Witam wszystkich, mam taki mały problem i chciałabym żeby ktoś mi doradził. Mianowicie: poznałam fajnego faceta, jest kilka lat ode mnie starszy bardzo mi się spodobał. Jest jednak jeden problem, mianowicie on jest po rozwodzie i ma 2 dzieci. Muszę wspomnieć że sam zabiegał o to żeby mnie poznać, ale z drugiej strony stwierdził że nie jest jeszcze gotowy żeby się zaangażować. Czy powinnam się zdecydować na jakikolwiek związek z nim? Proszę o radę i z góry dziękuję.
2 2017-02-21 09:44:01 Ostatnio edytowany przez brenne (2017-02-21 09:46:36)
Na początku wiele osób się boi nieznanego, czym jest związek z nową osobą. Jak ktoś mówi że nie jest gotowy na zwiazek to poprostu może nie być . Czy zdarzyło się coś co zasiało ziarno niepokoju?
Może poprostu jest dla niego jeszcze za wcześnie na zaangażowanie?
Nie możesz stworzyć związku z osobą, która nie chce się zaangażować.
a czy musisz się deklarować poważny/niepoważny związek? dajcie sobie czas na poznanie siebie, na to, by sytuacja sama się wyklarowała
Zgadzam się z Averyl - czy nie możesz potraktować tej znajomości na tyle luźno, aby nie nastawiać się, a tym bardziej nie oczekiwać od niego deklaracji, zaangażowania? Może warto potraktować to jak nową, potencjalnie rokującą znajomość, spędzić ze sobą trochę czasu, cieszyć się tym, co jest, a przy okazji poznawać. Presja w takich sytuacjach się nie sprawdza, zresztą w ogóle rzadko się w życiu sprawdza, a naciski i oczekiwania zanim dwoje ludzi wie o sobie na tyle dużo, aby móc składać jakiekolwiek deklaracje, brzmią jak desperacja.
Zgadzam się z Averyl - czy nie możesz potraktować tej znajomości na tyle luźno, aby nie nastawiać się, a tym bardziej nie oczekiwać od niego deklaracji, zaangażowania? Może warto potraktować to jak nową, potencjalnie rokującą znajomość, spędzić ze sobą trochę czasu, cieszyć się tym, co jest, a przy okazji poznawać. Presja w takich sytuacjach się nie sprawdza, zresztą w ogóle rzadko się w życiu sprawdza, a naciski i oczekiwania zanim dwoje ludzi wie o sobie na tyle dużo, aby móc składać jakiekolwiek deklaracje, brzmią jak desperacja.
Takie nastawienie mają osoby, które w życiu coś tam robią, jest im dobrze, poznają kogoś, a później się okazuje, że to coś poważnego .
Tutaj ewidentnie dziewczyna chce być w związku, taką ma potrzebę, ale poznała rozwodnika, który chce tylko niezobowiązującej relacji, aby miło spędzać czas.
Dziewczyna powinna iść tam, gdzie jej potrzeby zostaną zaspokojone, a nie pakować się w relację z mężczyzną, który ma kompletnie inne oczekiwania, do których równiez ma prawo.
To problemem są dzieci i eksia, czy to, że na dzień dzisiejszy facet nie chcę poważnego związku?
Takie nastawienie mają osoby, które w życiu coś tam robią, jest im dobrze, poznają kogoś, a później się okazuje, że to coś poważnego
.
Tutaj ewidentnie dziewczyna chce być w związku, taką ma potrzebę, ale poznała rozwodnika, który chce tylko niezobowiązującej relacji, aby miło spędzać czas.
Dziewczyna powinna iść tam, gdzie jej potrzeby zostaną zaspokojone, a nie pakować się w relację z mężczyzną, który ma kompletnie inne oczekiwania, do których równiez ma prawo.
Jeśli dziewczynę istotnie interesuje związek i tylko związek, to ja widzę tu znamiona wspomnianej wcześniej desperacji. Na miejscu tego mężczyzny od razu odpuściłabym, właśnie z odpowiedzialności za jej uczucia i w celu uchronienia jej przed ewentualnym rozczarowaniem, które nastąpi, gdy on uzna, że to jednak nie jest to, czego potrzebuje - przy czym nieważne teraz czy w ogóle. Być może zresztą on tak wyraźnie podkreślił swoje stanowisko, bo już odczuł pewnego rodzaju presję. Gdyby jej nie było, to na tym etapie nie musiałby przecież nawet o tym wspominać, po prostu w sposób zupełnie niezobowiązujący miło spędzaliby ze sobą czas, przy okazji poznając się coraz lepiej, a na decyzje czy deklaracje w końcu i tak przyszłaby właściwa pora.
Ja tego jednak nie wiem, ale ludzie są dosyć schematyczni, dlatego zakładam, że mogło tak być.
Z drugiej strony jego świadomość, że nie jest jeszcze gotowy na stworzenie zdrowego związku, jak również mówienie o tym wprost, bez zwodzenia jej i podejścia "a nuź coś mi się odmieni i coś z tego będzie", świadczy o jego dojrzałości.