Witam,
Z chłopakiem mieszkam od 4 at. 2 lata temu, gdy on znalazł sobie koleżankę, o którą strasznie zabiegał, ja go zdradziłam. Był to jednorazowy incydent. Umowiłam się z nieznajomym kolesiem, poszliśmy do lasku, upiliśmy się a ja mu ze wszystkiego się zwierzyłam. (Bardzo przeżywałam tę relację pomiędzy moim chłopakiem a koleżanką) Ostatecznie znalazłam się w łóżku tego nieznajomego. Mialam niecałe 18 lat. Marek (chłopak) o niczym się nie dowiedział, a z tamtą znajomość zerwał. (Ponoć było między nimi tylko kilka pocałunkow i głupie romantyczne pogaduchy).
Potem w podobnym położeniu znalazł się M. Ja poznałam kolegę, z którym świetnie mi sie rozmawiało i okłamywałam M. Ale nic między nami nie było. Jak mnie uderzył M. to wyprowadziłam się na tydzień do tego kolegi, a do M wróciłam jak zdałam sobie sprawę, że za bardzo go kocham. Potem znow M. znalazł koleżankę i mnie ignorował. Wyprowadził się na 2 miesiące do rodziców, czasem tylko zaglądając do domu. Nie mogłam wytrzymać tej niepewności i za namową koleżanki jaką w międzyczasie poznałam, wyprowadziłam się od niego. Miało być na zawsze. Wyszło na 5 tygodni. W tym czasie przespałam się z tym dawniejszym przyjacielem.
Wróciłam. Marek pisał z tą koleżanką i ona wszystkie moje tajemnice jej powierzone mu wygadała. M.in. to że go zdradziłam jak miałam lat 17 i ten ostatni seks podczas gdy nie byliśmy razem. Na pewno powiedziała mu więcej, bo M. dawał mi tylko skrawki rozmów. Gadali przez 2 h przez telefon, nigdy przedtem się nie znając. Obsmarowała mnie sadzą, nie wiem dlaczego. Dobrze wiedziała jaka jest moja sytuacja, że M. gdy sie wyprowadził do rodzicow bez slowa, ja byłam w ciąży i nie mogłam tego zniesc. Poroniłam. I byłam w okropnym stanie psychicznym.
Cóż dowiedział się. Ale jakoś nienaturalnie zareagował. Nie wraca do tematu, o nic nie pyta. Powiedział że wie, ja się przyznałam. I koniec. Mam ogromne wyrzuty sumienia, więc chcę z nim pogadać, wytłumaczyć, ale go to nie obchodzi.
Zachowuje się tak jakbym nic nie zrobiła. Normalnie sie do mnie odnosi a nawet ma ochotę na seks. Zaznaczam że jestem jego pierwszą dziewczyną, nikogo innego nie miał.
Jego mama jest nadopiekuncza, mają dobry kontakt. Bardzo się boję, że jej wszystko powie.
A wracając do tematu, dlaczego on nie zareagował? Czy to jest psychopata?