zablokowałabyś nr.

Opisujesz, że facet miał problemy emocjonalne, ale Ty też masz.

Szkoda tylko Twojego chłopaka.

Blokowanie akurat niewiele da, bo on często zmienia numer. Ale nie o to chodzi, bo tak jak napisalaś, na swój sposób ja też w pewnym sensie nie chce odciąć się od niego i właśnie to jest ten problem. I może to są te problemy emocjonalne o których piszesz. Chciałabym się tak w pełni i prawdziwie uwolnić od tej relacji, zeby wlasnie widziec ten sms lub zobaczyc go i poczuc obojetnosc, a nie na zasadzie ucieczki/blokowania/unikania,bo jak widac wtedy to wraca. I moje pytanie dotyczy własnie tego. Jak tego dokonać? Czy komuś się to udało?

Zostaw chłopaka bo go robisz w trąbę, puść się z tamtym i problem z głowy.

Wobec mojego chłopaka jestem lojalna. On zna tę historię i czasem nawet żartujemy z tego mowiac, że tamten jest moim kochankiem. Wie też, ze chce być z nim, a nie z tamtym.
I taka jest prawda. Nie zdradzę go, bo nie moglabym żyć z takim obciążeniem. Z drugiej strony nie wrócę do tamtego, bo i tak nic by z tego nie było i na pewno nie byłabym szczęśliwa. Chcę po prostu przestać o nim myśleć. Ale krytykę przyjmuję z pokorą. Wiem, że to dziwnie wygląda. Nawrzucajcie mi więcej, może to coś pomoże

9

Odp: Fatalne zauroczenie
Nana666 napisał/a:

Bez wątpienia wielu się udało, ale ludzie są różni. To trochę jak z rzucaniem palenia - można iść na nikotynowym głodzie prosto na imprezę, gdzie jest alkohol oraz wszyscy palą i będzie to niezły sprawdzian charakteru, ale dla niektórych to za dużo. Tacy mogą po prostu unikać problematycznych sytuacji i wtedy na spokojnie wypierać ze swojej głowy niechciane myśli bez dodatkowych pokus, aż z czasem pokusami być przestaną.

Jest tylko jedno pytanie: czy te myśli są rzeczywiście niechciane?
Bo wg mnie wygląda na to, że Autorka jednak je chce, to podbudowuje jej ego, jego starania są takie milutkie, a on sam taki śliczniusi...

10

Odp: Fatalne zauroczenie
Julka1234 napisał/a:

Blokowanie akurat niewiele da, bo on często zmienia numer. Ale nie o to chodzi, bo tak jak napisalaś, na swój sposób ja też w pewnym sensie nie chce odciąć się od niego i właśnie to jest ten problem. I może to są te problemy emocjonalne o których piszesz. Chciałabym się tak w pełni i prawdziwie uwolnić od tej relacji, zeby wlasnie widziec ten sms lub zobaczyc go i poczuc obojetnosc, a nie na zasadzie ucieczki/blokowania/unikania,bo jak widac wtedy to wraca. I moje pytanie dotyczy własnie tego. Jak tego dokonać? Czy komuś się to udało?

Trochę jest to dla mnie niezrozumiałe. Bo jak ja nie chcę - faktycznie nie chcę - się z kimś kontaktować, to się nie skontaktuje.

Ale sama przyznajesz - trochę chcesz. Zastanów się, dlaczego. Co Ci daje podtrzymywanie tej relacji? Czy to jest jakaś niedokończona sprawa - mam na myśli to, że nie udało Ci się go upolować, zdobyć i zatrzymać? Wiele kobiet ma takie ambicje - złapać faceta, a potem zmienić go na swoją modłę. Wydaje mi się, że to o to chodzi. Gdzieś podświadomie męczy Cię to, że Ci się nie udało.

11

Odp: Fatalne zauroczenie

Naprawdę jesteś lokalna wobec swojego chłopaka  ?
A powiedziałaś mu tylko o tym, ze on do Ciebie pisze czy również to, ze i ty o nim ciągle myślisz ?

Jeżeli faktycznie chcesz pomocy, jeżeli ktoś ma ci pomoc to przede wszystkim masz przestać oszukiwać siebie a później przestać oszukiwać chłopaka gdyż nie jesteś wobec niego szczera.

Tak

12

Odp: Fatalne zauroczenie

Polecam na yt filmik Anny Szlęzak o tytule DLACZEGO KOBIETY WOLĄ DUPKÓW.Pasuje do tej sytuacji.

13

Odp: Fatalne zauroczenie

czego szukasz w życiu?
masz stabilny związek, normalnego faceta a nęci Cie ten którego nigdy nie zdobyłaś i nie zdobędziesz
facet ewidentnie ma problem z uczuciami, zablokowany i pełen lęków - po co Ci on?  Potrzebujesz problemów i rozdarcia?
a może  jesteś typem łowczyni która  musi sobie udowadniać jaka jest świetna?

14 Ostatnio edytowany przez Sylwia_93 (2017-06-20 23:33:10)

Odp: Fatalne zauroczenie

To okropne, bo przed chwilą napisałam taką piękną odpowiedź i mi się usunęła. W każdym razie postaram się ją odtworzyć:

Jeśli chodzi o byłych to szybko zapominam. O byłym nigdy nie myślałam długo, bo dla mnie zawsze koniec to koniec.

Miałam natomiast sytuację z jednym chłopakiem. Odmówiłam mu spotkania ze względu na INNEGO. Myślałam o nim, kiedy byłam z tym INNYM. Sama nie wiem, co było powodem tego. Obraził się na mnie, więc może gnębiły mnie poczucie winy i wstydu. Wtedy byłam bardzo wyczulona czy kogoś ranię. Zawsze uważałam na to czy kogoś nie krzywdzę. A w moim mniemaniu pewnie go skrzywdziłam.

Gdy zerwałam z tym INNYM, to myśli o tamtym człowieku jakby zanikały. A muszę przyznać, że to był pierwszy i jedyny chłopak, który tak szczerze, naprawdę i z całej siły mi się podobał jakby ukazał mi się obraz Boga i była w tym jakaś przeogromna chemia, bo gdy mijaliśmy się kiedykolwiek na korytarzu uczelni, to powietrze robiło się ciężkie i włączała się „elektryczność” między nami. Takie trochę uczucia nastolatki, których nigdy wcześniej nie miałam. Ale nigdy nie mieliśmy szansy się spotkać w dwoje oczu.

Teraz jestem z innym chłopakiem i nie myślę ani o jednym ani o drugim, tak, więc, to wszystko zależy, z jaką osobą aktualnie jesteś, co tworzycie razem. Być może potrzebujesz jakiś emocji, pozytywnych, może wrażeń albo jakiś znaczących zmian.

cdn.

15

Odp: Fatalne zauroczenie

Teraz bardziej psychologicznie:

Najgorsze to mieć dodatkowo poczucie winy, poczucie, że myśli, które masz są niewłaściwe. W ten sposób się tylko nakręca, a nie da się wyjść z tego. Wiem coś o tym.

Takie sytuacje uczą nas jednak w pewien sposób jak radzić sobie z negatywnymi emocjami i myślami. Jedyne, co można zrobić to pozwolić im się rozwinąć, bo jeśli przerobisz ten wątek emocjonalny to osiągniesz pewniejszy sukces, niż wtedy, gdy będziesz tworzyła dodatkowy konflikt („te myśli to problem”) Nie, to nie problem, to po prostu zadanie do przebrnięcia przez nie. Na niektóre zadania potrzebujemy więcej czasu, prawda?

Niestety, ale muszę to dodać:
> normy kulturowe i społeczne nakazują kobietom jak mają postępować, a nawet MYŚLEĆ. Ograniczają je, ale nie tylko je, mężczyzn także.
Wszystko to czasem wydaje mi się, że dąży do tego, żebyśmy były jakimiś nie wiem… purytankami, a każde drobne odstępstwo od normy jest traktowane jak perwersja.
Nie rozumiem do końca co niby kobiecie ubywa w momencie gdy czuje to co właśnie czuje. Nawet jeśli to uczucia do dwóch osób jednocześnie.
Nie mówię tu o zdradzie --_--  Świat nie jest łaskawy dla kobiet pod tym względem.

Poza tym świat jest wielowątkowy. Tworzymy relacje z różnymi ludźmi, z niektórymi głębsze z innymi mniej, niektórzy zapadają bardziej w pamięć. Tworzymy nowe połączenia za każdym razem gdy kogoś poznajemy. Nie ma nigdy jednego najwłaściwszego rozwiązania na to życie (przepraszam za filozofowanie) Ale tak jest.

Posty [ 15 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024