Witajcie. Chciałbym zapytać was o zdanie. Moja przyjaciółka poznała ostatnio chłopaka, przypadkiem. Sama od dawna nie umie sobie ułożyć życia, ma syna w wieku, 15 lat, jest po rozwodzie. Andrzeja poznała w Warszawie w kawiarni. Młodszy od niej o 5 lat, przystojny. Podobno dobrze się dogaduja ale ona już na początku popełniła błąd. Nie powiedziała mu ze ma dziecko, odjela sobie 9 lat, nie wspomniała nawet że z kimś tam niby się widuje. Nie traktowała tego chyba poważnie. No ale spotkali się jeszcze raz, spędzili dzień no i ona jest oczarowana. Że taki męski, nieśmiały, przystojny, że tak tematy się im nie kończą. Tylko jest jedno ale. On nie wie o niej trochę ale za to o sobie mówi dużo i szczerze. Ma 300 tysiecy złotych długu, komornika. Ten dług ponoć pochodzi z upadlej działalności jego i jego nie żyjącego ojca. Mieszka z matką w wynajetym mieszkaniu, pracuje na czarno i planuje uciec od długów za granicę. Do Anglii. Ona jest nim oczarowana, chce dalej się spotkać. No i powiedzieć mu prawdę o sobie. Tylko jaka ja czeka przyszłość na emigracji z człowiekiem z takim długiem. Obie zarabiamy nie wiele więcej niż nsjnizsza krajowa i taka kwota to kosmos. I do tego on chce wyjechać, tam zmienić nazwisko i nie wracać. Czy to możliwe że ucieknie od tego zadłużenia? Co jej radzić? By postawiła na uczucia czy takiego kogoś powinno się skreślić? Nie chce żeby wyjechała a później została na lodzie. Co jej doradzać?
Radzę ci nie trollować więcej, bo to już naprawdę zaczyna być nudne. Niepozdrawiam!
3 2017-03-06 07:28:17 Ostatnio edytowany przez Uciekająca Amy (2017-03-06 07:28:53)
Trolowac? Nie wiem kim jesteś i o co ci chodzi ale nie sądzę by dowiedzenie się tego było warte mojego zachodu
trolle zawsze tak uroczo sie tłumaczą, ze nie są trollami aż niemal chce im sie wierzyc
Najzabawniejsze jest to, że oni nigdy nie wiedzą co to znaczy troll lub trollowac
Sytuacja jest autentyczna, chłopak jest autentyczny moja koleżanka też. A sytuacja bardzo ciekawa, nie znałam nigdy nikogo z takim długiem. Jestem ciekawa jak ludzie rozwiązują takie problemy, ciężko mi radzić, nie znam się na tym. No ale netkobiety to obecnie miejsce pełne jadu na które nie wchodzę już za często. Nie można tu dostać nic po za hejtem
Od długu nie ucieknie. to raz.
Dwa - uważam, że na kłamstwie niczego trwałego nie zbuduje, zwłaszcza, że kłamała w tak poważnych sprawach.
Kiedyś poznałam faceta przez internet. Niby fajny, inteligentny gość, ale miał pewne problemy, dla mnie nie do zaakceptowania. Te problemy były głównym powodem zerwania, ale zrywając powiedziałam mu też, że gdyby nie zaczął tej znajomości od kłamstwa, gdyby w profilu podał prawdziwy wiek, to bym nawet na niego nie trafiła, nigdy byśmy się nie poznali, bo był starszy niż moja górna granica wieku. A chodziło o 2 lata, a co dopiero 9. Swoją drogą, kobieta musi być całkiem atrakcyjna, by tak się odmłodzić i nie wzbudzić podejrzeń.
A co ona z synem zrobi? Zabierze go ze sobą? Wyrwie ze środowiska, które chłopak zna, by zabrać go do obcego faceta do Anglii??
Po co ona w ogóle chce wiązać się z facetem, który ma komornika na karku? I to na taką sumę?
Wiesz czasami ludzie dobrze się dogaduja a ten chłopak jej się podoba do tego. Nie wiem wszystkiego ale nie raz słyszałam ich rozmowę. Koleżanka czasem też czyta mi to co piszą na gg. Na pewno nie można mu zarzucić że nie umie się wypowiadać, jest fajny miły, normalny. Ona podobno pisze z nim czasem całą dobę bądź rozmawia godzinami. Więc albo jemu zależy by nie być samotnym bądź na prawdę coś w tym jest, zauroczyl się. Mam też inne myśli, może szuka kogoś kto z nim podzieli ewentualną odpowiedzialność za te długi. Nie wiem. Ona też nie wie. Te długi ja przerażają ale chyba nie umie sobie odmówić tego kontaktu. I ciągle pyta mnie o opinię, radę..
Skoro nie chce rezygnować z kontaktu z nim, to co tu po radach.
Utrzymywanie kontaktu i rozwijanie relacji jest tożsame z ignorowaniem wszelkich przestróg i znaków bezpieczeństwa.
Najwidoczniej koleżanka podjęła już decyzję o kontynuowaniu znajomości i nie rozumiem dlaczego ciągle pyta Cię o radę w tej kwestii ....
10 2017-03-10 17:14:21 Ostatnio edytowany przez anderstud (2017-03-10 17:18:27)
Jedno z nich musi być skończonym kretynem albo i nawet oboje, a tacy nie powinni łączyć się w pary, żeby się nie rozmnażać.
Jeśli jemu się wydaje, że wyjedzie sobie do UK, zmieni nazwisko i wyplącze się z długów, to albo jest jakimś idiotą, albo kłamie.
A jeśli kłamie, to pewnie za jakiś czas spróbuje wyciągać od niej pieniądze, a to na ratę dla komornika, a to na wyjazd do UK...
jak znam życie i zakończenia podobnych historii prędzej czy później to twoja koleżanka zostanie z potężnymi długami,
a po kolesiu zapewne ślad zaginie do czasu jak wypłynie gdzieś w Krakowie, Poznaniu czy innym Trójmieście z tą samą bajeczką
szukając kolejnej naiwnej do oskubania. Akurat wiek tej laski czy jakiś tam syn, to jest w tej chwili najmniejsze zmartwienie kolesia.
Powiedz mu całą prawdę (bo zakładam, że ta koleżanka jest zmyślona i chodzi tutaj o Ciebie) i obserwuj jego reakcję.
Stawiam worek dolarów przeciwko zeszłorocznym liściom, że typek nawet okiem nie mrugnie. Spróbuj i sama się przekonaj.
11 2017-03-10 18:34:28 Ostatnio edytowany przez Uciekająca Amy (2017-03-10 18:37:47)
Jedno z nich musi być skończonym kretynem albo i nawet oboje, a tacy nie powinni łączyć się w pary, żeby się nie rozmnażać.
Jeśli jemu się wydaje, że wyjedzie sobie do UK, zmieni nazwisko i wyplącze się z długów, to albo jest jakimś idiotą, albo kłamie.
A jeśli kłamie, to pewnie za jakiś czas spróbuje wyciągać od niej pieniądze, a to na ratę dla komornika, a to na wyjazd do UK...
jak znam życie i zakończenia podobnych historii prędzej czy później to twoja koleżanka zostanie z potężnymi długami,
a po kolesiu zapewne ślad zaginie do czasu jak wypłynie gdzieś w Krakowie, Poznaniu czy innym Trójmieście z tą samą bajeczką
szukając kolejnej naiwnej do oskubania. Akurat wiek tej laski czy jakiś tam syn, to jest w tej chwili najmniejsze zmartwienie kolesia.
Powiedz mu całą prawdę (bo zakładam, że ta koleżanka jest zmyślona i chodzi tutaj o Ciebie) i obserwuj jego reakcję.
Stawiam worek dolarów przeciwko zeszłorocznym liściom, że typek nawet okiem nie mrugnie. Spróbuj i sama się przekonaj.
Nie, nie chodźi o mnie tylko o bliska koleżankę. Ale co do tematu, to przecież on chce tylko zabrać ja ze sobą by tam byli i pracowali razem. A ona nie ma przecież teraz tu jakiś pieniędzy które mogły by mu pomóc. Martwię się o nią bo to facet z dlugami, przywiaze się, nie daj boże zakocha no a nie jestem pewna czy nie wyląduje później z jego dlugami na karku na zasadzie że jego dopadnie komornik tam na emigracji a ona będzie go utrzymywać. Nie rozumiem więc jaka prawdę dziewczyna ma mu powiedzieć. On się jej na razie tylko podoba, mówiłam by opuściła ale ona jara się tą znajomością. No i jeśli on jest taki nie uczciwy to po co gada o tych długach. Mógł by to przecież na razie przemilczec. Potrzebuję argumentów by jej uświadomić że długi dopadna go i tam tyle że nie znam się na tym. Nie wiem czy można od tak wyjechać i uciec od tak wielkiego zadłużenia. Chciałbym móc poprzeć to faktami ale nigdzie nie mogę nic znaleźć
Wygooglaj sobie. Pełno jest tego w sieci. Porady jak uniknąć, gdzie wyjechać, czy spisano listę majątkowa czy nie? Jak sobie radzić ze stresem wynikającym ze strachu przed kolejnym listem czy telefonem. Jeśli 300 tys jest długiem podatkowym to wywali ci wszystko o sposobach w jaki urząd skarbowy ściga dłużników w kraju i za granica...
Mam pomysł. Wygooglaj razem z ta koleżanka!
Uciec przed takim długiem to on sobie może - do San Escobar
Uciec przed takim długiem to on sobie może - do San Escobar
To tylko Twoja opinia oparta na ignorancji. W Polsce można świetnie funkcjonować i długów nie spłacać.
CatLady napisał/a:Uciec przed takim długiem to on sobie może - do San Escobar
To tylko Twoja opinia oparta na ignorancji. W Polsce można świetnie funkcjonować i długów nie spłacać.
Może nie tak świetnie, bo trzeba trochę się nakombinować, ale bez większych proboemów.
EeeTam napisał/a:CatLady napisał/a:Uciec przed takim długiem to on sobie może - do San Escobar
To tylko Twoja opinia oparta na ignorancji. W Polsce można świetnie funkcjonować i długów nie spłacać.
Może nie tak świetnie, bo trzeba trochę się nakombinować, ale bez większych proboemów.
Nakombinować czyli żyć na pograniczu prawa? Nigdy nie mieć nic na siebie i plodzic dzieci od urodzenia obciążone stałe rosnącym długiem. A rosnącym dlatego że nie spłacanym. Każda legalna etatowa praca odpada może jak koleżanka była by z gościem który palac fajki oddawał by jej 1450 zł.. Nie rozumiem tego dobrego życia i kombinowania
17 2017-03-12 19:41:30 Ostatnio edytowany przez EeeTam (2017-03-12 19:42:05)
Nakombinować czyli żyć na pograniczu prawa? Nigdy nie mieć nic na siebie i plodzic dzieci od urodzenia obciążone stałe rosnącym długiem. A rosnącym dlatego że nie spłacanym. Każda legalna etatowa praca odpada może jak koleżanka była by z gościem który palac fajki oddawał by jej 1450 zł.. Nie rozumiem tego dobrego życia i kombinowania
Przyszłaś tu szukać powodów, żeby zakończyć związek koleżanki? Przyznam, że nie rozumiem w ogóle Twojego zainteresowania tym związkiem i tym facetem - zazdrość? No od takich przyjaciół uchowaj nas Panie.
Etatowa praca... Z umowy o dzieło nic nie ściągną, bo nawet nie będą szukać. Powiesz, a skąd emerytura... Symulacje jakie otrzymuję z ZUS przekonują mnie, że nie warto tam odkładać, ale to też nie jest problem. Ot od pracodawcy bierzesz kasę z umowy o dzieło powiększoną o składkę ZUS, której nie płaci i rejestrujesz firmę, albo wydzierżawiasz kawałek ziemi i opłacasz KRUS. Opcji jest wiele.
Zmiana prawa sprawia, że dzieci dziedziczą dług tylko do wysokości majątku jaki odziedziczyły, więc nie będą spłacać długu ojca.
I jest jeszcze takie coś jak upadłość konsumencka.
I zaręczam Ci, że mając długi można godziwie zarabiać, a nie mając długów można pracować za minimalną krajową. To w znacznej mierze zależy od człowieka.
Amy, dlaczego tak sie tym przejmujesz, jeśli chodzi tylko o koleżankę? Ona zrobi, co chce i to nie Twój ból głowy...