Cześć,
mój post jest skierowany do mam, które zostały same w ciąży lub rozstały się z ojcem dziecka/dzieci po urodzeniu. Jak Wam się życie ułożyło? ile miałyście lat jak zostałyście same? jak sobie radziłyście w chwilach zwątpienia, smutku?
Ja aktualnie jestem w ciąży, mam 28 lat, ojciec dziecka ma 30 lat i ma nas gdzieś, wiem co mam robić jeżeli chodzi o sprawy alimentacyjne itd. ale jak poradzić sobie w tej sferze emocjonalnej?
Mam chwile, że nie chce mi się żyć, mam ochotę zaszyć się w domu i unikać ludzi. Wróciłam do rodziców i chcą dla mnie dobrze, ale ja czuję się mocno rozczarowana, że tak dałam się naiwnie nabrać i musiałam przewrócić do góry nogami moje życie, a on żyje sobie jak chce. Dręczą mnie wspomnienia jak moje życie wyglądało wcześniej (kino, wyjazdy, wyjścia do restauracji) i przeraża mnie co będzie dalej... nie będę mogła wrócić po macierzyńskim do pracy bo jest za daleko - 60km od domu rodzinnego, a na wynajem mieszkania z dzieckiem w miejscowości gdzie mam pracę nie będzie mnie stać. Będę mieszkać z rodzicami i odkładać na własne mieszkanie, a po macierzyńskim szukać innej pracy, ale boje się porażki. Boje się też samotności.
Jak Wam się ułożyło?