Witam, mam 20 lat, na ten moment poki co jestem prawiczkiem. Ale nie mam z tym jakiegoś większego problemu, chociaż nie ukrywam ze myśle o tym jak ten pierwszy raz będzie wygladal.
Mieszkam w Anglii od prawie 4 lat, ta kobiete znam jakies 3,5 roku, jest to przyjaciolka mojej mamy. Wiem ze jest sama, z bylym facetem ma dwojke dzieci, tego faceta tez znam, ale ich kontakt ogranicza się jedynie do tego, kiedy i gdzie jest sprawowana opieka nad dziecmi. Rozstali się około rok temu, bo pil i ciagle zapraszal do domu jakichś gości, gdzie tylko wodka się lala. Nie bil jej czy cos w tym stylu, ale po prostu miała dość tego, ten facet nie zajmowal się nia tak jak powinien.
Ja mam 20 lat, a ta przyjaciolka mamy w czerwcu będzie miała skończone 34 lata. Nigdy nie patrzyłem na nia jak obiekt seksualny, ale od około 3 dni mysle o niej, jak to by było gdyby ten pierwszy raz przezyc wlasnie z nia. Nie wiem czy to tylko hormony i przejdzie mi za pare dni, czy serio chciałbym z nia to zrobić.
Wiem ze spedza czas siedząc w domu z dziecmi, jak jakies znajome przychodzą to do niej, nie zauwazylem by wychodzila na imprezy czy cos takiego, zresztą sam nie chodze na imprezy, może co 2,3 miesiące na jakiś koncert.
Niektorzy mi mowia zebym sprobowal, jakos ja zbajerowal chociaż w kontaktach z kobietami nie jestem jakis swietny ale z nia zawsze jakos gadalo mi sie tak bez stresu.
Ale nie znam jej na tyle, żeby mieć pewność, ze powie o mojej propozycji mojej mamie. Nie zależy mi na tym by ten pierwszy raz przezyc jak najszybciej, chociaż w lipcu szykuje przeprowadzke około 4 godziny od miasta w którym aktualnie mieszkam, to chyba ze zrobie tak, ze jeśli już by mi się udało z nia ten seks mieć, to około 2, 3 dni po tym wszystkim uciec właśnie w ten rejon gdzie mam zamiar mieszkac.
Co radzicie? zaproponować jej to? czy to tylko hormony? skoro jest sama to zapewne nawet z nikim się nie bzyka.