Witam.
Około 1,5 miesiąca temu złamałem palec u ręki, a do tego była poważna rana szarpana.
Wczoraj dopiero zdjęli mi szynę, bo tak długo zrastała mi się kość.
Ortopeda dał mi do zrozumienia, że w ciągu trzech tygodni powinienem dojść do siebie.
Na koniec zapytał mnie, czy chcę skierowanie na rehabilitację, bo rehabilitacja polega na wyginaniu palca.
Skierowanie wziąłem, ale na NFZ mogę się dostać dopiero za ponad miesiąc.
Powoli próbuję sam ćwiczyć palec i jakieś minimalne rezultaty są.
Jak myślicie, czy jest sens załatwiać rehabilitacje, czy lepiej jest zająć się tym samemu?
Zawsze jest sens, bo rehabilitant sprawdzi czy to co robisz jest prawidlowo wykonane i czy sobie nie szkodzisz. Ciesz sie, ze na nfz tak szybko sie dostales. Ja jak chcialam sie dostac to zaproponowali mi dopiero na listopad xD Wtedy faktycznie lepiej samemu albo prywatnie probowac.
Jasne że się zapisz i to "polecam prywatnie" ja czekałam ok 2 miesięcy a samodzielnie nie pomagało. Jednak lekarz to lekarz i ma swoje umiejętności i narzędzia.