Jestem od długiego czasu zauroczona w pewnym mężczyźnie. Nazwijmy go X.
Nasza znajomość zaczęła się kilka miesięcy temu, chociaż wcześniej zwracałam na niego uwagę. Poznał nas jego kolega. Zaprosił mnie do ich stolika.
X w moim towarzystwie chyba czuł się nieswojo- bardzo mało mówił, czerwienił się, więcej rozmawiałam z jego kolegami niż z nim.
Krótko po tym zostałam przeniesiona do innego działu.
Teraz widujemy się przypadkowo, wymieniamy jakieś małe grzeczności i każdy idzie w swoją stronę.
Nie jestem jakąś bardzo nieśmiałą osobą, umiem rozmawiać z ludźmi ale kiedy ktoś przestaje mi być obojętny tracę jakiekolwiek oznaki pewności siebie i mam pustkę w głowie. Doszłam już do takiego poziomu, że widząc go mam odruch wymiotny.
Nie potrafię wybić go sobie z głowy. Znalazłam miliony zajęć aby o nim nie myśleć ale pod koniec dnia nie potrafię się powstrzymać.
Normalny człowiek powie "Co za głupia gęś! Dlaczego do niego nie zagada!". Nie zagadam bo po prostu boję się panicznie porażki, odrzucenia.
Wszystko przez mężczyzn, których spotykałam w swoim życiu. Po ostatnim dochodziłam do siebie dwa lata.
Z drugiej strony gdybym mu się podobała to chyba coś by zainicjował, jakiś kontakt, cokolwiek.
Co robić, jak wybadać to czy on coś do mnie czuje ?