Czy warto marnować sobie życie? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Czy warto marnować sobie życie?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 9 ]

Temat: Czy warto marnować sobie życie?

Witam, postanowilam tu napisac, ponieważ nie wiem już gdzie mogę sięgnąć jakiejkolwiek porady.. jestem ze swoim partnerem od 8 lat z czego prawie dwa jestesmy małżeństwem.Odkąd go znam wiedziałam, że pali trawke i lubi sobie wypic. Do tej pory nie wiem jak moglam byc slepa na jego nalog ,ale od dwoch lat nie mam sily tak zyc... ciągle walcze aby mąż przestal cpac, dlatego ze zaczal sie juz robic agresywny kiedy nie ma co "zajarac" zreszta zmienil sie bardzo ciagle tylko krzyczy, oklamuje mnie, przez co ja tez juz jestem tak wyczerpana psychicznie, ze chyba bardziej go nienawidzę niz kocham.. zreszta nie wiem czy to milosci czy przyzwyczajenie, bo doprowadza mnie swoim zachowaniem czasem do takiego szalu , ze mam ochote zrobic cos albo mu albo sobie.. :-( poprostu nie wiem juz co moge zrobic zeby on takze zaczaldbac o ten zwiazek cos z siebie.dawał.. mieszkamy za granica dlatego moze lzej bylpby gdybym miala kogos z rodziny. Pracuje dosc, ciezko , mazma na gotowane , poprane staram sie jak moge by byl szczesliwy a on wraca po pracy z czerwonymi oczami i mysli ze nie zobacze ze cpal albo pil. Wtedy powstaje klotnia a i tak ja jestem "po.ebana" bo sie czapiam ciagle a on nic zlego nie robi.. okolo pol roku temu umowilam go na wizyte do terapeuty ( zmusilam go) pojechal, do czego doszlo po wielu awanturach w domu, i zachowal sie jak dziecko. Stwierdzil ze ten terapeuta nie ma w ogole pojecia o tym co mowi i on nie bedzie tam jezdzil. Powiedzial ze sam rzuci i wtedy znow zaczal sie koszmar. Od tamtej pory oklamuje mnie jeszcze bardziej, oczywiscie nie ciagle ale wiem ze pali to codziennie bo znam go ( pali od 17 roku zycia a ma prawie 29). Nie mam juz na to sily, ciagle znajduje albo czuje od niego trawke ja nie potrafie tak zyc chce by byl trzezwy tak jak ja, wraca pijany samochodem, ostatnio nawet zaczal sobie jezdzic sam po kolegach i potrafi wrocic o 3 nad ranem pijany autem, a na drugi dzien kiedy zaczynam mu mowic ze mam tego dosc i tak ma swoja odpowiedz i tak ja zostaje najgorsza, on nic nie zrobil , nawet nie potrafi przeprosic. Uwazam ze zasluguje chociazby na jakies przeprosiny,zrozumienie ... ciagle robi wszystko tak jak jemu pasuje, on nie chce czegos to tak ma byc bo on nie chce. dodam ze nie mamy jeszcze dzieci.Prosze o pomoc ,dziekuje

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Czy warto marnować sobie życie?

Opuszcza mnie cierpliwosc, jak czytam kolejny podobny watek. Mam wtedy ochotę napisać - widziały gały, co brały.  Serio, nie ma na tym świecie fajnych, normalnych facetów, ze decydujecie się wiązać z takimi typami? Macie jakieś kompleksy, ze nie zaslugujecie na nikogo lepszego?  Miłość jest ponoć ślepa, ale bez przesady. Trzeba mieć powazne problemy ze soba , żeby wchodzić w takie toksyczne relacje. I jeszcze ten nieśmiertelny tekst - proszę o pomoc.  Jak mamy Ci pomoc? Naprawdę nie wiesz, co powinnas zrobić?

3

Odp: Czy warto marnować sobie życie?

Mała_mi Ty nie zasługujesz na przeprosiny i zrozumienie, Ty zasługujesz na kogoś lepszego, kogoś kto będzie liczył się z Twoim zdaniem, będzie Cię szanował, będzie dla Ciebie wsparciem, a nie ciężarem. Z tego, co tutaj napisałaś, wynika jedno wyszłaś za mąż za osobę uzależnioną i totalnego egoistę, ma z Tobą zdecydowanie za dobrze, wszystko ma podstawione pod gębę, ugotowane, poprane itp.żyć nie umierać. Szczerze to sama jesteś sobie winna, znacie się tyle lat i wiedziałaś że pije i ćpa, a mimo tego wyszłaś za niego za mąż, przykro że to piszę, ale byłaś głupia i naiwna, sądząc że dla Ciebie zmieni się po ślubie, że Ty zdołasz go zmienić. Widzę, że starasz się ratować ten związek, chcesz mu pomóc, ale z jego strony nie ma ani odrobiny chęci, on Cię zniszczy psychicznie, kobieto nie marnuj sobie z nim życia, powinnaś, moim zdaniem, postawić sprawę na ostrzu noża, albo pójdzie na odwyk, albo Cię straci na zawsze, może to go w końcu otrzeźwi i dostanie potężnego kopa w tyłek, aby coś z sobą zrobić, a jeśli nie...sama sobie odpowiedz

4

Odp: Czy warto marnować sobie życie?
lody miętowe napisał/a:

powinnaś, moim zdaniem, postawić sprawę na ostrzu noża, albo pójdzie na odwyk, albo Cię straci na zawsze, może to go w końcu otrzeźwi i dostanie potężnego kopa w tyłek, aby coś z sobą zrobić, a jeśli nie...sama sobie odpowiedz

Same grożby i prośby nie sprawią, że on cokolwiek zrobi i zmieni, to niestety żaden kop.
Zresztą słyszy te słowa od żony codziennie.
Może trochę by nim tąpnęło, gdyby pewnego razu wrócił do domu i zastał puste miejsca w szafie, co też nie jest gwarancją sukcesu.
Facet bierze od 12 lat i będzie to robił póki starczy mu kasy.
mala_mi92, to prawda, że na własne życzenie weszłaś w to bagienko i jedyną sensowną radą jest ; ratuj się i uciekaj nie oglądając się na niego.
Ani przyszłości z nim mieć nie będziesz, a tym bardziej dziecka, marnujesz życie i młodość.

5

Odp: Czy warto marnować sobie życie?
josz napisał/a:
lody miętowe napisał/a:

powinnaś, moim zdaniem, postawić sprawę na ostrzu noża, albo pójdzie na odwyk, albo Cię straci na zawsze, może to go w końcu otrzeźwi i dostanie potężnego kopa w tyłek, aby coś z sobą zrobić, a jeśli nie...sama sobie odpowiedz

Same grożby i prośby nie sprawią, że on cokolwiek zrobi i zmieni, to niestety żaden kop.
Zresztą słyszy te słowa od żony codziennie.
Może trochę by nim tąpnęło, gdyby pewnego razu wrócił do domu i zastał puste miejsca w szafie, co też nie jest gwarancją sukcesu.
Facet bierze od 12 lat i będzie to robił póki starczy mu kasy.
mala_mi92, to prawda, że na własne życzenie weszłaś w to bagienko i jedyną sensowną radą jest ; ratuj się i uciekaj nie oglądając się na niego.
Ani przyszłości z nim mieć nie będziesz, a tym bardziej dziecka, marnujesz życie i młodość.


Zgadzam sie. Skoro nie chce pomocy ratuj sie. Niestwty zycie to nie bajka, nie zawsze uklada sie jak chcemy. Mowie Ci to z doswiadczenia.  Ciesz sie ze nie macie dzieci.

6 Ostatnio edytowany przez allied64 (2017-03-25 19:08:37)

Odp: Czy warto marnować sobie życie?

ja również popalałem marihuanę przez ponad 5lat, ale nie paliłem codziennie tylko 2-3 razy w miesiącu. Spotkałem kobietę która nie miała styczności z tym i by nie zaakceptowała tego nałogu.
Obecnie już ponad rok jestem czysty, nie zapaliłem ani razu i nie zamierzam do tego wracać.

Do Iceni:
Myślę że autorka powinna postawić męża przed wyborem: nałóg albo rodzina.

7 Ostatnio edytowany przez Iceni (2017-03-25 18:01:37)

Odp: Czy warto marnować sobie życie?
allied64 napisał/a:

ja również popalałem marihuanę przez ponad 5lat, ale nie paliłem codziennie tylko 2-3 razy w miesiącu. Spotkałem kobietę która nie miała styczności z tym i by nie zaakceptowała tego nałogu.
Obecnie już ponad rok jestem czysty, nie zapaliłem ani razu i nie zamierzam do tego wracać.

Gratulujemy, tylko jak to się ma do sytuacji autorki?

8 Ostatnio edytowany przez Cougarzyca (2017-03-25 18:20:02)

Odp: Czy warto marnować sobie życie?
mala_mi92 napisał/a:

  i tak ja jestem "po.ebana" bo sie czapiam ciagle a on nic zlego nie robi.. okolo pol roku temu umowilam go na wizyte do terapeuty ( zmusilam go) pojechal, do czego doszlo po wielu awanturach w domu, i zachowal sie jak dziecko. Stwierdzil ze ten terapeuta nie ma w ogole pojecia o tym co mowi i on nie bedzie tam jezdzil. Powiedzial ze sam rzuci i wtedy znow zaczal sie koszmar.

Mala Mi, czy on kiedykolwiek sam przed soba przyznal sie sie ma problem z alkoholem lub narkotykami, ze jest uzalezniony? To od tego trzeba zaczac.

Z tego co piszesz, to wszyscy wokol maja problem z nim, on nie ma problemu z niczym. Klasyka.

Nalogowiec najpierw sam musi przyznac, ze jest uzalezniony inaczej nie ma o czym rozmawiac, ani zmuszac do zadnych terapii, bo te nie dadza skutku. Znam przypadek, gdy delikwent z przymusowej terapii alkoholowej poszedl najpierw sie napic, a dopiero potem wrocil szczesliwy (i pijany) do domu.

Twoj maz pewnie Tobie rowniez wmawia, ze on moze przestac pic/ cpac kiedy chce, tyle ze on nie chce, a nie nie moze. smile

Inna sprawa, ze nawet jesli Twoj maz rzuci to wszystko nigdy nie bedziesz miala pewnosci, czy znow nie powroci do nalogow (te historie, niestety, bardzo lubia sie powtarzac).

Zastanow sie jakiego zycia chcesz DLA SIEBIE i czy widzisz takiego meza u swojego boku.

9 Ostatnio edytowany przez CatLady (2017-03-25 18:45:27)

Odp: Czy warto marnować sobie życie?

Uważasz, że zasługujesz na przeprosiny i zrozumienie... Wyobraź sobie zatem, że on wraca naćpany, ale zamiast wmawiać Ci, że nic złego nie robi, mówi: przepraszam, kochanie, to ostatni raz, masz rację. Co by to zmieniło? Lepiej by Ci od tego było, gdyby dalej pił i ćpał, ale przepraszał?

Poszukaj tu na forum wątków dot. podobnych problemów: większość z tych facetów co jakis czas przeprasza i obiecuje poprawę, po czym wracają do starych zwyczajów. Na nic sięzdaje to przepraszanie.

A co do tytułu wątku - gdy tylko go przeczytałam, zanim przeczytałam Twój cały post, to pomyślałam: Nie, nie warto. Nigdy nie warto marnować sobie życia. Masz je tylko jedno.

PS. Ty, zapewniając mu mieszkanie, jedzenie, czyste ciuchy, zapewniasz mu przy okazji tzw komfort ćpania.

Gdybyś się spakowała i wyniosła, albo spakowała jego, to nieco zachwiałby mu się grunt pod nogami. Może to by nim wstrząsnęło. Może.

Posty [ 9 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Czy warto marnować sobie życie?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024