Samotna w związku - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 11 ]

Temat: Samotna w związku

Przez wiele lat byłam osobą samotną i myślałam, że samotność to coś najgorsze co nas może spotkać. Od kilku miesięcy jestem w związku i dziś wiem, że najgorsze,co nas może spotkać to samotność w związku. Bardzo kocham męzczyznę, z którym jestem, on mówi, że mnie też kocha. Ale ja tego nie czuję... Dodam, iż mój mężczyzna jest typem introwertyka. Decydując się na związek wiedziałam, jaki jest jego charakter, ponieważ znam go od kilku lat, jednak nie zdawałam sobie sprawy jak to wygląda w praktyce. Mój facet jest bardzo stanowczy, czyli w pracy tylko praca, nie sms-ujemy, nie rozmawiamy - pracujemy. Po pracy on ma drugą pracę, więc schemat się powtarza. Kontaktujemy się codziennie wieczorami i mimo, ze piszemy ze sobą przez kilka godzin to nie czuję się usatysfakcjonowana. Inaczej wygląda sprawa gdy się spotykamy (2-3 razy tygodniowo). Wtedy faktycznie jest miły, otwarty! i czuły. Ale kiedy każde z nas wraca do siebie to znów czuje jakbym pisała z moim kumplem, a nie mężczyzną.  Nie wiem czy jest szansa by "to zmienić? On jest wrażłiwy i każda rozmowa z nim jest odbierana jako atak i sugestia, że on nie robi tego co ja chcę. Czuję się samotna.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Samotna w związku

A możecie zamiast pisać do siebie godzinami - dzwonić, lub przez Skype rozmawiać?

I dlaczego nie spotykać sie częściej?
Czemu nie mieszkać wspólnie?

Odp: Samotna w związku

Dzwonić tak, czasem rozmawiamy.
Kwestia mieszkania odpada, jak wpomnialam jesteśmy ze sobą dopiero od kilku miesięcy.

4

Odp: Samotna w związku
najsmutniejszaa napisał/a:

Przez wiele lat byłam osobą samotną i myślałam, że samotność to coś najgorsze co nas może spotkać. Od kilku miesięcy jestem w związku i dziś wiem, że najgorsze,co nas może spotkać to samotność w związku. Bardzo kocham męzczyznę, z którym jestem, on mówi, że mnie też kocha. Ale ja tego nie czuję... Dodam, iż mój mężczyzna jest typem introwertyka. Decydując się na związek wiedziałam, jaki jest jego charakter, ponieważ znam go od kilku lat, jednak nie zdawałam sobie sprawy jak to wygląda w praktyce. Mój facet jest bardzo stanowczy, czyli w pracy tylko praca, nie sms-ujemy, nie rozmawiamy - pracujemy. Po pracy on ma drugą pracę, więc schemat się powtarza. Kontaktujemy się codziennie wieczorami i mimo, ze piszemy ze sobą przez kilka godzin to nie czuję się usatysfakcjonowana. Inaczej wygląda sprawa gdy się spotykamy (2-3 razy tygodniowo). Wtedy faktycznie jest miły, otwarty! i czuły. Ale kiedy każde z nas wraca do siebie to znów czuje jakbym pisała z moim kumplem, a nie mężczyzną.  Nie wiem czy jest szansa by "to zmienić? On jest wrażłiwy i każda rozmowa z nim jest odbierana jako atak i sugestia, że on nie robi tego co ja chcę. Czuję się samotna.

Jesteście w związku od kilku miesięcy, spotykacie się 2-3 razy w tygodniu, jest miły, otwarty i czuły.
Uważam, że przesadzasz z tą samotnością, albo masz dziś gorszy dzień, albo nie o wszystkim tutaj piszesz.

Odp: Samotna w związku

Jak napisałam, bylam wiele, wiele lat samotna i może stąd ten mój brak doświadczenia jeśli chodzi o związki. Patrzę na moje znajome i one potrafią spotykać się dziennie ze swoim facetem, dodatkowo pisać z nim na fb, sms i jeszcze dzwonić. Nie jestem zwolennikiem takiego ciągłego kontrolowania 2-giej osoby, ale zastanawiam sie czy to, że piszemy głównie wieczorami to nie za mało. Chciałąbym żeby czasem odezwał się w ciągu dnia, ale zawsze słyszę "pracuję" albo "Przecież Ty też możesz do mnie napisać"

6 Ostatnio edytowany przez Gosu (2017-02-23 19:27:15)

Odp: Samotna w związku

To są bardzo ciężkie sytuacje. Mam podobnie do Ciebie, bo też należę do osób, które często gęsto wymieniają wiadomości, rozmawiają (nie tylko ze swoją kobietą, ale ogólnie) i bardzo 'boli' , kiedy ta druga osoba nie działa w podobnym stylu.
Teoretycznie mogłabyś uzbroić się w cierpliwość, praktycznie - usiadłbym z nim do stołu i porozmawiał. Bez pretensji, bez wylewania żalów. Bądź z nim w 100 procentach szczera, ale bez osaczania go.
Jest introwertykiem - sama napisałaś, że to zaakceptowałaś, więc albo się z tym pogodzisz i spróbujecie znaleźć złoty środek ('where is the will, there is way" ) albo .... poszukaj kogoś bardziej odpowiadającego Twojemu profilowi. Wiem, łatwo mówić, trudniej zrobić. Nie martw się, nie jesteś jedyna z takimi problemami!
Dlatego głowa do góry i postawiłbym na szczerość smile

7

Odp: Samotna w związku

Swoją drogą, co ludzie maja z tymi introwertykami? Ja jestem introwertykiem, a to oznacza, ze m. in. lubię być na ogół w małym towarzystwie, które dobrze znam. Wolę być w domu sam, niż iść do baru, gdzie nikogo nie znam. Za to iść do baru z grupą znajomych - i owszem.

Czy hasło "introwertyk" oznacza, ze nie mam emocji, ze nie potrafię wyrażać uczuć, że nie umiem kochać i tego okazywać?

Zaraz się okaże, ze introwertycy to ludzie.... powiedzmy, niekompletni.

8

Odp: Samotna w związku
misiando napisał/a:

Swoją drogą, co ludzie maja z tymi introwertykami? Ja jestem introwertykiem, a to oznacza, ze m. in. lubię być na ogół w małym towarzystwie, które dobrze znam. Wolę być w domu sam, niż iść do baru, gdzie nikogo nie znam. Za to iść do baru z grupą znajomych - i owszem.

Czy hasło "introwertyk" oznacza, ze nie mam emocji, ze nie potrafię wyrażać uczuć, że nie umiem kochać i tego okazywać?

Zaraz się okaże, ze introwertycy to ludzie.... powiedzmy, niekompletni.

Haha, co poradzisz! Tak się przyjęło w naszym społeczeństwie i ciężko przebić się przez te stereotypy. Jest ich znacznie więcej, cóż zrobić, do buta nie nasrasz smile Zresztą, stare dobre przysłowie mówi 'lepiej mądrze milczeć niż głupio gadać' smile
Mam paru znajomych introwertyków i naprawdę nie narzekam na ich towarzystwo. Nie są w żaden sposób wadliwi, wręcz przeciwnie! Trzeba ludzi akceptować takimi, jakimi są, a nie takimi, jakimi chcielibyśmy ich widzieć. Wtedy nagle wszystko znika - bariery, uprzedzenia, stereotypy i budzimy się w nowej-starej rzeczywistości!

Odp: Samotna w związku

Nie miałam na myśli, że introwertyk to osoba bez uczuć. Raczej chodziło mi o to, że jest to mniej wylewna osoba, potrzebująca więcej czasu na poznanie drugiej osoby i zaufanie jej. Nie usprawiedliwia go to, że jest introwertykiem, aczkolwiek jest to pewien element całości, który sprawia, że inaczej do niego podchodzę niż do ekstrawertyków.

10

Odp: Samotna w związku

Widać,że facet ma zasady,jest konkretny,gdy jest w pracy to właśnie tym się zajmuje i brawo!!! a co ma robić?,siedzieć na telefonie i pisać do ciebie?,to bardzo dobrze,że wywiązuje się ze swoich obowiązków sumiennie,a ty nie skupiasz się w pracy na pracy?,"siedzenie" na telefonie w pracy nie jest dobrze odbierane,u mnie też są takie osoby,które widzą tylko telefon a czasami pracują,to jest chore i ludzie tacy są uzależnieni od tel.powiem ci,że w niektórych zakładach jest wręcz zakaz używania tel.no chyba,że zdarzą się jakieś bardzo ważne osobiste sytuacje,to zrozumiałe,ale jak wspomniałaś,gdy się widzicie to jest przyjemnie,jest czuły itp.,więc o co chodzi?,w zasadzie to ciebie rozumiem,wiele lat samotności powoduje,że pragniesz jego zainteresowania non stop i to jest zrozumiałe ale to nie jest możliwe,pomyśl o tym,myślę,że twój chłopak zachowuje się bardzo fajnie,dba o ciebie,o pracę,a to,że ma jeszcze drugą pracę to tylko dobrze o nim świadczy,facet jest zaradny,operatywny,dużo pracuje,wolałabyś spędzać czas np.z bezrobotnym,który zasypywał by cię tel.sms i miłymi słówkami?(takich też nie brakuje),pomyśl o tym w ten sposób,swoją drogą uznanie dla twojego chłopaka.

11 Ostatnio edytowany przez Piotr Introwertyk (2017-02-26 11:02:06)

Odp: Samotna w związku

Jesli kiedys zamieszkacie ze soba te male rozłąki moga byc akurat bardzo pożądane- tzw chwila odpoczynku od siebie. I pamietaj-jak introwertyk mowi ze cie kocha to znaczy ze cie  kocha chociaz no to nie wygląda big_smile . Czyz zwiazek nie powinien dazyc do tego aby kazde z partnerow odnalazlo sie na tym swiecie jako szczesliwa pojedyncza jednostka?

Posty [ 11 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024