Jestem z nim od 5 lat, miszkamy razem w moim mieszkaniu, prowadzimy razem firmę, nie mamy dzieci. On pije, pije, przestaje na dzień, góra dwa i znów pije... po alkohlu nie jest agresywny, przychodzi do domu i idzie spać. Stara się, ale pije. Jeżeli chodzi o obowiązki domowe- wszystko muszę robić sama. Bo on ciągle jest z kolegami na piwie. Próbowałam z nim rozmawiać, tłumaczyć, krzyczeć, skarzyć jego matce, wyrzucać z domu- nigdy sam z siebie nie powiedział przepraszam. Nie przytulił mnie, nie kupił kwiatka, czasami jak go wyrzuce to sie popłacze, albo powie, że nie wie co ze sobą zrobić. Boję się, że jak już definitywnie go pogonię, to on zapije się na śmierć, a gruncie rzeczy jest dobrym człowiekiem, i mi go żal. Co robić?
Najgorsze, że nie powiedział "przepraszam"... Musisz o tym z nim porozmawiać, żeby po tygodniowym ochleju mówił: "Sorry, tak wyszło". Wtedy będzie wszystko OK?
3 2017-04-27 14:32:46 Ostatnio edytowany przez brenne (2017-04-27 14:33:20)
Czarmar- nic nie musisz, możesz ale nie musisz.
Zapije się? To nie jest Twój problem (szczerze to wątpię czy to zrobi)
Napiszę kilka słów jak wrócę z pracy.
Masz rację:( też to nic nie zmieni.
Mój ojciec też nie był agresywny po pijaku. Jedyne niedogodności to długi, które zaciągał bez wiedzy rodziny, po kryjomu. Wszystko wyszło po jego śmierci, gdy zaczęli zgłaszać się ludzie, od których pożyczał pieniądze a to na dzieci, a to na życie, a to na sprzęt dla niby chorej żony, a to na bilet.
Jeśli chcesz żyć w ciągłym strachu i wciąż zastanawiać się gdzie jest, z kim pije, czy wróci pijany do domu, to nie musisz nic robić. Jesteś na dobrej drodze, aby Twoje życie tak wyglądało.
Myślę, że sama dobrze wiesz, co powinnaś zrobić. Dodam na koniec, że dopóki on sam nie przyzna, że ma problem, nie będzie mowy o leczeniu. Inna sprawa, że i po leczeniu bardzo często ludzie wracają do nałogu.
6 2017-04-27 22:48:01 Ostatnio edytowany przez brenne (2017-04-27 22:51:08)
...
On pije, pije, przestaje na dzień, góra dwa i znów pije... po alkoholu nie jest agresywny, przychodzi do domu i idzie spać.......
Podziękuj mu że nie bije
..on ciągle jest z kolegami na piwie....
..... czasami jak go wyrzuce to sie popłacze, albo powie, że nie wie co ze sobą zrobić.....
.....w gruncie rzeczy jest dobrym człowiekiem, i mi go żal.
Co robić?
Przede wszystkim mieszkając z osobą uzależnioną jesteś osobą współuzależnioną.
Nie jest łatwo przyznać przed samą sobą- Tak jestem osobą współuzależnioną i najpierw muszę ratować siebie. Ktoś fajnie w jednej z książek napisał, że to jest tak jak z maską tlenową podczas awarii samolotu- najpierw zakładasz maskę sobie i później możesz pomóc innym...
Przez długi czas próbowałam pomóc mojemu partnerowi, a ja? ...no przecież to on ma problem, to on pije.... wszelkie moje próby przypominały kopanie się z koniem albo waleniem głową w mur... dopiero, gdy weszłam na forum pomocni ludzie otworzyli mi oczy....
Na początek polecam
http://koalkoholizm.pl/al-anon
http://alkoholizm.com.pl/wspoluzalenienie.html
Prześlę Ci książki Koniec Wspoluzaleznienia i Toksyczne Słowa
Mając tę wiedzę może nie będzie łatwiej ale napewno będzie inaczej, z pewnością lepiej.
Pozdrawiam
Alkoholik dobry czy zły, łagodny po wypiciu czy tez nie...to zawsze alkoholik. Nie jesteś odpowiedzialna za to czy się w koncu zapije czy nie. Przepraszac moglby cie za każdym razem, i kwiatki dawać i prezenty..ale jeśli jest alkoholikiem to nic tu nie pomoże. Dobrze ze dzieci nie macie w tej sytuacji bo bylby dramat i dla nich i dla ciebie. Zastanow sie czy wspolne z nim zycie ma sens? Nie szkoda ci?
Sprawa bardzo przykra i trudna Wydaje mi się że jedynie terapia lub zgłoszenie Go do poradni AA .Jeśli będzie zależało mu na Waszym związku to się zgodzi.