Witam serdecznie,
drogie Panie chyba pierwszy raz w życiu potrzebuję porady odnośnie kobiety.
Około 3 lata temu zacząłem spotykać się z pewną dziewczyną. Z mojej strony nie było to nic poważnego, dziwny okres w życiu, w wieku 20 lat nie szukałem niczego poważnego, traktowałem to jako przygodę.
Po pewnym czasie kontakt po prostu się urwał, nie czułem tego co powinienem.
Jakieś 2 miesiące temu przypadkiem się spotkaliśmy, wspólne rozmowy, kilka spotkań, kino, kolacje, kilka wspólnie spędzonych wieczorów i nocy.
Tym razem poczułem, że to naprawdę ta, z która chciałbym się związać i zbudować trwały związek.
Oczywiście jako facet nie powiedziałem jej tego, nie powiedziałem co czuje i czego oczekuje.
Złożyło się tak, że akurat jeden z naszych wspólnych znajomych szedł na wesele i zaprosił ją jako osobę towarzysząca.
Niesamowite zażenowanie sytuacją z mojej strony, ale totalnie tego tematu nie poruszyłem.
Po owym weselu spiąłem się niesamowicie, że nie potrafiła nawet napisać czy wszystko w porządku.
Zaczęło się zarzucanie z jej strony, że zacząłem mówić i okazywać wszystko po tym wesel, ponieważ boje się, że ją stracę, co jest totalną bzdurą, już wcześniej intencje były poważne.
Spotykaliśmy się często i wszystko było okej, do czasu tego wesela.
Wczoraj poważnie porozmawialiśmy, przynajmniej ja dużo mówiłem.
Z jej ust padło kilka stwierdzeń, że nie jest pewna, tego czy jesteśmy w stanie zbudować poważny związek z moim podejściem, bo mam problemy z komunikacją.
Już przy samym wyjściu podarowałem jej bukiet wraz z przeprosinami za to, że być może rzeczywiście nie okazywałem tego co czuje.
Padło wyznanie z mojej strony prosto z serducha co czuje.
Po tym totalnie ją zamurowało, a takiego zaskoczenia na jej twarzy w życiu nie widziałem.
Drogie Panie teraz pytanie do Was.
Stwierdziłem, że ewidentnie się nie odezwę skoro to ona ma wątpliwości to sama musi to przemyśleć.
Co w obecnej sytuacji? Czekać, aż się odezwie czy wszystko już przegrane?
Nie chce teraz za nią biegać, nadmiernie tego okazywać jak bardzo mi zależy, bo moim zdaniem jest to totalnie niemęskie i pizdowate.
Uważam, że decyzje powinna podjąć sama i stwierdzić czy rzeczywiście tego chce.
Jakieś rady? Czekać? Odzywać się?
Pozdro
J