Od kilku dni męczy mnie kwestia braku współżycia...Ba miesiecy nie dni...
oczywiście na początku związku kochaliśmy się jak wiewiórki po kilka razy dziennie...
potem rzadziej i rzadziej....mieszkamy razem oboje pracujemy....wracamy zmęczeni...ale czuje się odrzucona...tak jakbym go nie pociągała...oczywiście próbowałam z nim o tym rozmawiać...to słyszę że to nie tak, że jest ok, że ząb go bolał...albo był zmęczony...a ja się martwię...brakuje mi seksu czułości flirtu...staram się dać Mu to wszystko...próbowałam już seksownie się ubierać...działało...kochaliśmy się...ale to ma tak wyglądać, że za każdym razem jak mi się chce to muszę ja się starać...to wygląda tak jakby kompletnie mu się nie chciało...a wcześniej z łóżka było go ciężko wygonić...bo byle co go podnieciło...teraz by tylko grał...i nic poza tym chyba czas na jakaś terapie...ja rozumiem można być zmęczonym...chorym...ale to było kiedyś...a czułam się pożądana..teraz nic...może ktoś coś...
Pierwsze uszczypliwość... Jak mąż zdradzi, to słyszy od kobiet, że "nie może pohamować swoich zwierzęcych instynktów". Zatem czy Ty nie możesz pohamować swoich zwierzęcych instynktów i pragniesz seksu?
Druga rzecz, wcale nie przyjemniejsza. Twoja walka jest skazana na porażkę. Rozmowy nie pomogą. Przebieranki nie pomogą. Psychologi i terapia nie pomoże. Po prostu nie będzie seksu. Jak u wielu, wielu małżeństw. Dowodów i historii szukaj w wątku "żony aseksualnych mężczyzn". Z powodu braku seksu małżeństwa umierają, z powodu nałogu grania są też rozwody.
A teraz trochę realizmu. Wydaje mi się, że podejmiesz walkę o "ten seks", a po paru latach zdradzisz, albo odejdziesz. Bo jak można kogoś innego zmusić do pożądania Ciebie? Pamiętaj jednak, że nie w Tobie jest problem. Nigdy niech taka myśl Cię nie prześladuje. To jest jedyne pocieszenie jakie mam.
Nie napisałaś jak długo jesteście ze sobą no i ile lat macie? Nie zgodzę się z Garym - jeżeli w związku źle się dzieje to wina leży zawsze po obydwu stronach. Słusznie odesłał Cie mój poprzednik do tamtego wątku więc poczytaj go choć jeżeli sex się u was sypie to prędzej czy później związek się rozpadnie - już tak to jest....