Witajcie Od pewnego czasu nurtuje mnie pewien temat. Mam nadzieję, że nie wyleje się tutaj na mnie wiadro pomyj za to co tu napiszę
Ale nie mam się z kim o tym podzielić i pomyślałam, że to całkiem dobre miejsce. Więc do rzeczy,jestem osobą bardzo nieśmiałą na początku zawierania jakichkolwiek znajomości, miałam jednego chłopaka(przed nawet myślałam, że jestem aseksualna), aktualnie jestem sama i jak się okazało mam potrzeby
Pewnego dnia naszła mnie myśl i całkiem mi się spodobała, żeby znaleźć sobie kogoś na zasadzie przyjacielskiego seksu? Nie wiem jak to ujać, chodzi mi o sprawianie sobie nawzajem przyjemności na różne sposoby (nie majac nikogo na boku).Odkrywanie siebie, swoich upodobań) Oczywiście, nie chodzi mi o sponsoring czy coś w tym stylu, tylko na zaspokojeniu swoich potrzeb. Ogólnie mam małe doświadczenie ale chciałabym odkrywać to co jeszcze dla mnie jest nieznane. Nie wiem dlaczego ale bardzo podobają mi się faceci którzy jeszcze nigdy nie uprawiali seksu albo mają bardzo małe doświadczenie(i nie ukrywam kogoś takiego bym chciała znaleźć), czy ktoś też tak ma? Bo na chwilę obecną czuję się odludkiem w tym upodobaniu. Może ktoś też ma takie pragnienienie? I czy to w ogóle zle? Zastanawialam się też gdzie taką osobę znaleźć, bo portale randkowe mnie odrzucają
W teorii dobry pomysł, w praktyce trudny do zrealizowania.
Trudno jednoznacznie odpowiedzieć. Na tym forum znajdziesz przypadki takie, którym przeszłość seksualna przeszkodziła w utworzeniu stałego związku. Są tez tacy, którzy czekali do ślubu i się zawiedli.
Warto pamiętać, że to co chcesz zacząć robić będzie bagażem, który wniesiesz kiedyś do związku. Bagażem niekoniecznie pozytywnym.
W teorii dobry pomysł, w praktyce trudny do zrealizowania.
Dlaczego trudny?
Trudno jednoznacznie odpowiedzieć. Na tym forum znajdziesz przypadki takie, którym przeszłość seksualna przeszkodziła w utworzeniu stałego związku. Są tez tacy, którzy czekali do ślubu i się zawiedli.
Warto pamiętać, że to co chcesz zacząć robić będzie bagażem, który wniesiesz kiedyś do związku. Bagażem niekoniecznie pozytywnym.
Dlaczego uważasz, że niekoniecznie pozytywnym? Jeśli byłaby to przemyślana decyzja, przecież to nie prostytucja
Iceni napisał/a:W teorii dobry pomysł, w praktyce trudny do zrealizowania.
Dlaczego trudny?
A jak sobie to wyobrażasz w praktyce? Pojdziesz do łózka z przypadkowym chlopakiem? Raczej nie sądzę. Żeby było miło trzeba się chociaż trochę lubić. Mieć o czym rozmawiac przed i po. Żeby było bezpiecznie trzeba się trochę poznać.
To wcale nie jest tak łatwo znalezc kogos odpowiedniego, milego, odpowiedzialnego, zabawnego i pozwolic temu komus odejsc bez wymowek i zalu, kiedy bedzie chcial.
Nie byc zazdrosnym kiedy bedac z toba moze marzyc o kims innym.
To nie bedzie latwe dla kogos, kto nie ma doswiadczenia...
Ja nie mam żadnego doświadczenia. Jakby co to polecam się.
Warto pamiętać, że to co chcesz zacząć robić będzie bagażem, który wniesiesz kiedyś do związku. Bagażem niekoniecznie pozytywnym.
Jeżeli codziennie nie będzie zmieniała czy też nie będzie brała za to kasy to nie musi mówić o tym. Po prostu chce znaleźć sobie w miarę odpowiednią osobę z którą będzie mogła wyjść najpierw np. na kręgle a później pójść od tak do łóżka.
ulotneindygo napisał/a:Iceni napisał/a:W teorii dobry pomysł, w praktyce trudny do zrealizowania.
Dlaczego trudny?
A jak sobie to wyobrażasz w praktyce? Pojdziesz do łózka z przypadkowym chlopakiem? Raczej nie sądzę. Żeby było miło trzeba się chociaż trochę lubić. Mieć o czym rozmawiac przed i po. Żeby było bezpiecznie trzeba się trochę poznać.
To wcale nie jest tak łatwo znalezc kogos odpowiedniego, milego, odpowiedzialnego, zabawnego i pozwolic temu komus odejsc bez wymowek i zalu, kiedy bedzie chcial.
Nie byc zazdrosnym kiedy bedac z toba moze marzyc o kims innym.To nie bedzie latwe dla kogos, kto nie ma doswiadczenia...
Nie z przypadkowym, najpierw myślałam o poznaniu się
voxpopuli napisał/a:Trudno jednoznacznie odpowiedzieć. Na tym forum znajdziesz przypadki takie, którym przeszłość seksualna przeszkodziła w utworzeniu stałego związku. Są tez tacy, którzy czekali do ślubu i się zawiedli.
Warto pamiętać, że to co chcesz zacząć robić będzie bagażem, który wniesiesz kiedyś do związku. Bagażem niekoniecznie pozytywnym.Dlaczego uważasz, że niekoniecznie pozytywnym? Jeśli byłaby to przemyślana decyzja, przecież to nie prostytucja
Oj matko zaraz prostytucja. Temat rozwinęła Iceni. Problemów może być mnóstwo. A co będzie jeżeli tą osobę poznasz, przyzwyczaisz się do niej, a on powie to koniec, mam dziewczynę, z którą chce się związać. Poznajesz kolejnego chłopaka, skąd będziesz wiedzieć, że on znowu nie pozna kogoś i nie podziękuje ci za znajomość opartą tylko na seksie? Przecież takie "niepowodzenia" pozostają w głowie i kolejny związek będzie obarczony taką obawą.
Nie z przypadkowym, najpierw myślałam o poznaniu się
No cóż, upewnij sie, że drugiej stronie będzie chodziło o to samo mniej wiecej
ulotneindygo napisał/a:voxpopuli napisał/a:Trudno jednoznacznie odpowiedzieć. Na tym forum znajdziesz przypadki takie, którym przeszłość seksualna przeszkodziła w utworzeniu stałego związku. Są tez tacy, którzy czekali do ślubu i się zawiedli.
Warto pamiętać, że to co chcesz zacząć robić będzie bagażem, który wniesiesz kiedyś do związku. Bagażem niekoniecznie pozytywnym.Dlaczego uważasz, że niekoniecznie pozytywnym? Jeśli byłaby to przemyślana decyzja, przecież to nie prostytucja
Oj matko zaraz prostytucja. Temat rozwinęła Iceni. Problemów może być mnóstwo. A co będzie jeżeli tą osobę poznasz, przyzwyczaisz się do niej, a on powie to koniec, mam dziewczynę, z którą chce się związać. Poznajesz kolejnego chłopaka, skąd będziesz wiedzieć, że on znowu nie pozna kogoś i nie podziękuje ci za znajomość opartą tylko na seksie? Przecież takie "niepowodzenia" pozostają w głowie i kolejny związek będzie obarczony taką obawą.
To fakt, ff ma tylko dwa szczęśliwe zakończenia - obie strony się nie przywiązują emocjonalnie lub wychodzi z tego związek. Wtedy mamy happy end. Ale okrutnie często jedna strona się angażuje - i wtedy jest problem. Ale znam jedną osobę, u której ff skończyło się bez problemu, bo to faktycznie dla obojga był tylko seks i w podobnym czasie poznali swoich partnerów. On jest w związku dalej, jak ona - nie wiem.
voxpopuli napisał/a:ulotneindygo napisał/a:Dlaczego uważasz, że niekoniecznie pozytywnym? Jeśli byłaby to przemyślana decyzja, przecież to nie prostytucja
Oj matko zaraz prostytucja. Temat rozwinęła Iceni. Problemów może być mnóstwo. A co będzie jeżeli tą osobę poznasz, przyzwyczaisz się do niej, a on powie to koniec, mam dziewczynę, z którą chce się związać. Poznajesz kolejnego chłopaka, skąd będziesz wiedzieć, że on znowu nie pozna kogoś i nie podziękuje ci za znajomość opartą tylko na seksie? Przecież takie "niepowodzenia" pozostają w głowie i kolejny związek będzie obarczony taką obawą.
To fakt, ff ma tylko dwa szczęśliwe zakończenia - obie strony się nie przywiązują emocjonalnie lub wychodzi z tego związek. Wtedy mamy happy end. Ale okrutnie często jedna strona się angażuje - i wtedy jest problem. Ale znam jedną osobę, u której ff skończyło się bez problemu, bo to faktycznie dla obojga był tylko seks i w podobnym czasie poznali swoich partnerów. On jest w związku dalej, jak ona - nie wiem.
Jak tak czytam Wasze komentarze to mam więcej wątpliwości Ale frustracja nadal pozostaje
Nana666 napisał/a:voxpopuli napisał/a:Oj matko zaraz prostytucja. Temat rozwinęła Iceni. Problemów może być mnóstwo. A co będzie jeżeli tą osobę poznasz, przyzwyczaisz się do niej, a on powie to koniec, mam dziewczynę, z którą chce się związać. Poznajesz kolejnego chłopaka, skąd będziesz wiedzieć, że on znowu nie pozna kogoś i nie podziękuje ci za znajomość opartą tylko na seksie? Przecież takie "niepowodzenia" pozostają w głowie i kolejny związek będzie obarczony taką obawą.
To fakt, ff ma tylko dwa szczęśliwe zakończenia - obie strony się nie przywiązują emocjonalnie lub wychodzi z tego związek. Wtedy mamy happy end. Ale okrutnie często jedna strona się angażuje - i wtedy jest problem. Ale znam jedną osobę, u której ff skończyło się bez problemu, bo to faktycznie dla obojga był tylko seks i w podobnym czasie poznali swoich partnerów. On jest w związku dalej, jak ona - nie wiem.
Jak tak czytam Wasze komentarze to mam więcej wątpliwości
Ale frustracja nadal pozostaje
i słusznie :-) . to jak chodzenie ze świeczką w składzie amunicji. trzeba mieć nie lada poukładane tu i ówdzie by nie narobić sobie emocjonalnego syfu.
Ogólnie mam małe doświadczenie ale chciałabym odkrywać to co jeszcze dla mnie jest nieznane. Nie wiem dlaczego ale bardzo podobają mi się faceci którzy jeszcze nigdy nie uprawiali seksu albo mają bardzo małe doświadczenie(i nie ukrywam kogoś takiego bym chciała znaleźć)....
Logice pomysłu w zasadzie nie można nic zarzucić. Tylko czy zdobywanie doświadczen od osoby niedoświadczonej to jest dobra metoda? Według mnie to sprzeczność.
Gdybym ja kierowała się filozofią zdobywania wiedzy przy pomocy "fuck friendów" to na pewno szukałabym i starszych i doświadczonych. Jeśli się uczyć to od mistrzów a nie od czeladników bez praktyki.
ulotneindygo napisał/a:Ogólnie mam małe doświadczenie ale chciałabym odkrywać to co jeszcze dla mnie jest nieznane. Nie wiem dlaczego ale bardzo podobają mi się faceci którzy jeszcze nigdy nie uprawiali seksu albo mają bardzo małe doświadczenie(i nie ukrywam kogoś takiego bym chciała znaleźć)....
Logice pomysłu w zasadzie nie można nic zarzucić. Tylko czy zdobywanie doświadczen od osoby niedoświadczonej to jest dobra metoda? Według mnie to sprzeczność.
Gdybym ja kierowała się filozofią zdobywania wiedzy przy pomocy "fuck friendów" to na pewno szukałabym i starszych i doświadczonych. Jeśli się uczyć to od mistrzów a nie od czeladników bez praktyki.
Dokładnie. Gdyby tu o "odkrywanie siebie" chodziło tylko to w grę wchodziliby partnerzy, którzy mają za sobą przynajmniej "odkrycie siebie" Tymczasem wygląda na to, że dobór jest w zamyśle raczej "związkowy". Katarina szukasz partnera, z którym chciałabyś być w związku. Z tyłu głowy juz na starcie takiej relacji gdybyś znalazła takiego mężczyznę, byłaby myśl, że "to ten!"
I znajomość nie byłaby dla Ciebie głównie "techniczna", tylko emocjonalna. Jeżeli on podszedłby do tego w podobny sposób to ok, ale szanse są również, że tak do tego nie podejdzie. I co wtedy? Jesteś w stanie to udźwignąć? Oczywiście teraz nie jesteś w stanie odpowiedzieć choćbyś nie wiem jak sie zarzekała. Wszystko sprowadza się do tego, że jeżeli chcesz podejść do czegoś na chłodno, to tak podchodzisz, a nie wyobrażasz sobie nie wiadomo czego. Ponadto, nie dajesz się również złamać emocjonalnym szantażom jakie mogłyby sie pojawić z drugiej strony, gdyby on się zaangażował a Ty nie. Trzeba przede wszystkim w całym procesie nie zgubić siebie i swojego celu, a niewiele osób potrafi trzymać się drogi i nie zgubić się w takiej relacji. Trzeba po prostu mieć głowę na karku.
ulotneindygo napisał/a:Ogólnie mam małe doświadczenie ale chciałabym odkrywać to co jeszcze dla mnie jest nieznane. Nie wiem dlaczego ale bardzo podobają mi się faceci którzy jeszcze nigdy nie uprawiali seksu albo mają bardzo małe doświadczenie(i nie ukrywam kogoś takiego bym chciała znaleźć)....
Logice pomysłu w zasadzie nie można nic zarzucić. Tylko czy zdobywanie doświadczen od osoby niedoświadczonej to jest dobra metoda? Według mnie to sprzeczność.
Gdybym ja kierowała się filozofią zdobywania wiedzy przy pomocy "fuck friendów" to na pewno szukałabym i starszych i doświadczonych. Jeśli się uczyć to od mistrzów a nie od czeladników bez praktyki.
Zdobywanie doświadczeń z osobą równie niedoświadczoną, odkrywanie i spelnianie swoich fantazji, tego szukam. Ty byś wybrała "mistrzów" mnie z kolej odrzucają. Brzydzą mnie faceci którzy mieli dużo partnerek, bo chyba tak się zdobywa doswiadczenie. Ale ja mam dziwne upodobania
Zdobywanie doświadczeń z osobą równie niedoświadczoną, odkrywanie i spelnianie swoich fantazji, tego szukam. Ty byś wybrała "mistrzów" mnie z kolej odrzucają. Brzydzą mnie faceci którzy mieli dużo partnerek, bo chyba tak się zdobywa doswiadczenie. Ale ja mam dziwne upodobania
Już w sam pomysł jesteś mocno zaangażowana emocjonalnie, a co dopiero... Już mogę Ci powiedzieć, że sp...lisz to, choćby Twoim partnerem był prawiczek. Żadnego odkrywania siebie nie będzie tylko szybkie wylądowanie w łóżku z prawiczkiem z wielką nadzieją na związek
ulotneindygo napisał/a:Zdobywanie doświadczeń z osobą równie niedoświadczoną, odkrywanie i spelnianie swoich fantazji, tego szukam. Ty byś wybrała "mistrzów" mnie z kolej odrzucają. Brzydzą mnie faceci którzy mieli dużo partnerek, bo chyba tak się zdobywa doswiadczenie. Ale ja mam dziwne upodobania
Już w sam pomysł jesteś mocno zaangażowana emocjonalnie, a co dopiero... Już mogę Ci powiedzieć, że sp...lisz to, choćby Twoim partnerem był prawiczek. Żadnego odkrywania siebie nie będzie tylko szybkie wylądowanie w łóżku z prawiczkiem z wielką nadzieją na związek
Nie wiedziałam, że odkrywanie wtedy wyklucza o.O I nie wiedziałam, że znasz mnie lepiej od mnie samej, bo ja nic nie pisałam o związku, Ty to wywnioskowałaś.
20 2017-04-18 15:57:54 Ostatnio edytowany przez Klio (2017-04-18 15:58:58)
Nie wiedziałam, że odkrywanie wtedy wyklucza o.O I nie wiedziałam, że znasz mnie lepiej od mnie samej, bo ja nic nie pisałam o związku, Ty to wywnioskowałaś.
Pewnego dnia naszła mnie myśl i całkiem mi się spodobała, żeby znaleźć sobie kogoś na zasadzie przyjacielskiego seksu? Nie wiem jak to ujać, chodzi mi o sprawianie sobie nawzajem przyjemności na różne sposoby (nie majac nikogo na boku).
Dążysz do związku nie nazywając tego związkiem.
Piszesz, że znajomość miałaby być czysto seksualna, ale zaznaczasz, że ma być wyłączność i tylko z prawiczkiem Przestań udawać, choćby przed sobą... Chcesz związku, ale z jakiś przyczyn boisz się nazwać związek związkiem. Nie wiem czemu ma to Tobie służyć, ale bajzel jaki tworzysz sobie sama zanim jeszcze stworzyłaś sobie związek-niezwiązek nie wróży dla Ciebie kolorowej przyszłości...
ulotneindygo napisał/a:Nie wiedziałam, że odkrywanie wtedy wyklucza o.O I nie wiedziałam, że znasz mnie lepiej od mnie samej, bo ja nic nie pisałam o związku, Ty to wywnioskowałaś.
ulotneindygo napisał/a:Pewnego dnia naszła mnie myśl i całkiem mi się spodobała, żeby znaleźć sobie kogoś na zasadzie przyjacielskiego seksu? Nie wiem jak to ujać, chodzi mi o sprawianie sobie nawzajem przyjemności na różne sposoby (nie majac nikogo na boku).
Dążysz do związku nie nazywając tego związkiem.
Piszesz, że znajomość miałaby być czysto seksualna, ale zaznaczasz, że ma być wyłączność i tylko z prawiczkiemPrzestań udawać, choćby przed sobą... Chcesz związku, ale z jakiś przyczyn boisz się nazwać związek związkiem. Nie wiem czemu ma to Tobie służyć, ale bajzel jaki tworzysz sobie sama zanim jeszcze stworzyłaś sobie związek-niezwiązek nie wróży dla Ciebie kolorowej przyszłości...
Nie boję się nazywać. Po prostu doszlam do wniosku, że skoro jestem sama a mam potrzeby to czemu by nie spróbować. I na razie tylko o tym rozmyślam, wzięłam tez pod uwagę to co napisali inni, że to niekoniecznie dobry pomysł. I nie musisz się mnie od razu czepiać
22 2017-04-18 16:19:24 Ostatnio edytowany przez Klio (2017-04-18 16:19:40)
Nie boję się nazywać. Po prostu doszlam do wniosku, że skoro jestem sama a mam potrzeby to czemu by nie spróbować. I na razie tylko o tym rozmyślam, wzięłam tez pod uwagę to co napisali inni, że to niekoniecznie dobry pomysł. I nie musisz się mnie od razu czepiać
Nie czepiam się, a wyrażam opinię podobnie jak inni w Twoim wątku. Nie podoba się opinia? Tough luck
To o czym sobie teoretyzujesz wszyscy inni nazywają związkiem...