Hej. Mam problem a w zasadzie pytanie. Jak u Was wygląda kontakt telefoniczny z Waszymi facetami? Jest częsty? Codziennie?
Jestem w związku już jakiś czas, na początku kontakt częsty przez SMS, telefony itd. Nie jakoś mnóstwo ale stale. Od jakiegoś czasu mój TŻ po prostu jedynie mi odpisuje na moje wiadomości. Czasami sam od siebie napisze konkretnie co robi itd. Może to jest śmieszny problem dla niektórych ale z chęcią poznam opinie jak to u Was wyglada. Też tak się zmieniało im dalej w las?
Poza tym jak się widujemy, niestety raz w tygodniU, to jest wszystko dobrze. Nie mogę powiedzieć też, że w ogóle się nie odzywa ale na pewno mniej niż kiedyś.
Jak rozmawiam z przyjaciółką o tym to ona mówi, że ja przesadzam.
1 2017-03-22 00:18:56 Ostatnio edytowany przez dkeiej (2017-03-22 00:21:32)
2 2017-03-22 00:30:28 Ostatnio edytowany przez Hadar (2017-03-22 00:34:38)
Ile ja bym dała jakby mój były postępował jak twój facet....
Nie wiem jak to powinno wyglądać, bo mam za małe doświadczenie.
Mój ex.dzwonił min.5/6 razy dziennie do 10 kiedy byłam na miejscu w mieście. Kiedy byłam poza było to min.ok.20 razy, a jego max.osiągnął 230 ileś razy w ciągu godziny/dwóch jednego dnia.
Niemniej jednak ja uważam że max.3 razy dziennie krótka rozmowa i ewentualnie dwa smsy to jest max.który mi by nie przeszkadzał. Natomiast jakby było rzadziej bym się nie pogniewała
Natomiast skoro twój nagle zmienił "reguły gry" to faktycznie może coś być nie tak. Może pierwsze emocje opadły? Może ma więcej pracy? Może to chwilowy kryzys? A może pojawił się ktoś o kim bardziej myśli.....
Porozmawiaj z nim o swoich odczuciach szczerze, tylko tak się dowiesz co i jak
Pozdrawiam.
3 2017-03-22 00:44:05 Ostatnio edytowany przez dkeiej (2017-03-22 00:45:49)
Dzięki za pierwszą i szybką odpowiedź. Ten Twój to jakiś a'la stalker. Takie coś to już przesada. Tak ma o wiele więcej pracy to fakt, sam o tym mówił. Pierwsze zauroczenie to akurat nie w naszym przypadku, bo znamy się już prawie pięć lat.
Inna ? Jakoś nie sądzę. Wyłapałabym t. Chyba..
Nie ma za co
Tak mój ex.niestety to smutna historia i tragiczna, ale przywołałam go w twoim wątku, aby co zestawić dwa problemy i jakby uświadomić, że lepiej jeżeli ktoś się odzywa mniej, niż robi to w taki sposób jak mój ex.
Widzisz, celowo zadałam te pytania i jedno faktycznie trafiłam
Zatem może faktycznie dlatego że ma więcej pracy i jest bardziej zmę czony to mniej się odzywa. Proponuje jeszcze poczekać jak sprawa z tą praca się potoczy i jak ciągle będzie twierdził, że ma tyle tej pracy to poprostu z nim pogadaj. Natomiast skoro mówisz, że mu ufasz i raczej innej nie ma to pewno tak jest, więc cierpliwie przeczekaj ten "gorący" okres w pracy
5 2017-03-22 02:28:23 Ostatnio edytowany przez lukas25 (2017-03-22 02:30:50)
Na samym początku rozmawialiśmy bardzo często. Co prawda, ja za dnia miałem zajęcia, ale jeśli nie mogliśmy się zobaczyć, to każdy wieczór spędzaliśmy rozmawiając przez telefon czy też przez skype'a. Były to rozmowy, które nieraz trwały... dopóki telefon nie padł z rozładowania, czyli około 5 godzin lub 6. Aż mnie gardło bolało po tych naszych rozmawach
Na skypie potrafiliśmy przesiedzieć całą noc, mniej więcej 8 godzin. Nie rozmawialiśmy bez przerwy, czasem wystarczyło, że patrzyliśmy się na siebie, lub mieliśmy włączonego skype'a i patrzyliśmy na siebie co aktualnie robimy Także, rozmowy niezależnie od pory dnia i nocy.
A spotkania? Nigdy nie mogliśmy się rozstać i przedłużaliśmy je do granic możliwości.
....
W pewnym momencie jednak wszystko się zmieniło, kontakt stał się coraz rzadszy- właśnie przez pracę drugiej połówki. Nie miała już czasu na rozmowy kilka razy dziennie, ale zawsze rozmawialiśmy tę godzinkę wieczorem, w drodze z pracy
Był taki moment, że skupiała się tylko na mnie, ale później chciała zadbać też o kontakty, które zaniedbała, bo większość czasu spędzała ze mną. Chodzi o koleżanki, przyjaciół itd. Ja tego nie rozumiałem, zacząłem dawać oznaki niezadowolenia, a te oznaki spowodowały ochłodzenie naszych stosunków. Rozmowy stawały się coraz płytsze, aż w końcu w ogóle ich nie było.
Faktycznie, gorący okres w pracy może być tutaj znaczący. Nie ma co podejmować pochopnych wniosków, ani uprawiać jakieś czarnowidztwo... bo dla mojego związku skończyło się to wręcz apokalipsą.
Niektórzy miewają, że tak to ujmę "okresy" Tzn. chcą pobyć sami, bo muszą pomyśleć, rozluźnić się i pobyć samemu sam na sam. Ja tak mam, co nie znaczy, że zaczynam kogoś ignorować, czasem potrzebuję czasu głównie dla siebie
Teraz żałuję, że dorobiłem sobie teorie, że już nie chce ze mną być, że nie potrzebuje mnie itd. kiedy to była tylko praca...
Natomiast, jeśli sytuacja potrwa dłużej, powinno to być dla Ciebie sygnałem alarmowym. Skoro chłopak nigdy się tak nie zachowywał, a teraz robi to od dłuższego czasu, to jednak coś musi być na rzeczy.
W moim przypadku, zanim zamieszkalismy razem, kontakt mieliśmy co dziennie. Bardzo sporadycznie smsowalismy, ponieważ on mieszkał w UK więc miałam drogie smsy. Nadrabialismy Skype i na gg. Później razem zamieszkalismy, więc telefony były nie potrzebne, aczkolwiek zdarzyło się kilka razy, że siedział ode mnie 1,5 metra i potrafił wysłać czulego smska Teraz na kilka dni jestem w Polsce, kontakt również mamy codziennie. Skype, telefon, gg. W normalnych granicach. Czasami na Skype możemy siedzieć i nie rozmawiać, tylko patrzeć się na Siebie, posylac uśmiech i to wystarczy.
Rozmawialiśmy dwa-trzy razy dziennie (mieszkaliśmy w tygodniu osobno), w trakcie pracy kilkanaście maili dziennie, ot, żeby dzień roboczy sobie urozmaicić. Sporadycznie sms
Dzięki za tyle odpowiedzi. No mówi, że ma tyle pracy od trzech tygodni. Wierzę mu w to ogólnie. Ale właśnie dopisuje sobie różne rzeczy a nie chce tego robić i rozwalić dobrego związku.
Lukasz25 - mój TŻ też tak czasami ma, że potrzebuje chwili dla siebie. Powiedz mi czy w takich momentach wolisz jak ktoś się do Ciebie nie odzywa i sam to robisz? Czy wolisz jak ktoś pokazuje że mu zależy i normalnie pisze ?
Z czasem słabła prawie do 0. Ileż można pisać w kółko o czterech literach Maryny?