co zrobić, problem - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » co zrobić, problem

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 20 ]

1

Temat: co zrobić, problem

witam, zacznę pewnie jak nie jedna z Was. Jestem tu nowa. Mam problem. Od 4 lat jestem w związku, od roku mieszkamy razem. Od początku nasza znajomość nie była jakimś wielkim szaleństwem. raczej spotykaliśmy się tylko tak dla zabicia czasu, żeby było gdzie wyjść itd. Układało sie różnie, po jakimś roku spotykania odkryłam ze On spotyka sie jeszcze z innymi dziewczynami, o czym mnie nie poinformował. Moje zaufanie spadło do zera ale  Jakoś mi na nim zależało wiec po jakimś czasie ustaliliśmy ze konczy z innymi i zostajemy parą. W miedzy czasie pojawiło sie uczucie. Przeleciał tak kolejny rok, bywało róznie lepiej gorzej jak to w zwiazkach. Za moimi namowami zamieszkalismy razem. Ogolnie od początku znajomości to ja byłam tą stroną która sie bardziej starała, zabiegała i chciała czegość. Teraz jak na to patrze to nie wiem czy to było zakochanie czy chęć posiadania kogoś i jakiegoś ustabilizowanego życia. W trakcie tego roku mieszkania razem, starałam sie, prałam, sprzątałam gotowałam, zaskakiwałam go rożnymi rzeczami. W zamian  dostając w sumie nieiwele. Wiem że nie można jakoś tego przelicać ze ja dałam tyle ty masz mi dać tyle. Ale w pewnym momencie poczułam sie nie kochana i taka na samym końcu w jego liście spraw. Zawsze byłam i chyba był taki pewien że zawsze będe i on nie musi nic robic. Na wszystkie jakies moje próby rozmów, że mi coś sie nie podoba że mi nie psuje, ze czuje sie zle on nigdy nie miał czasu ani ochoty. Po pewnym czasie przestałam już rozmawiać, tylko wszystko sie we mnie kumulowało. Dużo by pisać o sytuacjach kiedy byłam zostawiona samej sobie, albo coś innego było ważniejsze. Moja wytrzymałość skonczyła sie na świeta gdzie nie chciał z wygodnictwa pojechac do mnie do domu rodzinnego. Poprostu miałam dość. Koncem roku poznałam kogoś, nigdy się przy nikim tak nie czułam, wspólny temat, żarty czułośc. Zgłupiałam, rozstałam sie z moim facetem na 1,5 miesiaca. I tu pojawia sie mój problem. Mój facet cały czas dzwonił pisał, płakał. Ja też przez to sie jakoś zle czułam i było mi przykro że sprawiam komuś takie cierpienie. Przez tą całą sytuację trochę za bardzo naciskałam tego drugiego i chyba odpuscił znajomość ze mną. Wróciłam do byłego, jest dziwnie, on sie teraz dwoi i troi zeby było dobrze a mi na tym nie zależy. To nie tak ze go jakoś nienawidze czy mnie denerwuje. Lubię go, zależy mi na nim, na jego szczęścu żeby jemu było dobrze ale jak na razie nie mogę sie zmusić do sexu i jednoczesnie cały czas myslę o tym drugim. Co robi, gdzie jest. Czy sie jeszcze odezwie. chyba jestem jakas nienormalna. Na własne życzenie pokomplikowałam sobie życie i jestem w takim punkcie że nie wiem co robic. Czy można miec tak wiele skrajnych uczuc na raz? Nie wiem w ogole co zrobic.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: co zrobić, problem

Zacznij od zadania sobie pytania, czego chcesz? Jeśli nie wiesz, to się dowiedz.
Fakt, że nie wiesz czego w życiu chcesz, jakie masz priorytety, marzenia... spowodował chaos w Twoim życiu.
Jeszcze jedno: chcesz dogadzam innym "żeby jemu było dobrze", a gdzie jesteś Ty w życiu???

3

Odp: co zrobić, problem

Nie wiem gdzie w tym wszystkim ja. Mam totalny zamęt co do myśli i uczyć. Nie wiem co i do kogo czuje. Może jak się tak miotam to tak na prawdę ani jednego nie kocham bo chyba powinnam czuć gdzie i z kim chce byc.

4

Odp: co zrobić, problem

Minął już jakiś czas jak wróciłam. Przytulanie i pocałunki są ok ale nie mogę się przełamać żeby się z nim kochac. O Co chodzi? Skąd te opory?

5

Odp: co zrobić, problem

Z uczuć. Nie potrafisz uprawiać seksu z kimś kogo nie kochasz.

6

Odp: co zrobić, problem
inga33 napisał/a:

Minął już jakiś czas jak wróciłam. Przytulanie i pocałunki są ok ale nie mogę się przełamać żeby się z nim kochac. O Co chodzi? Skąd te opory?


Stąd, że go nie kochasz, nie pragniesz  a jestes z nim z poczucia winy i małą szczyptą nadziei. Jak się w koncu nie obudzisz, to tak bedzie wygladalo twoje zycie przez kolejne 20 lat.

7

Odp: co zrobić, problem
inga33 napisał/a:

witam, zacznę pewnie jak nie jedna z Was. Jestem tu nowa. Mam problem. Od 4 lat jestem w związku, od roku mieszkamy razem. Od początku nasza znajomość nie była jakimś wielkim szaleństwem. raczej spotykaliśmy się tylko tak dla zabicia czasu, żeby było gdzie wyjść itd. Układało sie różnie, po jakimś roku spotykania odkryłam ze On spotyka sie jeszcze z innymi dziewczynami, o czym mnie nie poinformował. Moje zaufanie spadło do zera ale  Jakoś mi na nim zależało wiec po jakimś czasie ustaliliśmy ze konczy z innymi i zostajemy parą. W miedzy czasie pojawiło sie uczucie. Przeleciał tak kolejny rok, bywało róznie lepiej gorzej jak to w zwiazkach. Za moimi namowami zamieszkalismy razem. Ogolnie od początku znajomości to ja byłam tą stroną która sie bardziej starała, zabiegała i chciała czegość. Teraz jak na to patrze to nie wiem czy to było zakochanie czy chęć posiadania kogoś i jakiegoś ustabilizowanego życia. W trakcie tego roku mieszkania razem, starałam sie, prałam, sprzątałam gotowałam, zaskakiwałam go rożnymi rzeczami. W zamian  dostając w sumie nieiwele. Wiem że nie można jakoś tego przelicać ze ja dałam tyle ty masz mi dać tyle. Ale w pewnym momencie poczułam sie nie kochana i taka na samym końcu w jego liście spraw. Zawsze byłam i chyba był taki pewien że zawsze będe i on nie musi nic robic. Na wszystkie jakies moje próby rozmów, że mi coś sie nie podoba że mi nie psuje, ze czuje sie zle on nigdy nie miał czasu ani ochoty. Po pewnym czasie przestałam już rozmawiać, tylko wszystko sie we mnie kumulowało. Dużo by pisać o sytuacjach kiedy byłam zostawiona samej sobie, albo coś innego było ważniejsze. Moja wytrzymałość skonczyła sie na świeta gdzie nie chciał z wygodnictwa pojechac do mnie do domu rodzinnego. Poprostu miałam dość. Koncem roku poznałam kogoś, nigdy się przy nikim tak nie czułam, wspólny temat, żarty czułośc. Zgłupiałam, rozstałam sie z moim facetem na 1,5 miesiaca. I tu pojawia sie mój problem. Mój facet cały czas dzwonił pisał, płakał. Ja też przez to sie jakoś zle czułam i było mi przykro że sprawiam komuś takie cierpienie. Przez tą całą sytuację trochę za bardzo naciskałam tego drugiego i chyba odpuscił znajomość ze mną. Wróciłam do byłego, jest dziwnie, on sie teraz dwoi i troi zeby było dobrze a mi na tym nie zależy. To nie tak ze go jakoś nienawidze czy mnie denerwuje. Lubię go, zależy mi na nim, na jego szczęścu żeby jemu było dobrze ale jak na razie nie mogę sie zmusić do sexu i jednoczesnie cały czas myslę o tym drugim. Co robi, gdzie jest. Czy sie jeszcze odezwie. chyba jestem jakas nienormalna. Na własne życzenie pokomplikowałam sobie życie i jestem w takim punkcie że nie wiem co robic. Czy można miec tak wiele skrajnych uczuc na raz? Nie wiem w ogole co zrobic.

Inga, problem tkwi w tym, że go lubisz ale nie kochasz i pragniesz - mylisz litość z miłością. Poświęcasz się w imię miłości, której nie czujesz a w zamian otrzymujesz  - nic!

Czy ta "miłość" służy dowartościowaniu się? Myślę, że u ciebie poczucie samotności wzbudza niepokój a świadomość, że nie masz nikogo u boku - poczucie gorszej.
Dlatego trzymasz się jednej gałęzi jak ta małpka, która dopóki nie poczuje następnej bezpiecznej - będzie się trzymać  tej na której siedzi.

Co do niego - teraz on się stara, bo zachwiało się jego poczucie bezpieczeństwa, ale w momencie, kiedy je odzyska -  wrócą stare przyzwyczajenia.
Kwestia czasu, a ty nadal będziesz w punkcie wyjścia.

8

Odp: co zrobić, problem

Ogólnie, jak sobie pomyśle o całej tej sytuacji to do końca nie wierze ze sie to dzieje. Jeszcze kilka miesiecy temu moje zycie wygladalo calkiem inaczej. Wydawalo mi sie ze wszystko mam takie poukladane i juz pewne. Czekalam na oswiadczyny. A teraz jest jedna wielka niewiadoma. Nie wiem czy to wszystko mam traktowac  jako jakis znak ze to nie moja droga.

9

Odp: co zrobić, problem

Jeśli masz wątpliwości - nie ignoruj ich.

10

Odp: co zrobić, problem

Może teraz wymyślam, ale ciagle mi sie teraz cos przytrafia. Jak nie gubie jakis rzeczy, to cos mi sie psuje, mam wypadek i caly czas tak jest.

11 Ostatnio edytowany przez celinienne (2017-03-10 20:59:20)

Odp: co zrobić, problem

W sumie nic was nie laczy z obecnym partnerem. Widzialas, ze facetowi nie zalezy, ale naciskalas, i manipulowalas nim, aby tylko z toba zostal (sprzatalas, pralas, gotowalas, aby mu bylo za wygodnie, aby cie zostawil), teraz manipulujesz nim, aby sie przed toba plaszczyl i odplacil ci za to twoje wczesniejsze  "staranie sie".... Owszem fajny jest zwiazek, gdy ma sie cos wspolnego z  partnerem, ale jak na razie jestes na etapie takim, ze atrakcyjniejszy jest facet, ktorym mozesz manipulowac. Jest nadzieja, ze ci przejdzie, ale niekoniecznie. No coz...

12 Ostatnio edytowany przez inga33 (2017-03-10 21:08:09)

Odp: co zrobić, problem
celinienne napisał/a:

W sumie nic was nie laczy z obecnym partnerem. Widzialas, ze facetowi nie zalezy, ale naciskalas, i manipulowalas nim, aby tylko z toba zostal (sprzatalas, pralas, gotowalas, aby mu bylo za wygodnie, aby cie zostawil), teraz manipulujesz nim, aby sie przed toba plaszczyl i odplacil ci za to twoje wczesniejsze  "staranie sie".... Owszem fajny jest zwiazek, gdy ma sie cos wspolnego z  partnerem, ale jak na razie jestes na etapie takim, ze atrakcyjniejszy jest facet, ktorym mozesz manipulowac. Jest nadzieja, ze ci przejdzie, ale niekoniecznie. No coz...

nie uważam ze staranie się dla kogoś to manipulacja,chciałam po prostu jak najlepiej, nie zależało mu na początku ale jak sam przyznał zakochał sie z czasem.  Było dużo fajnych momentów w naszym życiu, i dużo dobrego z jego strony, lacza nas wspolne zainteresowania, jakies uczucie, zalezy nam na sobie, poza tym manipulatorka ze mnie marna

13

Odp: co zrobić, problem

Po co?

Przeciez Ty go nie kochasz. Wyobrazasz sobie nastepne 20-30 lat w takim zwiazku?

14

Odp: co zrobić, problem
Beyondblackie napisał/a:

Po co?

Przeciez Ty go nie kochasz. Wyobrazasz sobie nastepne 20-30 lat w takim zwiazku?

Ja wlasnie nie wiem co czuje, wydawalo mi sie ze wczesniej go kochalam, szalalam na jego punkcie. Mam nadzieje ze czas jakos pomoże.

15

Odp: co zrobić, problem

Posłuchaj osób powyżej.
Co będziesz czuć, jeśli zmusisz się do seksu z nim, jeśli tego nie chcesz?

Uczucia są dynamiczne. Zmieniają się szybko. A niepielęgnowana miłość umiera. On sobie darował staranie się, a ty myślałaś, że nadrobisz za dwoje, ale tak się nie da. Związek to dwie osoby działające wspólnie, inaczej wózek nie jedzie. Ty ciągnęłaś ten związek, niosłaś na plecach jak ten osiołek, aż w końcu znudził ci się pan, który nie wynagradza odpowiednio za wysiłek, okazało się, że nie jest godny zaufania i że mu nie zależy.
I myślę, że obawiasz się powtórzenia historii w przyszłości. Przynajmniej ja bym się tego obawiała. Postara się, postara, a potem przestanie, bo będzie uważał, że już "zdobył" to wszystko będzie cacy.

Weź potraktuj się z szacunkiem. Uczucia się zmieniają i masz prawo do zmiany zdania. Bycie w związku to nie jest jednorazowa decyzja, od teraz już jesteśmy razem i koniec. Codziennie podejmuje się decyzję, że z kimś się dzieli życie, z kimś się liczy, czyjeś uczucia bierze pod uwagę. Jeśli raz zdecydowałaś z nim być to nie oznacza, że już na zawsze jesteś skazana na to, by z nim być. Ot, przepadło? Zaklepana?

Może i jest tak, że z nim czujesz się wygodnie - w końcu to sprawdzony materiał, wiesz, czego się spodziewać, jak z nim żyć, znasz jego zwyczaje, wkurzające przypadłości. Jest bezpieczny. A że nie jesteś w nim zakochana? To pikuś. Z kimś innym musiałabyś od nowa uczyć się bycia razem, poznawać się, wszystko byłoby trudne, nowe, nieznajome. To chyba lepiej już mieć kogoś, kogo się zna, niż trudzić się z nową relacją.

Zastanawia mnie skąd takie przekonanie w polskich kobietach, że można za kogoś utrzymać związek. "We mnie miłości za nas dwoje". Albo poczucie, że ktoś za pranie i gotowanie odpłaci się wieczną miłością.

16 Ostatnio edytowany przez inga33 (2017-03-10 21:58:59)

Odp: co zrobić, problem

Może rzeczywiście to strach przed czymś innym, przed samotnością, takie to bezpieczne, jest ktoś kogo znam itd. I to nie jest tak ze ja liczyłam ze za pranie i gotowanie on mnie pokocha. Po prostu chciałam w ten sposób pokazać ze mi zależy, ze potrafie byc dobra zona, zorganizowana, zaradna itd.

17

Odp: co zrobić, problem
inga33 napisał/a:

Może rzeczywiście to strach przed czymś innym, przed samotnością, takie to bezpieczne, jest ktoś kogo znam itd. I to nie jest tak ze ja liczyłam ze za pranie i gotowanie on mnie pokocha. Po prostu chciałam w ten sposób pokazać ze mi zależy, ze potrafie byc dobra zona, zorganizowana, zaradna itd.

Ja tego nigdy nie zrozumiem. Nie jest to przytyk w twoim kierunku, ale po prostu myśl, że muszę "wykazać się", żeby ktoś wiedział, że mi zależy, że muszę być zaradna i zorganizowana (kiedy jestem przeciwieństwem) po prostu mnie rozwala. Fajnie jak ktoś wie, że mi zależy, ale nie oczekuje, że będę obsługiwać dom, bo taka "rola" żony. To, że mi zależy, można okazać na 1001 sposobów, ale kobiety tak walą w ten tradycyjny model "posprzątam i ugotuję, to zobaczy, że warto ze mną być". Jakby to była jedyna wartość kobiety. Albo nie jedyna, ale jedna z najważniejszych.


I oczywiście, że to strach. Zawsze zmiany wiążą się z pewną dozą lęku, ale zmiany nie zawsze są złe. Czasem zmiana to najlepsza rzecz, jaka nas może spotkać. Pewnie też jest trochę obawy przed tym, jak to teraz być samemu, kiedy się miało tego kogoś na wyciągnięcie ręki. Nikt ci nie powie, że rozstania są łatwe, ale czasem to najlepsza decyzja. No i pomyśl też o nim. Chciałabyś, żeby z tobą ktoś był tylko dlatego, że to jest znana opcja, że jest okej, bez fajerwerków i namiętności, no ale przynajmniej ktoś jest?

18

Odp: co zrobić, problem

Inga czy Twój obecny partner wie o tym, że byłaś w kims zauroczona?Wie o waszej znajomości?

19 Ostatnio edytowany przez inga33 (2017-03-11 06:10:09)

Odp: co zrobić, problem
Monoceros napisał/a:
inga33 napisał/a:

Może rzeczywiście to strach przed czymś innym, przed samotnością, takie to bezpieczne, jest ktoś kogo znam itd. I to nie jest tak ze ja liczyłam ze za pranie i gotowanie on mnie pokocha. Po prostu chciałam w ten sposób pokazać ze mi zależy, ze potrafie byc dobra zona, zorganizowana, zaradna itd.

Ja tego nigdy nie zrozumiem. Nie jest to przytyk w twoim kierunku, ale po prostu myśl, że muszę "wykazać się", żeby ktoś wiedział, że mi zależy, że muszę być zaradna i zorganizowana (kiedy jestem przeciwieństwem) po prostu mnie rozwala. Fajnie jak ktoś wie, że mi zależy, ale nie oczekuje, że będę obsługiwać dom, bo taka "rola" żony. To, że mi zależy, można okazać na 1001 sposobów, ale kobiety tak walą w ten tradycyjny model "posprzątam i ugotuję, to zobaczy, że warto ze mną być". Jakby to była jedyna wartość kobiety. Albo nie jedyna, ale jedna z najważniejszych.


I oczywiście, że to strach. Zawsze zmiany wiążą się z pewną dozą lęku, ale zmiany nie zawsze są złe. Czasem zmiana to najlepsza rzecz, jaka nas może spotkać. Pewnie też jest trochę obawy przed tym, jak to teraz być samemu, kiedy się miało tego kogoś na wyciągnięcie ręki. Nikt ci nie powie, że rozstania są łatwe, ale czasem to najlepsza decyzja. No i pomyśl też o nim. Chciałabyś, żeby z tobą ktoś był tylko dlatego, że to jest znana opcja, że jest okej, bez fajerwerków i namiętności, no ale przynajmniej ktoś jest?

Ogólnie nie odbieram opinii jako przytyk, bardzo za nie dziękuje. Pogubiłam się i nie widzę takich oczywistych rzeczy.
Nie chciała bym być tylko "znana opcja". I myślę ze On zasługuję na wszystko co najlepsze. Zależy mi na tym żeby był szczęśliwy.

20

Odp: co zrobić, problem
jaMajkaa napisał/a:

Inga czy Twój obecny partner wie o tym, że byłaś w kims zauroczona?Wie o waszej znajomości?

Tak wie, ze była taka sytuacja.

Posty [ 20 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » co zrobić, problem

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024