Cześć
Zwracam się do was z pytaniem na temat mojego znajomego. Znamy się dość długo a dokładnie od czasów kiedy ja kończyłam podstawówkę a on gimnazjum. Tak dzieła nas 3lata. To był mój pierwszy chłopak zakochałem się jak w nikim innym do teraz. Nasza znajomość zaczynała się powoli najpierw patrzenie w oczy z daleka.po pewnym czasie napisał do mnie. Byłam młoda i głupia wierzyłam że to będzie mój chłopak wtedy,niestety po długich rozmowach urwał się kontakt a kiedy powrócił mam inna. Wrócił do mnie zaczęły się rozmowy podobno ta dziewczyna była dla zakładu, który miał trwać rok. Podobno zerwał go dla mnie wcześniej, żeby być ze mną. Niestety odrzuciłem go. To był czas kiedy poznawałam dużo chłopaków i nie chciałam mieć jednego. Kontakt nam się urwał na długo długo. W tym czasie on tez zarywal do innych w tym moich wszystkich przyjaciółek ale nie miałam nic przeciwko. Później wróciła znajomość. Nawet się spotykaliśmy. A później długa 2-3 letnia przerwa. Az do monety kiedy raz na jakiś czas pisaliśmy ze sobą i wgl wysyłaliśmy sobie nasze zdjęcia. Niestety on wtedy miał dziewczynę. Nie ukrywam ze pare razy spotkałam się w tym czasie z nim. Teraz znowu mieliśmy krótka przerwę ale znowu powrócił. Jest sam. I jest miły aż dziwne, martwi się o mnie i wgl to do niego nie podobne. Porównując ze przez całe życie się mną bawił, traktował przedmiotowo i nie mówił emocjonalnie do mnie.
Czy myślicie ze to jest miłość? Że mnie kocha? Jak można przez tyle lat wracać do tej samej osoby? Mieć inna dziewczynę a mimo wszystko spotykać się ze mną? Czy to jest możliwe że coś nas przyciąga do siebie? Czy taka relacja świadczy o tym ze tak na prawdę gdzieś w głębi duszy się kochamy? Ale tego nie widzimy?
Proszę pomóżcie!
Sorry bejbe, jesteś tylko jak mu się wydaje przez pięć minut że ma ochotę na Ciebie, pod ręką innej pewnie brak, idę o zakład że możesz zostać jego fuckfriend i nic więcej ;] Leć dalej
Gościu lubi się bawić, bajerować, mieć wiele kobiet w zanadrzu. Jesteś jego opcją zapasową i chce cię mieć w odwodzie. Pytanie tylko, czy cię taka rola satysfakcjonuje.
Cześć
Zwracam się do was z pytaniem na temat mojego znajomego. Znamy się dość długo a dokładnie od czasów kiedy ja kończyłam podstawówkę a on gimnazjum. Tak dzieła nas 3lata. To był mój pierwszy chłopak zakochałem się jak w nikim innym do teraz. Nasza znajomość zaczynała się powoli najpierw patrzenie w oczy z daleka.po pewnym czasie napisał do mnie. Byłam młoda i głupia wierzyłam że to będzie mój chłopak wtedy,niestety po długich rozmowach urwał się kontakt a kiedy powrócił mam inna. Wrócił do mnie zaczęły się rozmowy podobno ta dziewczyna była dla zakładu, który miał trwać rok. Podobno zerwał go dla mnie wcześniej, żeby być ze mną. Niestety odrzuciłem go. To był czas kiedy poznawałam dużo chłopaków i nie chciałam mieć jednego. Kontakt nam się urwał na długo długo. W tym czasie on tez zarywal do innych w tym moich wszystkich przyjaciółek ale nie miałam nic przeciwko. Później wróciła znajomość. Nawet się spotykaliśmy. A później długa 2-3 letnia przerwa. Az do monety kiedy raz na jakiś czas pisaliśmy ze sobą i wgl wysyłaliśmy sobie nasze zdjęcia. Niestety on wtedy miał dziewczynę. Nie ukrywam ze pare razy spotkałam się w tym czasie z nim. Teraz znowu mieliśmy krótka przerwę ale znowu powrócił. Jest sam. I jest miły aż dziwne, martwi się o mnie i wgl to do niego nie podobne. Porównując ze przez całe życie się mną bawił, traktował przedmiotowo i nie mówił emocjonalnie do mnie.
Czy myślicie ze to jest miłość? Że mnie kocha? Jak można przez tyle lat wracać do tej samej osoby? Mieć inna dziewczynę a mimo wszystko spotykać się ze mną? Czy to jest możliwe że coś nas przyciąga do siebie? Czy taka relacja świadczy o tym ze tak na prawdę gdzieś w głębi duszy się kochamy? Ale tego nie widzimy?
Proszę pomóżcie!
Błąd początkującego trola. Kiedy tworzysz post musisz się zdecydować czy piszesz jako kobieta, czy jako mężczyzna...
Klio, może to gej pisze, ale nie chce by ktoś wiedział, więc pisze jako zakochana dziewczyna?
DiorRito,
Gdzie Ty tu widzisz miłość?
Ta gej...
Chociaż następnym razem jak napotkam takiego nieogarniętego trola to wezmę pod uwagę tę wątpliwość i zamiast napisać trol, napiszę gej i pomogę biednemu w potrzebie....
Jestem dziewczyna pisałam na szybko na telefonie ze słownikiem i dlatego literówki. Dzięki za odpowiedzi. Myśle że macie racje. Chodź tyle razy sobie powtarzałam że skończę to na nawsze to jednak za każdym razem się poddaję. Mimo że później tego żałuje to zawsze go dopuszczę do siebie. Tym razem to ja to muszę przerwać jak przed laty. Choc niedawno dowiedziałam się od niego że kiedy zerwaliśmy kontakt i spotykałam się z jego kuzynem to właśnie pisałam z nim bo temu kuzynowi zależało na mnie wiec wolał jak pisał moj były ze mną, po to żeby mnie nie stracił xd to było głupie xd przez całe życie chłopcy się mną interesowali i miałam dużo chłopców wokół siebie..ale mimo wszystko nigdy nie miałam szczęścia do facetów.. chyba taki jest los singielki.. jeszcze raz dziękuje za komentarz, nie sądziłam ze ktoś przeczyta i odpisze..naprawdę macie racje..
Odetnij, robię podobnie z jedną "byłą" 8 lat nie razem a ona mimo wszystko liczy na coś, gdy mi się wydaje że chcę z nią być (2tyg), dlatego zrywam zawsze kontakt co innego jakby chciała czysto spotkań w wiadomym celu ale jak wchodzą uczucia to wolę sam dziewczynę odciąć, przecież też ma uczucia. Wiem okropny jestem, ale nie do końca
Mały Książę
Ale czemu Ty tak robisz? Próbuje zrozumiec takich facetów. Czemu akurat nie chcesz być z ta dziewczyna? Albo dlaczego do niej wracasz? To jakieś przywiązanie? Kręci Cie ona? Czy po prostu bo jest i zawsze poleci jak chcesz FF?
Bo ja z tym moim "kolega" to za bardzo łatwa nie jestem..spotkałam się z nim ale nic nie było za bardzo..tak na prawdę on mi się nie podoba nie mój typ faceta wgl ale i tak chyba przywiązanie mnie do niego ciągnę..może to ze go znam dość długo najdłużej z wszystkich facetów z jakimi kolejek się spotykałam.. najgorsze jest to ze ja tez święta nie jestem bo może i bym chciała czasem i z nim być ale i tez nie bo mnie przepraszam za wyrażenie ale taka prawda - "obrzydza" to wszystko jest dziwne
10 2017-04-23 15:16:34 Ostatnio edytowany przez CatLady (2017-04-23 15:19:54)
J.ale mimo wszystko nigdy nie miałam szczęścia do facetów.. chyba taki jest los singielki..
To nie jest "los" ani przeznaczenie, ani "takie życie". To jest efekt Twoich decyzji. Tego, że trzymasz się tego kolesia kurczowo i innych nawet nie dopuszczasz, nawet nie bierzesz pod uwagę.
tak na prawdę on mi się nie podoba nie mój typ faceta wgl ale i tak chyba przywiązanie mnie do niego ciągnę.
I tu się gubię...
Nie podoba Ci się, wręcz piszesz, że Cię obrzydza - więc o co Ci właściwie chodzi?
Chyba nie wiem, jak Ci pomóc... Wypisuję sie z tego wątku