Witam chciałamwas prosić o wypowiedzenie się odnośnie pewnej sytuacji. Dostałam pracę na ochronie za 100 zł dniówki po 10 h. Taka dodatkowa praca dzięki znajomej "na czarno". Mozna było praktycznie spać, taka okazja aby pare groszy dorobić szukając w między czasi innej pracy. Problem polegał na tym, że pracowałam 7 dni w tygodniu i potrzebowałam 3 razy wolnego. Poprosilam przyjaciółkę aby mnie zastąpiła na jeden dzień i zaproponowałam 200 zł czyli 2 razy tyle co sama mam. Pozniej potrzebowalam znowu wolnego i chcialam dac jej tyle samo ale ona powiedziala dalas mi tyle to daj 150 zł i będzie ok. Za 3 razem obca dziewczyna, ktorą sąsiadka mi poleciła- studentka - wzieła tyle samo co ja dostaje i była zadowolona.
Ja rozumiem, ze tej przyjaciolce sama tyle proponowalam , gdyż pilnie potrzebowalam wolnego i wtedy tylko to dla mnie sie liczylo. Jednak sie zastanawiam, ze skoro mamy bliski kontakt to czy nie swiadczy to o niej zle , ze przyjmowala odemnie wiecej pieniedzy.
Ja rozumiem za tym pierwszym razem bo ona tez pozniej szla do swojej pracy ale za 2 razem miala wolne i po prostu czulam sie z tym zle. Chodzilo mi o to ze ja bym tak nie postapila. Mi by bylo glupio a nawet czulabym sie zle z tym, ze pomagam swojej dobrej przyjaciolce w taki sposób. W koncu ja cos potrzebuje od niej a ona odemnie a wydaje mi sie ze taka postawa psuje wszelka forme zaufania i wzajemnej pomocy. Chcialam spytac co o tym myslicie.
Jeśli dobrze rozumiem to za drugim razem zaproponowałaś jej 200, ale ona wzięła 150. W takim razie zachowała się całkiem w porządku, z jej punktu widzenia to był kompromis, z którego obie strony powinny być zadowolone.
Po prostu po tej sytuacji moja ciocia stwierdziła, ze skoro ja na taka pomoc mogę liczyć to nie mam zadnych kolezanek i na moim miejscu odseparowalaby sie od takich ludzi. Dlatego bo jesli ta kolezanka ma jakis rozum i honor to by mi po prostu pomogla a to nie zadna pomoc tylko zarobek na kims kogos sie dobrze zna
Ale sama jej to zaproponowałaś, tak? Ona wie, jaką masz w ogóle stawkę godzinową?
tak wie jaka mam stawke dlatego uwazam ze jak sie przyjaznimy to powinna sie postawic na moim miejscu ze to psuje cala przyjazn i znajomosc. Nie chodzi mi tutaj pieniadze tylko o zasady. Byla taka sytuacja ze chcialam sie z chlopakiem spotkac dluzej i poprosilam ja aby mnie zastapila na 2 h to bylo na samym poczatku to mi powiedziala dobrze ale za 15 zl gdy ja mam 10 zl za godz. Uwazam ze nie powinna tak mowic a teraz skoro ja jej placilam wiecej i to ten 2 raz to powinna mi powiedziec sluchaj przyjaznimy sie i ja nie moge przyjac od Ciebie wiecej pieniedzy albo powiedziec ,,,nie wyglupiaj sie
6 2017-05-05 20:50:32 Ostatnio edytowany przez Chomikowa (2017-05-05 20:52:14)
Dla mnie też to trochę dziwne, że zgodziła się na wyższą stawkę. Szkoda, że nie poprosiłaś koleżanki, by po prostu popracowała za ciebie za równowartość twojej stawki, a tak koleżanka uznała pewnie zasadę "jak dają to brać", niektórzy ludzie są prostolinijni i nie rozumieją takich kurtuazyjnych gier... że powinni się szlachetnie targować w dół czy coś.
Aha ok, skumałam, że to ona za pierwszym razem narzuciła takie reguły - no to nie powinnaś mieć żadnych skrupułów, by twardo stać przy swojej stawce. Widzisz, raz uległaś to teraz cały czas ona gra na swoje bo widzi super zarobek na tobie...
Nie ogarniam cię. Sama proponujesz koleżance 200zł, a potem burzysz się, że ona to przyjęła... What? To jakiś test był znajomości, czy co?
8 2017-05-06 11:28:42 Ostatnio edytowany przez Ewelinaewka (2017-05-06 11:46:03)
oczywiscie ze mozna potraktowac jako test znajomosci,,,,,mysle ze pokazala ze nie jest warta kolezenstwa skoro wykorzystuje innych. Sama oczekuje pomocy kolezenskiej w roznych sprawach a jak przychodzi co do czego nie mozna na nia liczyc, Jakbym zastepowala przyjaciolke to pewnie na jakies 2 h nic bym nie chciala a nawet do glowy by mi nie przyszlo aby od niej wziasc wiecej pieniedzy. Conajwyzej bym powiedziala postawisz jakies piwo albo czekoladki kup.
Potrzebowałaś pomocy, otrzymałaś ją, być może koleżanka miała inne plany, z których zrezygnowała, ale w sumie masz rację - gdybym robiła taką przysługę przyjaciółce w ramach koleżeńskiej pomocy, to nie wzięłabym tych dodatkowych pieniędzy nawet gdyby je proponowano, by mnie szybciej do tego przekonać.
ludzie, to jest TROLL
jakis czas temu byla ta sama historia, tylko w wersji męskiej
NIE KARMIC TROLLA
Witam nie jestem zadnym trollem po prostu pytam o opinie. to jakies nieporozumienie Pozdrawiam
Nieporozumienie to twoje podejście do przyjaźni.
Jeśli ktoś potrzebuje, żebym zastąpiła go w pracy (co się zdarza), to oczywiste, że dostanę za to wynagrodzenie. Oddzielmy biznes od przyjaźni. Jeśli TY zaproponowałaś taką stawkę, to znaczy że TOBIE PASOWAŁA ta stawka... no bo jeśli ci nie pasowała, to po cholerę ją proponowałaś? Żeby za chwilę rzucać "ona jest taka złaaa" i czuć się lepszą, bo ty byś tak nigdy nie zrobiła?
Monoceros nic z tych rzeczy abym miala sie czuc lepsza.... po prostu czulam sie wykorzystana bo pozniej moja przyjaciolka oczekiwala odemnie pomocy w innych sprawach i stwierdzilam ze nie zasluguje na to aby jej pomagac. Uwazalam, ze wyszlo szydlo z worka i to jest wykorzystywaczka oraz egoistka. Jak powiedzialam kuzynce z tym ze ona nie mogla to powiedziala z jakiej racji chcesz mi placic wiecej?? Ona uwazala ze to glupie i ja chyba nie mam przyjaciol skoro na takich zasadach moge liczyc na pomoc. Co innego jak to jakas obca bardziej osoba to wiadomo,,,zgodzila sie spoko ale to byla osoba bliska wiec skoro wczesniej narzucila wieksza stawke i pozniej znowu brala wiecej to chyba jednoznaczne ze to czlowiek od ktorego powinno sie trzymac z daleka?
Może za dużo sobie wmówiłaś na temat tej osoby, nazywając ją "przyjaciółką". Może ona tak nie odbiera tej ralacji, może dla niej to zwykłe koleżeństwo? Wtedy jej zachowanie staje się zrozumiałe. Bo o ile wobec osoby bardzo bliskiej ludzie zwykle starają się działać bezinteresownie, to wobec koleżanek/znajomych, które nie są zbyt bliskimi osobami, większość ludzi nie jest skłonna do poświęceń.
Więc może za wiele od dziewczyny wymagasz, bo wmówiłaś sobie, że to Twoja bliska przyjaciółka. A ona pewnie ma Ciebie za jedną z wielu koleżanek/znajomych, a nie tak bliską osobę, żeby nie chciała choć trochę skorzystać na pomocy Tobie.
Jednak uważam, że lepiej mieć taką koleżankę, która pomoże w razie potrzeby, choć trochę przy tym i sama skorzysta, niż nie mieć w ogóle na kogo liczyć.