Hej, chciałam się podzielić moją historią. Jeszcze bodajże rok temu pisałam gdzieś tu na forum o moim partnerze, niezbyt miłe słowa. Wydawał mi się wtedy jakiś taki beznadziejny, wybrakowany ale, że miałam dosyć wykorzystywaczy i tych niby-fajnych-ale-wiecznie-niezdecydowanych facetów, silnie postanowiłam, że zostanę w tym związku. Mimo, że facet obiektywnie przystojny i inteligentny (wysoki i z wykształcenia prawnik) to dla mnie długi czas był jakiś nieatrakcyjny. Teraz myślę, że chyba dlatego bo chowałam się w domu z ojcem alkoholikiem stosującym przemoc fizyczną i psychiczną, więc jak facet traktował mnie dobrze to był z automatu w moich oczach słaby, nieatrakcyjny itp.
Zaparłam się, on się szybko oświadczył, dalej nie byłam przekonana ale szlam jak w dym. Zmęczona randkowaniem chamów i narcyzów, zadecydowałam nawet że powinniśmy starać się o dziecko. W ciąży, kiedy hormony buzowały, jeszcze bardziej nie mogłam go znieść. Każdy miły gest irytował i drażnił. Jednak każdego wieczora przed pójściem spać notowałam w głowie wszystkie dobre, miłe i kochane słowa i czyny w moim kierunku i robiło mi się miło na sercu. Z czasem zaczęłam uświadamiać sobie jak mam wielkie szczęście, że jest w moim życiu i że się mną zainteresował.
Teraz nasz piękny dzidziuś ma już 5 miesięcy, ślub zaklepany na przyszłe lato a ja jestem szalenie szczęśliwa i z pewnym poczuciem wyższości (wstyd mi ale prawda) słucham historii koleżanek w związkach z palantami dla których piwko z koleżkami jest ważniejsze od rodziny, którzy nie potrafią włożyć własnych gaci do pralki, zdradzają czy ciągle tworzą problemy.
Ja mam wspaniałego, szalenie atrakcyjnego faceta w domu który codziennie, punkt 17:15 jest w domu z pracy (kończy o 17), pomaga w obowiązkach, cieszy się dzieciaczkiem, mówi dumnie znajomym o swojej rodzinie. Bardzo się kochamy i nasze życie rodzinne jak i intymne kwitnie! Dodam jeszcze, że i jemu się ta miłość przysłużyła bo niedawno zeszczuplał, jakby stał się jeszcze wyższy (to chyba ta dumna postura!) wziął się w garść w pracy bo w niego uwierzono i niedawno firma zaoferowała mu podwyżkę o plus 30 tysięcy funtów na rok (!) Nie robi to dla mnie wielkiej różnicy ale jestem z niego szalenie dumna.
Dzielę się tą historią ponieważ w czasach obecnych bardzo wierzymy w magię seksualnej atrakcji od pierwszego wejrzenia i kompatybilność z biegu. Tylko pomijamy fakt, że rany z naszej przeszłości mogą nas powstrzymywać w szukaniu kogoś kto naprawdę bedzie fantastycznym partnerem. Ja zaryzykowałam i odpłaciło się tysiąckrotnie. Jest mi teraz tylko wstyd za swoją infantylność i niewdzięczność z początku naszej relacji i mam nadzięję wynagrodzić to w naszych wielu wspólnych latach w przyszłości.