Cześć dziewczyny. Dla wielu z Was pewnie to już oklepany temat, ale jak widać dalej się przewija między wątkami.
Z moim byłym zaczęłam się spotykać jak miałam 18 lat. Przez ten czas było wiele wzlotów i upadków, wiadomo. W wieku 20 lat (teraz) ten związek zakończył się. Trwał dwa lata. On ma dziś 22 lata (rocznikowo 23). Miałam z nim pierwszy raz, pierwsze nocowanie, praktycznie wszystko czego nigdy nie robiłam - zrobilam z nim. Przez dwa lata zdążyliśmy się do siebie bardzo przywiązać. Aż do Sylwestra. Rozstalismy się na początku stycznia. Dziś jest już maj. Oboje mamy innych partnerów. Tutaj zaczyna się mój problem. Problem w tym, że ja nadal go kocham. Myslałam, że mi minie. Do końca marca myślałam i miałam nadzieję, że może do siebie wrócimy. Zerwał ze mną z dnia na dzień, bez wyjaśnień. I przez facebooka. Na mieście mnie nie widzi. Nawet cześć nie mówi, chociaż rzadko go widuję. Na facebooku'u czasem do mnie napisze, ale złośliwie. Jego dziewczyna mnie nie lubi (są razem już 3 miesiące, ja ze swoim tylko 2). Ona mnie nie zna. Musiała coś usłyszeć. Przykro mi, bo zaraz po zerwaniu jego ze mną - usunął mnie ze znajomych. I wstawia z nią zdjęcia, których nie mogę zobaczyć (znajomi mi mówią co dodał). Sęk w tym, że wiem, że do siebie już nie wrócimy. Ale jestem ciekawa czy on też tak intensywnie o mnie myśli tak jak ja o nim. Tęsknię strasznie, ale wiem, że nie mogę już nic zrobić. On mnie chyba nienawidzi. Ostatnio często mi się śni. Nie ma takiego dnia żebym nie weszła na jego facebooka... ma jedno nasze wspólne zdjęcie, którego nie usunął. To dla mnie trochę dziwne. Chciałabym zacząć żyć swoim życiem, tworzyć zdrowy związek z moim chłopakiem, ale czuję, że to nie jest takie szalone uczucie jak do mojego byłego. Nie chcę nikogo ranić. W związku z tym moje pytanie. Czy mogłybyście mi doradzić i napisać co o tym sądzicie? Dziękuję.
Krzywdzisz obecnego "chłopaka", powiedz mu prawdę, że go nie kochasz, że niestety był tylko czasoumilaczem.
Nie bierz się za związki z innymi, gdy emocjonalnie siedzisz jeszcze w innym.
Pozwól czasowi biec, może on uleczy Twój żal. Z resztą jak widac, nie bardzo jest co żałować.
Voxpopuli,o to właśnie chodzi.Ludzie wchodzą w nowe związki emocjonalnie nie kończąc poprzednich.Krzywdzą innych,łącznie z sobą.
Krzywdzisz obecnego "chłopaka", powiedz mu prawdę, że go nie kochasz, że niestety był tylko czasoumilaczem.
Nie bierz się za związki z innymi, gdy emocjonalnie siedzisz jeszcze w innym.
Pozwól czasowi biec, może on uleczy Twój żal. Z resztą jak widac, nie bardzo jest co żałować.
I tak się niedługo z tym chłopakiem rozstanę, bo idzie do więzienia na 1,5 roku za jazdę po pijaku.
Cześć dziewczyny.
Dla wielu z Was pewnie to już oklepany temat, ale jak widać dalej się przewija między wątkami.
Z moim byłym zaczęłam się spotykać jak miałam 18 lat. Przez ten czas było wiele wzlotów i upadków, wiadomo. W wieku 20 lat (teraz) ten związek zakończył się. Trwał dwa lata. On ma dziś 22 lata (rocznikowo 23). Miałam z nim pierwszy raz, pierwsze nocowanie, praktycznie wszystko czego nigdy nie robiłam - zrobilam z nim. Przez dwa lata zdążyliśmy się do siebie bardzo przywiązać. Aż do Sylwestra. Rozstalismy się na początku stycznia. Dziś jest już maj. Oboje mamy innych partnerów. Tutaj zaczyna się mój problem. Problem w tym, że ja nadal go kocham. Myslałam, że mi minie. Do końca marca myślałam i miałam nadzieję, że może do siebie wrócimy. Zerwał ze mną z dnia na dzień, bez wyjaśnień. I przez facebooka. Na mieście mnie nie widzi. Nawet cześć nie mówi, chociaż rzadko go widuję. Na facebooku'u czasem do mnie napisze, ale złośliwie. Jego dziewczyna mnie nie lubi (są razem już 3 miesiące, ja ze swoim tylko 2).Ona mnie nie zna. Musiała coś usłyszeć. Przykro mi, bo zaraz po zerwaniu jego ze mną - usunął mnie ze znajomych. I wstawia z nią zdjęcia, których nie mogę zobaczyć (znajomi mi mówią co dodał). Sęk w tym, że wiem, że do siebie już nie wrócimy. Ale jestem ciekawa czy on też tak intensywnie o mnie myśli tak jak ja o nim. Tęsknię strasznie, ale wiem, że nie mogę już nic zrobić. On mnie chyba nienawidzi. Ostatnio często mi się śni. Nie ma takiego dnia żebym nie weszła na jego facebooka... ma jedno nasze wspólne zdjęcie, którego nie usunął. To dla mnie trochę dziwne. Chciałabym zacząć żyć swoim życiem, tworzyć zdrowy związek z moim chłopakiem, ale czuję, że to nie jest takie szalone uczucie jak do mojego byłego. Nie chcę nikogo ranić. W związku z tym moje pytanie. Czy mogłybyście mi doradzić i napisać co o tym sądzicie? Dziękuję.
Przypuszczam, że ten obecny był tylko po to aby pokazać byłemu, że też Cię stać na kogoś. W momencie kiedy zrozumiałaś, że się męczysz z kimś do kogo nic nie czujesz, wróciły miłe wspomnienia. Dodatkowo dowiedziawszy się, że obecny idzie w odsiadkę, nakręciłaś się na byłego jeszcze bardziej.
Przeglądasz facebooka, szukasz w sieci, pytasz znajomych robiąc sobie tym, tak na prawdę krzywdę.
Nie nakręcaj się na niego i nie rób sobie nadzieli tylko dlatego, że zostawił na fb zdjęcie z Tobą - może podoba mu się to zdjęcie, bo np. fajnie na nim wyszedł a może ma tam miłe komentarze, które chce pozostawić - powodów może być wiele, niekoniecznie to to o czym Ty chciałabyś aby było.
Skoro usunął i zablokował Cię gdzie mógł to znaczy, że nie chce mięć z Tobą kontaktu. Swoją drogą to myślę, że się do tego przyłożyłaś - coś narozrabiałaś.
Teraz zrób coś dla siebie, pobądź sama aż będziesz w pełni gotowa na nowy związek i nie szukaj nikogo na siłę, bo to rzadko kiedy kończy się dobrze.
Bayern napisał/a:Cześć dziewczyny.
Dla wielu z Was pewnie to już oklepany temat, ale jak widać dalej się przewija między wątkami.
Z moim byłym zaczęłam się spotykać jak miałam 18 lat. Przez ten czas było wiele wzlotów i upadków, wiadomo. W wieku 20 lat (teraz) ten związek zakończył się. Trwał dwa lata. On ma dziś 22 lata (rocznikowo 23). Miałam z nim pierwszy raz, pierwsze nocowanie, praktycznie wszystko czego nigdy nie robiłam - zrobilam z nim. Przez dwa lata zdążyliśmy się do siebie bardzo przywiązać. Aż do Sylwestra. Rozstalismy się na początku stycznia. Dziś jest już maj. Oboje mamy innych partnerów. Tutaj zaczyna się mój problem. Problem w tym, że ja nadal go kocham. Myslałam, że mi minie. Do końca marca myślałam i miałam nadzieję, że może do siebie wrócimy. Zerwał ze mną z dnia na dzień, bez wyjaśnień. I przez facebooka. Na mieście mnie nie widzi. Nawet cześć nie mówi, chociaż rzadko go widuję. Na facebooku'u czasem do mnie napisze, ale złośliwie. Jego dziewczyna mnie nie lubi (są razem już 3 miesiące, ja ze swoim tylko 2).Ona mnie nie zna. Musiała coś usłyszeć. Przykro mi, bo zaraz po zerwaniu jego ze mną - usunął mnie ze znajomych. I wstawia z nią zdjęcia, których nie mogę zobaczyć (znajomi mi mówią co dodał). Sęk w tym, że wiem, że do siebie już nie wrócimy. Ale jestem ciekawa czy on też tak intensywnie o mnie myśli tak jak ja o nim. Tęsknię strasznie, ale wiem, że nie mogę już nic zrobić. On mnie chyba nienawidzi. Ostatnio często mi się śni. Nie ma takiego dnia żebym nie weszła na jego facebooka... ma jedno nasze wspólne zdjęcie, którego nie usunął. To dla mnie trochę dziwne. Chciałabym zacząć żyć swoim życiem, tworzyć zdrowy związek z moim chłopakiem, ale czuję, że to nie jest takie szalone uczucie jak do mojego byłego. Nie chcę nikogo ranić. W związku z tym moje pytanie. Czy mogłybyście mi doradzić i napisać co o tym sądzicie? Dziękuję.Przypuszczam, że ten obecny był tylko po to aby pokazać byłemu, że też Cię stać na kogoś. W momencie kiedy zrozumiałaś, że się męczysz z kimś do kogo nic nie czujesz, wróciły miłe wspomnienia. Dodatkowo dowiedziawszy się, że obecny idzie w odsiadkę, nakręciłaś się na byłego jeszcze bardziej.
Przeglądasz facebooka, szukasz w sieci, pytasz znajomych robiąc sobie tym, tak na prawdę krzywdę.Nie nakręcaj się na niego i nie rób sobie nadzieli tylko dlatego, że zostawił na fb zdjęcie z Tobą - może podoba mu się to zdjęcie, bo np. fajnie na nim wyszedł a może ma tam miłe komentarze, które chce pozostawić - powodów może być wiele, niekoniecznie to to o czym Ty chciałabyś aby było.
Skoro usunął i zablokował Cię gdzie mógł to znaczy, że nie chce mięć z Tobą kontaktu. Swoją drogą to myślę, że się do tego przyłożyłaś - coś narozrabiałaś.Teraz zrób coś dla siebie, pobądź sama aż będziesz w pełni gotowa na nowy związek i nie szukaj nikogo na siłę, bo to rzadko kiedy kończy się dobrze.
Usunął mnie, bo po rozstaniu które sam zainicjował, pisał do mnie jeszcze 3 razy, a ja nie chciałam z nim rozmawiać, płakałam i nie chciałam odpisywać. Aż się wkurzył i mnie wyrzucił ze znajomych przez moje milczenie.